grzybiarz 10 301 Opublikowano 21 grudnia 2017 Opublikowano 21 grudnia 2017 Wyżej wyczytałem, że kubki smakowe zmieniają się co 7 lat. Może jest w tym prawda, wszak za dzieciaka nie mogłem zjeść pomidora. Zaraz mnie cofało jak poczułem na kanapce pomidora. Autentycznie mogłem się zrzygać po pomidorze. I nie ma tu nic do rzeczy, czy ten pomidor był dobrze przyrządzony. A co dziwne, ketchup, czy zupę pomidorową lubię. Dzisiaj jem na kanapce pomidory bez żadnych odruchów wymiotnych, ale przez traumę z dzieciństwa nie jestem w stanie zjeść pomidora jak jabłko, czyli całego sobie gryźć. Nie zrobię tego nigdy:) Cytuj
Okie from Muskogee 2 852 Opublikowano 21 grudnia 2017 Autor Opublikowano 21 grudnia 2017 Ja tak potrafię cebulę zjeść ;PP Cytuj
Gość ragus Opublikowano 21 grudnia 2017 Opublikowano 21 grudnia 2017 Jogurt brzoskwiniowy. Nie wiem xd, na rzyg mnie bierze. Lubię jogurty, lubię brzoskwinie, ale te połączenie to dla mnie za dużo. Jakby zmieszać zepsute mleko z płynem do mycia naczyń. Cytuj
Mejm 15 332 Opublikowano 21 grudnia 2017 Opublikowano 21 grudnia 2017 Mleko. Zjem/wypije wszystko mleko-pochodne (nawet platki z mlekiem, choc niechetnie) ale po czystym mleku paw(cio). Cytuj
Plugawy 3 694 Opublikowano 21 grudnia 2017 Opublikowano 21 grudnia 2017 8 minut temu, ragus napisał: Jogurt brzoskwiniowy. Nie wiem xd, na rzyg mnie bierze. Lubię jogurty, lubię brzoskwinie, ale te połączenie to dla mnie za dużo. Jakby zmieszać zepsute mleko z płynem do mycia naczyń. Jak byłem dzieciakiem to matka kupowała masowo jogurty brzoskwiniowe i od tego czasu mi się przejadły, wręcz ich nienawidzę. Każdy inny zjem a tego niet. Cytuj
chmurqab 3 192 Opublikowano 21 grudnia 2017 Opublikowano 21 grudnia 2017 Jeżeli chodzi o rzeczy, których nie próbowałem, no to nie ma czegoś takiego. Zawsze przynajmniej spróbuję, dla samego doświadczenia. Natomiast z rzeczy, które próbowałem - yebana galareta, w jakiejkolwiek formie. Nienawidzę. A z mięsem to już w ogóle hrrrrr tfu! Zaorać. Odruch wymiotny od razu. Cytuj
Okie from Muskogee 2 852 Opublikowano 21 grudnia 2017 Autor Opublikowano 21 grudnia 2017 (edytowane) Mejm, musiało ci sie zdrowo odbijać jak byłeś malutki ;P Edytowane 21 grudnia 2017 przez Okie from Muskogee Cytuj
Mejm 15 332 Opublikowano 21 grudnia 2017 Opublikowano 21 grudnia 2017 Musze matki dopytac ale wydaje mi sie, ze szybko mnie od cyca odstawila xD Cytuj
Kosmos 2 712 Opublikowano 21 grudnia 2017 Opublikowano 21 grudnia 2017 (edytowane) Jeszcze najtańsze piwa typu Harnaś i Tatra. Nie wiem jak ludzie mogą to tylać. Taka perła jest droższa o 60-70 groszy a o niebo lepsza. Galarety tez nie rozumiem. Próbowałem ale to dla mnie rosół w formie gluta. Moja babcia na święta karpia w galarecie robi, combo xd Edytowane 21 grudnia 2017 przez Kosmos Cytuj
blantman 5 780 Opublikowano 21 grudnia 2017 Opublikowano 21 grudnia 2017 śledź, tatar, tanie piwska , tanie whisky i ogólnie tani alkohol Cytuj
kes 1 462 Opublikowano 21 grudnia 2017 Opublikowano 21 grudnia 2017 Generalnie jem i pije wszystko co nadaje się do jedzenia, żaden tam ze mnie francuski piesek ale grejpfrut i pomelo z blonką oraz tonik nigdy więcej moje kubki smakowe nie akceptują tego smaku. Cytuj
Okie from Muskogee 2 852 Opublikowano 21 grudnia 2017 Autor Opublikowano 21 grudnia 2017 Kto pije sam tonik? Cytuj
Rayos 3 171 Opublikowano 21 grudnia 2017 Opublikowano 21 grudnia 2017 o, tonik, niecierpię również, gorzkie (pipi). ginu z tonikiem też nie potrafię zdzierżyć, ale w sumie piłem tylko raz, u kumpla świeżego studenta. "Hehehe no co ty Kryspin, pijesz z nami hehehe lap tu gin z tonikiem hyhy!" (pipi)a metalowy kubek wojskowy u(pipi)any nie wiem czym, 3/4 tego ginu i 1/4 toniku. w ogole to faktycznie, tani alkohol to dramat, (pipi)ie spirytem na kilometr i pic sie tego nie da Cytuj
raven_raven 12 013 Opublikowano 21 grudnia 2017 Opublikowano 21 grudnia 2017 Interesujący temat, nie powiem. Jak byłem mały to bardzo wielu rzeczy nie lubiłem: pomidora, szynki, mięsa ogólnie, gazowanych napojów i jeszcze wiele innych. Teraz w sumie mi się na plus mocno odmieniło, bo lubię śledzia (w śmietanie z ziemniakami goty), wątróbkę, kaszankę, pomidory, mięsa i szynki (tylko nie jakieś marketowe gów,na ale coś porządnego w miarę) i co tam jeszcze. Próbowałem już, ale mam opory przed golonką i tatarem. Nie jadłem i chyba nie chcę próbować salcesonu i flaczków. Cytuj
Rayos 3 171 Opublikowano 21 grudnia 2017 Opublikowano 21 grudnia 2017 do smaku porażki chyba najszybciej przywykłem to z tej listy zostaje tylko tonik. 1 Cytuj
Okie from Muskogee 2 852 Opublikowano 21 grudnia 2017 Autor Opublikowano 21 grudnia 2017 Zostaje ci konik, nie tonik ;] Cytuj
Siara_iwj 4 138 Opublikowano 21 grudnia 2017 Opublikowano 21 grudnia 2017 Smażona cebula z puree ziemniaczanym. I tylko w takiej formie. Z całymi ziemniakami dam radę, chociaż i tu bez miłości, ale potłuc te ziemniaki i dać cebuli i mi sie guwno cofa z dupy i podchodzi do gardła. Również gotowana cebula, taka miękka. Nie umiem. Cytuj
Okie from Muskogee 2 852 Opublikowano 21 grudnia 2017 Autor Opublikowano 21 grudnia 2017 Jak można nie lubić puree, takiego z boczkiem, cebulką właśnie i jajkiem sadzonym, zrobionym tak, jak pan jezus powiedział, żeby się żółtko prawilnie rozlało? To musi być smutne życie Cytuj
Gość Kyo Opublikowano 21 grudnia 2017 Opublikowano 21 grudnia 2017 Maślanka, kefir - przez gardło nie chce mi przejść. Przy tym kwaśna śmietana mi nie przeszkadza jako dodatek do różnych potraw. Nie zjem jakiś polików, płucek etc. ale wątróbkę drobiową lubię (dobrze wysmażona). Nie zjem jakiś żylastych szynek etc., baleronu i innych gówien. I nie tknę zimnych nóżek (na wymioty mi się zbiera na samą myśl). I surowego jajka Cytuj
Okie from Muskogee 2 852 Opublikowano 21 grudnia 2017 Autor Opublikowano 21 grudnia 2017 Ale surowego jajka po całości? Białka faktycznie, też nigdy nie wciągnę i nikt mnie nie namówi. Ale żółteczko musi mieć klasę. Zresztą, kogla mogla nigdy nie jadłeś? Cytuj
Gość Kyo Opublikowano 21 grudnia 2017 Opublikowano 21 grudnia 2017 Jadłem za gówniarza żółtko + cukier + kakao. Ale teraz? Nie ma mowy. Cytuj
grzybiarz 10 301 Opublikowano 21 grudnia 2017 Opublikowano 21 grudnia 2017 Mi kogel mogel smakował za łebka, bo był słodki. Ojciec robił, a starsza mówiła żeby nie robił, a ja nie wiedziałem dlaczego. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.