kanabis 22 640 Opublikowano 3 listopada 2017 Opublikowano 3 listopada 2017 A ja też będę kontrowersyjny i napiszę, że dla mnie jedynka słaba jest. Niby pomysł na grę ten sam, a wszystko jakieś takie archaiczne i nie tak fajne jak w Automacie. Takie roboty w jedynce to nawet duszy nie mają, chodzą i machają łapami żeby krzywdę zrobić i nic więcej, a roboty w Automacie... ahh nawet nie będę się rozpisywał. Muzyka niby podobna, ale jakoś taka jakby niezgrana do tego co dzieje się na ekranie, gameplay cienki, a i miejscówki jakieś bez polotu, jak na przykład ta chybakopalnia czy coś, w której chodzisz od drzwi do drzwi. No i sejwy też jakieś jakby z PS2, albo gorzej, jak mnie raz cofnęło dobre pół godziny to już nie miałem siły wracać. Przeciwnicy kijowi, te cienie i dziki kek. Może później by mi się spodobało bardziej, dałbym z chęcią drugą szansę, no ale pech sprawił, że już ktoś kupił ;( A kiedy grales w tego nier1 ziomeczku w 2010r czy rok temu kiedy zapowiedzieli automate i wygladalo ze bedzie spoko szpil? To wazne. Cytuj
Yakubu 3 047 Opublikowano 3 listopada 2017 Opublikowano 3 listopada 2017 Najpierw ograłem Automatę, a później VGP miał do opchnięcia kilka sztuk jedynki, a że ktoś tam w temacie pisał, że fajniejsze od Automaty to się nawet nie zastanawiałem i wziołem se kupiłem. No te kilka lat temu mogło się podobać, ale trudno mi to ocenić teraz mordo Cytuj
qvstra 3 213 Opublikowano 3 listopada 2017 Opublikowano 3 listopada 2017 Fable to jedna z moich ulubionych serii xboxowych exów, przy każdej części bawiłem się świetnie. Stawiam ją na podium zaraz za Forzą i Gearsami. Dark Souls - Motorstorm PR - na trailerach wygląda mega miodnie, a w rzeczywistości model jazdy jest fatalny. O wiele lepiej bawiłem się w Pure/Flatout 2 Killzone 2 - lag w sterowaniu to jakiś żart, ale fanboje zachwalają, bo PRZEZ TO CZUĆ CIĘŻAR SPLUWY CZULEM SIE JAK POLKO STRZELAJAC DO HELGASTOW. Shadow Fall był spoko. Cytuj
Gość aphromo Opublikowano 3 listopada 2017 Opublikowano 3 listopada 2017 Jejku, "przyjemne" nie w znaczeniu łatwości gry. Przełomowości obecności towarzysza nie komentuję. ND zrobiło to, co jest ich sposobem "na życie" od ery PS3 : połączyli elementy, które same w sobie nie są niczym niesamowitym, dopieszczając je na maksa i tworząc bardzo dobrą całość. Tylko tyle i aż tyle. To w jakim innym znaczeniu ? Na wyzszym poziomie trudnosci gra momentami bywa frustrujaca. Przyjemnosc z odkrywania swiata, historii ? W TloU stworzono niezwykle udana iluzje swiata, na przyklad przeciwnicy reagujacy na odglos pustego magazynka, rozmawiajacy ze soba. To byla bardzo duza ewolucja banalnego Kill-Rooma. Pomijajac takie rzecz jasna kwiatki, jak facet gapiacy sie non stop na jakas beczke Znajdzki ? Zamiast standardowych (pipi), byly listy, nagrania, odznaki itp. To bylo to slynne odkrywanie lo re, ktore w calej masie gier skopiowano. Porownaj sobie Joela i Ellie, ktorzy sa bohaterami dynamicznymi i zlozonymi, do jakiegos Master Szefa czy innego Kratosa. Roznica jest moim zdaniem oczywista. TloU przesunelo granice jesli chodzi o takie aspekty, to wlasnie po TloU zaczeto narzekac w recenzjach ze bohaterowie sa jednowymiarowi itp. Zeby nie bylo, ze tutaj jak rycerz na bialym koniu bronie dogmatu o swietosci, od siebie dodam, ze np. zmniejszylbym liczbe przeciwnikow, w zamian za zwiekszenie zagrozenia jakie soba reprezentuja, bo zorganizowane hordy facetow spotykane co jakis czas to raczej oczko w strone "miodnosci " czy " ilosci gry w grze " niz odtwarzanie takich realiow. Gun dobra gierka, a raczej niedoceniana. Ośmielę się napisać, że jeśli ktoś zaliczyłby Guna (2007 rok bodajże) przed RDR, to niektóre bajery nie zrobiłyby na nim aż takiego wrażenia w grze R. No wlasnie dobra gierka, jak CoJ, ale nie prawdziwe AAA ktore zatrzasnelo rynkiem. No a automata ma grafike rodem z ps3 wiec slabe porownanie. Drewno gameplayowo? Dla mnie identyko co automata, chyba ze chodzi ci o lazenie postacia nie walke. Zdecydowanie bardziej podobal mi sie swiat i "glowna baza", zdecydowanie wole takie klimaty jakis wioseczek srendiowiecznych niz go.wniana cybernetyke i inne cyberchu.jemu.je. Zdecydowanie duzo bardziej robila ta gra moim zdaniem w tamtych czasach i byla mocno niedoceniana niz zdecydowanie przeceniany moim zdaniem automata w obecnych. Jeszcze cos wyjasnic? I TO MOJE ZDANIE Odnosnie grafiki, owszem, ale jesli cena za to jest 60FPS i fantastyczne animacje ( uczucia plynnosci przy sterowaniu 2B nie mialem nawet w DMC ), do tego w naprawde otwartym swiecie, to jestem na tak. System walki ? O 3 klasy wyzej niz Gestalt w mojej opinii, jedyne czego mi brakuje to rozbudowania combo list i jakim system bloku, moze quick time event, system jak z DMC bylby idealem. Cybernetyczne swiaty ? Przeciez poza glowna baza, miejscowki w Automacie to albo krainy geograficzne, albo wariacje na temat ludzki miast. Nier1 nie byl niedoceniony, po prostu mial obiektywne braki w formule. Budzetowosc czuc bylo od pierwszego pokazu. Nie musisz nic wiecej wyjasniac, bo nie mam zamiaru boksowac sie z Twoimi preferencjami, po prostu nalegam, zeby zamiast pisac "duzo chu.jowsze i przehajpowane " jakos to uzasadnic. Nie musze sie z Toba zgadzac, ale przynajmniej wiem teraz, o co Ci chodzi. Cytuj
kotlet_schabowy 2 730 Opublikowano 3 listopada 2017 Opublikowano 3 listopada 2017 W znaczeniu "dobrze spędziłem przy niej czas", może być ? Po co rzucać skrajnościami typu Kratos czy MC, protagoniści z gier, które nigdy nie stały fabułą czy głębią postaci (choć swoje zadanie spełniali w 100 %, a historyjka z GoW 2 jest całkiem spoko) ? Przed Tlou i po Tlou (przypominam, premiera w 2013) dostawaliśmy gry zarówno z płaskimi bohaterami, jak i skupiające się na ich rozbudowaniu, a że nie robiły tego DOKŁADNIE tak samo, jak w dziele ND, no to chyba dobrze. Ba, moda na kopiowanie jest wręcz krytykowana (nowy GoW chociażby). Lo.re w postaci odnajdywanych nagrań, notatek itd. to przecież trend rozpoczęty na początku poprzedniej generacji. Odgłos magazynka alarmujący strażników : spokojnie od czasów MGS2 (co więcej, funkcjonował jako osobny gadżet). No ale zgadzam się, że killroomy i SI są na wysokim poziomie. Tyle, bo wyjdzie zaraz, że prowadzę jakąś akcję "anty", a gra jest, jak od początku zaznaczyłem, bardzo dobra. Cytuj
nobody 3 504 Opublikowano 3 listopada 2017 Opublikowano 3 listopada 2017 patrzcie jak sie rozdyskutowali a niby nie wypadało :[ Cytuj
Yakubu 3 047 Opublikowano 3 listopada 2017 Opublikowano 3 listopada 2017 Ja tam się zawsze dziwię jak widzę, że ktoś pisze, że Automata ma 60fps. U mnie na konsoli co chwilę coś chrupało, nie znam się na tych waszych rozdzielczościach i klatkach, bo zawsze miałem na to wywalone, ale w Automacie spadki animacji były widoczne i to bardzo skoro nawet ja to widziałem. No chyba, że mam wirusy na konsoli od oglądania pornosów, albo to telewizor z 98' nie wyrabiał. Cytuj
nobody 3 504 Opublikowano 3 listopada 2017 Opublikowano 3 listopada 2017 widoczne spadki były głównie przy przemierzaniu głównego huba z powodu doczytywania otwartego terenu. w korytarzowych lokacjach było w większości sztywniutko. Cytuj
Gość aphromo Opublikowano 3 listopada 2017 Opublikowano 3 listopada 2017 jak sie cisnie na pelnym speedzie przez ruiny to sa dropy, ale malutkie. Mowie o wersji Pro. Cytuj
Gość aphromo Opublikowano 3 listopada 2017 Opublikowano 3 listopada 2017 Tyle, bo wyjdzie zaraz, że prowadzę jakąś akcję "anty", a gra jest, jak od początku zaznaczyłem, bardzo dobra. Dlaczego ? Najczesciej ludzie wypominajacy innym takie krucjaty sami nie maja nic do napisania poza jakims kasliwym jednolinijkowcem, za co na innych forach dostaliby warna. Ze TloU nie bylo w ww. aspektach pierwsze ? Jasne, tak samo jak Girsy nie byly pierwsze z cover systemem, ale to Epic Games doprowadzil to do perfekcji i zrobil z tego trend. Towarzysz ? To juz bylo wczesniej nawet chyba w Bioshocku Infinite, niestety Kenowi Levine nie udalo sie zrealizowac pierwotnej wizji i dostalismy mocno srednia gre. Cytuj
gkihdghdhj 354 Opublikowano 3 listopada 2017 Opublikowano 3 listopada 2017 (edytowane) Castlevanię: Lords of Shadows uważam za czołówkę najlepszych gier poprzedniej generacji i stawiam obok dwóch pierwszych soulsów itp, a wszystkie argumenty przeciwko temu twierdzeniu(może prócz tego o prostocie systemu walki) są dla mnie abstrakcją. Fallout: New Vegas jest dla mnie najlepszym RPGiem, jeśli nie w ogóle, to z pewnością czasów PS360- mogę go zaczynać po raz n-ty, wybierać te same ścieżki rozwoju statystyk i historii co zawsze, rzucić postać w diabli po 50 godzinach i po paru miesiącach wrócić, by zacząć od nowa to samo. Pierwsze i drugie Fable to moje ulubione przygodówki akcji(RPGiem to bym ich dziś jednak nie nazwał), wybitne pod względem kreacji świata i designu. Zapomniałbym: pierwszy Wiedźmin jest najlepszy. Edytowane 3 listopada 2017 przez gkihdghdhj Cytuj
Shen 9 679 Opublikowano 4 listopada 2017 Opublikowano 4 listopada 2017 Vagrant Story - mimo tego, że jestem maniakiem jrpg, na szaraku zaliczyłem chyba wszystko warte uwagi, to od Vagranta się odbiłem dwa razy. Mimo fajnego klimatu, irytował mnie ten zręcznosciowy system walki i crafting. Cytuj
nobody 3 504 Opublikowano 4 listopada 2017 Opublikowano 4 listopada 2017 Chciałem nadrobić Vagranta w 2014 i odbiłem się od jego topornego sterowania, a szkoda bo same walki były nawet całkiem okej. Podobne rozczarowanie spotkało mnie przy trzykrotnym podejściu do dema MH4U. Bez normalnego analoga nie wyobrażam sobie tych walk na wersji new3d, a podkładka na prawy analog nie jest w nim ponoć dostepna. Całe szczęście World, oraz najbliższy, stacjonarny MH na switcha takich problemów raczej mieć nie będą Cytuj
balon 5 370 Opublikowano 4 listopada 2017 Opublikowano 4 listopada 2017 Ja za to nie trawię żadnych jRPG. Podchodziłem do kilku ale baaaaardzo szybko się odbijałem. Nawet w złotych czasach szaraka gardziłem FFVII. Nic mi prawie nie gra w tym gatunku. Nie przepadam za turowym systemem walki, częsty farming, ta japońska jRPGowa stylistyk czy ogólne przegadanie i rozwleczenie. Żeby nie było samą japońszczyznę szanuję i toleruję, a w wydaniu Nintendo to naaaawtet bardzo. Tylko te nieszczęsne jRPG. Cytuj
nobody 3 504 Opublikowano 4 listopada 2017 Opublikowano 4 listopada 2017 (edytowane) Turowe walki są mega spoko, jeszcze bardziej doceniłem punkty ruchu i kolejki, z np. Falloutòw Interplaya, po zestawieniu ich sobie z mniej czytelnym Planescapem i Baldurem. Podobnie zamiast bardziej "zręcznościowych" rtsòw znacznie lepiej, jako strategie sprawdzają się np. nieśmiertelni, trzeci Herosi. Edytowane 4 listopada 2017 przez nobody Cytuj
balon 5 370 Opublikowano 4 listopada 2017 Opublikowano 4 listopada 2017 No ja w turówkę czasami lubię zagrać ale w zachodnim wydaniu np UFO, South Park czy Mario Króliki. Nie trawię tych summów, przesadzonych czarów i innych japfreakow. Cytuj
okens 541 Opublikowano 9 listopada 2017 Opublikowano 9 listopada 2017 Co za dzien, internety dzisiaj umarly, chociaz na krotko. Pomyslalem sobei, ze skoro takie dziwa sie dzieja to dorzuce jeszcze troche do pieca. Tak wiec: -Tesknie troche za seria Fight Night - Uwazam, ze wbrew pozorom obecna generacja jest bardzo udana zarowno jesli chodzi o gry jak i wydajnosc sprzetu( chociaz w tym wypadku nie mam wielkich wymagan i juz przy premierze Uncharted 3 mowilem, ze jeszcze odrobine lepsza grafika w grach wystarczyla by mi w zupelnosci) ale z drugiej strony zawsze fajnie sie oglada postep technologiczny a jestem jednym z tych ktorzy sledza gry od commodore. - Brakuje mi jakiegos powrotu albo w ogole gry brudnej, brutalnej i s(pipi)ialej ala Kingpin Life of crime. Gdyby zrobic remake i troche to rozbudowac to czuje, ze klimatem wyszloby co najmniej dobrze. 2 Cytuj
ProstyHeker 1 919 Opublikowano 10 listopada 2017 Opublikowano 10 listopada 2017 - Brakuje mi jakiegos powrotu albo w ogole gry brudnej, brutalnej i (pipi)j ala Kingpin Life of crime. Gdyby zrobic remake i troche to rozbudowac to czuje, ze klimatem wyszloby co najmniej dobrze. Podbijam. Ależ mi matka cisnęła żebym w to nie grał, bo same fucki leciały i tłukłem prostytutki gazrurką. Do tytułu wróciłem ze 2, może 3 lata temu, bo brakowało mi jakiegoś staroszkolnego fpsa. Toporne to jak cholera, momentami aż nieprzyjemnie trudne, ale jakie satysfakcjonujące. Brudne instrumentale Cypress Hill robiły dodatkową robotę w budowaniu obskurnego klimatu. Jeśli kogoś nie odrzuca wiek Kingpina, to imo nadal warto go ograć. Mnie się jeszcze marzy powrót serii Blood. Pierwsza część nie zrobiła na mnie specjalnego wrażenia (wówczas w starciu z DN3D nic nie robiło wrażenia), ale dwójeczkę ograłem kilkanaście razy. Nie był to tytuł wybitny, ale znowu - fajny, brudny świat i charyzmatyczny protagonista. 3 Cytuj
Wiolku 1 592 Opublikowano 10 listopada 2017 Opublikowano 10 listopada 2017 - Brakuje mi jakiegos powrotu albo w ogole gry brudnej, brutalnej i (pipi)j ala Kingpin Life of crime. Gdyby zrobic remake i troche to rozbudowac to czuje, ze klimatem wyszloby co najmniej dobrze. Podbijam. Ależ mi matka cisnęła żebym w to nie grał, bo same fucki leciały i tłukłem prostytutki gazrurką. Do tytułu wróciłem ze 2, może 3 lata temu, bo brakowało mi jakiegoś staroszkolnego fpsa. Toporne to jak cholera, momentami aż nieprzyjemnie trudne, ale jakie satysfakcjonujące. Brudne instrumentale Cypress Hill robiły dodatkową robotę w budowaniu obskurnego klimatu. Jeśli kogoś nie odrzuca wiek Kingpina, to imo nadal warto go ograć. Mnie się jeszcze marzy powrót serii Blood. Pierwsza część nie zrobiła na mnie specjalnego wrażenia (wówczas w starciu z DN3D nic nie robiło wrażenia), ale dwójeczkę ograłem kilkanaście razy. Nie był to tytuł wybitny, ale znowu - fajny, brudny świat i charyzmatyczny protagonista. Podbijając temat - na samą myśl o nowym Manhuncie mam wypieki na twarzy ... :obama: 2 Cytuj
Gość Opublikowano 11 listopada 2017 Opublikowano 11 listopada 2017 Final Fantasy VIII - o ile siódemka i dziewiątka mi się nawet podobały (grane na psx) to ósemki nie mogłem zdzierżyć za sprawą głównego bohatera metroseksualnego ciotaska i beznadziejne przechodzenie ekranu w ekran. No i wszędzie w fajnalach musiały być postacie powłóczystych długich strojach. O randomowo generowanych walkach gdy gra "zasysała" gracza do bitwy z mobkami lub bossami też wspomnę bo nerwów mi zjadły co niemiara. Beznadziejnie wykonany aspekt w każdej odsłonie staroszkolnych FF. The Elder Scrolls Online - zastanawiam się teraz jak ja mogłem grać trzy lata w ten szajs na ps4 (no ale jak człowiek durny to co poradzić, z czasem się mądrzeje...). Po początkowym oczarowaniu grą, zaczęły wyłazić wady takie jak oskryptowani do bólu bossowie i ogólnie komputerowi przeciwnicy. Przykład: zbuffowany lejesz nieruchawego daedric bossa/smoka, zbijasz mu 30% hp - włącza się skrypt, boss puszcza moby i sra ogniem na cały ekran. Przeżywasz to, leczysz się i resztę ekipy, robisz buffy/debuffy, lejesz go i zbijasz mu kolejne 30% hp - kolejny skrypt gdzie boss powtarza to samo co poprzednio. I tak do końca aż padnie i łaskawie dropnie set z randomowym enchantem - przeważnie takim, który jest nieprzydatny. A czemu tak?? Po to aby dany dungeon przejść jeszcze raz i liczyc na to że może drugim, trzecim albo entym razem wydropi się to co potrzeba. Kolejne wady- moby respawnujące się ciągle w tych samych miejscach, non stop bieganie w kółko, te same dungeony i aktywności oraz powtarzanie tych samych daily questów każdego dnia. O skopanej przez kolejne update mechanice walki (utrzymywanie resourców podczas walki) oraz bezsensowne nerfy niektórych skilli i setów to wiedzą wszyscy którzy grali w eso. Zachłanność zenimaxa na kasę graczy (wypuszczanie bezsensownych dupereli jak np mounty, style craftu, barwniki albo stroje dostępne za zakup pakietu "koron" za realną kasę) jest legendarna, ostatnio położyli nawet łapę na Skyrimie Remastered gdzie każą sobie płacić za jakieś (pipi) dodatki. Poza tym co tam jeszcze... koszmarne lagi, oraz wywalania z serwera co uniemożliwiło mi wbicia platyny w tej grze (nie mogłem Emperora na pvp zrobić z powodu wywalania z gry choć raz zabrakło mi bardzo niewiele). Jedyne co lubiłem w eso to pvp. Walka z innymi graczami wymagała skilla i przede wszystkim nie była walką ze skryptem ale żywym nieprzewidywalnym przeciwnikiem. No i eso miało całkiem fajne lore, które zostało potem "zbeszczeszczone" przez nowe płatne dodatki zenimaxa. Jak coś mi się jeszcze przypomni to jeszcze dopiszę ale już usypiam kończąc tego posta.. :scratch_one-s_head: Cytuj
kanabis 22 640 Opublikowano 11 listopada 2017 Opublikowano 11 listopada 2017 - Brakuje mi jakiegos powrotu albo w ogole gry brudnej, brutalnej i (pipi)j ala Kingpin Life of crime. Gdyby zrobic remake i troche to rozbudowac to czuje, ze klimatem wyszloby co najmniej dobrze. Podbijam. Ależ mi matka cisnęła żebym w to nie grał, bo same fucki leciały i tłukłem prostytutki gazrurką. Do tytułu wróciłem ze 2, może 3 lata temu, bo brakowało mi jakiegoś staroszkolnego fpsa. Toporne to jak cholera, momentami aż nieprzyjemnie trudne, ale jakie satysfakcjonujące. Brudne instrumentale Cypress Hill robiły dodatkową robotę w budowaniu obskurnego klimatu. Jeśli kogoś nie odrzuca wiek Kingpina, to imo nadal warto go ograć. Mnie się jeszcze marzy powrót serii Blood. Pierwsza część nie zrobiła na mnie specjalnego wrażenia (wówczas w starciu z DN3D nic nie robiło wrażenia), ale dwójeczkę ograłem kilkanaście razy. Nie był to tytuł wybitny, ale znowu - fajny, brudny świat i charyzmatyczny protagonista. Podbijając temat - na samą myśl o nowym Manhuncie mam wypieki na twarzy ... :obama: Czasy sie zmienily, taki manhunt to jak gra dla dzieci aktualnie. Chyba ze chodzi o sam klimat no to fakt pogralbym. A za fight nighta to bym sie pokroic dal. Cytuj
Gość Rozi Opublikowano 11 listopada 2017 Opublikowano 11 listopada 2017 Dlaczego gra dla dzieci? Przeszedłem kilka miesięcy temu i takiego klimatu ze świecą teraz szukać. Cytuj
michal 558 Opublikowano 15 kwietnia 2018 Opublikowano 15 kwietnia 2018 Killzone na ps2 to gra zaslugujaca najwyzej na 6/10. Hype redakcji neo plus spowodowal, ze swego czasu kupilem dosc szybko ten tytul (podobnie jak szybko kupilem 2 czesc po zaopatrzeniu sie w PS3) ale technicznie to biedak w porownaniu do takiego BLACK, ktory jest jednym. z lepszych strzelanek na ps2. Cytuj
Berion 207 Opublikowano 14 kwietnia 2019 Opublikowano 14 kwietnia 2019 (edytowane) W dniu 6.04.2019 o 10:40, YETI napisał: Jak kupujesz z kimś, to zapłacisz pół tej ceny. A jak kupowałem kiedyś z kimś to ćwierć dzisiejszej. Naprawdę nie widzisz absurdu tego pułapu? Te ceny są chore... Cytat No. Paliwo tez kiedys bylo po 3.50 Byłoby nadal gdyby nie rabunkowa akcyza. Zupełnie tak samo gdyby nie zmowa cenowa właścicieli e-sklepów, o której przeczytasz na opasce za 20 lat. - - - Ponoć wyszło nowe DLC. Za 5 dolarów odblokowanie wszystkich bonusów. Aha! Czyli wyjaśniło się skąd tak absurdalne czasy do wbicia na HC... Gardzę. Edytowane 14 kwietnia 2019 przez Berion 1 Cytuj
Bartolinsky 1 800 Opublikowano 15 kwietnia 2019 Opublikowano 15 kwietnia 2019 20 godzin temu, Berion napisał: Ponoć wyszło nowe DLC. Za 5 dolarów odblokowanie wszystkich bonusów. Aha! Czyli wyjaśniło się skąd tak absurdalne czasy do wbicia na HC... Gardzę. Just Capcom things. Nie ukrywam nigdy fanem takich dlc nie byłem, ale w zasadzie nie moja brocha kto to kupuje. Poza tym co to ma wspólnego z czasówkami na hc? Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.