Skocz do zawartości

Właśnie zacząłem...


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Crash Bandicoot (Steamdeck)

 

Oczywiście remake. Do Crasha nie ma sentymentu, przeciwnie. Jako posiadacz N64 na Crasha patrzyłem z nieskrywaną pogardą. No, ale czas nadrobić. Skończona pierwsza wyspa i jest bardzo spoko. Bardzo fajny klimat, przyjemnie się skacze, dobry tytuł. Rozumiem dlaczego dla posiadaczy Playstation był to taki hicior. Nie zamierzam maksować, ale skończę z przyjemnością

Opublikowano

To nawet nie chodzi chyba o posiadaczy ps. W 1996 nie byl czowiek tak zblazowany i wybredny jak dzisiaj. Taki crash, troche 3d, troche inna perspektywa po prostu byl czyms nowym i chcialo sie grac. A N64 to mieli chyba wybrani z tymi gierkami za 300zl.

  • Plusik 1
Opublikowano
16 minutes ago, Mejm said:

To nawet nie chodzi chyba o posiadaczy ps. W 1996 nie byl czowiek tak zblazowany i wybredny jak dzisiaj. Taki crash, troche 3d, troche inna perspektywa po prostu byl czyms nowym i chcialo sie grac. A N64 to mieli chyba wybrani z tymi gierkami za 300zl.

 

No nie do końca, bo jednak było trochę platformówek 3D na Playstation, które były crapami. Crash jest kolorowy, responsywny, ma fajnego bohatera. Zwyczajnie dobra gra.

 

A co do mojego N64 to miałem kupić Playstation za odłożoną kasę, ale zobaczyłem w Secret Service recenzję Super Mario 64 i po prostu wiedziałem, że to jest to! Do tego doszedł Turok i skończyłem na długi długi długi czas z tymi dwiema grami. Na szczęście koledzy z podwórka mieli przerobione Playstation, więc wymieniałem się z nimi konsolami i na Playstation grałem dosyć sporo. W każdym razie chyba jestem jedną z nielicznych osób, które gry takie jak Mario64, Banjo czy Ocarina doświadczały w okolicach jak te gry wychodziły :)

  • Plusik 2
Opublikowano

Pamiętam jak mnie powaliło na glebę Mario 64 oglądane w Escape :wub: o jeżżżu, ale ja chciałem mieć N64. Niestety cena kardridży była zaporowa i skończyliśmy z bratem na plejaku :wub: (po kilku oryginałach poszliśmy w piraty :vegeta_smile:).

Opublikowano (edytowane)

Odpaliłem na chwilę Crasha trójeczkę, żeby zobaczyć jak gra się zmieniła i o rany, to jest różnica pokroju Tekken 1 - Tekken 3. Warped jest o wiele ładniejszy (mowa o design, bo technicznie to to samo w przypadku remake), poziomy są kilkukrotnie dłuższe, o wiele bardziej dynamiczne i o wiele ciekawsze. No nic, odpuszczam jedynkę, która przy trójce wygląda jak prototyp i wsiąkam w Warped!

Edytowane przez Homelander
Opublikowano
2 godziny temu, Square napisał(a):

Najlepszy Crash.

No niestety mnie te długie poziomy wymęczyły :reggie:

Sama gra jest bardzo dobra i jakby te poziomy były krótsze to bym nawet powalczył o platynę a tak sobie darowałem w trosce o ostatnie włosy jakie zostały mi na głowie. 

Opublikowano (edytowane)
8 godzin temu, Homelander napisał(a):

Odpaliłem na chwilę Crasha trójeczkę, żeby zobaczyć jak gra się zmieniła i o rany, to jest różnica pokroju Tekken 1 - Tekken 3. Warped jest o wiele ładniejszy (mowa o design, bo technicznie to to samo w przypadku remake), poziomy są kilkukrotnie dłuższe, o wiele bardziej dynamiczne i o wiele ciekawsze. No nic, odpuszczam jedynkę, która przy trójce wygląda jak prototyp i wsiąkam w Warped!


To do jedynki już nie wrócisz? Tą część darzę największym sentymentem, to była pierwsza gra jaką przeszedłem na PSXie, najpierw ograłem 100 razy demko (+ Tomb Ridera), a później pożyczyłem fulla od kolegi.

 

Ciężko mi polecić jedynkę, bo dwójka i trójka są lepsze. Nie wiem też, jak najlepiej Crasha trylogię ogrywać, tym bardziej pierwszy raz, czy w kolejności chronologicznej, czy na opak?

 

W każdym razie we wszystkich częściach znalazłem wszystkie skrzynki i zrobiłem czasówki na złoto. W czwórce tylko wszystkie skrzynki znalazłem, czasówek już nie robiłem, bo gra jest ogromna, przejście zajęło mi 110h, tyle co cała trylogia z bieganiem na czas, ale zaznaczam, że sam wszystko znalazłem, oprócz bodajże 2 kolorowych diamentów i jednej zwykłej skrzynki.

 

Crash Bandicoot jest jedną z nielicznych serii, gdzie cała trylogia się udała (bo co do Jacka zdania są podzielone), tak jak trylogia Donkey Konga na SNESie, a do tego CB4 jest jednym z najlepszych powrotów, tak jak DKCR :)

 

 

Edytowane przez zdrowywariat
Opublikowano

Zawsze wolałem pierwszego Crasha. Bardziej konsekwentny, trudniejszy, bez bredni typu latanie samolocikiem czy jazda skuterkiem. Przy Warped już było czuć zmęczenie materiału, chociaż to oczywiście cały czas dobra gra.

  • Plusik 1
Opublikowano

Warped było świetne dzięki bardzo zróżnicowanym lokacjom. Jakieś egipskie klimaty, coś tam futurystycznego, jazda po chińskim murze, nurkowanie itd.  Każdy Crash od ND był bardzo dobry, ale to trójkę najlepiej wspominam.

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

Dla mnie też CB1 jest najlepszy, most to wypas level, zwłaszcza na czas, ale dla nowych w temacie będzie raczej najgorszą częścią, może przez to, że dziś gry są łatwiejsze, a Crash pierwszy jest trudny, nie licząc czwórki.

 

Czy jestem fanem przydługich leveli, jak w CB4, czy też w DKCTF? Nie. Dlatego, że albo nie zachęcają level designem (początek w TF), albo ciężko się je maksuje (ostatnie 3 levele w CB4 to już przegięcie). Idealna długość leveli jest w DKCR.

 

Jestem też fanem klasycznej mapki, jedną z najlepszych ma właśnie CB1 i DKCR :)

Edytowane przez zdrowywariat
Opublikowano

Tutaj ogromną rolę gra nostalgia. Ja do Crasha mam zerową i oceniam gry takie jakie są, chociaż, jako żywy świadek tego co się działo w okresie jak te gry wychodziły mam świadomość czym te gry były w tamtym okresie. Crash jak wyszedł robił przeogromne wrażenie i nic w tym dziwnego. Posiadacze Playstation byli złaknieni takich gier i też nic w tym dziwnego. A, że Crash Bandicoot był do tego grą bardzo dobrą to absolutnie nie dziwi jej kultowy status. Ja grając w niego dziś w zasadzie pierwszy raz widzę, że gra jest bardzo bardzo prosta, poziomy króciutkie i niezróżnicowane. Podejścia do wydanego w tym samym czasie Mario64 nie ma Crash absolutnie żadnego, co wcale mu nie umniejsza. Crash 3 robi wszystko lepiej niż Crash 1, więc i lepiej mi się w niego gra. Ale jak napisałem na początku, w przypadku takich gier nostalgia jest o wiele ważniejsza niż jakość samej gry :) 

Opublikowano

Warped po prostu dopadł syndrom odgrzewanego kotleta, którego deweloperzy nie umieli już za bardzo przygotować w taki sposób, żeby dalej smakował w miarę świeżo, więc randomowo nawrzucali różnych przypraw licząc że zabiją posmak starego kapcia. To samo było w Spyro 3 i Jak 3, festiwal różnych minigierek i innych dupereli mających za zadanie zamaskować brak pomysłu na sequel, ale ktoś kto opierdolił w życiu już sporo schaboszczaków od razu poznał, że coś tu jest nie tak. 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...