Jukka Sarasti 410 Opublikowano 13 maja Opublikowano 13 maja 7 minut temu, Josh napisał: Pewnie narażę się połowie forumka, ale... próbuję grać w Final Fantasy VI, mam już około 10 godzin na liczniku i no kurde, nie podoba mi się ta gra. Wiadomo, że takie rzeczy jak menusy, HP pokazane w cyfrach zamiast jako pasek, nieruchome sprajty zamiast animowanych postaci i przeciwników, brak va to znak ówczesnych czasów (chociaż jednak część z tych rzeczy nieroby mogłyby poprawić w Pixel remasterze skoro liczą sobie za niego 60zł). Gorzej, że tutaj nawet fabuła, postacie i setting nie są zbyt ciekawe. Dzieje się dużo, za DUŻO. Akcja co chwilę przenosi się w inne miejsce, co rusz zmienia się plejada grywalnych bohaterów, człowiek nie zdąży na dobre ogarnąć co się właściwie w danym momencie dzieje, a już jesteśmy rzuceni na drugą stronę mapki, grając kimś innym. I wszystko jest jakieś takie bez ładu i składu, nic tu nie pasuje do siebie. Raz eksplorujemy średniowieczny zamek, żeby chwilę później zrobić sobie przejażdkę pociągiem, aby dosłownie w ciągu killku kolejnych minut łazić po jakiejś steampunkowej osadzie. Bohaterzy to jakaś banda klaunów, główny przeciwnik... w sumie też, taki trochę Joker, ale w porównaniu do Sephirotha czy Ultimecii gość kompletnie nie ma charyzmy, pojawia się chwilę, dostaje wpierdol i zaraz wraca po dokładkę, ma się wrażenie że to bardziej przydupas głównego szefa, a nie sam główny szef. No nie pogram jeszcze trochę, ale autentycznie nie wiem czy to skończę, to już nie wiem czy w FFIV i V nie grało mi się lepiej. Odpisałbym o postaciach i antagoniście, ale dałbym duży spoiler - może inaczej. Poczekaj do momentu, kiedy świat gry przechodzi pewną zmianę (nie da się nie zauważyć) jakoś w połowie - jeśli do tego momentu Ci się nie zmieni zdanie, to chyba nie ma dalej sensu. Dla mnie FF VI to ulubiona część serii. Cytuj
Josh 4 841 Opublikowano 13 maja Opublikowano 13 maja A to znam, bo już dawno naciąłem się na spoiler. Właśnie do tego momentu planowałem grać, a nuż może jeszcze coś z tego będzie. Cytuj
KrYcHu_89 2 378 Opublikowano 13 maja Opublikowano 13 maja Teraz, Jukka Sarasti napisał: Odpisałbym o postaciach i antagoniście, ale dałbym duży spoiler - może inaczej. Poczekaj do momentu, kiedy świat gry przechodzi pewną zmianę (nie da się nie zauważyć) jakoś w połowie - jeśli do tego momentu Ci się nie zmieni zdanie, to chyba nie ma dalej sensu. Dla mnie FF VI to ulubiona część serii. Tak, warto się nawet "przemęczyć" do 50% @Josh bo drugie 50% to już bardziej typowy Final, bardziej dla wielbicieli innych gier z serii. Dla mnie też FF VI dalej najlepszy. 1 Cytuj
łom 2 033 Opublikowano 13 maja Opublikowano 13 maja 11 minut temu, Josh napisał: Akcja co chwilę przenosi się w inne miejsce, co rusz zmienia się plejada grywalnych bohaterów, człowiek nie zdąży na dobre ogarnąć co się właściwie w danym momencie dzieje, a już jesteśmy rzuceni na drugą stronę mapki, grając kimś innym. Też mam ten problem z FF VI, jest za dużo grywalnych postaci z których prawie każda jest przynajmniej przez jakiś czas tą 'główną' i w sumie nie można do żadnej się przyzwyczaić. Cytuj
Josh 4 841 Opublikowano 13 maja Opublikowano 13 maja Jeszcze pozostaje kwestia balansu, niektóre postacie wydają się praktycznie bezużyteczne w walce, a inne są strasznie OP. Cyan i Edgar miażdżą bez problemu nawet kilku przeciwników na raz przez to, że można do woli i bez limitu korzystać z ich skillów, natomiast magia - przynajmniej na ten moment gdzie doszedłem - jest potężnie znerfiona. Ataki typu fira zadają śmieszne obrażenia i tutaj już limit jest za sprawą klasycznego MP. To chyba pierwsze FF w jakie gram, gdzie lepiej w całości stawiać na ataki fizyczne. Cytuj
KrYcHu_89 2 378 Opublikowano 13 maja Opublikowano 13 maja (edytowane) 19 minut temu, łom napisał: Też mam ten problem z FF VI, jest za dużo grywalnych postaci z których prawie każda jest przynajmniej przez jakiś czas tą 'główną' i w sumie nie można do żadnej się przyzwyczaić. Może problemem jest to, że niektórzy gracze nie lubią takich komplikacji, pierwsza część FF VI to jest wypisz wymaluj Octopath Traveller :). Myślę, że Ci co stawiają FF VI na piedestale to właśnie dzięki tej rotacji w 1 części gry, żaden inny jRPG nie ma takiego bogactwa postaci. Remake na miarę VII tutaj byłby praktycznie niemożliwy, o czym nie dawno wypowiadał się sam producent z SE. https://www.pushsquare.com/news/2024/01/a-final-fantasy-6-remake-would-take-20-years-to-make-says-square-enix-producer Edytowane 13 maja przez KrYcHu_89 Cytuj
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 13 maja Opublikowano 13 maja Uwielbiam FF VI właśnie za to podejście. Przeszedłem całość na psx bez grymasu. Kefka to chory skurwiel. Cytuj
Josh 4 841 Opublikowano 13 maja Opublikowano 13 maja Ej, ale ja jestem świeżo po skończeniu Cocktopath Traveler 2 i tam mi to nie przeszkadzało. Cytuj
KrYcHu_89 2 378 Opublikowano 13 maja Opublikowano 13 maja 2 minuty temu, Josh napisał: Ej, ale ja jestem świeżo po skończeniu Cocktopath Traveler 2 i tam mi to nie przeszkadzało. Cocktopath Traveler 2 na pewno ma lepszy combat (chyba najlepszy w jRPG 2D), ale to rotowanie postaci to jednak bardziej podobało mi się akurat w stareńkim VI :). Cytuj
Josh 4 841 Opublikowano 13 maja Opublikowano 13 maja Wydaje mi się, że główna różnica między FFVI, a Octopath polega na tym, że to drugie nie zapieprza ze story na złamanie karku, tylko spokojnie przedstawia kolejne postacie i to nie w ilości wszyscy na raz, ewentualnie każdy kolejny co 5 minut. Fajnal w bardzo krótkim czasie każe zapoznać się z herosami, a na żonglerkę nimi nie mamy zbyt dużego wpływu, tymczasem w OT to od gracza zależy w jakiej kolejności chce poznawać historie poszczególnych bohaterów (lub też czy w ogóle chce ich mieć w teamie), a ich wejście jest spokojniejsze i daje więcej czasu na poznanie tych ziomków. Zupełnie inne podejście i inny pacing. W FFVI już na samym początku gry mamy akcję z Esperem, najazd Kefki na zamek, oblężenie kolejnego zamku, motyw z duchami w pociągu, znowu akcję z Esperem, a pomiędzy tym wszystkim znienacka pojawiących się nowych bohaterów (albo znikających bez większego powodu i pojawiających się znowu później xD ). Za dużo, za szybko, zbyt chaotycznie, kompletnie mi taki styl przedstawiania historii i postaci nie leży, ale może faktycznie te 30 lat temu robiło to wrażenie. 1 Cytuj
Mari4n 481 Opublikowano 13 maja Opublikowano 13 maja Będę musiał dokończyć FF VI, bo lata temu zacząłem i jakoś przestałem grać, a byłem dość daleko. Dobrze że dalej mam save'a. Pierwsze skojarzenie jakie mam z grą to Ultros, jeden z ciekawszych bossów serii jak dla mnie. Podobnie jak Gilgamesh. Cytuj
Josh 4 841 Opublikowano 13 maja Opublikowano 13 maja PoP: Zapomniane Piaski Ostatni PoPik, którego postanowiłem skończyć. Z pewnością nie jest to poziom Warrior Within, ale to i tak bardzo udana odsłona, z najlepszym parkourem jak do tej pory. Skakania jest tu ogrom, jest niesamowicie płynne, dodano trochę uprzyjemniaczy, no i wleciał solidny upgrade w postaci zamrażania wody i naprawiania zniszczonych obiektów w locie (działa to trochę jak korzystanie z maski Lani-Loli w ostatnim Crashu), co sprawia że platforming w późniejszych etapach robi się naprawdę intensywny i łatwo o zgon. Walka... po prostu jest, nie wkurza, ale też nie sprawia jakiejś dzikiej frajdy. Tym razem zamiast starć z małymi grupkami wrogów deweloperzy rzucają na nas całe tabuny ścierwa do zaciukania i w sumie najbliższe skojarzenie to Batmany od Rocksteady. Nawet fajnie, że dodano proste drzewko rozwoju postaci, od razu zainwestowałem punkty w zwiększenie damage'u, więc przebijam się przez zgniłki jak przez masełko, byle szybko do kolejnych kozackich sekwencji parkourowych Wizualnie gierka do dzisiaj ładnie się trzyma, chociaż lokacjom nieco brakuje pazura: nie są ani tak baśniowe jak w TSoT, ani tak mroczne jak w WW, klimatem najbardziej przywodząc trochę wyblakłe The Two Thrones. Ale za to po przerwie wrócił stary, dobry Yuri Lowenthal przypominając dobitnie, że gramy TYM Księciem, a nie jakimś cwelożebrakiem z 2008 roku. Tylko hmmm, co oni mu zrobili z ryjem w tej grze, bo wygląda bardzo dziwnie. Niestety nie ma żadnych dupeczek na poziomie Farah ani Kaileeny (btw, wiedzieliście że głosu użyczała jej Monica Bellucci??), więc 10/10 nie będzie. Idę grać dalej. 1 Cytuj
Paolo1986 801 Opublikowano 17 maja Opublikowano 17 maja (edytowane) Jagged Alliance 3 (PS5) Dobrze znam poprzednie gry z tej serii, wiem, o co tu chodzi, ale.... Póki co, po pierwszej godzinie wciąż uczę się sterowania na padzie No niezbyt intuicyjne dla mnie, zdecydowanie wolałbym tradycyjne kombo M+K. Na pierwszej planszy rozstawiam sobie najemników, chcę podkraść się do wroga z nożem, ale nie do końca wiem, jak zatwierdzić akcję Edytowane 17 maja przez Paolo1986 Cytuj
KrYcHu_89 2 378 Opublikowano 17 maja Opublikowano 17 maja Godzinę temu, Paolo1986 napisał: Jagged Alliance 3 (PS5) Dobrze znam poprzednie gry z tej serii, wiem, o co tu chodzi, ale.... Póki co, po pierwszej godzinie wciąż uczę się sterowania na padzie No niezbyt intuicyjne dla mnie, zdecydowanie wolałbym tradycyjne kombo M+K. Na pierwszej planszy rozstawiam sobie najemników, chcę podkraść się do wroga z nożem, ale nie do końca wiem, jak zatwierdzić akcję Co mogę powiedzieć, zdecydowanie ta gra błyszczy na K+M, kiedyś grałem w taktyczne gry na padzie, ale to nie do końca to samo :). Co do samej gierki naprawdę solidny taktyczniak - polecam . 1 Cytuj
Paolo1986 801 Opublikowano 17 maja Opublikowano 17 maja Widzę pierwsze zmiany (na +) w porównaniu z JA2: aktywna pauza - można zaplanować spokojnie ruchy i możliwość zakradnięcia się do wroga bez aktywacji trybu turowego - ten włącza się dopiero, jak wróg nas zauważy. No tylko to sterowanie Cytuj
Ukukuki 7 118 Opublikowano 17 maja Opublikowano 17 maja XXI wiek a dalej nie ma obsługi klawiatury i myszki do takich gierek na konsolach. Cytuj
Mari4n 481 Opublikowano 17 maja Opublikowano 17 maja Fire Emblem: Three Houses Pierwsze starcie z serią i... podoba mi się jak do tej pory, choć mam może z dwie godziny nabite, i jedną bitwę stoczyłem. W menu można się zgubić od ilości opcji. Cytuj
KrYcHu_89 2 378 Opublikowano 18 maja Opublikowano 18 maja 36 minut temu, Josh napisał: Najlepsza gra na Switchunia Jeszcze Xeno 3, ale jedna z 3 najlepszych:). 11 godzin temu, Mari4n napisał: Fire Emblem: Three Houses Pierwsze starcie z serią i... podoba mi się jak do tej pory, choć mam może z dwie godziny nabite, i jedną bitwę stoczyłem. W menu można się zgubić od ilości opcji. Absolutny peak Switcha, szkoda, że następna część im nie wyszła:/. 1 Cytuj
Josh 4 841 Opublikowano 18 maja Opublikowano 18 maja True, Engage to był taki downgrade względem TH, że aż mi było smutno jak grałem. Cytuj
Mari4n 481 Opublikowano 18 maja Opublikowano 18 maja Nie wiem jak to wygląda w Engage, czytałem tylko gdzieś tu na forum że bardziej jest nastawiony walkę. Jeśli faktycznie tak jest, to szkoda, bo motyw z Monastery i nawiązywaniem więzi jak w Personie czy Trails of Cold Steel podoba mi się. Cytuj
KrYcHu_89 2 378 Opublikowano 18 maja Opublikowano 18 maja Na fali ostatnich sukcesów serii Assassin's Creed zacząłem sobie część Miraże. Jest na razie bardzo cool, główny bohater Basim dla się lubić, a skakanie po dachach znów sprawia frajdę, mimo, że robię to samo raz n-ty w tej serii. Gra jest podobno też 10x krótsza niż poprzednie części, więc myślę, że warto spróbować, przed nowym Magnus Opus serii w świecie samurajów. Zauważyłem, że grze jest też bardzo dużo opcji customizacji bohatera za pomocą mikropłatności, ale spróbuję przejść grę bez nich, może się uda! 1 Cytuj
Pupcio 18 661 Opublikowano 19 maja Opublikowano 19 maja Czas kończyć ten residencikowy maraton. Resident evil remake, przejście Krzyśkiem923/Krzysztofem93 1 1 Cytuj
Josh 4 841 Opublikowano 21 maja Opublikowano 21 maja 20 godzin w FFVI. Ta fabuła i dialogi, kisnę srogo Spoiler Espery raidowanie przez Imperium na swoim własnym terenie. Schwytane, więzione, torturowane, wysysane z magii przez bóg jeden wie jak długo. Jakieś niedobitki chowające się w różnych miejscach na świecie. Ale kij w to, w końcu ziomki się wkurwiły i w 5 sekund zrównały całe Imperium z ziemią, jakby to była najprosztsza rzecz na świecie. No to nie wiem... a gdyby tak... zrobiły to od razu, uratowały swoich kolegów będących jeszcze przy życiu i spokojnie sobie już grały w CS'a? Za czym one czekały, aż wszystkie pozdychają? A po wszystkim nasz team jak gdyby nigdy nic zaczyna się kumplować z cesarzem tego Imperium, bo nagle okazuje się że on już nie chce być zły i mu się odwidziało dosłownie tak to brzmi w grze. Peak writing Ja wiem, że później okazuje się, że to tak naprawdę bullshit i Imperium wcale nie zmieniło planów, ale rozbawiło mnie to jak łatwo protagoniści to kupili. To tak jakby Sephiroth stwierdził, że on już nie chce być zły i pomoże Cloudowi w szukaniu black materii xD Za to gameplayowo robi się ciekawiej. Dalej nie podoba mi się tasowanie postaciami jak w jakimś Suikodenie, ale przynajmniej bossowie zaczynają stwarzać jakieś wyzwanie. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.