Skocz do zawartości

Featured Replies

Opublikowano

Mi ostatnii boss za pierwszym razem zajął 7 dni po 2 godziny dziennie :dunno:

  • Odpowiedzi 3,9 tys.
  • Wyświetleń 329,5 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Most Popular Posts

  • Jakby ktoś się jeszcze martwił o hitboxy.

  • Kiedyś to i jazda furmanką czy na osiołku bywała standardem. I wiecie co? Pozmieniało się trochę od tamtych czasów

  • Narzekaj na posty o tym jak gra działa na konsolach, a jednocześnie pisz o tym jak to twój kurier jest już w drodze z egzemplarzem gry 

Opublikowano

Nie miałbym tyle cierpliwości. Liczyłeś ze on na zawał pierodlnie ze starości czy się zawiesi w zbożu?

Chociaz próbowałem z 50 razy to wiedziałem co robię źle. Ale to w sumie Genichiro mnie przeczołgał więcej razy wiec po nim już było z górki. Dla mnie chyba najtrudniejsza gra from. 

Opublikowano

Najważniejsze to atakować raz i blokować. Tu się trzeba napierdzielać :starwars:

Cały czas mi chodzi po głowie trzecie przejście. 

Opublikowano

Wymiana ciosów to kwintesencja tej gry, ale jak się nie ma dostatecznych umiejętności to bossowie szybko nas wyjaśnią :) co pokazuje taki Genichiro, ale jak się już rozpracuje jak się rusza i jakie ataki ma w ofercie to jest lepiej.
Uwielbiam tą grę i po ostatnich doświadczeniach z DS3 też wydaje mi się, że Sekiro sporo trudniejsze.

Opublikowano

Dla mnie Isshin to najgorszy skur** z jakim się mierzyłem, oprócz może tego chujka z hollow knight z dlc, nikt mi tyle nie napsuł krwi co ten boss, zapamiętam go do późnej demencji na bank:[ zadne amygdale, ebrietasy, nameless kingi czy ornsteiny. Chociaż jeszcze elden ring przede mną:wujaszek:

Opublikowano

Jak grałem na ps4 to ostatni boss mną zamiatał i se zrobiłem chyba tydzień przerwy od gry i dopiero go dojechałem, za to w 60 klateczkach na nowej generacji już nie był taki kozak. 

Opublikowano

No jednak 60 klatek przy tak dynamicznej grze i szybkich walkach jest pomocne.

Opublikowano

Udało się pokonać Panią Motyl. Zajebista walka :)

Po drodze ten gamoń z włócznią, fioletowy wojownik który napsuł mi sporo krwi i pijany grubas którego pokonałem za pierwszym razem, aż sam byłem zdziwiony. 

 

Ile jeszcze dam radę, to dam ale już po tym czego doświadczyłem nie żałuję wydanej kasy

Opublikowano

Ja się zablokowałem na drugiej fazie genichiro i odpuściłem jakość czas temu. Nie mogę pokonać skurwola.

Opublikowano

Jakże pięknie sie konczy ta niedziela!!! Udało się pokonać tego kiepa Genichiro!! 

Po wielu próbach, ale w sumie dziś poświęciłem najwięcej czasu. Było ciężko, ale gdzieś caly czas w głowie miałem myśl "mogę to zrobić, mogę go pokonać". I pokonałem go w uczciwej walce, parując i unikając ciosów. 

Sama walka to jedno z najlepszych przeżyć growych, absolutnie. Ręce mi się trzęsły jeszcze długo po walce. Kto wymyślił ten system walki powinien dostać Nobla. 

Nadal wątpię że umiem grać w Sekiro, ale będę próbował dalej. Yeah jestem tak szczęśliwy że chyba zaczepie narzeczoną później. 

 

Ps. Mógłby ktoś w spoilerze napisać co dalej, gdzie warto iść? 

Opublikowano

Jak pokonałeś Genichiro bez cheesowania z podejściem, że 'możesz to zrobić i pokonać' to przejdziesz tę grę ;)

Edytowane przez cotek

Opublikowano

Mam teraz pewien problem

Spoiler

Po pokonaniu Genichiro i rozmowie z Emma i Kuro, obok w wieży powinien być Isshin. Nie ma go. Wiem że trzeba wykonać zadanie ze Szczurami dla Tengu. W sensie zabić tych trzech co są niedaleko. Wydaje mi się ze juz dużo wcześniej wykonałem to zadanie i dostałem coś od niego. 

Mimo to nadal nie pojawia się w wieży. Biegam jak pojeb, bo nie wiem co zrobić teraz 

Edit. Problem rozwiązany, użyłem odpoczynku w kilku miejscach i zacyknelo

Edytowane przez drozdu7

Opublikowano
20 godzin temu, drozdu7 napisał:

Jakże pięknie sie konczy ta niedziela!!! Udało się pokonać tego kiepa Genichiro!! 

Po wielu próbach, ale w sumie dziś poświęciłem najwięcej czasu. Było ciężko, ale gdzieś caly czas w głowie miałem myśl "mogę to zrobić, mogę go pokonać". I pokonałem go w uczciwej walce, parując i unikając ciosów. 

Sama walka to jedno z najlepszych przeżyć growych, absolutnie. Ręce mi się trzęsły jeszcze długo po walce. Kto wymyślił ten system walki powinien dostać Nobla. 

Nadal wątpię że umiem grać w Sekiro, ale będę próbował dalej. Yeah jestem tak szczęśliwy że chyba zaczepie narzeczoną później. 

 

Ps. Mógłby ktoś w spoilerze napisać co dalej, gdzie warto iść? 

 

Segs po udanej sesji w sekiro smakuje jeszcze lepiej :cool:

Opublikowano

Isshin ze złego zakończenia fajny, ale człowiek z bólem serca walczy "pierwszą fazę" tej ostatniej walki:cray:

Opublikowano

Walka z Małpą cudowna :) o dziwo po pierwszych kilku razach gdzie panował totalny chaos, dość szybko załapałem o co chodzi. I poszło.

Dużo gorzej było z wersją 2.0, ale też się udało. 

Teraz jestem na etapie jakiegoś lasu. 

Kurde te walki to zapamiętam na zawsze już chyba, gierka piękna jest 

Edytowane przez drozdu7

Opublikowano

Elegancko, idziesz jak brzytwa a tak się bałeś. Spokojnie skończysz gierkę, ostatni boss chwilę zajmie ale to już będzie tylko formalność.

 

To najlepiej zbalansowana gra od Soft, czuć rosnącego w czasie gry skilla i to się przekłada na wyniki. Żadnego farmienia expa, żadnego cheesowania, czysta mechanika walki.

Opublikowano

Heh żeby nie było tak kolorowo, przyszło pierwsze tak potężne zwątpienie. Wielki Shinobi Sowa, wogóle nie mam na niego sposobu. Bieganie dookoła areny nie idzie mi, bo ma taki atak że w sekundę jest przy mnie i mi dopierdoli. 

Doszło do tego że już myślałem żeby sobie włączyć Immortals Fenix Rising. Ale powstrzymuje się żeby nie uczyć się innej klawiszologii :) :)

Eh może trzeba odpocząć kilka dni od grania, już w sumie wczoraj przy zdeprawowanej mniszce czułem delikatne zmęczenie, dodatkowo teraz te zjebane ninjasy w zamku wkurwiaja strasznie. 

Opublikowano

To bardzo dobra walka, myślę, że trudnością dorównuje Genichiro. Ale tak jak piszesz czasem pauza od grania wniesie trochę świeżości w walkę i idzie lepiej :)

Opublikowano
1 godzinę temu, drozdu7 napisał:

Heh żeby nie było tak kolorowo, przyszło pierwsze tak potężne zwątpienie. Wielki Shinobi Sowa, wogóle nie mam na niego sposobu. Bieganie dookoła areny nie idzie mi, bo ma taki atak że w sekundę jest przy mnie i mi dopierdoli. 

Doszło do tego że już myślałem żeby sobie włączyć Immortals Fenix Rising. Ale powstrzymuje się żeby nie uczyć się innej klawiszologii :) :)

Eh może trzeba odpocząć kilka dni od grania, już w sumie wczoraj przy zdeprawowanej mniszce czułem delikatne zmęczenie, dodatkowo teraz te zjebane ninjasy w zamku wkurwiaja strasznie. 

Pamietam ze mnie Sowa tez niezle pozamiatał. ALe cierpliwość się opłaciła i po wielu próbach padł. Więc nie poddawaj się.

Opublikowano

No Sowa na dachu to do tej pory gorzej potrafi pójść niż ostatni bossak xd

Opublikowano
W dniu 3.05.2022 o 00:53, cotek napisał:

No Sowa na dachu to do tej pory gorzej potrafi pójść niż ostatni bossak xd

Dużo gorszy był w latach swojej świetności w Hirata Estate,

Opublikowano

Ogólnie ten Sowa z hiraty to drugi po Isshinie największy skurwiel z gry jak dla mnie.

Opublikowano

Mi z kolei ten z hiraty wydawał się łatwiejszy niż ten na wieży, może dlatego że tam było większe pole manewru. Fakt że z nim też się trochę męczyłem ale jak już poznałem jego ataki to ostatnie podejście to była sama przyjemność :banderas:

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

Ostatnio przeglądający 0

  • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.