Homelander 2 358 Opublikowano poniedziałek o 15:30 Opublikowano poniedziałek o 15:30 Crash Bandicoot (Steamdeck) Oczywiście remake. Do Crasha nie ma sentymentu, przeciwnie. Jako posiadacz N64 na Crasha patrzyłem z nieskrywaną pogardą. No, ale czas nadrobić. Skończona pierwsza wyspa i jest bardzo spoko. Bardzo fajny klimat, przyjemnie się skacze, dobry tytuł. Rozumiem dlaczego dla posiadaczy Playstation był to taki hicior. Nie zamierzam maksować, ale skończę z przyjemnością Cytuj
Mejm 15 416 Opublikowano poniedziałek o 15:36 Opublikowano poniedziałek o 15:36 To nawet nie chodzi chyba o posiadaczy ps. W 1996 nie byl czowiek tak zblazowany i wybredny jak dzisiaj. Taki crash, troche 3d, troche inna perspektywa po prostu byl czyms nowym i chcialo sie grac. A N64 to mieli chyba wybrani z tymi gierkami za 300zl. 1 Cytuj
Homelander 2 358 Opublikowano poniedziałek o 15:58 Opublikowano poniedziałek o 15:58 16 minutes ago, Mejm said: To nawet nie chodzi chyba o posiadaczy ps. W 1996 nie byl czowiek tak zblazowany i wybredny jak dzisiaj. Taki crash, troche 3d, troche inna perspektywa po prostu byl czyms nowym i chcialo sie grac. A N64 to mieli chyba wybrani z tymi gierkami za 300zl. No nie do końca, bo jednak było trochę platformówek 3D na Playstation, które były crapami. Crash jest kolorowy, responsywny, ma fajnego bohatera. Zwyczajnie dobra gra. A co do mojego N64 to miałem kupić Playstation za odłożoną kasę, ale zobaczyłem w Secret Service recenzję Super Mario 64 i po prostu wiedziałem, że to jest to! Do tego doszedł Turok i skończyłem na długi długi długi czas z tymi dwiema grami. Na szczęście koledzy z podwórka mieli przerobione Playstation, więc wymieniałem się z nimi konsolami i na Playstation grałem dosyć sporo. W każdym razie chyba jestem jedną z nielicznych osób, które gry takie jak Mario64, Banjo czy Ocarina doświadczały w okolicach jak te gry wychodziły 2 Cytuj
triboy 1 012 Opublikowano poniedziałek o 19:30 Opublikowano poniedziałek o 19:30 Pamiętam jak mnie powaliło na glebę Mario 64 oglądane w Escape o jeżżżu, ale ja chciałem mieć N64. Niestety cena kardridży była zaporowa i skończyliśmy z bratem na plejaku (po kilku oryginałach poszliśmy w piraty ). Cytuj
Homelander 2 358 Opublikowano wczoraj o 00:05 Opublikowano wczoraj o 00:05 (edytowane) Odpaliłem na chwilę Crasha trójeczkę, żeby zobaczyć jak gra się zmieniła i o rany, to jest różnica pokroju Tekken 1 - Tekken 3. Warped jest o wiele ładniejszy (mowa o design, bo technicznie to to samo w przypadku remake), poziomy są kilkukrotnie dłuższe, o wiele bardziej dynamiczne i o wiele ciekawsze. No nic, odpuszczam jedynkę, która przy trójce wygląda jak prototyp i wsiąkam w Warped! Edytowane wczoraj o 00:08 przez Homelander Cytuj
BRY@N 1 740 Opublikowano 22 godziny temu Opublikowano 22 godziny temu Jak lubisz długie poziomy to zagraj w 4 1 Cytuj
Homelander 2 358 Opublikowano 21 godzin temu Opublikowano 21 godzin temu 21 minutes ago, BRY@N said: Jak lubisz długie poziomy to zagraj w 4 Jest na wishlist, będzie w promocji to wezmę Cytuj
Square 8 791 Opublikowano 21 godzin temu Opublikowano 21 godzin temu Godzinę temu, BRY@N napisał(a): Jak lubisz długie poziomy to zagraj w 4 Najlepszy Crash. 1 2 Cytuj
BRY@N 1 740 Opublikowano 18 godzin temu Opublikowano 18 godzin temu 2 godziny temu, Square napisał(a): Najlepszy Crash. No niestety mnie te długie poziomy wymęczyły Sama gra jest bardzo dobra i jakby te poziomy były krótsze to bym nawet powalczył o platynę a tak sobie darowałem w trosce o ostatnie włosy jakie zostały mi na głowie. Cytuj
zdrowywariat 407 Opublikowano 17 godzin temu Opublikowano 17 godzin temu (edytowane) 8 godzin temu, Homelander napisał(a): Odpaliłem na chwilę Crasha trójeczkę, żeby zobaczyć jak gra się zmieniła i o rany, to jest różnica pokroju Tekken 1 - Tekken 3. Warped jest o wiele ładniejszy (mowa o design, bo technicznie to to samo w przypadku remake), poziomy są kilkukrotnie dłuższe, o wiele bardziej dynamiczne i o wiele ciekawsze. No nic, odpuszczam jedynkę, która przy trójce wygląda jak prototyp i wsiąkam w Warped! To do jedynki już nie wrócisz? Tą część darzę największym sentymentem, to była pierwsza gra jaką przeszedłem na PSXie, najpierw ograłem 100 razy demko (+ Tomb Ridera), a później pożyczyłem fulla od kolegi. Ciężko mi polecić jedynkę, bo dwójka i trójka są lepsze. Nie wiem też, jak najlepiej Crasha trylogię ogrywać, tym bardziej pierwszy raz, czy w kolejności chronologicznej, czy na opak? W każdym razie we wszystkich częściach znalazłem wszystkie skrzynki i zrobiłem czasówki na złoto. W czwórce tylko wszystkie skrzynki znalazłem, czasówek już nie robiłem, bo gra jest ogromna, przejście zajęło mi 110h, tyle co cała trylogia z bieganiem na czas, ale zaznaczam, że sam wszystko znalazłem, oprócz bodajże 2 kolorowych diamentów i jednej zwykłej skrzynki. Crash Bandicoot jest jedną z nielicznych serii, gdzie cała trylogia się udała (bo co do Jacka zdania są podzielone), tak jak trylogia Donkey Konga na SNESie, a do tego CB4 jest jednym z najlepszych powrotów, tak jak DKCR Edytowane 17 godzin temu przez zdrowywariat Cytuj
Josh 4 998 Opublikowano 16 godzin temu Opublikowano 16 godzin temu Zawsze wolałem pierwszego Crasha. Bardziej konsekwentny, trudniejszy, bez bredni typu latanie samolocikiem czy jazda skuterkiem. Przy Warped już było czuć zmęczenie materiału, chociaż to oczywiście cały czas dobra gra. 1 Cytuj
Zwyrodnialec 1 748 Opublikowano 14 godzin temu Opublikowano 14 godzin temu Warped było świetne dzięki bardzo zróżnicowanym lokacjom. Jakieś egipskie klimaty, coś tam futurystycznego, jazda po chińskim murze, nurkowanie itd. Każdy Crash od ND był bardzo dobry, ale to trójkę najlepiej wspominam. 3 Cytuj
Paolo de Vesir 9 335 Opublikowano 14 godzin temu Opublikowano 14 godzin temu TeamCrash1 - trójka za kolorowa, niepotrzebne powerupy. do jedynki największy sentyment, ale ostatecznie po środku najlepiej wypada C2 Cytuj
zdrowywariat 407 Opublikowano 13 godzin temu Opublikowano 13 godzin temu (edytowane) Dla mnie też CB1 jest najlepszy, most to wypas level, zwłaszcza na czas, ale dla nowych w temacie będzie raczej najgorszą częścią, może przez to, że dziś gry są łatwiejsze, a Crash pierwszy jest trudny, nie licząc czwórki. Czy jestem fanem przydługich leveli, jak w CB4, czy też w DKCTF? Nie. Dlatego, że albo nie zachęcają level designem (początek w TF), albo ciężko się je maksuje (ostatnie 3 levele w CB4 to już przegięcie). Idealna długość leveli jest w DKCR. Jestem też fanem klasycznej mapki, jedną z najlepszych ma właśnie CB1 i DKCR Edytowane 13 godzin temu przez zdrowywariat Cytuj
Czoperrr 5 306 Opublikowano 13 godzin temu Opublikowano 13 godzin temu Najlepszy Crash? Oczywiście dwójka Trójeczka już przekombinowana. Cytuj
Homelander 2 358 Opublikowano 11 godzin temu Opublikowano 11 godzin temu Tutaj ogromną rolę gra nostalgia. Ja do Crasha mam zerową i oceniam gry takie jakie są, chociaż, jako żywy świadek tego co się działo w okresie jak te gry wychodziły mam świadomość czym te gry były w tamtym okresie. Crash jak wyszedł robił przeogromne wrażenie i nic w tym dziwnego. Posiadacze Playstation byli złaknieni takich gier i też nic w tym dziwnego. A, że Crash Bandicoot był do tego grą bardzo dobrą to absolutnie nie dziwi jej kultowy status. Ja grając w niego dziś w zasadzie pierwszy raz widzę, że gra jest bardzo bardzo prosta, poziomy króciutkie i niezróżnicowane. Podejścia do wydanego w tym samym czasie Mario64 nie ma Crash absolutnie żadnego, co wcale mu nie umniejsza. Crash 3 robi wszystko lepiej niż Crash 1, więc i lepiej mi się w niego gra. Ale jak napisałem na początku, w przypadku takich gier nostalgia jest o wiele ważniejsza niż jakość samej gry Cytuj
KrYcHu_89 2 439 Opublikowano 11 godzin temu Opublikowano 11 godzin temu Zawsze mnie śmieszy w tej trylogii Crasha i CTR, że nie dali patcha 60 fps na konsolach w grze konsolowej, jeszcze z takim legacy, to smutne. Cytuj
Josh 4 998 Opublikowano 11 godzin temu Opublikowano 11 godzin temu Warped po prostu dopadł syndrom odgrzewanego kotleta, którego deweloperzy nie umieli już za bardzo przygotować w taki sposób, żeby dalej smakował w miarę świeżo, więc randomowo nawrzucali różnych przypraw licząc że zabiją posmak starego kapcia. To samo było w Spyro 3 i Jak 3, festiwal różnych minigierek i innych dupereli mających za zadanie zamaskować brak pomysłu na sequel, ale ktoś kto opierdolił w życiu już sporo schaboszczaków od razu poznał, że coś tu jest nie tak. Cytuj
kotlet_schabowy 2 775 Opublikowano 3 godziny temu Opublikowano 3 godziny temu (edytowane) No spoko, ja poznawałem tę serię w podstawówce i wywalone miałem na taki kontekst (teraz w sumie też mam, jeśli dostaję dobrą grę). Wolę rzekomy "brak pomysłów", skutkujący trzema pełnoprawnymi, kozackimi grami wychodzącymi w ciągu 3 lat na jednej generacji, niż rewolucję na siłę (wspomniane sequele Jaka, notabene zupełnie nie będące analogicznym do Crashy przypadkiem) albo obecny od dwóch-trzech generacji marazm (i to nie tylko na platformach Sony, bo nawet na mitycznym Switchu dostaliśmy po jednym faktycznie nowym Marianie w 2D i 3D). Warped, poza stałym zestawem zalet, to fun z poznawania ciągle nowych patentów, umiejętności, ciekawej odmiany od zwykłych leveli (czasem irytującej, jak latanie samolocikiem, no ale to były chyba ze dwa z ~30 poziomów). Do tego świetna muzyka i zawsze działający patent skakania po epokach historycznych. Najmniej lubię jedynkę, poza gameplay'owymi archaizmami (system kodów/save) czy najbardziej odstającą oprawą, była po prostu zbyt "jednolita" klimatycznie. No i ten OST...Gameplay to nadal cymesik (no i największe wyzwanie w trylogii, ale też bez przesady, czwórka to to nie jest) i koniec końców to nadal świetna gra i na pewno dużą różnicę w odbiorze robi sentyment, ale też zwykła kwestia gustu (niektórzy, jak widać nawet powyżej, cenią większą spójność tematyczną, brak skoków w bok). Swoją drogą porównania do Mario 64 i odwieczne umniejszanie w ten sposób serii Naughty Dog są nietrafione, bo Crash to w dużej mierze odpowiednik platformówek 2D, tyle, że no w 3D. Idziesz z punktu A do B, zbierasz znajdźki, level zaliczony. PSX dostał sensownego odpowiednika na wyłączność w 1998 w formie Spyro, a takiego naprawdę dopieszczonego, z zadaniami od NPCów, nowymi skillami itd. w 1999 w jego sequelu. Wcześniej były Croc i Gex, ale to druga liga. Mario 64 to przełom, gigant i oczywiście świętość, o której złego słowa powiedzieć nie można, ale ogrywany po latach, z dystansem, pokazuje mocno swoje braki, szczególnie w temacie kamery, sterowania i pewnej ślamazarności, żeby nie powiedzieć "drewna", gdzie wskoczenie do takiego Spyro w 2025 roku jest w zasadzie bezbolesne. Edytowane 3 godziny temu przez kotlet_schabowy Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.