3 godziny temu, Square napisał:

Remaster ogrywałeś na Normalu jeżeli dobrze kojarzę? Ja ogrywałem Part 2 po raz pierwszy jakiś czas temu na hardzie i ogólnie nie było jakoś wymagająco. Dwójka oferuje sporo opcji i możesz sobie dostosować poziom poszczególnych rzeczy, np ogólnie na hard, a zasoby na Survival czy Brutalny itp. Osobiście poniżej harda bym nie zaczynał.

Tak jest. Podstawka na Normal, a Left Behind na Survival. 

W przerwie od ciężkawego Metro: Exodus, szukałem gry, która mnie zrelaksuje, ale nie będzie to coś w stylu symulatora chodzenia czy puzzli. No i znalazłem nawet dwie gry.

 

Katamari Damacy Reroll - remaster, który poprawił grafikę i to wystarczyło, bo gra zestarzała się tak dobrze, że w sumie wcale. I po prostu cieszy, a przy okazji jest w pewnym sensie straszna i psychodeliczna. Jest jednocześnie zabawna, radosna i wciągająca. Kulanie kuli bawi tak samo jak zawsze.

 

Ape Escape 2 - klasyk z PS2 dostępny na PS4. Większość pamięta jedynkę z PSOne. Dwójka jest naprawde kolorowa, pomysłowa i przyjemna. W sumie taka gra też dla dzieciaków, ze zbalansowanym poziomem trudności i dziecięcym poczuciem humoru.

 

Póki co dwie gry, a zabawa przednia, zwłaszcza po męczącym dniu pracy, gdy nie ma się ochoty na wymagające zbytnio gry

The Last of Us Part II - dotarłem do Seattle. Gram na Hard i jest bardzo fajnie. Na razie jestem mega zachwycony. To co się wydarzyło w tej grze do tej pory zryło mi beret równo. Póki, co żadne LGBT mi nie przeszkadza, ani nie zauważyłem też specjalnie, aby było to jakoś nachalne. Mechanika fajnie usprawniona. Zainfekowani dają radę, cieszy szczegółowość grafiki. 

 

Jest jednak jeden motyw, który mi się nie podoba, tj. przycisk interakcji. Raz jest to krzyżyk, raz trójkąt a raz kwadrat. WTF? Jeszcze takiej rozbieżności w grach nie widziałem. Kusi mnie, żeby wyłączyć sobie wyświetlanie przycisków na ekranie, gdy jest możliwa interakcja, ale boję się, że wtedy będę się motał, bo nie będę wiedział, którego przycisku teraz gra ode mnie oczekuje. 

 

Co do tempa gry to czytałem pierwszy wypowiedzi forumowiczów po premierze i były narzekania, że wolno się rozkręca, ale mi właśnie takie wole tempo odpowiada idealnie. Nie lubię jak gra mnie popędza, więc spokojnie sobie poznaję historię i odkrywam świat. Co do samej historii to póki, co jestem kupiony. Dzisiaj wieczorem zaczynam Seattle, więc zobaczymy jak to się dalej potoczy. 

 

Tak gra ma w sobie syndrom jeszcze jednej minuty, jeszcze jednej lokacji, a dawno tak mnie miałem. Na razie jestem na TAK. 

Spokojnie, zmienisz zdanie później. Jak dla mnie gra jest po prostu za bardzo przeciągnięta. Na najwyższym poziomie, ale przeciągnięta.

A może nie zmieni zdania? 
Ja do samego końca uważałem, że jest zayebiście, a jak po

Spoiler

domniemanym końcu okazało się, że jedziemy dalej to byłem wniebowzięty 

 

Doom: Eternal. Jedynka mi nie podeszła zupełnie, ale chciałem sprawdzić 2 część, bo mega o niej głośno. O dziwo, pograłem wczoraj kilka godzin i póki co jest dobrze, jest spora szansa, że przejdę . Ogólnie fajna, odstresowująca rozwałka, o pięknej grafice. Mam problem ze ścieżką dźwiękową, bo nie lubię takich klimatów, ale logicznym jest, że w takiej grze nie ma co się spodziewać muzy w klimacie Oriego.

Zacząłem Black na ps2. Gierka wpadła za 10zł z olx i wstyd było nie kupic tego. Grałem w to już wczesniej, na razie skonczyłem 3 poziomy i nadal ta gierka robi.

Też niedawno odpaliłem, zaliczyłem tylko pierwszy level (znany niektórym z dema w N+), no i dobrze się w to gra, nie ma co. Brakuje mi tylko mocno jakiegoś sprintu, no i z płynnością bywa różnie.

No właśnie, cały czas próbowałem wyczaić czy jest sprint bo zapomniałem, że nie ma, nawet w gorących sytuacjach lewą gałkę wciskałem z przyzwyczajenia, żeby odbiec za róg XD zdziwiłem się jak dobrze się w to gra i sterowanie gałkami na ps2 jest nawet spoko.

 

edit. A i z ciekawości odpaliłem wczoraj na ps3 Plants vs Zombies i multi tam jest nadal żywe. Grę mi znalazło w 5 sekund. Oczywiście byłem pierwszy w ranku, bo kto może teraz w to grac, tylko dzieciaki.

BLACK  dobra giera FPS na PS2 z miła mozliwoscia ingerencji w najbliższe otoczenie 8/10.

Był Black z możliwością destrukcji, potem było Bad Company, które dawało więcej swobody i fajny silnik rozwałki. No i w sumie, dało to apetyt i nadzieję, a dziś w tej kwestii raczej bieda. Dziwnie się to potoczyło.

Zacząłem z kumplem w We Were Here, gdzie musisz się komunikować z drugą osobą za pomocą walkie talkie i rozwiązywać zagadki. Szokująco dobre i i za darmo (przynajmniej na PS4).

23 godziny temu, krupek napisał:

Był Black z możliwością destrukcji, potem było Bad Company, które dawało więcej swobody i fajny silnik rozwałki. No i w sumie, dało to apetyt i nadzieję, a dziś w tej kwestii raczej bieda. Dziwnie się to potoczyło.

Ja jeszcze szanuje RF guirella które miało bdb system zniszczeń (choć tam fizyka trochę leżała i czasem komicznie te budowle się trzymaly)

Jak na 2009 to prezentowało się bardzo dobrze. W sumie nawet teraz w remasterze wygląda to dalej ok a nowe gry? Jak zrobisz dziurę w ścianę to święto lasu.  

Ja to sobie tłumaczyłem jaguarem. Trzymam kciuki za tą generację tylko pytanie czy to nie jest problem APU gdzie procek musi ustąpić miejsca trochę GPU na który kładzie się zdecydowanie większy nacisk. 

2 godziny temu, suteq napisał:

Jak na 2009 to prezentowało się bardzo dobrze. W sumie nawet teraz w remasterze wygląda to dalej ok a nowe gry? Jak zrobisz dziurę w ścianę to święto lasu.  

No na tej generacji to tylko Control robi wrażenie.

Devil May Cry 5 robi bardzo spoko pierwsze wrażenie. No i dewil Trigger to git kawałek  nawet jeśli teledysk to cringe na miarę  tej gierki udającej Devil May Cry.

 

Vergila kup, dwie dychy kosztuje, a gra się nim wybornie.

Cyber Shadow - jakaś 1/3 gry za mną i chyba zaczynam się nieco nudzić. Zobaczymy co będzie dalej, ale The Messanger zrobił mi jednak lepiej.

Polecam wytrzymać do 8 etapu gdzie odblokowuje się drugie tyle umiejętności i gra wyraźnie robi się trudniejsza i fajniejsza. 

57 minut temu, Paolo de Vesir napisał:

Cyber Shadow - jakaś 1/3 gry za mną i chyba zaczynam się nieco nudzić. Zobaczymy co będzie dalej, ale The Messanger zrobił mi jednak lepiej.

Ja chyba nawet w to nie zagram. Wygląda jak generic 2d pixelart gierka, których jest wiele na rynku.

The Suicide of Rachel Foster - symulator chodzenia z lokacją przypominającą trochę hotel z "Lśnienia" Kubricka. Przyjeżdżamy do hotelu zamkniętego od ponad 10 lat, aby go sprzedać. Rodzice naszej bohaterki byli właścicielami tego przybytku, ale po ich śmierci chcemy się go pozbyć więc wracamy do niego, aby przeprowadzić inspekcję stanu technicznego i podpisać niezbędne papiery. Niestety hotel zlokalizowany po środku niczego zostaje odcięty od reszty świata przez burzę śnieżną a jedynym naszym kompanem jest głos urzędnika organizacji FEMA w radio. Na miejscu zaczynamy doświadczać dziwnych rzeczy, które mogą doprowadzić nas do prawdy stojącej za śmiercią dziewczyny imieniem Rachel Foster, która miała romans z ojcem protagonistki i odebrała sobie życie w 1983 roku. 

 

Co mogę napisać? Gra jest krótka, trochę creepy, platyna łatwa, fajny klimat. Tylko ta słaba interakcja z otoczeniem. Podnoszenie przedmiotów nie służy niczemu innemu jak tylko, aby je obejrzeć z bliska. Po co to? Możemy też skorzystać z kilku rzeczy, ale w interakcje wchodzimy z nimi tylko wtedy, kiedy wymaga tego scenariusz. Gram, bo mi się historia podoba, a i jest nutka chemii między dwójką bohaterów. 

Unravel 

Po mega zwariowanym Doom: Eternal potrzebuję odpocząć od zakręconych gier. Mam nadzieję, że ta gierka zapewni mi ukojenia duszy :P. Gameplay ciekawie się zapowiada.

Edytowane 17 lutego 20214 l przez Shago

Godzinę temu, Shago napisał:

Unravel 

Po mega zwariowanym Doom: Eternal potrzebuję odpocząć od zakręconych gier. Mam nadzieję, że ta gierka zapewni mi ukojenia duszy :P. Gameplay ciekawie się zapowiada.

 

No nie wiem. Może jest nieskomplikowana, ale mnie dołował klimat.

HALO 2: Anniversary 
W sumie to ledwo co napocząłem, bo przed chwilą widziałem napisy końcowe jedynki (wrażenia opiszę w stosownym temacie, jutro, bo spać trzeba), ale to co zobaczyłem już teraz nastawia mnie mega pozytywnie.
Zapowiada się sequel idealny - kapitalne, intrygujące fabularnie CGI na otwarcie, graficzka ostra jak żyleta, nowe giwery, animacje, MC dostał nogi (strasznie mnie wkurzają FPSy, w których nie widać naszych stóp), Cortana nareszcie nie jest przesadnie ludzka, towarzyszący nam Marines mają fajne mordki, no kuźwa - coś pięknego 
Nie mogę się doczekać jutrzejszego powrotu z roboty - dawno tak nie miałem - dziękuję Pan Spencer