Skocz do zawartości

Kontrowersyjny temat o grach wideo


Pupcio

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Standardem pewnie będzie wybór 30/60 póki co (plus sporadycznie jeszcze to 40 co jest w HFW albo Sraczecie)

 

Problemu nie mam grać w grę w 30 jak np RDR2 chociaż moment się muszę przestawić bo ostatnio to wszystko lata w 60, i gdzie tylko można to tak wybieram. Co innego jakieś pływające 20-30 a ostatnio włączyłem ps3 i Dark souls żeby zobaczyć jak to było no to już się tak nie da bawić. 

 

A wyżej to np takie Borderlands 3 włączyłem w 120 i nie widziałem dużej różnicy, gdzie 30-60 to jest przepaść dla mnie. 

Opublikowano

Dla mnie 60 klatek > 30 klatek, zawsze i wszędzie, nawet kosztem grafiki. Ale w 30 też spokojnie da się grać, pod warunkiem, że są stabilne. Najgorsze rakowisko to była era PS3/X360, ogrywałem niedawno GoW: Ascension, epilepsji można dostać od tych dropów.

 

A w kwestii niepopularnych opinii, to:

1. Najlepszą częścią Final Fantasy jest IX. A VII nie załapałaby się u mnie nawet do top 5. Za to XV to jedna z najgorszych gier, jakich miałem okazję próbować w zeszłej generacji, nie dał bym tej abominacji więcej niż 3/10.

2. Seria GTA to najbardziej nudne, nijakie i generyczne sandboxy jakie istnieją. Próbowałem za czasów PS2 grać w 3, VC i SA, ale przy żadnej nie wytrwałem dłużej, niż godzinę. Od tamtej pory unikam szerokim łukiem. To chyba jedyna seria gier na którą hypu zupełnie nie rozumiem.

3. Tomb Raider 2013 > seria Uncharted. W Rise i Shadow nie grałem, więc się nie wypowiem.

  • Plusik 1
Opublikowano
13 minut temu, Yoshu napisał:

1. Najlepszą częścią Final Fantasy jest IX. A VII nie załapałaby się u mnie nawet do top 5. Za to XV to jedna z najgorszych gier, jakich miałem okazję próbować w zeszłej generacji, nie dał bym tej abominacji więcej niż 3/10.

 

Z ciekawości, gdzie w rankingu masz X? ;)

 

Spoiler

Bo osobiście nienawidzę tej odsłony z całego serca, chyba nawet bardziej, niż VIII. Nie rozumiem jej fenomenu, bo ani fabuła, ani bohaterowie, ani nawet system rozgrywki nie są moim zdaniem dobre. Gra oczarowała oprawą AV swego czasu i to chyba tyle. Próbowałem dać jej szanse przy czterech osobnych podejściach, ale nie wytrzymałem.

Ale o tym już chyba w tym temacie pisałem, a przynajmniej powinienem. ;)

 

Opublikowano
8 minut temu, Yoshu napisał:

2. Seria GTA to najbardziej nudne, nijakie i generyczne sandboxy jakie istnieją. Próbowałem za czasów PS2 grać w 3, VC i SA, ale przy żadnej nie wytrwałem dłużej, niż godzinę. Od tamtej pory unikam szerokim łukiem. To chyba jedyna seria gier na którą hypu zupełnie nie rozumiem.

3. Tomb Raider 2013 > seria Uncharted. W Rise i Shadow nie grałem, więc się nie wypowiem.

 

2. Jeżeli GTA 3, VC i SA jest nudnym i generycznym sandboxem to tak z ciekawości - jakie były lepsze w tamtych latach ? W sensie 2002-2004. Oczywiście pytam się z ciekawości a nie złośliwie. Bo akurat te gry moim zdaniem były jak na swoje lata fenomenalne i każda gra była lepsza od swojej poprzedniczki. Tak na szybko do głowy to mi przychodzi chyba tylko pierwsza część Mafii, która w 2002 roku była świetna (nawet się lepiej bawiłem niż podczas grania w GTA III, ale od VC i SA była już gorsza) natomiast jak ją odpaliłem z 3-4 lata temu to jednak było widać ogromną toporność.

 

Sporo osób poruszyło też temat ilości FPS'ów podczas grania. Ja się wychowałem grając na PC więc cieszyłem się, że gra się po prostu odpaliła i się "nie zacina". Więc obecnie grając nie zwracam na to aż takiej uwagi jak większość graczy mam Xboxa One X i grało mi się we wszystko dobrze pod względem tzw. płynności. 

  • Plusik 1
Opublikowano

Też jestem ciekawy jaki jest ciekawy i niegeneryczny sandbox z tamtych lat. Bo każdy jeden był wtedy mniej lub bardziej udaną kopią gta

Opublikowano
5 minut temu, Suavek napisał:

Z ciekawości, gdzie w rankingu masz X? ;)

Gdzieś na miejscach 4-6. Być może to przez sentyment, bo to była moja pierwsza gra na PS2 ;P Ogram kiedyś remasterek boży, to może coś się zmieni w hierarchii. 

 

3 minuty temu, KJL napisał:

 

2. Jeżeli GTA 3, VC i SA jest nudnym i generycznym sandboxem to tak z ciekawości - jakie były lepsze w tamtych latach ? W sensie 2002-2004. Oczywiście pytam się z ciekawości a nie złośliwie. Bo akurat te gry moim zdaniem były jak na swoje lata fenomenalne i każda gra była lepsza od swojej poprzedniczki. Tak na szybko do głowy to mi przychodzi chyba tylko pierwsza część Mafii, która w 2002 roku była świetna (nawet się lepiej bawiłem niż podczas grania w GTA III, ale od VC i SA była już gorsza) natomiast jak ją odpaliłem z 3-4 lata temu to jednak było widać ogromną toporność.

Może nieco nieprecyzyjnie się wyraziłem. Nie wiem czy w tamtych czasach był jakiś lepszy sandbox, bo sam ten gatunek to jest dla mnie cofanie się gamingu w rozwoju. Więc już wtedy odpalałem te gry nie dlatego, że "hurr durr chcę otwarty świat", tylko po prostu wszyscy wokół się jarali, więc chciałem chociaż sprawdzić. A dzisiaj mamy na pęczki sandboxów, każdy równie denny, naszpikowany znacznikami i powtarzalnymi zadaniami. Tylko że inne gry z gatunku chociaż starają się wrzucić piaskownicę w jakiś ciekawy setting, a GTA jest na ich tle zupełnie nijakie. No jak mam zagrać w dajmy na to takiego Horizona, gdzie będę strzelał do robodinozaurów i rozkminiał co się stało ze światem (swoją drogą to też gra na max 8/10, żadne GOTY), albo w GTA, gdzie będę biegał po współczesnym mieście, no to wybór jest prosty. To tylko moja opinia, nie musicie się przecież ze mną zgadzać :) PS. Z pierwszej Mafii to taki sanbox, jak z FFXV dobry rpg.

Opublikowano (edytowane)
21 godzin temu, messer88 napisał:

A wyżej to np takie Borderlands 3 włączyłem w 120 i nie widziałem dużej różnicy, gdzie 30-60 to jest przepaść dla mnie. 

 

W grach FPP 90-120 fps robi robotę, ale dopiero na M&K można to poczuć w pełni, bo na padzie movement jest zbyt wolny, żeby to docenić. Co innego w grach TPP, np. w takim FF VII Remake czuć dużą różnicę w płynności pomiędzy 60 a 120 fps, nawet na padzie.

Edytowane przez tjery
Opublikowano
3 godziny temu, Yoshu napisał:

Może nieco nieprecyzyjnie się wyraziłem. Nie wiem czy w tamtych czasach był jakiś lepszy sandbox, bo sam ten gatunek to jest dla mnie cofanie się gamingu w rozwoju. Więc już wtedy odpalałem te gry nie dlatego, że "hurr durr chcę otwarty świat", tylko po prostu wszyscy wokół się jarali, więc chciałem chociaż sprawdzić. A dzisiaj mamy na pęczki sandboxów, każdy równie denny, naszpikowany znacznikami i powtarzalnymi zadaniami. Tylko że inne gry z gatunku chociaż starają się wrzucić piaskownicę w jakiś ciekawy setting, a GTA jest na ich tle zupełnie nijakie. No jak mam zagrać w dajmy na to takiego Horizona, gdzie będę strzelał do robodinozaurów i rozkminiał co się stało ze światem (swoją drogą to też gra na max 8/10, żadne GOTY), albo w GTA, gdzie będę biegał po współczesnym mieście, no to wybór jest prosty. To tylko moja opinia, nie musicie się przecież ze mną zgadzać :) PS. Z pierwszej Mafii to taki sanbox, jak z FFXV dobry rpg.

 

Czyli po prostu nie podobał Ci się zbyt przyziemny setting Grand Theft Auto, ok. To już jest jednak kwestia preferencji. Tylko pamiętaj, że jak wychodziła 3 część GTA to chyba jeszcze nie wyszła żadna duża gra, która by tyle oferowała. Mam tutaj na myśli - otwarte miasto, z misjami, w 3D, strzelaniem i jeżdżeniem samochodem. Były gry które oferowały część z tych rzeczy, ale wszystkiego na raz chyba nie było - jeżeli dobrze pamiętam - a jak nie to niech ktoś mnie poprawi. GTA III było grą przełomową w tamtym okresie. Ja byłem pod ogromnym wrażeniem jak pierwszy raz ją odpaliłem. A VC i SA były jeszcze lepsze. Zresztą bardzo lubię też IV i V. Podobnie było zresztą z pierwszą częścią Mafii, nie chce mi się na ten temat spierać ale to raczej jest sandbox. Jak ta gra wychodziła to była taką grą 9/10. Zresztą popatrz co w 2001 i 2002 wychodziło i porównaj to do tych gier, a nie do Horizona z 2017 roku (tutaj się nie wypowiadam, nigdy nie grałem w to). 

 

Natomiast co do kwestii tego, że wychodzi dużo sandboxów, które mają miliard powtarzalnych misji, znaczników, bezsensownych znajdziek itd. to się w pełni zgadzam. Też mi się to nie podoba. Tak na marginesie dodam, że wiele gier jest bezsensu rozbudowanych i zamiast fajnej gry na 8-15 h. jest gra na 30-40 godzin z czego połowa jest totalnie niepotrzebna.

  • Plusik 1
  • 7 miesięcy temu...
Opublikowano

Okami jest magiczne ale mogli w choć jednej wersji z tych milionów remasterow na wszystko, dać poziom trudności przynajmniej normal

Opublikowano (edytowane)

Tu mogę?

 

Nie wiem jak można twierdzić, że TF > Returns, tak jak czoperrr napisał, Returns jest pięknym ukłonem w stronę fanów trylogii, a TF to po prostu niezła gra. Returns jest większe, bardziej zróżnicowane, z mistrzowskim designem leveli, gdy TF jest bardziej efekciarskie, ale niestety ma słabsze i lepsze momenty, jest nierówne, no i levele są trochę dłuższe, nierzadko monotonne, oprócz kilku perełek.

 

Uncharted 4? Najgorsza część serii, gra miejscami nudna, za mało gry w grze, gdy U2 nie dość, że był super napisany to jeszcze trzymał przy padzie do samego końca, do tego wypełniony był mega akcjami, choć w tym aspekcie przegrywa minimalnie z U3. Nie cierpię symulatorów chodzenia, gra to ma być gra, w którą się gra, a U4 niestety momentami był nudny.

 

 

Edytowane przez zdrowywariat
Opublikowano
27 minut temu, zdrowywariat napisał:

U4? Najgorsza część serii, gra miejscami nudna i monotonna, za mało gry w grze, gdy U2 nie dość, że był super napisany to jeszcze trzymał przy padzie do samego końca, do tego wypełniony był mega akcjami, choć w tym aspekcie przegrywa minimalnie z U3. Nie cierpię symulatorów chodzenia, gra to ma być gra, w którą się gra, a U4 niestety momentami taki był, nudny.

 

 

 

U4 czyli co, że Uncharted 4? W sumie nie zastanawiałem się nigdy, bo cała seria była świetna (w szczególności dwójka). Aczkolwiek tak z czwartej części tak z godzinę-dwie mogliby usunąć bo było to zbędne, ale to i tak nie zmienia faktu, że Uncharted 4 to fajna gra.

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)
8 godzin temu, KJL napisał:

 

U4 czyli co, że Uncharted 4? W sumie nie zastanawiałem się nigdy, bo cała seria była świetna (w szczególności dwójka). Aczkolwiek tak z czwartej części tak z godzinę-dwie mogliby usunąć bo było to zbędne, ale to i tak nie zmienia faktu, że Uncharted 4 to fajna gra.

 

Tak. Uncharted 2 i TLOU to dwie najlepsze gry ND, a później coś złego się tam wydarzyło, odszedł Bruce Straley, który pracował z Cockmanem nad wspomnianymi tytułami. Odnoszę wrażenie, że nie podobała mu się wizja TLOU2, którą zaproponował Cockman, albo nie chciał kontynuacji.

 

Uncharted 4 było nudne, za bardzo skupili się na narracji, zamiast na gameplayu, akcja z kamieniem i jeepem to była żenada (tania podróbka wiszącego wagonu na skarpie), palety na małych kółkach to była kolejna żenada, żeby uzasadnić ich przesuwanie, serio? Mimika też była momentami przesadzona, szczególnie Sullego. Średni był ten Uncharted i tyle.

 

Za to w TLOU2 skupili się na kontrowersjach, Cockman i jego doradczyni feministka (jak jej leciało?) spierdolili tą grę głupotami, nic się tam nie kleiło, niektóre momenty to była straszna żenada. Niestety’ND według mnie ma formę spadkową, ale może jeszcze czymś zaskoczą.

 

 

Edytowane przez zdrowywariat
Opublikowano

Do mnie na zawsze u1 to był średniak, nawet na premierę. Nigdy nie rozumiałem podjarki tą gra prócz grafiki (pierwsza gra która pokazywała w pełni moc tego mitycznego cella). Wszystko tam było średnie dla mnie. 2,3,4 to jest abstrakcyjnie wyższy poziom niż jedynka. Między jedynką, a dwójką jest taki skok jakościowy, że ciężko mi pokazać inną serię gdzie między częściami na ten samej generacji była taka różnica w jakości.

 

U4 dla mnie jest świetne, na decku rok temu kończyłem ponownie i bawiłem się wybornie. Zgadzam się jedynie, że mogła być o te 2h krótsza bo wyspa już się trochę ciągnęła momentami.

  • Plusik 2
Opublikowano

Dla mnie i Uncharted 1-4 i The Last of Us 1-2 to mega tytuły i wszystkie je uwielbiam. Z gier Naughty Dog nie podchodzą mi tytuły, które silą się na otwarte światy. Czyli Jak 2 i 3 (bogowie, to były crapy, po genialnym Jak&Daxter dostałem tym czymś prosto w pysk) i Uncharted Lost Legacy, gdzie ten otwarty świat służył tylko do marnowania czasu gracza. 

Opublikowano

Daxter na PSP był spoczko, fajnie się grało. Natomiast Jak 2 i 3 to były dla mnie największe zawody 6 generacji. Zwłaszcza, że Jak&Daxter takiego Mario Sunshine wciągał noskiem. No ale za długo nie płakałem, bo platformówek w 6 generacji trochę było

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...