Skocz do zawartości

Sayonara Wild Hearts


bulaxyz82

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Nie moja bajka, ale intrygujące...

 

https://www.youtube.com/watch?v=Rx9hx33aJ8g

 

,,Sayonara Wild Hearts is a soup made of pop-culture. It’s OutRun, the teddygirls sub-culture, Carly Rae Jepsen, Rez, cafe racers, WarioWare, Blümchen, the 1950s, modern dance, Akira, F-zero, Space Harrier, Sia, Gradius, the 1980s, Charli XCX, Sailor Moon, Ouendan, Tron, Rhythm Tengoku, Punch Out and a good portion of ourselves, strangeness and mysticism stuffed into a blender.''

 

Więcej na ich blogu:

http://simogo.com/blog/

Edytowane przez bulaxyz82
  • Odpowiedzi 14
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano (edytowane)

Simogo robi wspaniałe gry, jedno z tych bardzo niewielu nowoczesnych studiów, które potrafią zawrzeć w grze tyle artyzmu, co japońscy mistrzowie, tyle że z europejską tematyką. 

 

 

Chociaż ich gry zawsze były w pewnym sensie "dobre na swoją cenę". Device 6 to genialna gra jak na cenę 4 euro, tyle że no nie jest zbyt duża. Podobnie z innymi produkcjami. W końcu osoby używające do grania iPada czy PC nie dałyby więcej niż 15 zł za cokolwiek. Ciekawe, czy skupienie się na Switchu przy promocji tej gry oznacza, że będzie ona nie tylko parugodzinnym pokazem intrygujących pomysłów, ale jakąś większą produkcją. Byłoby bosko. Tak czy siak wskakuje do czołówki najbardziej oczekiwanych.

 

 

 

edit: okej, poczytałem trochę, to brzmi dobrze. To ma być efektowne 3D, ale z prostotą i szybkością, jakiej brak w dużych produkcjach. Tego mi właśnie brak w życiu. Gra powstaje od dobrych kilku lat, więc powinna być niemała. Przewodnim motywem gry są motocykliści wzorowani na kartach tarota.

 

Dtx3_q8W4AEsvYd.jpg

 

 

 

 

 

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano (edytowane)

To jest dział Switcha, masz do wyboru albo tematy o ciekawych grach, będących, o nie!, indykami (geez, masz w domu 1997 rok że to jest jakaś jedna kategoria gier?) - albo tematy o tym, że Reggie w piątek kupił w sklepie trzy bułki i je przekroił na pół i dyskusje że wobec tego Half-Life 3 oficjalnie potwierdzony (i później płacze że gdzie mój Half-Life 3, Nintendo oszukało). Możesz wchodzić do których chcesz. Kolega napisał o grze która faktycznie powstaje i wyjdzie, za co mu dziękuję, bo mnie to akurat interesuje. Nikt inny nie napisał o faktycznym wydarzeniu tych nagród.

 

 

 

Myślę, że dział już w nadchodzących miesiącach zapełni się tematami o, o nie!, indykach. I bardzo dobrze. Czemu na forum nie było w tym roku tematów o najlepszych grach roku, jak Obra Dinn czy Into the Breach. Po ciul tępić lepsze gry kosztem gorszych tylko dlatego, że mają mniejszy budżet? Yebane Simogo ogłasza nową grę i będą mnie je'bać że lepiej gadać o wymyślonych portach z Wii. Dwa tysiące postów o portach z Wii które wyjdą albo nie wyjdą, a o nowych dobrych grach nie może być dwóch postów. No nie. Starczy.

 

 

 

 

Boże, wyobraźcie sobie oglądać ten zwiastun i myśleć "meh, po co w ogóle o tym gadać jak są nowy Asasyn i Uncharted: Więcej Szczelin W Skałach".

Edytowane przez ogqozo
  • Plusik 1
  • 9 miesięcy temu...
Opublikowano (edytowane)

Już za dwa dni, gra w końcu wychodzi. Po kilku rewelacyjnych opiniach z targów, wszyscy będziemy mogli zagrać w nową grę Simogo, w pierwszą konsolową grę Simogo.

 

 

Mashable: "to jak granie w odważniejszą wersję Sailor Moon"

Pass the Controler: "bez wątpliwości najprzyjemniejsza gra na szynach w historii"

 

 

Gra wychodzi też na PS4 i PC, ale cicho to może nie przeniosą.

 

A nawet na Apple Arcade, które w sumie zapomniałem że istnieje, ale ma intrygujący lineup.

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano (edytowane)

To był port z iPada, gra była robiona na iPada. Oczywiście posiadacze Wii U i peceta też mają wszelkie powody w nią grać.

 

Port zresztą nawet na Wii U kosztował od startu 7 euro, zachowując niezwykły stosunek jakości do ceny (chociaż to i tak dwukrotnie więcej, niż było na iPadzie). To jest jeden z niewielu twórców gier, przy których mogę powiedzieć, że gdy widzę cenę 50 zł, to nastawiam się na ucztę.

Edytowane przez ogqozo
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano (edytowane)

W sumie chyba nikt nic nie napisał, to zaznaczmy kilka rzeczy o tej świetnej grze.

 

 

Po pierwsze... to nie jest za bardzo "pierwsza konsolowa gra Simogo" (wyrażenie, które każdy normalny człowiek rozumie, co znaczy). Teraz już wiemy, że gra powstawała też pewnie z myślą o iPhone'ie i innych kalekich sterowaniem urządzeniach, tylko czekano na ogłoszenie Apple Arcade, by to potwierdzić. Wiemy, jakie gry najlepiej się sprzedają na Switchu, i ewidentnie ta gra pod Switcha robiona nie jest. To robi wrażenie raczej nadal gry w pierwszej kolejności robionej tak, by dało się w nią grać na ekranie dotykowym. Ma to spore znaczenie, jeśli Simogo pierwszy raz zrobiło grę czysto zręcznościową. Tylko że w takiej koncepcji, bardzo daleko jej od klasycznej konsolowej definicji gry akcji.

 

Co robimy w Sayonarze? Gra nie jest wcale tak zróżnicowana, jak niektóre zapowiedzi mówiły. Właściwie, nie jest w ogóle zróżnicowana. Ani trochę. Powiedziałbym, że cała gra to "unikanka", shoot em up bez strzelania - używając gałki (/ekranu dotykowego) przesuwamy postać na szynach, głównie w lewo i prawo, by pewne rzeczy zbierać, a pewnych unikać. No i w sumie tak wygląda każda plansza. Owszem, raz jeździmy na motorze, raz skaczemy, raz walczymy, ale to wszystko to tylko przesuwanie gałką po konkretnej trasie i wciskanie A w odpowiednim momencie (tak, nawet skakanie po platformach to po prostu wciskanie A w odpowiednim momencie).

 

Ogólnie więc - to jest po prostu gra rytmiczna, której najbliżej w porównaniach do np. Thumpera. Ewentualnie można to porównać do arcade'owych wyścigówek, gdzie po prostu trzeba opanować każdy zakręt.

 

Przejście gry jest łatwe (jeśli zginiemy w pewnym momencie bodaj 3 razy, możemy go też przeskoczyć), natomiast zdobycie złotych rang i wszystkich osiągnięć itp. wydaje mi się na razie chorym wyzwaniem. Wymaga opanowania perfect trasy na każdej planszy, przy czym sterowanie jest bardzo chwiejne, a tempo jest zazywczaj bardzo szybkie, rzeczy latają ci przed oczami. Więc chyba serio trzeba "wykuć" całą trasę, wszystkie detale, a każdy level trwa około minuty albo kilku. No więc pytanie, po co tyle razy wykuwać taki prosty gameplay? Głównie dla doznań estetycznych, bo Sayonara jest jak piękny album.

 

 

 

Gra jest bardzo efektowna i fajnie, że wyszła na normalnych konsolach, bo oglądanie jej na dużym ekranie z dobrymi kolorami na pewno jest tego warte. Zarąbista muzyczka, zarąbiste obrazki. 

 

Mój ulubiony kawałek to chyba "Fighting Hearts".

 

 

To jest też w mojej wizji świetna gra na party. Na pewno dla osób postronnych ktoś grający na TV w Sayonarę jest po tysiąckroć ciekawszym tłem, niżby grał w jakieś Days Gone. Do tego każdy może to robić w różnym stopniu upojenia, bo wspomniana formuła trudności oznacza, że można i grać casualowo (bez przesady, bo ile razy w coś walniemy, gra się zatrzymuje i powtarzamy), i bardzo na serio.

 

 

Edytowane przez ogqozo
Opublikowano

Te efekty specjalne ułatwiają rozgrywkę. Jakiś czas temu pewien znajomy, chcąc zrelaksować się przy pewnych substancjach wynalezionych przez Pana Hoffmana stwierdził, że Sayonara idealnie nadaje się do pogrania w takim stanie. Ponoć było wyśmienicie, ale mówił, że to nie tyle gra co po prostu album muzyczny z nurtu POP okraszony interaktywnym teledyskiem. Przebrnięcie przez całość nie stanowi żadnego wyzwania. Był zauroczony, ale na trzeźwo czar prysł - wizualnie i dźwiękowo jest to zrobione świetnie, ale nie ma tam żadnego replayability, przynajmniej dla znajomego. Jak ktoś chce zapłacić pięć dyszek za dwie godziny całkiem okay rozrywki to znajomy poleca, ale nie jest to tytuł do którego się wraca - no, może kiedyś, po latach znowu odpali. Do tego nie sprzedał się na konsolach jakoś szałowo patrząc przez pryzmat tego ile userów PS4 posiada produkcję.

 

Jak ktoś lubi trofiki i ma dobrą pamięć (bo nie ma tu absolutnie elementów losowych), to jest to bardzo łatwa platyna.

Opublikowano (edytowane)

Nie ma regulacji głośności. Może faktycznie to uderza w muzę, ale w skupienie? Takie sygnały dźwiękowe w grach są raczej by pomóc w skupieniu i wyczuciu czasu. Na różnym audio różnie to brzmi, na Switchu na tych samych słuchawkach nie brzmi to aż tak, jak na tym wideo. 

 

Gra zaiste jest krótka. I ogólnie dość skąpa w content. Jeśli więc mówiłem o ciekawości, co dla Simogo oznacza gra za konsolową cenę... to, cóż, głównie tylko tyle. Cena jest wyższa. Oczywiście na tle całego rynku, nie jest nadal wysoka. Ale aż tak niska też nie jest.

 

Ale show jest zarąbisty.

Edytowane przez ogqozo
  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

Wczoraj kupiona i już zaliczona. Faktycznie jedna godzinka na nią schodzi , ale za to jaka przyjemna. Design oraz muzyka poprostu wymiata , brakuje mi tytułów pokroju Rez oraz Child of Eden , a w tej grze można znaleźć pierwiastek wyżej wymienionych.

Więcej takich tytułów poproszę.

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...