Skocz do zawartości

To, czego nigdy nie wezmę do ust.

Featured Replies

  • Odpowiedzi 203
  • Wyświetleń 17,9 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

  • Zapomniałem o "przysmaku" grillowym - kaszance. Yebać ją.

  • Kaszanka to zło.   Wygląda jak (pipi) wepchnięte w kondom.   Pamiętam jak byłem mały to matka mi chciała wcisnąć kaszane,a ja ni cholery nie otwierałem gęby i po wszystkim powiedzi

  • A jedliście śledzia ze śmietaną, cebulą i ziemniakami? Mi śledzie z ziemniakami smakują, a laska była zdziwiona że tak się u nas w rodzinie jada (od pokoleń).

Opublikowano

O mizerii na slodko nie slyszeli XDDDDD Najlepsza na swiecie. Jak sie juz kotleta opyerdoli to na koniec ziemniaki wymieszac z ta slodka smietana <3

 

Do tej na slono moze jeszcze pieprzu sypiecie jak menele?

Opublikowano

Jezu aż mi się niedobrze zrobiło

Opublikowano

mizeria na słodko to musi być straszna mizeria

Opublikowano

Ojezu, przypomniałem sobie o jeszcze jednej rzeczy której nigdy nie tknę - śliwka w czekoladzie. <rzyyyyg>

Opublikowano

Lubię i śliwki w czekoladzie, czy tak bardzo nielubianą tutaj CZEKOLADĘ z nadzieniem MIĘTOWYM. Jak można nie lubić słodyczy?

Opublikowano

Niektórzy twierdzą, że ze słodyczy się  w y r a s t a. Pojeby.

Opublikowano
  • Autor

Ja może nie wyrosłem, ale rzeczywiście - za kajtka to wpierdalało sie wszystko w o ogromnych ilościach, a teraz na słodkie musi mnie naprawdę najść ochota ;/

Opublikowano
  W dniu 22.12.2017 o 14:04, gekon napisał(a):

no wiadomo, że nie ma lepszego połączenia niż słone ze słodkim

 

 

 

Popcorn w kinie przesolony do granic możliwości to pewnie popijają colą jak głupi, ale teraz nagle nie pasuje ;/.

Aż sobie chyba śledzie w śmietanie posłodzę dzisiaj, tak bym sobie taką słodką mizerię do kotleta op,ierdolił

Opublikowano

Jadłem większość rzeczy, które tu wymieniliście ale teraz 100% jakiś obleśnych mięsnych rzeczy bym nie ruszył za żadne skarby chociaż kaszanke i wątróbke lubiłem a rzygać mi się chciało po wsadzeniu do mordy śledzi (w oleju, śmietanie czy tam takich z futrem tj po ukraińsku bodaj) ale tak autentycznie widelec z śledziem zblizał się do ust i już mnie łapało (za to koreczki śledziowe wchodziły na lajcie). Generalnie wigilijna kolacja to dla mnie zaczynała się na barszczu i kończyła na pierogach, wszystkie ryby (po grecku, karp i inne) mięsa w galercie totalnie mi nie wchodziły. Kiedyś dostałem gotowane żołądki na obiad - ku,rwa piekło :pawel: nic gorszego nie mogę sobie wyobrazić, tłuste to, glutowate i do tego żujesz jak gume czy innego żelka, który nie chce się rozmemłać. A i smalcu bym nie zjadł tego prawdziwego bo roślliny lubię. 

 

Kapary bardzo polubiłem, oliwki to samo a ostatnio nawet do brukselki się przekonałem i już chyba nie ma warzyw, których bym nie zjadł. 

  W dniu 22.12.2017 o 14:04, gekon napisał(a):

no wiadomo, że nie ma lepszego połączenia niż słone ze słodkim

 

 

Solony karmel <3

Opublikowano

Słone ze słodkim? No kur.wa

 

milkatuc.jpg

 

Za to nigdy już chyba nie tknę toffifee, dostałem wczoraj od babci i zjadłem całe na raz, myślałem że się później porzygam :beksa:

 

Edytowane przez c0ŕ

Opublikowano

o jezu słodka mizeria

Pokaż ukrytą zawartość

Opublikowano
  • Autor

Wiedziałem to już wcześniej, miałem nocne postanowienie nigdy więcej tego nie robić, niemniej przełamałem się i wiem na powrót, że nigdy więcej nie wezmę do ryja brukselki. Normalna, zwyczajna była, gotowana, bez jakichś fikaków makaków. Nie i chuj. Przy okazji chciałbym również nadmienić, że nie zjem sałatki z rzepy. Śmierdzi gównem, jest mdła, ohydna i w ogóle do zaorania.

Opublikowano

To surowe pieczarki się je? XD

Opublikowano

no tak średnio chyba surowe jeść chyba, można się posr,ać

Opublikowano

Jeszcze surowe pieczarki na pizzy to wiadomka, bo jednak obróbka termiczna je załatwi, ale surowe? Przecież są strasznie słabe w smaku.

Opublikowano

Nie sra się po surowych, normalnie wjezdzają czasem na kanapki. 

Opublikowano
  • Autor

Mi tam bardzo smakują. Zawsze się tak żarło, wiadomo, że nie na kilogramy, tylko plasterek na kanapkę z czymś tam innym do społu i git. Nie wiedziałem nawet, że to taka herezja. No, ale jak już gdzieś kiedyś wspomniałem na forumku, że mam znajomego z Białego, który niejako w ramach swojej lokalnej tradycji pił odciśniętą wodę z ziemniaków, kiedy robił kartacze, bo skrobia jest zdrowa, no to sorry... Pieczarki chyba nie takie złe.

Opublikowano

Ryż z jabłkami i cynamonem - jedyna rzecz, której nigdy w życiu nie tknę i na sam widok mam odruch wymiotny. Uraz z dzieciństwa. 

 

Wielu rzeczy nie jem na co dzień (np. podroby, różne kiszonki) bo po prostu ciężko o dobre. W domu flaczki czy tam wątróbkę od święta opier.dolę bardzo chętnie jak sam sobie zrobię porządnie albo ktoś mi ugotuje. Ale takie żarcie w klasie 'stołówkowej' (tania knajpa, stołówka, produkty z marketu) jest faktycznie niezbyt dobre. To samo z kiszonkami - domowych ogórków kiszonych/marynowanej papryki/grzybków mogę zjeść cały słoik, ale sklepowych ze słoika nie tknę.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

Ostatnio przeglądający 0

  • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.