Skocz do zawartości

Avengers: ENDGAME [uwaga spoilery] - temat tymczasowy


milan

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 281
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Tak, sama scena nie tłumaczy tego za dobrze. Natomiast Capitan nie cofnął się w tej samej linii czasowej, bo wtedy to po prostu by wziął i zniszczył tesarakt w latach 60 i sru po Thanosie. Przecież kilka razy tłumaczyli, że to niemożliwe. Po prostu tam wrócił tylko w taki sposób, że go nie zauważyli. Jak? Nie wiem

 

Edytowane przez Blue
Odnośnik do komentarza

Ewidentnie sugerują, że żył w oryginalnej linii czasowej i na koniec usiadł na drzewku bo tak to by wrócił normalnie na platformie tylko jako Dziadzia Cap i by nie było wątpliwości. Przynajmniej by mi nie zepsuli filmu na koniec. Dali sobie tyle swobody z tymi regułami i na koniec musieli jeszcze iść na kompromisy, żeby było bardziej filmowo :/

Odnośnik do komentarza

No nie mógł tam żyć. Jeśli żyłby w oryginalnej linii czasowej to oznaczałoby to, że można zmieniać przeszłość co podważałoby sens wszystkich innych wydarzeń. Byłoby też oczywistym rozwiązaniem dla śmierci Natashy, Tonego i całej reszty. 

 

Ujęcie wygląda tak a nie inaczej (tak jak zresztą zauważyłeś) zapewne z powodów czysto filmowych - po prostu ładnie wygląda. Jednak nie zmienia to koncepcji, kiedy tyle innych zdarzeń potwierdza nieodwracalność przeszłości 

 

Zresztą, Russos na pewno na ten temat wypowiedzą się na jakimś Q&A

Edytowane przez Blue
Odnośnik do komentarza

Czytam wywiad z braćmi Russo i faktycznie dają do zrozumienia, że Kapitan spyerdolił do alternatywnej przeszłości żyć z Peggy a potem (obecnie chój wie jak) wrócił do tej oryginalnej. W sumie po tamtej stronie mogli mu po kolei przez 70 lat wszyscy pomagać zbudować taki 'dimension gate', więc kwestię uważam za wyjaśnioną i zamkniętą.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Masorz napisał:

Czytam wywiad z braćmi Russo i faktycznie dają do zrozumienia, że Kapitan spyerdolił do alternatywnej przeszłości żyć z Peggy a potem (obecnie chój wie jak) wrócił do tej oryginalnej. W sumie po tamtej stronie mogli mu po kolei przez 70 lat wszyscy pomagać zbudować taki 'dimension gate', więc kwestię uważam za wyjaśnioną i zamkniętą.

 

b7061b0d4e110f92b73947564f2090ee.jpg

 

Dlatego lepiej się nie zagłębiać, bo im dalej tym więcej mindfucków a to nie Primer żeby się doktoryzować z podróży w czasie. 

Odnośnik do komentarza

Biorę winę na klatę a wraz ze mną reżyserzy-

 

“If Cap were to go back into the past and live there, he would create a branched reality. The question then becomes, how is he back in this reality to give the shield away? Interesting question, right? Maybe there’s a story there. There’s a lot of layers built into this movie and we spent three years thinking through it, so it’s fun to talk about it and hopefully fill in holes for people so they understand what we’re thinking.”

 

:cool: :lapka:

Odnośnik do komentarza
12 godzin temu, Masorz napisał:

Czytam wywiad z braćmi Russo i faktycznie dają do zrozumienia, że Kapitan spyerdolił do alternatywnej przeszłości żyć z Peggy a potem (obecnie chój wie jak) wrócił do tej oryginalnej. W sumie po tamtej stronie mogli mu po kolei przez 70 lat wszyscy pomagać zbudować taki 'dimension gate', więc kwestię uważam za wyjaśnioną i zamkniętą.

 

A linka to nie łaska dodać? :)

Odnośnik do komentarza

Ktoś na innym forum/w komentarzach podrzucił imo dużo lepszy pomysł z rozwiązaniem wątku Capa, gdzie zwyczajnie Steve nie wraca już na końcu. Cofa się w czasie, nie wraca, Bucky uśmiecha się pod nosem wiedząc dlaczego nie wrócił, potem cięcie na scenę jak tańczy z Peggy i koniec, bez tej wprowadzającej zamieszanie sceny na ławce. I to byłoby idealne zakończenie, no ale przecież musiał przekazać tarczę murzynowi.

Odnośnik do komentarza

Rozwiązanie z Kapitanem, który cofając się w czasie wykreował nową linię czasową, przeżył tam Peggy i wrócił do ich rzeczywistości, za pomocą gpsa Starka, jako jedyna ma sens, wg logiki tych przekrętów. Tylko za cholerę nie mam pojęcia jak, skoro nie wykorzystał portalu Bannera. 

Odnośnik do komentarza

Film na 9/10 ale głównie za cały fan service i poczucie jakby się oglądało finał 10letniego serialu. Nie oglądałem za bardzo trailerów, więc byłem zaskoczony wszystkimi pomysłami. Podróżowanie w czasie troche cliche, ale wyszło całkiem zgrabnie. Ma duży plus - Hulk i spokojne momenty w filmie, absurdalnie epicka walka końcowa i sceny końcowe, easter eggi i dopinanie wszystkich wątków. Szkoda Starka, bo od początku do końca był najlepszy w całym MCU, ale może to i dobrze że go poświęcili bo na to zasłużył. Na minus - przesadzony Thor, reklama Fortnite, Captain Marvel i scena z girlpower :sapek:

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...