Josh 4 788 Opublikowano 23 listopada 2019 Opublikowano 23 listopada 2019 Crap Stranding wymieniony na nowe Star Warsy. Początek zajebisty, szykuje się masa godzin solidnej rozgrywki w świetnym uniwersum. Jak oceniacie poziom gry na najwyższym poziomie trudności? Coś zbliżonego pod Sekiro czy jednak ciut łatwiej? Cytuj
Il Brutto 1 627 Opublikowano 23 listopada 2019 Opublikowano 23 listopada 2019 To zalezy. Bossowie nie maja wielu faz i czesto ograniczaja sie do 3 atakow na krzyz. W Sekiro byli trudniejsi. Tutaj wiecej jest walki ze zwyklymi przeciwnikami, w grupie moga sprawiac problemy. Jak najbardziej polecam grac od razu na najwyzszym. Bardzo mi sie podoba w tej grze konstrukcja lokacji, polaczenia, czasami tak sobie mysle, ze moglem pojsc najpierw w lewo bo tam cos bylo do odkrycia a tu cyk wychdze nagle druga strona i odblokowuje jakis skrot. Lepsze konstrukcje byly tylko w The Surge. No i samo eksplorowanie tych poziomow, tak wlasnie powinno wygladac Uncharted zamiast wychylania galki w jedna strone, troche kombinowania, zagadek i jest o wiele lepiej. 1 Cytuj
Josh 4 788 Opublikowano 23 listopada 2019 Opublikowano 23 listopada 2019 Pograłem chwilę, jestem na drugim świecie i już wiem, że po KotORze to będą moje ulubione konsolowe Gwiezdne Wojny. Fakt faktem, że system walki jest ciut sztywny w porównaniu do takiego Sekiro, ale nie wymagajmy od amatorów w temacie, żeby zrobili to tak dobrze jak mistrzowie siedzący w gatunku od tylu lat. I tak jest cool, naprawdę spoko macha się tą latarką, animacje są świetne (to odbijanie pocisków ), countery są efektowne jak cholera i wchodzą elegancko, a sam miecz pozostawia fajne efekty na elementach otoczenia, co najwyżej denerwuje, że można spalić trawę albo zrobić rozgrzane ślady na ścianie, ale już gliniane wazony nie chcą się rozdupczyć Światy wydają się żyć własnym życiem, podoba mi się chociażby design pierwszej (nie licząc prologu) planety, gdzie każde źdźbło trawy dynamicznie faluje na wietrze, a wszędzie kicają sobie jakieś śmieszne szczury i wychylają te swoje durne łby z krecich norek, fajnie to wygląda. Sekretów do odkrycia cała masa. Tuning miecza? No w końcu jakaś gra, która na to pozwala. Główny hiroł daje się lubić, ma coś z Petera Parkera, reszta załogi też przypadła mi do gustu. BD-1 jest słitaśny of course liczę na jakieś występy bardziej znanych postaci, chociażby w formie cameo. Co jest świetne: od początku czuć klimat wielkiej kosmicznej przygody, etap otwierający konkretnie daje radę, więc mam nadzieję że poziom utrzyma się do końca. 2 Cytuj
Wredny 9 696 Opublikowano 23 listopada 2019 Opublikowano 23 listopada 2019 (edytowane) Pocisnąłem trochę z fabułą, no i o ile walka, czy eksploracja wciąż robią, tak karny k#tas należy się gościowi, odpowiedzialnemu za te zjeżdżalnie - jest ich za dużo (ostatnio taki aquapark miałem w GoW Ascension), a sterowanie na nich jest beznadziejnie czułe i spada się nie z własnej winy, a z powodu nieudolności developera. Sekwencja ślizgana z Dathomir to niesmaczny żart i fragment, który przelał czarę goryczy - do tej pory po prostu uśmiechałem się ironicznie pod nosem, ale tutaj już leciały przekleństwa. No i walka z tym przerośniętym Spoiler nietoperzem - dopóki trwała na arenie - super (choć kamera bardzo się gubiła), ale później... Chcieli zrobic efekciarski set-piece, ale średnio to wyszło - zwłaszcza to spadanie na maszkarona, lecącego poniżej - nie sposób przycelować, więc trzeba było parę razy nie trafić, żeby wiedzieć mniej więcej, jak spadać za dziesiątą próbą - niedopracowane i sto razy bardziej wolałbym jakieś efektowne QTE, zamiast czegoś, co wyglądało, jakby w ogóle nikt tego nie testował, nie dopracował (pod względem wizualnym również) i wrzucił na szybko, bo ktoś inny poganiał. Kurde, mam problem z tą grą, bo ogólnie uwielbiam klimat, eksplorację, walkę i w ogóle ten rodzaj gier, ale czuć z wielu jej elementów spore niedopracowania - loadingi, tekstury, momentami graficzną biedę, spadki animacji, problemy z detekcją kolizji, no i takie przypadki, jak opisane powyżej. Nie powiem, trochę rzutuje to na moją ocenę, choć może zaraz polecę gdzieś indziej i zapomnę o złych wrażeniach - po prostu kumulacja tych niefortunnych zdarzeń na Dathomir trochę sprowadziła mnie na ziemię w temacie zachwytów. Edytowane 23 listopada 2019 przez Wredny 1 Cytuj
ofsajd 1 112 Opublikowano 23 listopada 2019 Opublikowano 23 listopada 2019 Właśnie skończyłem, gdyby nie to że w tym roku ukończyłem teżRDR2 to byłaby to najlepsza gra jaką udało mi się w tym roku zamknąć. Jako fan SW w każdej postaci chłonąłem ten klimat jak gąbka Czuć moc w tym tytule! mocne 9/10 i czekam na kontynuacje. Cytuj
Wredny 9 696 Opublikowano 23 listopada 2019 Opublikowano 23 listopada 2019 Dobra, wybaczam wszystko, bo już końcówka Dathomir, a później praktycznie całość Spoiler Ilum to było coś zayebistego. Zwłaszcza jak zrobiłem Spoiler nowy miecz i dostałem cios, który dzieli go na dwa ostrza - jaki rozpyerdol wtedy wchodzi, szturmowcy latają, jak szmaty W sumie moment podobny do (poniżej spoiler z God of War) tego, w którym Spoiler Kratos wrócił do domu po wiadomoco... No i ta walka z Spoiler dwoma AT-AT na końcu, fajna arena, było gdzie się schować, nowe moce... I ten pilot, wyczołgujący się na koniec - wtedy Force Pull i nadziewamy ostatnio takie wrażenie powera miałem właśnie w God of War, a wcześniej chyba w The Force Unleashed. Zapomniałem już, co złe, bo takiej jazdy dawno żadna gra mi nie zaoferowała 2 Cytuj
iluck85 2 947 Opublikowano 24 listopada 2019 Opublikowano 24 listopada 2019 2 planety mam na 100%, cisne teraz Zeffo... jak dziecko we mgle. Mapa duża, idzie się pogubić, często łażę w kółko i ten hologram nie pomaga specjalnie. Zostały mi 3 sekrety i 12 skrzynek chyba. Jak zrobię, to polecę na 4 planetę Cytuj
mozi 1 986 Opublikowano 24 listopada 2019 Opublikowano 24 listopada 2019 Szkoda ze te części miecza i wogle customizacja to tyko kosmetyka. 1 Cytuj
iluck85 2 947 Opublikowano 24 listopada 2019 Opublikowano 24 listopada 2019 Mało tego, to tylko z tych 5 zmian widać kolor miecza. Reszty nie widzisz i tak Cytuj
PiotrekP 1 863 Opublikowano 24 listopada 2019 Opublikowano 24 listopada 2019 (edytowane) No i skończone. Od czasów Jedi Academy najlepsza singlowa gra o machaniu świetlówką, bo Force Unleashed to jednak nie to. Dłuższa opinię zrobię w edycji z kompa, bo jest o czym pisać, a z fona jest mi niewygodnie. Na plus: Walka mieczem świetlnym i moce. Szturmowców i okazjonalnych przedstawicieli fauny sieka się przyjemnie, zwłaszcza jak ulepszymy postać. Nie samymi szturmowcami z blasterami gra żyje, więc trafiają się także tacy z elektro-pałkami, "minigunami", miotaczami ognia i innym dobrodziejstwem. I najważniejsze- atakują razem. Więc w jednej chwili walczymy w zwarciu, jednocześnie próbując unikać ostrzału. Do tego dochodzą moce, które ułatwiają nam walkę. Choć tych jest tylko trzy, to wystarczają w zupełności- czasem wystarczy pchnąć rywali w przepaść, niż z nimi walczyć. Walkę mieczem też ulepszamy, mamy nowe ciosy i charakterystyczny rzut świetlówką. Patrzenie jak powracający oręż kosi od tyłu nacierającego na nas rywala nadal bawi. Miecz co prawda można personalizować, ale w właściwej grze zauważymy tylko kolor ostrza, oraz barwę rękojeści, kiedy będzie przypięta do paska. Poziomy trudności. Gra dostała ich pięć, dla każdego coś dobrego. Frajdę będą czerpać zwykli niedzielni gracze chcący zrobić z tego slashera, jak i szukający wyzwania. Niemniej na każdym poziomie trudności można jednak zaliczyć zgon. Klimat. Trudno tu było coś zepsuć, ale i to niektórzy by potrafili. Ale nie tutaj. Angielskie głosy. Tu nie ma się do czego przyczepić. Brzmią bardzo dobrze, do tego można grać w wersji kinowej jak ktoś chce. Mieszane odczucia: Fabuła i postacie. Choć bardziej to drugie. Największy problem, to zbyt mała ich ekspozycja. Poza Calem, najlepiej wypada tu BD-1. Robocik ma swój urok, jego animacje jeszcze większy, a jego wskakiwanie do skrzynek robiło swego rodzaju banana za każdym razem. Najbardziej traci tutaj główna antagonistka, której można było poświęcić więcej uwagi. Cała reszta musi czekać na ewentualny sequel, może tam poświęci się im więcej uwagi. Lokacje. "Korytarzowa rozgrywka na 4-6h? Źle. Labirynty w których błądzimy? jeszcze gorzej." Niby gra to balansuje, ale backtracking zaczyna jednak w pewnym momencie uwierać. Do lokacji wracamy aby odblokować nowe drogi wykorzystując nabyte w trakcie gry moce- coś odepchnąć, przysunąć, przestawić. Lokacje są spore, nawet bardzo, ale to w zasadzie ciąg mniejszych "pomieszczeń" połączonych korytarzami, więc z braku szybkiej podróży do odkrytych punktów medytacji, musimy biec często kilkanaście minut, aby odblokować przejście, albo zdobyć brakującą skrzynkę. Szkoda też, że nie ma jednej bardziej industrialnej planety, przez co te które odwiedzamy są do siebie mocno podobne, tylko w innej palecie barw. Poruszanie się postaci. Gra nie ma niewidzialnych ścian czy autochwytu przy skraju przepaści, więc nie raz zdarzy się spadnięcie w otchłań. Wtedy pal licho, bo reset w mgnieniu oka postawi nas z powrotem. Gorzej, jak spadliśmy gdzieś niżej i musimy zapierdzielać do tego miejsca z powrotem. Zmorą z początku są skoki na liny, bo bohater potrafi ich nie chwycić, pomimo wciskania R2, a lina muska go w ramię- lecimy na psyk i sytuacja jak wyżej. Kamera też czasem dostawała mi świra i postać leciała w zupełnie innym kierunku niż chciałem. Gdyby nie to, to poruszanie się byłoby jak najbardziej na plus. Minusy: Technikalia, albo platforma na której grałem. A ogrywałem na bieda PS4. Ogólnie poziom graficzny jest tu bardzo nierówny. O ile postacie wyglądają ok, to tereny i cała reszta prezentuje różny poziom. Nieładujące się tekstury (w stylu tych z pierwszego Rage z PC- recenzja Quaza), bądź paskudnie rozmazane. Dropy też się kilka razy zdarzyły. Bugów za to nie uświadczyłem. Raz postać po spadnięciu w przepaść odradzała się tak, że trzeba było natychmiastowej reakcji, bo znowu by wpadła w nicość. Walka z jednym bossem. Popchnięcie akcji dalej to w pewnej sekwencji festiwal prób i błędów (zbyt) dokładnego przycelowania. Polski dubbing. Czemu znowu muszą nas tym katować? czemu? Wychodzi, że więcej tu narzekam i chwalę, ale wirtuozem pióra nigdy nie byłem i nie będę. Naprawdę, większość niedociągnięć to rzeczy łatwe do poprawki, oby w ciąg dalszy, już z nimi i na nowych konsolach, nastąpił. Tymczasem na chwilę Jedi idzie w odstawkę, ale wrócę na full rozwinąć postać i pozbierać resztę skrznek i sekretów. Edytowane 25 listopada 2019 przez PiotrekP Cytuj
Wredny 9 696 Opublikowano 24 listopada 2019 Opublikowano 24 listopada 2019 Bardzo fajny i ciekawy, zakulisowy materiał o powstawaniu gry od jej samego początku - ponad półtorej godziny, ale fajnie sie ogląda - stresujące zajęcie ten gamedev... No i oczywiście ten, kto gry nie ukończył niech lepiej nie ogląda, bo jest tam kilka fragmentów, które lepiej doświadczyć samemu. 46 minut temu, PiotrekP napisał: No i skończone. Od czasów Jedi Academy najlepsza singlowa gra o machaniu świetlówką, bo Force Unleashed to jednak nie to. Serio to Jedi Academy jest takie fajne? Bo na gameplayach wyglada jak jakiś SW-mod do pierwszego Tomb Raidera. Ja tam bardzo lubiłem The Force Unleashed (pierwsze), więc dla mnie Fallen Order jest najlepszą singlową grą o machaniu światlówką, właśnie od czasów przygód Galena Marka. Cytuj
devilbot 3 719 Opublikowano 24 listopada 2019 Opublikowano 24 listopada 2019 Jedi Academy najsłabsza z całej serii Jedi Knight na PC ale i tak zjada śmieszne i słabiutkie Force Unleashed na śniadanie. 2 Cytuj
Josh 4 788 Opublikowano 24 listopada 2019 Opublikowano 24 listopada 2019 Te loadingi po zgonie to niech ch*j strzeli naginąłem się więcej niż w Sekiro na Dathomirze aż w końcu do mnie doszło, że to nie była dobra planeta na początek zabawy. Pomijając jednak przegięty czas wczytywania danych gra się bosko, podoba mi się zwłaszcza dobry balans między walką, eksploracją, platformingiem i zagadkami, w zasadzie to aż jestem zdziwiony, że nie ma tu wcale aż tak dużo przeciwników. Zasuwanie po ścianach daje radę, podobnie jak "ślizgawki", moce Jedi zostały świetnie wplecione w baraszkowanie po lokacjach no i ten motyw Metroidvanii kiedy wraca się z nowymi skillsami do wcześniej odwiedzonych miejscówek, żeby zdobyć nowe bonusy. Jest dobrze, a jak ktoś ma fioła na punkcie Stat Łors to nawet bardzo dobrze. 2 Cytuj
20inchDT 3 361 Opublikowano 25 listopada 2019 Opublikowano 25 listopada 2019 Force Unleashed było za(pipi)iste, co wy ćpaliście. 3 Cytuj
Pupcio 18 610 Opublikowano 25 listopada 2019 Opublikowano 25 listopada 2019 To używanie mocy w tfu i ta wersja na ps2 może nie była to jakaś gra żyćka ale zawsze będę ją miło wspominać Cytuj
Ukukuki 7 101 Opublikowano 25 listopada 2019 Opublikowano 25 listopada 2019 Gierka ma jakieś problemy z klatkami na konsolach ,że jest dużo gorzej oceniana od wersji PC? Chciałem przycebulić i kupić pudełko na PS4 ;d Cytuj
Szymek 1 055 Opublikowano 25 listopada 2019 Opublikowano 25 listopada 2019 no nie chodzi w 60 fps a tak to trzyma 30 fps, zdazaja sie spadki ale to glownie jak gdzies wychodzimy (wiadomo loading) no i sa jakies techniczne niedociagniecia (tektury sie nie doczytaja) ABSOLTUNIE nie powinno to przeszkadzac w czerpaniu przyjemnosci. 1 Cytuj
20inchDT 3 361 Opublikowano 25 listopada 2019 Opublikowano 25 listopada 2019 40 minut temu, Ukukuki napisał: Gierka ma jakieś problemy z klatkami na konsolach ,że jest dużo gorzej oceniana od wersji PC? Chciałem przycebulić i kupić pudełko na PS4 ;d No nie tylko z klatkami. Na bazowych modelach, a szczególnie XOS to potworek. Polecam obejrzeć digital foundry. 1 Cytuj
Ukukuki 7 101 Opublikowano 25 listopada 2019 Opublikowano 25 listopada 2019 Tak swoją drogą spora różnica 10%. Poczytam jak to się sprawdzi na PS4 slim najwyżej poczekam na jakąś przecenę. Cytuj
Il Brutto 1 627 Opublikowano 25 listopada 2019 Opublikowano 25 listopada 2019 Sa problemy ale tak jak Szymek pisze glownie jak przechodzimy miedzy lokacjami to potrafi chrupnac, przy czym w rozgrywce to raczej nie przeszkadza. Juz jestem praktycznie na samym koncu i tak dochodze do wniosku, ze te lokacje sa jednak troche za duze, moglyby byc krotsze ale bardziej intensywne. Cytuj
Ukukuki 7 101 Opublikowano 25 listopada 2019 Opublikowano 25 listopada 2019 Ja też jestem z obozu seria Jedi Knight > Force Unleashed. Od tego drugiego odbiłem się po 2 godzinach grania. Zabieram się za oglądanie, może będzie coś o różnicach między platformami. Cytuj
Wredny 9 696 Opublikowano 25 listopada 2019 Opublikowano 25 listopada 2019 Ukończyłem wczoraj historię, więc i ja skrobnę coś od siebie. Mimo niedociągnięć to naprawdę udana gierka i w chwili obecnej moje Top 5 tego roku (a w tej piątce mam przynajmniej 3 gry z problemami technicznymi, więc luzik). Być moze sytuacja ulegnie zmianie, jak uporam się z Death Stranding, ale póki co... Fanem SW nie jestem, choć wszystkie filmy widziałem, więc mniej więcej wiem, o co chodzi, no i klimacik bardzo lubię, bo uniwersum jest świetne, zwłaszcza dla gierek video. Bardzo udane połączenie nowych Tomb Raiderów, God of War z soulsami i walką z Sekiro. Nawet na normalu nie był to spacerek po parku i dwójka bossów sprawiła mi trochę problemów Spoiler upadły Jedi z Dathomir, no i Trilla, dopóki nie zacząłem spamować Push. To zupełnie inne doświadczenie niż The Force Unleashed (które również bardzo lubię), gdzie główny bohater był jak Kratos w starych GoWach i z okrzykiem na ustach wpadał w setkę wrogów, jak dzik w żołędzie. Tu każdy przeciwnik może zaszkodzić, więc do każdego należy podchodzić z respektem i być uważnym. Ogólnie brawa dla Respawn, że mieli jaja, by z gry w tym uniwersum (i pod skrzydłami EA!) zrobić najprawdziwszego soulslike'a - jasne, z wyborem poziomów trudności, ale jednak... Historyjka naprawdę spoko, punkt wyjścia sensowny, motywacje dobrze ugruntowane, postacie fajne, Cal jest bardzo sympatyczny, przypomina młodego Drake'a i zupełnie nie przeszkadzało mi, że jest rudy Greez fajny, Cere ma bardzo ciekawy background, choć nie do końca wykorzystano potencjał, a najnowsza koleżanka z paczki bardzo pozytywna i w sequelu szykuje się chyba jakiś romans z rudzielcem Osobny akapit należy się BD1, bo to chyba najfajniejszy droid w historii uniwersum, włączając w to także filmy (sorry R2D2). Nie dość, że tym sprytnym zabiegiem załatwili sprawę towarzysza, do którego Cal może otworzyć mordę, to jeszcze jest niezwykle przydatny, no i jest super słodziakiem Lokacje sa bardzo fajnie zaprojektowane, z dużą ilością sekretów, skrótów i pomieszczeń, odblokowywanych później. Nie rozumiem narzekania na ich "rozległość" - dla mnie to ogromny plus, a próba dotarcia w jakieś wcześniej niedostępne miejsce, to zabawa i łamigłówka sama w sobie. Backtrackingu nie odczułem, bo fabularnie gra praktycznie nigdy nie każe przechodzić jakiegoś wcześniej odwiedzanego fragmentu w całości - zawsze mamy już ogarnięte skróty, więc wszystko idzie sprawnie. No i odwiedzając stare miejsca, często napotykamy nowych wrogów, więc to dodatkowy plus. Technicznie gra jest nierówna, o czym pisałem już wcześniej - graficznie ogólnie jest ładnie, choć zdarzają się naprawdę paskudne tekstury (które jeszcze potrafią się wcale nie doczytać), zwłłaszcza Kashyyyk pod tym względem zawodzi (ogólnie zauważyłem, że im więcej roślinności i natury, tym gorzej gra wygląda i najpierw chciałem winić silnik, ale później przypomniałem sobie, jak cudownie wygląda roślinność w dużo większym Days Gone). Oprócz tekstur i ogólnego pop-up'u, mamy spadki płynności (raczej nie podczas walki, ale jednak), problemy z detekcją kolizji, przenikanie przez obiekty, zapadanie się w podłoże (mam taki fragment na Zeffo, po bujaniu sie na lianach, zawsze gdy zeskakuję z ostatniej, przenikam przez podłoże na półce skalnej i ginę, mimo że powinienem tam normalnie lądować). Do tego, na co również narzekałem wcześniej - zjeżdżalnie - upierdliwe, ze zbyt czułym sterowaniem, niepotrzebnie aplikowane w takich ilościach. No i walka z tym przerośniętym Spoiler nietoperzem - słaba fhui. Ogólnie czuć, że gierce brakuje szlifów, polerki i ostatecznych pociągnięć pędzla - tak jakby zespół był jednak poganiany przez EA. Albo mieli problemy z okiełznaniem Unreal Engine... Tak czy siak - gierka naprawdę godna polecenia. Dla fanów SW to już w ogóle must have. Masa frajdy, w końcu porządna singlowa przygoda w tym uniwersum i nie mogę doczekać się sequela. Na zachętę wystawiam 8/10, wiecej dać nie mogę, bo jedak te techniczne niedociągnięcia pozostawiają pewien niesmak, ale absolutnie nie przysłaniają zayebistej zabawy, którą Fallen Order oferuje. Po przejściu nie mam zamiaru jej porzucić, bo jeszcze sporo sekretów przede mną, jak choćby ten wrak Spoiler na wysypisku na Zeffo - przecież to kuźwa cały nowy level był! Póki co nie odpalam YouTube i staram się korzystać z mapy (co proste nie jest, bo trochę nieczytelna momentami), więc jeszcze trochę tu na pewno zabawię Cytuj
Hendrix 2 731 Opublikowano 25 listopada 2019 Opublikowano 25 listopada 2019 Ja dzisiaj skończyłem, platyna wbita, całość na grandmasterze - szanuję Respawn, że najtrudniejszy poziom to nie ładowanie HP wrogów, tylko parry window, agresywność i obrażenia otrzymywane. Grze przydałoby się jeszcze z pół roku w produkcji na ostateczne szlify, ale i tak team wyszedł zwycięsko imo , pewnie zostanie jedną z moich ulubionych gier w uniwersum SW, mimo niedopracowania. Co do bossów: Spoiler Wszystkie pojedynki na miecze świetlne były bardzo dobre, reszta bossów to raczej "zapełniacze" - chociaż set-piece z Nietoperkiem raczej mi się podobał Ostatnie chwile gry: Spoiler Walka z Malicosem, sekwencje w Ilum i pojedynek z Trillą, ucieczka przed Vaderem - no gierka kończyła na wysokich obrotach 4 Cytuj
iluck85 2 947 Opublikowano 25 listopada 2019 Opublikowano 25 listopada 2019 Loadingi po zgonie nie są tragiczne. Ale na X zdarzyło się dwa razy, że był freez obrazu i wywaliło do dasha. I chyba 2 albo 3 razy miałem problem z dźwiękiem, a raczej jego brakiem. Ale po chwili wracało do normy. 5 skrzynek na zeffo i 2 sekrety. Prze*uj mapa. Na 4 jeszcze nie doleciałem, zaraz będą 3 na 100%. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.