Skocz do zawartości

To, czego nigdy nie wezmę do ust.

Featured Replies

Opublikowano

Kalafior - nigdy, przenigdy. Pod żadną postacią. Złe wspomnienia (ciężkie zatrucie pokarmowe) z okresu młodości.

  • Odpowiedzi 203
  • Wyświetleń 17,9 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Najpopularniejszy posty

  • Zapomniałem o "przysmaku" grillowym - kaszance. Yebać ją.

  • Kaszanka to zło.   Wygląda jak (pipi) wepchnięte w kondom.   Pamiętam jak byłem mały to matka mi chciała wcisnąć kaszane,a ja ni cholery nie otwierałem gęby i po wszystkim powiedzi

  • A jedliście śledzia ze śmietaną, cebulą i ziemniakami? Mi śledzie z ziemniakami smakują, a laska była zdziwiona że tak się u nas w rodzinie jada (od pokoleń).

Opublikowano

są jeszcze marynowane pieczarki. nie lubie ich ;/

Opublikowano

Marynowane pieczarki od babci :banderas:

Opublikowano

Sporo rzeczy, których się mocno brzydziłam udało mi się spróbować ostatnio. Głównie jakieś wodne robactwo, do którego na równi z rybami miałam zawsze wstręt. 
Krewetki ku mojemu zdziwieniu okazały się najbardziej spoko, chociaż dalej jakiś głosik w głowie podpowiada mi, że to takie koniki polne, tylko w wodzie. Jednak podsmażone z chilli, czosnkiem, masłem i białym winem + makaron, natka pietruszki = sztos. Małże już mi mniej podeszły, ze względu na mocno rybny smak i nieprzyjemną konsystencję. 

Najgrubsze kombo zaliczyłam ostatnio w Krakowie, w myśl tego co pisał Rudiok - jak szaleć, to w topowej restauracji. Wpadło ravioli z zielonym groszkiem, do tego grasica i polik wołowy. Pamiętałam, że grasica to coś grubo obrzydliwego, ale postanowiłam sprawdzić jak już zjem i w sumie dobrze zrobiłam. 
Polik jest bardzo dobry, chociaż miękkość mięsa jest już niebezpiecznie blisko konsystencji tłuszczu. Grasica za to jest właśnie takiej konsystencji. Dodać późniejszą świadomość co zjadłam i chyba uznam to za ciekawą, ale jednorazową przygodę. 
Ze zwykłych rzeczy to wiadomo, wszystko co z lukrecją, śledzie, tłuste mięsa i mięsne galarety. Na ośmiornicę bym się kiedyś skusiła, ale to też tylko gdzieś, gdzie się na tym znają 

Opublikowano

Trochę by tego wymieniać, ale każde tak naprawdę jest związane z jakimś dziwnym/przykrym/źle wspominanym elementem dzieciństwa :D

Na pierwszy ogień idzie budyń - tak, nie przejdzie mi to przez gardło, chyba że aktualnie nie wiem, że to budyń. Hitem była impreza impreza u znajomych. Wciągnąłem 3 kawałki ciasta i w połowie czwartego zapytałem co jest w składzie. Na hasło budyń już nie tknąłem reszty i prawie zaczęło mnie ciągnąć na wymioty. O tym dlaczego to może innym razem :D
Kolejna na liście jest flądra - jako dziecko zaserwowano mi smażoną w głębokim tłuszczu, tylko pech chciał, że była nieświeża i rzygałem dalej niż widziałem. Do dziś mam dreszcze jak ją tylko widzę.

Do listy dodajemy zapiekankę z ziemniaków ze śmietaną i jajkiem - po tym połączeniu to pamiętam, że nie tylko mnie ale i cała rodzinkę ciągnęło na bełta. Inna sprawa, że nie ogarniam takiego połączenia.

No i brukselka, aczkolwiek z wiekiem mi trochę przeszło. Kiedyś jak mi za dzieciaka matula chciała ją w zupie jarzynowej przemycić i ją zmiksowała to i tak wyczułem od razu. Ale to to akurat mam chyba po ojcu :P

Tyle ode mnie na ten moment ;)

Opublikowano

Flądra ok, ale budyń i zapiekanka z ziemniaków, ze śmietaną, jajem, serem i bekonem to najlepsze po :drwal: i :pizza: co można przyrządzić z prostych składników

Opublikowano
  • Autor

Wspomniałem już wcześniej o brukselce, dość nadmienić, że miałem praktycznie taką samą historię jak matriks. Budyń? Dziwne jakieś niechcenie. Konsystencja małży? Zawsze mi się wydawało, ze kobietom pewnie mniej przeszkadza, hłe hłe ;P

Opublikowano

ale pewnie by chciał :lapka:

 

 

i stąd ten uraz

Opublikowano
6 minut temu, Matriks_1111 napisał:

- nikt mi się na ryja nie spuszczał za dzieciaka

To, że nikt Ci o tym nie powiedział, mając zapewne na uwadze Twoje zdrowie psychiczne, nie oznacza od razu, że taka sytuacja nie mogła mieć miejsca

Opublikowano

Kaszanka to zło.

 

Wygląda jak (pipi) wepchnięte w kondom.

 

Pamiętam jak byłem mały to matka mi chciała wcisnąć kaszane,a ja ni cholery nie otwierałem gęby i po wszystkim powiedziałem mamie, że ją nienawidzę(trochę po tym płakała). Wspomnień czar.

Opublikowano
  • Autor

Dla twojej wiadomości soban, większość kiełbas i im podobnych wyrobów wepchnięta jest w kondom.

Edytowane przez Okie from Muskogee

  • 3 miesiące temu...
Opublikowano
  • Autor

Kurwa, znowu miałem okazję, i choć mówiłem sobie, że nigdy więcej, to niesiony kulinarnym doświadczeniem, znowu spróbowałem ;/ Nigdy więcej surówki z rzepy!!! no rzygnę zaraz, kurwa

Edytowane przez Okie from Muskogee

Opublikowano

Mm ja uwielbiam. 

Opublikowano

Dobra jest, ale trzeba ją wcześniej nasolić, odcisnąć, trochę śmietany i majonezu, sól, pieprz i wchodzi jak złoto do mielonego. 

Opublikowano

Nigdy nie kumałem podawania surówek, warzyw doprawionych cukrem, śmietaną, no średni dodatek dla mnie.

Opublikowano

No ale śmietana pasuje i do surówek i do ziemniaków. Nie gadaj, ze mizerię jesz bez śmietany.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

Ostatnio przeglądający 0

  • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.