To nie musiał być on przecie

 

Pedro też ma w sporej mierze zastępcę i tylko głos podkłada

To mówisz, że brzusisko Temuery Morrisona nie należy do niego?

Założyłem nowy temat o serialach SW.

 

Edytowane 11 grudnia 20204 l przez Shankor

Ostatni odcinek był niezły, ale bez sensu jest to, że 

Pokaż ukrytą zawartość

skoro transport był taki ważny i jako jedyny dotarł dotąd do bazy, to dlaczego nie był przez nic osłaniany? A w bazie od groma żołnierzy. Niby baza tajna, ale bez przesady.

 

wspaniały był to odcinek, nie zapomnę go nigdy.

o kurła, a co to się tam staneło na koniec

 

10/10

Yayebie jakie to było wspaniałe zakończenie

Pokaż ukrytą zawartość

 

 

Czy mi na stare lata przyszło w końcu zobaczyć nowe gwiezdne wojny?

Łezka się w oku kręci na tą końcówkę.

Filoni przyszedł i rozstawia te sprzedajne szmaty od multimiliardowych produkcji po kątach taką prostą historyjką.

Coś pięknego.

scena po napisach

 

 

Ogólnie to 

Pokaż ukrytą zawartość

Bo- Katan zachowała się jak typowy szon i hipokrytka. Najpierw śmieje się z Mando i jego tradycji nie zdejmowania hełmu, a na sam koniec sama zachowuje się jak radykał nie chcąc zabrać miecza, bo "co ludzie powiedzą"

 

Wy też się nie wzruszyliście? Bo ja ani trochę, nic a nic. Naprawdę. 

 

 

 

 

 

Łezka się zakręciła. Odcinek  3 razy oglądałem, tak każe obyczaj.

Pokaż ukrytą zawartość

Ale ich Luke zwaderowal na koncu

Ta walka bez niepotrzebnych fikołków

Pokazał klasę, już w 

Pokaż ukrytą zawartość

Powrocie Jedi był mocny, ale teraz to badass.

 

w ogóle,

 

Pokaż ukrytą zawartość

przerażenie na twarzy Moff Gideona gdy slyszy ze przyleciał tylko jeden X-Wing a potem "to Jedi". <3 <3 

 

 

ach, no i jeszcze - wielkie brawa dla pana Ludwiga Goranssona który zrobił dwa fenomenalne OSTy w tym roku (Tenat i Mandalorian). Muzyka w Mando świetnie oddaje klimat westernowości serialu a main theme jest słuchany przeze mnie dość często. A teraz ta muzyka w scenie w korytarzu

 

 

Mój boże, ależ ten serial to sztosiwo. Właśnie jestem po ostatnim odcinku i wciąż szukam mojej szczęki... Ta końcówka, ten klimat, to wykonanie, ta muzyka, no i historia rozpisana z głową, bez przekombinowania. Przecież ten serial zjada wszystko co Disney wypluł kiedykolwiek z logo SW.

Trochę spoilerów, także uwaga.

Pokaż ukrytą zawartość

Jak zobaczyłem, że wlatuje jeden Xwing to już wiedziałem, że Luke nadchodzi, aż ciareczki przeszły. Zrobił rzeźnie w pięknym stylu, bez jakiś akrobacji po ścianach i 5 metrowych skokach. Sam Mandalorian i Grogu to po prostu cudowny duet, bawiłem się przednio oglądając ich z odcinka na odcinek. No i ta scena końcowa, zapowiadająca historie Boby. Moja jedyna obawa to to, że nie przeskoczą tak masakrycznie ustawionej poprzeczki. Jestem również ciekaw czy wrócą do Grogu kiedyś. Mają furtkę, żeby zrobić nowe filmy, gdy będzie u szczytu formy i przywraca świetność Jedi.

Mandalorian to 10/10 w każdym calu. Disney zapowiedział teraz kilka seriali, ale obawiam się, że na fali Mando poszli w ilość, a nie jakość, a z tego co widziałem to Favreau oraz Filoni nie biorą udziału przy żadnym z nich, chyba że się mylę?

Wiadomo, że będą lepsze i gorsze ale te co Filoni i Favroue zrobią to będzie mistrzostwo. 

P.S. 4ty raz obejrzałem i jest mega.

Ostatnie 10 minut finału uratowało całą markę SW. Nie ma co zbierać

To się uratuje jak Kennedy odejdzie a zespół F F zostanie

SW od Disenya na jednym obrazku.

Scena po napisach fajnie wyjaśnia kto będzie bohaterem 3 Sezonu Mandalorian. 

  W dniu 20.12.2020 o 19:27, u55r napisał(a):

Scena po napisach fajnie wyjaśnia kto będzie bohaterem 3 Sezonu Mandalorian.

Z tego co piszą w internetach (m.in. serwis Variety) to 

Pokaż ukrytą zawartość

The Book of Boba Fett i Mandalorian (3 sezon) to dwa odrębne projekty. Więc podejrzewam, że trzeci sezon skupi się na odbijaniu planety Mandalore i konflikcie głównego bohatera z Bo-Kataną. Ale i tak najlepiej poczekać na jakieś oficjalne info od disneya.

 

A co do finału, to co tu dużo mówić - spokojnie może konkurować z oryginalną/starą trylogią. 

Jedyne do czego można się trochę przyczepić to to, że

Pokaż ukrytą zawartość

w takim Rogue One ci cyfrowo wskrzeszeni aktorzy wyglądali znacznie lepiej, naturalniej, a tutaj młody Mark Hamill jednak trochę kłuł w oczy. Ale to takie czepianie się na siłę.  

 

Pokaż ukrytą zawartość

Moim zdaniem mogli zwyczajnie zatrudnić nowego aktora. W "Solo", pomijając jakość filmu i talent aktora byli w stanie nagiąć wizerunek postaci. Przez tą cyfrową mordę emocjonalny punkt kulminacyjny serialu znalazł się o centymetr od ideału.