Szermac 2 747 Opublikowano 21 kwietnia 2020 Opublikowano 21 kwietnia 2020 3 godziny temu, mario10 napisał: Narobiłeś mi smaka na Sekiro chyba trzeba będzie powtórzyć przygodę U mnie to samo xD Cytuj
mario10 530 Opublikowano 21 kwietnia 2020 Opublikowano 21 kwietnia 2020 No jak dokończę Days Gone to na pewno powtórzeń, ale od początku Cytuj
Szermac 2 747 Opublikowano 21 kwietnia 2020 Opublikowano 21 kwietnia 2020 (edytowane) Ja w końcu Purification zrobię edit Wróciłem po przerwie bo skończyłem na Genichiro na NG+ i jednak nie xDD nie dam się namówić. O ile gra jest cudowna tak jednocześnie nie jestem w stanie w nią grać dobrze jak w inne od From. Odpuszcze te inne zakończenia i rajd po platyne, bo się komuś krzywda stanie xD edit2 Dobra mam syndrom sztokholmski xD Po 3 godzinnej przerwie od kilku podejść, padł za pierwszym Edytowane 22 kwietnia 2020 przez cotek 2 Cytuj
kotlet_schabowy 2 695 Opublikowano 25 kwietnia 2020 Opublikowano 25 kwietnia 2020 Nie ma to jak w ostatniej fazie walki z ostatnim bossem, będąc na skraju śmierci postawić wszystko na jedną kartę i zużyć figurki Jizo (dodatkowe odrodzenie), po czym zostać zaje.banym dosłownie parę ciosów przed zwycięstwem. Jednak to kopiowanie save na usb to nie taki zły pomysł xD Na dodatek nie mogę tego szajsu nigdzie odkupić, bo, jak się okazuje, specjalne towary u handlarza miałbym tylko po wykonaniu side questa. No i skończę grę mając kilkanaście tysięcy senów w sakwach, bo i tak nie było za bardzo ich na co wydawać. Co do samej walki, to jest baardzo męcząca, ale nie nazwałbym ją trudną w takim Sekirowym znaczeniu. Po prostu z uwagi na 4 fazy, trzeba mocno uważać i gospodarować tykwami, a całość po prostu długo trwa, więc frustracja, kiedy dostaje się po du.pie w 3 albo 4 fazie jest potężna. Powtórek już miałem od chu.ja, z czego, tak jak wyżej opisałem, raz byłem od krok od zakończenia tej męki. 2 Cytuj
stoodio 2 075 Opublikowano 25 kwietnia 2020 Opublikowano 25 kwietnia 2020 I tak wszyscy dobrze wiemy, że nie odpuscisz dziadydze - już czekam z plusiwem na triumfalnego posta 1 Cytuj
mozi 1 978 Opublikowano 25 kwietnia 2020 Opublikowano 25 kwietnia 2020 3 godziny temu, kotlet_schabowy napisał: Po prostu z uwagi na 4 fazy, trzeba mocno uważać i gospodarować tykwami, a całość po prostu długo trwa, To jest właśnie fajne w tej grze - walka może trwać wieki (i na pewno się popełni błąd) jak nie opanujesz perfect parry. 1 faza - 30-40 sekund. Za plecy i double ichimonji + mikkiri. 2 faza perfect parry i postura znika w oczach - doprawione kontrami mikiri albo high monkiem to już wogole 3 i 4 jakoś tak idzie sprawniej bo można kontrować pioruny. Cytuj
kotlet_schabowy 2 695 Opublikowano 26 kwietnia 2020 Opublikowano 26 kwietnia 2020 Teoretycznie (w i praktyce, jak ktoś ma skilla) tak jest, ale jak dobrze by nie szło, to mimo wszystko trochę czasu na całość tracisz, więc wpadka na koniec i dostajesz korby. Dwie pierwsze fazy: zgoda, można je obcykać. Powiedziałbym wręcz, że druga runda to modelowy przykład walki z bossem, jaka idealnie mi pasuje. W fazie 3-4 zaczyna się jak dla mnie za duży element chaosu i losowości. Próbowałem skillowej walki na kontry, próbowałem latania po planszy i "dziabania" i sam już nie wiem, co lepsze. Na filmikach YT "Sekiro bosses no dmg parry only" wszystko wygląda ślicznie i ładnie, w praktyce jeden mały błąd, dam przeciwnikowi trochę odpocząć i odbudowuje mu się postawa, ergo wszystko trwa dłużej. Ja już mam dość, dziś wracam na tarczy. Chyba ostatnio się tak wymęczyłem prawie 15 lat temu z Aresem z GoWa na poziomie trudności God (walka z "klonami", pozdro dla kumatych). Ten sam casus: kilka faz, początek mam już obcykany na perfekt, niby wiem co i jak, ale zawsze w końcówce jakiś je.bany błąd niweczył plan i jedziemy od nowa. Co więcej, tam nie można było przerywać cut scenek xd. No taka dygresja. 1 Cytuj
mario10 530 Opublikowano 26 kwietnia 2020 Opublikowano 26 kwietnia 2020 Ja go w większości faz po prostu dzióbałem. Obczaiłem mniej więcej jego ruchy i jak nie zbiłem połowy energii to nie wdawałem się w wymianę ciosów bo ta postura szybko mu wracała. A tak trochę uszczupliłem energię, później konkretne bloki, ciosy, kontry i postura mu leciała. Najwięcej krwi mi napsuła faza gdy wyciągał włócznie, ale i na to znajdzie się sposób Cytuj
giger_andrus 3 092 Opublikowano 26 kwietnia 2020 Opublikowano 26 kwietnia 2020 @kotlet_schabowy pisałeś wcześniej, że masz odłożone mnóstwo kasy. Kup za to dużo Divine Confetti i używaj w 2/3 fazie. Jak będziesz miał 20% do ataku to pójdzie szybciej. 1 Cytuj
kotlet_schabowy 2 695 Opublikowano 26 kwietnia 2020 Opublikowano 26 kwietnia 2020 Spróbuję, myślałem, że to pomaga tylko na Bezgłowych i im podobne towarzystwo. Cytuj
Ukukuki 7 017 Opublikowano 26 kwietnia 2020 Opublikowano 26 kwietnia 2020 18 godzin temu, kotlet_schabowy napisał: Teoretycznie (w i praktyce, jak ktoś ma skilla) tak jest, ale jak dobrze by nie szło, to mimo wszystko trochę czasu na całość tracisz, więc wpadka na koniec i dostajesz korby. Dwie pierwsze fazy: zgoda, można je obcykać. Powiedziałbym wręcz, że druga runda to modelowy przykład walki z bossem, jaka idealnie mi pasuje. W fazie 3-4 zaczyna się jak dla mnie za duży element chaosu i losowości. Próbowałem skillowej walki na kontry, próbowałem latania po planszy i "dziabania" i sam już nie wiem, co lepsze. Na filmikach YT "Sekiro bosses no dmg parry only" wszystko wygląda ślicznie i ładnie, w praktyce jeden mały błąd, dam przeciwnikowi trochę odpocząć i odbudowuje mu się postawa, ergo wszystko trwa dłużej. Ja już mam dość, dziś wracam na tarczy. Chyba ostatnio się tak wymęczyłem prawie 15 lat temu z Aresem z GoWa na poziomie trudności God (walka z "klonami", pozdro dla kumatych). Ten sam casus: kilka faz, początek mam już obcykany na perfekt, niby wiem co i jak, ale zawsze w końcówce jakiś je.bany błąd niweczył plan i jedziemy od nowa. Co więcej, tam nie można było przerywać cut scenek xd. No taka dygresja. Pierwsze dwie fazy to jest półtorej minuty, pozostałe dwie fazy wymuszałem na nim skok i szły dwa uderzenia. Plus w innych sytuacjach petardy i znowu jeden/dwa ciosy. Nie jest to czasochłonne. Musisz tylko wyczuć gościa i jakoś to pójdzie. Kompletnie nie mam zdolności manualnych do zręcznościówek. Większość czasu gram w strategie i turówki xd wszystko inne na easy lub normal. Najwyższe poziomy trudności widziałem tylko w Halo. Więc jak ja dałem radę to i ty sobie dasz radę. Cytuj
kotlet_schabowy 2 695 Opublikowano 26 kwietnia 2020 Opublikowano 26 kwietnia 2020 No i poszło. Tak jak piszesz, dwie rundy skillowo, kolejne dwie bieganie i dziabanie. Tyle, że robiłem tak samo poprzednie kilka godzin i jakoś nie wychodziło xd. Ze dwa razy użyłem zgodnie z radą kolegi wyżej konfetti , bodajże raz cukierka Ako no i jedno dodatkowe wskrzeszenie (którego w rezultacie nie użyłem, ale dmuchałem na zimne, bo czułem, że to już "to"). Protezy nie ruszałem, nie było sensu, a symboli ducha też nie miałem (a co bym miał, to przez te X prób bym zużył). No jednak element farta musi być, cierpliwość i zachowanie spokoju też. Ogólnie o grze coś pewnie napiszę we "właśnie ukończyłem", teraz powiem tylko tyle, że dawno mnie żadna gierka tak nie wymęczyła czysto fizycznie i psychicznie. Satysfakcja po wszystkim duża, ale za dużym kosztem. Nie po to gram w gierki. Poziom trudności tak z 20-30% w dół i byłoby pięknie wyważone między frustracją a motywacją do walki. Ot, taki GoW na hardzie byłby tu dobrym wzorem. Po wszystkim wybiłem jeszcze dwie małpy i Demona Nienawiści (przyznam bez bicia, że to był jedyny raz kiedy scheesowałem, ale miałem dość, po parunastu próbach mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że jest gorszym przeciwnikiem, niż końcowy boss). Kusi NG+, ale raczej nie od razu. Potrzebuję detoksu w postaci czegoś lajtowego xd. 1 Cytuj
Ukukuki 7 017 Opublikowano 27 kwietnia 2020 Opublikowano 27 kwietnia 2020 (edytowane) Ja się grać dopiero nauczyłem na Spoiler Sowie Ostatni boss jakoś mnie specjalnie nie wymęczył, nawet miałem ochotę pograć dalej i ubić to co pominąłem. Jest tak jak mówisz ten demon jest gorszy od ostatniego bossa i też go dałem w przepaść. Z tym ,że nie chciało mi się go znowu parę godzin uczyć i tracić na to czasu. Najgorsze sytuacje w tej grze to ubicie bossa z którym się męczyłeś dłuższy czas, masz tą satysfakcję i radość z pokonania przeciwnika a dosłownie 5 minut dalej jest kolejny którego musisz się uczyć. Zawsze w takich sytuacjach wyłączałem gierkę żeby psychicznie odpocząć. Trudność bossów jest dla mnie ok tylko pasuje więcej przerwy między nimi. Z drugiej strony te kilkugodzinne nauki bosów to straszne marnowanie czasu. Edytowane 27 kwietnia 2020 przez Ukukuki Cytuj
Wiolku 1 592 Opublikowano 27 kwietnia 2020 Opublikowano 27 kwietnia 2020 Czytam wasze literki i się trochę obawiam tego legendarnego już final bossa, chociaż ostatnio Małpa i Sowa padły dość gładko (ok. 10 prób na każdego). Zobaczymy. Przede mną "ostatnia lokacja" i już nie mogę się doczekać jak znajdę życiowy czas by ją przeorać (wraz z zatrzęsieniem copy pasta bossów xd). Ciekawe czy po przejściu od razu zaatakuję NG+, czy jednak zwymiotuję na pada. Co tak naprawdę daje NG+? Jest sporo trudniej? Co z przedmiotami itp.? Jest fun fun fun? Cytuj
mario10 530 Opublikowano 27 kwietnia 2020 Opublikowano 27 kwietnia 2020 Dla mnie NG+ było łatwiejsze po pierwsze mamy opanowany już ten feeling walki, po drugie mamy wszystkie zdobyte umiejętności i protezy, po trzecie mamy już długi pasek energii i więcej wskrzeszenia. No daje kolejne zakończenia których jest 3 czy 4 nie pamiętam no i ewentualnie do platyny. Ja akurat miałem zakończenie to prawilne z odwiedzaniem źródlanego pałacu, ale te pozostałe też będą ciekawe więc je ogarnę prędzej czy później. Cytuj
kotlet_schabowy 2 695 Opublikowano 27 kwietnia 2020 Opublikowano 27 kwietnia 2020 11 godzin temu, Wiolku napisał: Czytam wasze literki i się trochę obawiam tego legendarnego już final bossa Ja się będę powtarzał, ale dla mnie jego trudność to bardziej kwestia kilku etapów walki. Jeśli miałbym oceniać pod kątem czysto technicznym, upierdliwości i stosowanych ciosów, to dla mnie (poza Demonem) pierwsze miejsce zajmuje Sowa (walka w połowie gry). Poza nim najwięcej krwi napsuła mi chyba Pani Motyl (ale to początek gry, kwestia obcykania) i paru sub bossów (też kwestia skilla, po jednym z generałów miałem rage quita, mimo, że z perspektywy ukończonej gry to był lamus, o czym zresztą łatwo się przekonać gdy pod koniec mamy recykling). Mocno zwątpiłem przy Żyrafie w lokacji Twierdza, ale to był moment przełomowy: dzięki niemu faktycznie opanowałem system parrowania, mikiri i zbijania postury. To było olśnienie: przeskok między bieganiem, unikami i dostawaniem w du.pe po 30 sekundach, a szybkim rozwalaniem gościa jak szmatę praktycznie bez straty życia. Po wszystkim zmieniłem w ogóle nastawienie do gry: nie czekałem już z obawą na moment, że pojawi się kozak, od którego się odbiję, tylko nabrałem podejścia "na każdego jest sposób". Walki stawiają mocno na schemat, no tyle, że zanim się go nauczymy, to musimy zginąć, i to zazwyczaj nie jeden raz. Tu też wychodzi brak jasnego i dobrego wprowadzenia w tajniki. Jasne, są te pseudo tutoriale, jest Hanbei do potrenowania, ale nie udawajmy, że to wszystko jest czytelne i klarowne. Inna sprawa: jakoś w połowie gry (za sprawą informacji w czasie loadingu) dowiedziałem się, że trzymanie gardy obniża nasz poziom zbicia postury, i to naprawdę szybko obniża. A z tego co oglądałem na różnych filmikach na YT, to wiele osób tego nie robi, więc zakładam, że część z nich też nie wie xd. 1 Cytuj
Szermac 2 747 Opublikowano 28 kwietnia 2020 Opublikowano 28 kwietnia 2020 (edytowane) Ten ostatni Ishin Święty Miecza to jest przedszkolak w porównaniu z tym Ishinem w Shura Ending. Ale się nakląłem, a i tak dałem spokój na dzisiaj. Pewnie mam złe podejście do niego, a i NG+3 też daje się we znaki. Może jutro padnie :| Edit: Pośpieszyłem się z osądem, już gryzie piach xD Edytowane 28 kwietnia 2020 przez cotek Cytuj
pioooti 4 Opublikowano 28 kwietnia 2020 Opublikowano 28 kwietnia 2020 Niesamowite jest w tej grze to, jak różni przeciwnicy mogą stanowić różne wyzwania dla różnych osób. Ja Świętego Miecza zapamiętam do końca swoich dni, a senior z Shury kucnął chyba przy trzeciej okazji. Petardy + Podwójne Ichimonji i starzec błaga o litość. Cytuj
Wiolku 1 592 Opublikowano 29 kwietnia 2020 Opublikowano 29 kwietnia 2020 U mnie Małpa i Sowa sprana, a za to Zdeprawowana Mniszka mnie szmaciła xd (z 13 prób lekko, ale oczywiście finalnie jak ją rozkmniłem to "eee łatwe to"). Ale ta lokacja po niej Miałem ochotę przykucnąć i po prostu to chłonąć. Przepiękny level desing. Czas na czyszczenie złych japońskich wytworów. Cytuj
kotlet_schabowy 2 695 Opublikowano 29 kwietnia 2020 Opublikowano 29 kwietnia 2020 No jest tu kilka takich momentów. Cała lokacja-droga do klasztoru Senpou to chyba mój ulubiony fragment gry. Ashina, ten lekko padający śnieg i spokojna muzyka w tle po wykoszeniu wszystkich lamusów, coś pięknego. Szkoda, że mimo wszystko takich momentów "przygodowych" ze spokojnym zwiedzaniem i koszeniem stosunkowo lajtowych przeciwników jest w sumie niewiele. Ja jednak skusiłem się na NG+ i zamierzam sobie zrobić Shura Ending, po czym raczej odstawię gierkę, bo za platynę brać się nie zamierzam. Na razie lecę na kozaka, ale i tak zdarzyły się momenty, że musiałem się zrespić xd. No i Genichiro w prologu i tak mi doje.bał, ehh. Cytuj
mario10 530 Opublikowano 30 kwietnia 2020 Opublikowano 30 kwietnia 2020 Ja w prologu go prawie sprałem na NG+ ale podobno jest nieco inna cut scenka jak się go pokona. Zupełnie inaczej się gra w ng+, ja sobie Sekiro zostawiłem i będę do niej wracał co jakiś czas jak do kilku innych gier Cytuj
Wiolku 1 592 Opublikowano 10 maja 2020 Opublikowano 10 maja 2020 Ishin padł na ten głupi ryj. Kluczowy był - jak w wielu przypadkach w Sekiro - bardziej agresywny styl gry. Pierwszy raz dotarłem do 3-ej "formy" i okazała się najłatwiejsza przez to co w założeniu miało utrudniać - pioruny. Od razu wleciałem na NG+ i tak jak myślałem, wszystkie sub-bossy i bossy klękają za pierwszym razem. Uwielbiam gry, w których nauka i skillsy tak wyraźnie wpływają na poziom trudności. Jakbym sam był Shinobi Wspaniała gra pod wieloma względami - klimat, design (te levele i połączenia!), SYSTEM WALKI (chyba najlepszy z jakim miałem do czynienia w grach), sprawiedliwe wyzwanie, nawet story było fajne. Wad w zasadzie nie zauważyłem, może poza nieco niższym replayability, szczególnie w porównaniu do takiego BB. Boss-rush'a nie dostrzegłem i jest to IMO dobrze wyważone, szczególnie biorą pod uwagę styl gry jaką stworzyło From. Z pełną parą daję mocne 9/10 i wkrótce znów wracam do wspaniałej, feudalnej Japonii. Cytuj
Nemesis 1 269 Opublikowano 10 maja 2020 Opublikowano 10 maja 2020 Ciężko będzie przebic ten wyśmienity combat nawet From Software. Cytuj
stoodio 2 075 Opublikowano 10 maja 2020 Opublikowano 10 maja 2020 2 godziny temu, Wiolku napisał: Od razu wleciałem na NG+ i tak jak myślałem, wszystkie sub-bossy i bossy klękają za pierwszym razem. Uwielbiam gry, w których nauka i skillsy tak wyraźnie wpływają na poziom trudności. Jakbym sam był Shinobi Polecam sprawdzić zestaw: No Kuro's Charm + Demon Bell Można sprawdzić, na ile perfekcyjne są nasze deflecty. Cytuj
Wiolku 1 592 Opublikowano 10 maja 2020 Opublikowano 10 maja 2020 28 minut temu, stoodio napisał: Polecam sprawdzić zestaw: No Kuro's Charm + Demon Bell Można sprawdzić, na ile perfekcyjne są nasze deflecty. Tak grałem w pierwszym przejściu Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.