Skocz do zawartości

Doom Eternal


Pupcio

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zero Master uploadował przejście tego levelu już. Jak ktoś nie kojarzy to jest gość związany z tą serią od dawna, ma kilka rekordów świata w speedrunowaniu Doomów.

  • Plusik 1
Opublikowano

Nowy master level na nightmare smakuje jakby do gry siadlo 30 moderow starych doomow i dostali polecenie od martina: "przypomnijcie sobie hardkorowe gimmickowe WADy i spotegujcie je tu, by zgiesc doszczetnie graczy".

 

I like it. 

Opublikowano
20 godzin temu, Nyu napisał:

Nowy master level na nightmare smakuje jakby do gry siadlo 30 moderow starych doomow i dostali polecenie od martina: "przypomnijcie sobie hardkorowe gimmickowe WADy i spotegujcie je tu, by zgiesc doszczetnie graczy".

 

I like it. 

 

Na padzie to wydaje się nierealne, żeby zrobić taki poziom trudności, no ale ja to ja, więc prędzej bym pada rozwalił niż miał to przejść, nie mniej hardkorowe wyzwania to się chwali.

Opublikowano

Zoba gejpleje mistrzow eternala na konsolach. Nie odroznisz od myszki.

 

Ale tak, jest to przekichane. 

Opublikowano
W dniu 1.12.2020 o 19:38, messer88 napisał:

Już myślałem że to update pod sexa mi się ściąga trochę smutek. 

Nie ma jeszcze update pod wersje na XSX ale i tak dorzucili w tym patchu mały improvement:

 

Cytat

Update 4 also includes improvements to max resolution while running in backwards compatibility mode on Xbox Series X and S, some key bug fixes and other improvements.

 

  • Plusik 1
Opublikowano

Póki co nie, ale ma wyjść update w niedalekiej (ponoć) przyszłości. 

 

Przedwczoraj spróbowałem podejść drugi raz do tej gry i wrażenia mam takie same. Pododawali tonę śmieciowych rozwiązań, które niszczą pacing i odbiór gry. Rozgrywka nawet nie jest trudna (skończyłem po tym śnieżnym levelu, nie ginąc ani razu na Hurt Me Plenty), jest po prostu wkurwiająca. Szkoda bo 2016 to moje top 3 FPSów ever. Eternal to rozczarowanie roku.  

  • Haha 1
Opublikowano

 

4 godziny temu, japco napisał:

Przedwczoraj spróbowałem podejść drugi raz do tej gry i wrażenia mam takie same. Pododawali tonę śmieciowych rozwiązań, które niszczą pacing i odbiór gry. Rozgrywka nawet nie jest trudna (skończyłem po tym śnieżnym levelu, nie ginąc ani razu na Hurt Me Plenty), jest po prostu wkurwiająca. Szkoda bo 2016 to moje top 3 FPSów ever. Eternal to rozczarowanie roku.  

Ja chyba grałem w jakąś inną grę

Opublikowano

Ja po kilkukrotnym przejscu Eternala z dodatkami wrocilem do ukochanej czworeczki. No i smialo moge powiedziec, ze po Eternalu to juz nie to samo. Brakuje tego flow, ktore lapie sie z polaczenia wszystkich mechanik w idealny sposob.

 

Japco, do Cultist Base/DOOM hubter Base to jest tutorial, wiec gowno widziales - ale ofc Twoje prawo nie kontynuowac jak Ci sie nie podobalo. 

Opublikowano (edytowane)

Dobra bo widzę że nastało tu jakieś poruszenie jakim prawem śmiem uważać tę grę za rozczarowanie. Tak więc poniżej garść luźnych spostrzeżeń po tych kilku godzinach z Eternalem. 

 

Względem poprzednika gra zdaje się być bardziej rozbudowana, lecz paradoksalnie pole do kombinowania podczas starć jest dużo mniejsze. Podczas pierwszego spotkania z każdym nowym rodzajem przeciwnika załącza się pauza z informacją jak go pokonać. I jest to jedyna efektywna metoda, próby ugryzienia tematu w inny sposób to marnowanie i tak już idiotycznie małego zapasu amunicji, przez to nie ma możliwości używania na zmianę paru ulubionych broni. Cały ten patent z wrażliwymi punktami wrogów robi się po czasie męczący. Jedyny wrażliwy punkt jaki mnie do tej pory we wszystkich Doomach interesował to dwururka przystawiona do czoła. W Eternal grasz albo w ten jeden sposób jaki sobie wymyślili twórcy, albo wyłapujesz bęcki. 90% czasu starć spędza się na spierdalaniu.

 

Kolejny poroniony pomysł to te kretyńskie elementy platformówkowo – zagadkowe. Nie dość że psują tempo, to cierpi przez nie również level design. W poprzedniku mieliśmy całkiem przekonująco skonstruowaną bazę UAC, której layout miał (wystarczająco) logiczny sens, ale też działał pod kątem gameplayu. W Eternal mamy natomiast obracające się w powietrzu ogniste łańcuchy, przez które trzeba skakać. Litości. Co do wspomnianego wyżej tempa, po cholerę cały ten statek? Bezsensowny zapychacz czasu. Po skończeniu levelu chcę grać w następny, a nie tłuc się po jakimś zawieszonym na orbicie labiryncie.

 

Do tego dochodzi jeszcze kwestia prowadzenia fabuły. Cutscenki nie pasują do tej gry i wepchnięto je tutaj kosztem ustalonego w pierwowzorze charakteru Doomguya. Ekspozycja w 2016 wyglądała tak, że na samym początku gry Hayden coś tam zaczyna gadać w windzie, a znudzony po paru sekundach Slayer sprzedaje luja w głośnik. Od razu wiadomo że typ ma wyjebane i jest tu tylko po to żeby rozwalać łby. A w Eternal? W cutscenkach stoi jak kołek i słucha pierdolenia jakiś patałachów. I do tego sprowadza się główna różnica pomiędzy tymi grami. 2016 uderza od razu w samo sedno, bez zbędnych ceregieli. Eternal to eksperyment w którym twórcy zadali sobie pytanie ile zbędnego gówna są w stanie wepchnąć do sprawdzonej formuły ( prawie zapomniałem o zbieraniu tych wszystkich ulepszeń, kryształków i medalików, oesu). Less is more.

 

 

Edytowane przez japco
  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Opublikowano
15 minut temu, japco napisał:

Dobra bo widzę że nastało tu jakieś poruszenie jakim prawem śmiem uważać tę grę za rozczarowanie. Tak więc poniżej garść luźnych spostrzeżeń po tych kilku godzinach z Eternalem. 

 

Względem poprzednika gra zdaje się być bardziej rozbudowana, lecz paradoksalnie pole do kombinowania podczas starć jest dużo mniejsze. Podczas pierwszego spotkania z każdym nowym rodzajem przeciwnika załącza się pauza z informacją jak go pokonać. I jest to jedyna efektywna metoda, próby ugryzienia tematu w inny sposób to marnowanie i tak już idiotycznie małego zapasu amunicji, przez to nie ma możliwości używania na zmianę paru ulubionych broni. Cały ten patent z wrażliwymi punktami wrogów robi się po czasie męczący. Jedyny wrażliwy punkt jaki mnie do tej pory we wszystkich Doomach interesował to dwururka przystawiona do czoła. W Eternal grasz albo w ten jeden sposób jaki sobie wymyślili twórcy, albo wyłapujesz bęcki. 90% czasu starć spędza się na spierdalaniu.

 

Kolejny poroniony pomysł to te kretyńskie elementy platformówkowo – zagadkowe. Nie dość że psują tempo, to cierpi przez nie również level design. W poprzedniku mieliśmy całkiem przekonująco skonstruowaną bazę UAC, której layout miał (wystarczająco) logiczny sens, ale też działał pod kątem gameplayu. W Eternal mamy natomiast obracające się w powietrzu ogniste łańcuchy, przez które trzeba skakać. Litości. Co do wspomnianego wyżej tempa, po cholerę cały ten statek? Bezsensowny zapychacz czasu. Po skończeniu levelu chcę grać w następny, a nie tłuc się po jakimś zawieszonym na orbicie labiryncie.

 

Do tego dochodzi jeszcze kwestia prowadzenia fabuły. Cutscenki nie pasują do tej gry i wepchnięto je tutaj kosztem ustalonego w pierwowzorze charakteru Doomguya. Ekspozycja w 2016 wyglądała tak, że na samym początku gry Hayden coś tam zaczyna gadać w windzie, a znudzony po paru sekundach Slayer sprzedaje luja w głośnik. Od razu wiadomo że typ ma wyjebane i jest tu tylko po to żeby rozwalać łby. A w Eternal? W cutscenkach stoi jak kołek i słucha pierdolenia jakiś patałachów. I do tego sprowadza się główna różnica pomiędzy tymi grami. 2016 uderza od razu w samo sedno, bez zbędnych ceregieli. Eternal to eksperyment w którym twórcy zadali sobie pytanie ile zbędnego gówna są w stanie wepchnąć do sprawdzonej formuły ( prawie zapomniałem o zbieraniu tych wszystkich ulepszeń, kryształków i medalików, oesu). Less is more.

 

 

Akurat te wszystkie wady, które wymieniłeś to mnie zalety, tylko nie za bardzo rozumiem o co chodzi z tymi broniami, bo gra właściwie zmusza do ciągłego żonglowanie broniami i nie miałem wrażenia żebym musiał używać tylko 3 przez całą grę. Natomiast ja nie mam problemu z tym, że komuś nie podoba się gierka, która mi się podoba. 

Opublikowano
2 minuty temu, japco napisał:

Nieno właśnie o to mi chodzi że nie ma opcji kombinowania z bronią bo jedyną efektywną opcją jest ciągła żonglerka. 

Ja mam odwrotnie o czym pisałem już tj. po przejściu eternal miałem dokończyć jedynkę ale ten flow z eternal sprawił, że nie dałem rady. 

Opublikowano

Mem jako zart, bez obrazy. 

 

Dla mnie w Eternaly nie ma ani tyci zbednego gowna, gierka ma zlozony combat i tyle, coraz dalej od bezmozgiego Serious Sama. Levele oczywiscie maja mniej sensu fabularnie  tymi latajacymi przeszkadzajkami itd, ale to imo uklon  wstrone abstrakcyjncych poziom ów z oryginalow. 

 

Jednak imo powinienes dac gierce szanse jak nie przeszedles. Bo na poczatku faktiko wydaje sie tego duzo, a potem klika i robimy poezje mordowania, krwawy balet, po ktorym serio ciezko wrocic do poprzedniczki.

FB_IMG_1607892441602.jpg

Opublikowano

Z tymi brońkami to nie do końca się zgodzę bo przecież można grać innymi niż właściwa kombinacja na konkretne diabły tylko że dłużej się strzela. Dla mnie żonglowanie bronią to jeden z większych plusów tej gry, bardzo mało jest tytułów gdzie dosłownie cały arsenał jest przydatny i się z niego korzysta. 

Opublikowano

Yup, przypomne tylko, ze w poprzednim doomie SSG i Gauss to jedyne sensowne bronie na Nightmare. Tutaj kazda, nawet klasyczny shotgun jest zajebisty.

 

No i tak, revenant ma weak pointy w postaci dzialek, ale rownie dobrze mozna go zayebac potrojnym strzalem z rakietnicy. Zreszta ne kazdy przeciwnik ma weak point... Ogolnie jak pisalem, nie podoba sie to luz, ale nie pisac glupot, bo JP2 sie przewraca

Opublikowano
W dniu 13.12.2020 o 21:11, japco napisał:

Dobra bo widzę że nastało tu jakieś poruszenie jakim prawem śmiem uważać tę grę za rozczarowanie. Tak więc poniżej garść luźnych spostrzeżeń po tych kilku godzinach z Eternalem. 

 

Względem poprzednika gra zdaje się być bardziej rozbudowana, lecz paradoksalnie pole do kombinowania podczas starć jest dużo mniejsze. Podczas pierwszego spotkania z każdym nowym rodzajem przeciwnika załącza się pauza z informacją jak go pokonać. I jest to jedyna efektywna metoda, próby ugryzienia tematu w inny sposób to marnowanie i tak już idiotycznie małego zapasu amunicji, przez to nie ma możliwości używania na zmianę paru ulubionych broni. Cały ten patent z wrażliwymi punktami wrogów robi się po czasie męczący. Jedyny wrażliwy punkt jaki mnie do tej pory we wszystkich Doomach interesował to dwururka przystawiona do czoła. W Eternal grasz albo w ten jeden sposób jaki sobie wymyślili twórcy, albo wyłapujesz bęcki. 90% czasu starć spędza się na spierdalaniu.

 

Kolejny poroniony pomysł to te kretyńskie elementy platformówkowo – zagadkowe. Nie dość że psują tempo, to cierpi przez nie również level design. W poprzedniku mieliśmy całkiem przekonująco skonstruowaną bazę UAC, której layout miał (wystarczająco) logiczny sens, ale też działał pod kątem gameplayu. W Eternal mamy natomiast obracające się w powietrzu ogniste łańcuchy, przez które trzeba skakać. Litości. Co do wspomnianego wyżej tempa, po cholerę cały ten statek? Bezsensowny zapychacz czasu. Po skończeniu levelu chcę grać w następny, a nie tłuc się po jakimś zawieszonym na orbicie labiryncie.

 

Do tego dochodzi jeszcze kwestia prowadzenia fabuły. Cutscenki nie pasują do tej gry i wepchnięto je tutaj kosztem ustalonego w pierwowzorze charakteru Doomguya. Ekspozycja w 2016 wyglądała tak, że na samym początku gry Hayden coś tam zaczyna gadać w windzie, a znudzony po paru sekundach Slayer sprzedaje luja w głośnik. Od razu wiadomo że typ ma wyjebane i jest tu tylko po to żeby rozwalać łby. A w Eternal? W cutscenkach stoi jak kołek i słucha pierdolenia jakiś patałachów. I do tego sprowadza się główna różnica pomiędzy tymi grami. 2016 uderza od razu w samo sedno, bez zbędnych ceregieli. Eternal to eksperyment w którym twórcy zadali sobie pytanie ile zbędnego gówna są w stanie wepchnąć do sprawdzonej formuły ( prawie zapomniałem o zbieraniu tych wszystkich ulepszeń, kryształków i medalików, oesu). Less is more.

 

 

Dawno nie czytałem większych bzdur. No może w temacie Cyberpunka :dafuq:

 

W Doomie nie ma czegoś takiego jak ulubiona broń,  elementy platformówkowe są tak samo trudne jak przejście korytarzem z punktu A do B. HUB jest malutki i mega klimatyczny, ktoś cię zmusza, żeby po nim chodzić? Kończysz misje walisz w guzik i jedziesz dalej. Te nieszczęsne scenki można skipować, także ten :lapka:

Zarzut o małej ilości amunicji przemilczę :dynia: 

 

 

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Jako że nieuchronnie zbliża się koniec roku, postanowiłem oderwać się od nowszych tytułów i zakończyć te rozgrzebane wcześniej.
Stwierdziłem, że wypadałoby zamknąć sprawę nieruszanego od kwietnia DOOMa Eternal, a że miałem do pokonania zaledwie dwa ostatnie chaptery, to wreszcie ujrzałem napisy końcowe.

 

PS_App_20201226_115056.jpeg

 

O platynie nawet nie myślę, bo samo przejście było dla mnie nie lada wyzwaniem.
Pisałem już wcześniej, że mi akutrat ta odsłona nie przypadła do gustu, bo nie jestem żadnym skillowcem/hardkorowcem, więc zmiany w gameplayu i designie poziomów pod ten gameplay dopasowane, dla mnie były nie lada upierdliwością i przeszkodą, by cieszyć się tym tytułem bezwarunkowo.
Grałem na "Hurt Me Plenty" (więc w sumie taki "normal"), a i tak miałem od cholery momentów, w których kusiło przełączyć na najniższy poziom (zwłaszcza te dwa ostatnie chaptery, a beznadziejnie zaśmieconą walkę z ostatnim bossem to już na pewno). Udało mi się jednak oprzeć pokusie i jestem z siebie nawet dumny - poza tym, mimo ogromnych pokładów frustracji, uczucie satysfakcji po każdej wygranej arenie było bezcenne.

Podsumowując - wolę bardziej wyważony i sensowniejszy design poprzedniczki, a także jej bardziej przystępny gameplay, ale jak najbardziej rozumiem, że wielu osobom Eternal bardziej przypadnie do gustu - zwłaszcza tym kozakom, co lubią się spocić i szukają wyzwania.
Jest to niesamowicie dopieszczona produkcja, z konkretnie przemyślaną synergią pomiędzy budową leveli, a możliwościami gameplayowymi i ze sporą głębią w systemie walki.
Do tego konkretna ścieżka dźwiękowa (choć ciut słabsza niż w poprzedniczce), przepiękna oprawa, 60fps i absolutnie zero błędów czy glitchy :obama:
Jestem w stanie zrozumieć osoby, dla których ten tytuł to GOTY, albo przynajmniej jeden z najpoważniejszych kandydatów - ta gra zwyczajnie zasługuje na te wszystkie pochwały, po prostu ja już słabo znoszę dziesiątki powtórzeń tego samego fragmentu i wkurwiania się - w grach szukam relaksu, a tego tutaj jest jak na lekarstwo.
Niemniej jednak 8/10 dam i mimo tych wszystkich negatywnych emocji, następną odsłonę też pewnie kupię, bo takich prawdziwie singlowych FPSów już praktycznie nie ma.
 

  • Plusik 2

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...