Następna generacja

[Kmiot 13 675]

Wzrost można jeszcze jakoś uargumentować, bo [oczywistości mode on] wiadomo jaka potrafi być różnica w tworzeniu gry "kiedyś" (która już wtedy kosztowała 250zł), a "teraz", a umówmy się, w grę wchodzą już dekady.

Znacznie dłuższy czas produkcji, większe nakłady finansowe, większe zespoły - wszyscy z roku na rok chcieliby zarabiać więcej, ale nikt nie chce płacić więcej [oczywistości mode off]. No ale odkładając truizmy dążę do tego, że skok cenowy jest zbyt nagły i zbyt wysoki. Gdyby na przestrzeni generacji gry drożały o 30zł, to pewnie jakoś by się to rozeszło bez większego echa, a tak się już utarło od zamierzchłych czasów, że premierówka to 250zł i trudniej graczom przełknąć zerwanie z dotychczasową "tradycją cenową". 

Tak jakby twórcy z jakiegoś powodu zapomnieli miarowo i łagodniej podnosić ceny, a nagle oprzytomnieli i postanowili jednym skokiem nadrobić stracone lata, dekadę czy nawet dwie.

 

A wracając do startu nowej generacji, to odbyła się wczoraj i osobiście zupełnie tego nie czuję. Nowy Xbox to oczywiście kawał fajnego sprzętu (na zdjęciach i filmach jego bryła podoba mi się bardziej od udziwnionego PS5), ale dajcie spokój - premiera nowego X'a bez nowego Gears/Halo/Forza/czegokolwiek? Bundle z Assassins Creed? Niżej są tylko ewentualne bundle z Fifą. Kupujesz konsolę nowej generacji, zajebista, piękna, pachnie nowością, po czym odpalasz gamepassa i grasz w gry z poprzedniej generacji. Brzmi fajnie, ale jako dodatek, a nie główna atrakcja nowego sprzętu. Czuję niesmak.

Żeby nie było - premiera PS5 zapowiada się tylko odrobinę lepiej, bo tam wraz ze sprzętem będą miały premierę nowe tytuły. Pomijam ich jakość czy crossgenowość, ale to przynajmniej nowe gry, coś towarzyszącego premierze konsoli. Nawet ten nowy pad jawi się w takiej sytuacji jako atrakcja, która pozwoli poczuć, że się weszło w nową generację, a że być może patent znudzi się po tygodniu to już inna kwestia.

 

Nie wiem, póki co z pełną świadomością wstrzymuję się z zakupem jakiegokolwiek next gena. Z czasem zapewne kupię oba, bo zapowiada się, że tym razem Xbox będzie miał tytuły, dla których warto mieć ich konsolę. Ale to dopiero miło zapowiadająca się przyszłość. Na tę chwilę oba sprzęty nie mają najważniejszych argumentów - dedykowanych im gier, a na kolejny bezużyteczny kawałek plastiku pod TV nie mam już miejsca. Ewentualnie mógłbym kupić PS5 i wyjebać PS4, bo zaległa biblioteka gier znajdzie miejsce na następcy, ale nieufnie podchodzę pierwszych modeli i pewnie poczekam na testy innych graczy.

 

Czy czuję się przez brak next gena upośledzonym graczem? 

No kurwa nie, skąd ten pomysł?

[LukeSpidey 929]

Już w ósmej generacji mieliśmy skok cen gier. Swoją PS4 kupiłem w sierpniu 2015 r. i pamietam, że Watch Dogs 2 na PSStore kupiłem na premierę za 238 zł. Od dwóch lat gry AAA na sklepie Sony chodzą po 289 zł. To jeden Kazimierz więcej, a teraz dostajemy cenę 349 zł na start. 

 

Jeszcze nie byliśmy w takim momencie jak teraz, że bardzo wiele gier na premierę wychodzi niedopracowana i pełna błędów. Łatki po kilkanaście gb day one. Może i proces twórczy się wydłużył, ale ile gier prezentuje taką jakość jak nieliczne tytuły AAA w odchodzącej generacji? RDR2, God of War, Uncharted 4. 

 

Niestety obawiam się, że ten trend się utrzyma w 9. generacji. Tytuły tworzone przez dekadę będą chodzić ok na premierę, a ten robione w 3-4 lata będą w słabej kondycji. A wszyscy będą wołać 350 zł minimum. Za parę lat będziemy płacić 400 zł za najuboższą wersję. 

[Shago 3 569]

Powiem Wam, że cieszę się, że mam tak duży backlog z zeszłego roku, bo dzięki temu po kupnie nowego Xboxa znowu urodziła się we mnie wielka ochota na granie. To jak szybko chodzą Gears 5, czy FH4 jest bajkowe: te skrócone czasy ładowania + 60fps w każdej grze to prawdziwy game changer, pod względem grafiki więcej do szczęścia mi nie potrzeba prawdę mówiąc.

Edytowane 13 listopada 2020 przez Shago

[Mike 97]

Backlog, to wbrew pozorom dobra rzecz. Najgorzej mają wariaciki, co to wszystko muszą mieć ograne na premierę. Rozumiem jeszcze jakieś typowe multi, ale singlowe tytuły można spokojnie odłożyć, często po paru miesiącach da się je kupić za 1/2 premierowej ceny.

[Bzduras 12 581]

3 minuty temu, Mike napisał:

Najgorzej mają wariaciki, co to wszystko muszą mieć ograne na premierę.

No hejka, nie jest tak źle jak to mówisz, mordeczko.

[Paolo de Vesir 9 130]

3 minuty temu, Mike napisał:

Backlog, to wbrew pozorom dobra rzecz. Najgorzej mają wariaciki, co to wszystko muszą mieć ograne na premierę. Rozumiem jeszcze jakieś typowe multi, ale singlowe tytuły można spokojnie odłożyć, często po paru miesiącach da się je kupić za 1/2 premierowej ceny.

 

Oj tak, powiem jeszcze mają płacz, że ktoś ogrywa coś we wstecznej. 

[20inchDT 3 361]

Powiem więcej - nie wiem jak można nie mieć backlogu udzielając się na forum konsolowym. Gram bardzo dużo, a i tak bym nie dał rady zagrać we wszystki fajne gierki w danym roku. Nie przechodzę też jednego tytułu po kilka razy jak niektórzy.

[Mike 97]

3 minuty temu, Bzduras napisał:

No hejka, nie jest tak źle jak to mówisz, mordeczko.

Pewnie jak się w miarę szybko ukończy i puści do ludzi, to tak. Jako gracza kolekcjonera za bardzo by mnie du.pa piekła widząc te spadki cen i taczki peelenów zamrożone w pudłach z gierkami 

[Bzduras 12 581]

Sporo gierek kupuję na premierę i zostają u mnie, a i tak backlog mam potężny. Tylko mi to akurat nie przeszkadza, bo lubię retro i zdarza się odgrzać gierkę nawet z okresu PSX/PS2. Już dawno pogodziłem się z tym, że życia mi nie wystarczy by ograć wszystko, co bym chciał.

[LukeSpidey 929]

5 godzin temu, Mike napisał:

Rozumiem jeszcze jakieś typowe multi, ale singlowe tytuły można spokojnie odłożyć, często po paru miesiącach da się je kupić za 1/2 premierowej ceny.

No i bardzo często są usprawnione do tego czasu (wyeliminowane bugi, poprawiona rozgrywka, czasem nawet wprowadzone nowe elementy mechaniki). Doskonałym przykładem jest Wiedźmin 3, którego proste menusy w drzewku rozwoju przeszły duże zmiany już po premierze gry, czy Mafia III, gdzie z czasem dodano spowolnienie niczym w Max Payne. 

[kotlet_schabowy 2 695]

No ale jest różnica między graniem jakiś czas po premierze i korzystaniem z plusów takiego podejścia (cena, patche), a trzymaniem największych sztosów generacji w backlogu latami, a potem robieniem z tego czegoś pozytywnego, bo przecież zagram w lepszej jakości 5 lat po premierze. A jak czytam nieraz wyliczanki, w co to jeden z drugim pierwszy raz zagra dopiero na nowym sprzęcie, to nasuwa się proste pytanie: w co oni w ogóle grali przez ostatnie parę lat? inb4 "co ci do tego, jak kto gra?".

 

Sam stronię od premierowego hype'u, no i jestem cebulakiem, więc od czasów San Andreas nie kupiłem żadnej gry na premierę, ot zaliczam je sobie jak mam akurat ochotę/zachodzą sprzyjające okoliczności. Nie jestem też maniakiem, który sprawdza wszystko, ot 15-20 gierek rocznie pęka. Ale jednak po coś kupiłem tę konsolę parę lat temu. Co to za radość z doświadczania aktualnej generacji, jarania się tym, co wycisnęli np. magicy z ND na obecnym sprzęcie, jeśli nie jestem chociaż trochę na bieżąco? RDR2 zaliczyłem prawie 2 lata po premierze, i abstrahując od swoich wrażeń, żałowałem, że tak długo z tym czekałem. Jest czas, żeby grać w nowości i jest czas, żeby nadrabiać backlog. A grając regularnie w zaległości z poprzedniej generacji, dobrze wiem o tym, że większość giereczek niezbyt dobrze się starzeje i zwyczajnie zapewniłbym sobie lepsze doznania i bardziej pozytywny ich odbiór, jakbym grał w nie odpowiednio wcześniej.

 

Także wsteczna na takim poziomie, jak teraz, jest świetną sprawą dla graczy, ale wygląda na to, że też wygodną sytuacją dla producentów sprzętu (nie oszukujmy się, głównie MS), bo po co starać się o standardowe launch titles, skoro można oprzeć marketing na reklamowaniu znanych hitów? Cóż, widocznie jestem staroświecki (albo nie muszę sobie tłumaczyć na siłę zastanego stanu rzeczy), dla mnie sytuacja z brakiem na premierę choćby jednej gry, w którą zagram tylko na nowej konsoli jest, delikatnie mówiąc, osobliwa.

[Mejm 15 316]

W dniu 13.11.2020 o 20:21, kotlet_schabowy napisał:

ale wygląda na to, że też wygodną sytuacją dla producentów sprzętu (nie oszukujmy się, głównie MS), bo po co starać się o standardowe launch titles, skoro można oprzeć marketing na reklamowaniu znanych hitów?

Microsoftowi powinela sie lapa z Infinite. Gdyby dowieziono gierke, ktora wyciagalaby moc xsx na wierzch, tak jak swego czasu KZS (abstra.hujac od gameplayu KZ, wiadomo ze wiekszosc kupuje okiem), rozmowy o wstecznej kompatybilnosci prawie by nie bylo. A tak trzeba bylo te luke czyms zapchac wiec wszyscy mowia o wstecznej i GP.

[balon 5 343]

Ludzie narzekają na brak gier na premierę, a ja mam całkiem na odwrót. Takich gier na premierę nowego sprzętu (tak, tak jestem z tych he he he testerów i kupuje dużo konsol Day1 - żadna mi się nie zepsuła), nie dostałem nigdy na start i w takiej jakości . A to dlaczego? Mam duży backlog gier z XONE, a dopasione wersje ORI2, FH4, czy Gears5, to taki zestaw premierowy, że o ja ciebie Panie Boże.

Jakbym miał XOX zamiast PS4pro to poszedłbym zapewne w PS5 i też byłoby fajnusio („Nowy” pająk + exy z PS4).

 

Z drugiej strony jak bym miał czas w poprzedniej generacji na PS4pro i XOX (+ Switcha), to faktycznie taki mocno średni początek tej generacji pod kątem gier, bo same sprzęty wydają się bardzo ok. 

 

PS5 prawdopodobnie kupie sobie na gwiazdkę za rok z pakietem kilku dobrych gierek w bardziej racjonalnych cenach. 

Edytowane 15 listopada 2020 przez balon

[Gość suteq]

No jak ktoś ma jakieś zaległości to nie dość że może zrobić łatwe przejście między generacjami dzięki kompatybilności wstecznej to jeszcze jakaś nowa premiera może być interesująca do ogrania. Takie osoby mogą się tylko cieszyć z takiego obrotu spraw. 

[Shago 3 569]

No u mnie backlog jest mega duży pomimo posiadania XOX od premiery, dlatego XSX z ulepszonymi wersjami gier z XO + Game Pass to mega dobry deal i w spokoju czekam na kolejne gry od MS w międzyczasie grając w zaległości, CP i remake Mass Effect.

[Nemesis 1 269]

Wsteczna zgodność jest bardzo dobrym patentem ale sorry, nową konsolę kupuje dla nowych gier. Ktoś wcześniej dobrze nawinął, że jeśli są osoby z dużym backlogiem, to jest to świetna opcja. Dla mnie jednak brak typowo next-genowy gry to trochę przypał. Ale co kto woli. Biorę PS5, XSX może w 2022. Z Infinite.

[balon 5 343]

6 godzin temu, Nemesis napisał:

steczna zgodność jest bardzo dobrym patentem ale sorry, nową konsolę kupuje dla nowych gier.

No i np. dla mnie takie Ori 2, FH4 czy Gears 5 są takimi nowymi grami, ponieważ nigdy w nie nie grałem, a dzięki paczà dla XSX wyglądają mega, a krótkie czasy ładowani oraz 60 k/s przy 4k i świetnym hdr w każdej z tych gier to pod kątem oprawy także next gen.

Pomijam już fakt, że to świetne gierki. 

[Gość]

dokładnie, dla kogoś kto ma zaległości, ta konsola posiada nowe gry, które na tym sprzęcie ogra w lepszej jakości. fun fact jest taki, że często o braku nowych gier na xsx piszą osoby, które nie ograły wszystkich tych gier na xone

[balon 5 343]

23 minuty temu, krzysiekp392 napisał:

fun fact jest taki, że często o braku nowych gier na xsx piszą osoby, które nie ograły żadnych gier na xone, ponieważ na oczy nie widzieli tej konsoli.

Fix

[Gość]

to miałem na myśli, ale już nie chciałem prowokować sytuacji, gdzie nieposiadający xone zaraz wyskoczą z "a skąd wiesz że nie miałem i nie grałem?" żeby tylko postawić na swoim

[Wiolku 1 592]

Też tak macie, że czym bliżej premiery/zakupu nowych konsol, tym mniej wam się chce grać na starych? Moja ps4 fat stała się nagle starociem (a tak naprawdę była nim technologicznie od kilku lat), a loadingi mnie dobijają.

 

W dodatku gram obecnie w grę, która chyba najmocniej to pokazuje - Control xd Świetny wybór, żeby sobie jeszcze mocniej obrzydzić past gena 

 

Mam nadzieję, że na święta jednak piątki się pojawią i szybciej zacznę grać jak człowiek. 

[MatekDM 1 299]

20 minut temu, Wiolku napisał:

Też tak macie, że czym bliżej premiery/zakupu nowych konsol, tym mniej wam się chce grać na starych? Moja ps4 fat stała się nagle starociem (a tak naprawdę była nim technologicznie od kilku lat), a loadingi mnie dobijają.

 

Odkąd przeskoczyłem na XSX, nie wyobrażam sobie powrotu na PS4 Pro czy tym bardziej zwykłe PS4. To zbyt wielka różnica pod każdym względem, a już szczególnie wczytywania czy działania systemu. Też Quick Resume bardzo do mnie trafiło, a odpalanie konsoli w 2 sekundy jest piękne. Zupełnie co innego, past-geny niech już odejdą w niebyt

[Shago 3 569]

No jak się zakosztuje next-gena, to już nie ma odwrotu: człowiek momentalnie się przyzwyczaja że mu wszystko działa bardzo szybko xD

[balon 5 343]

Godzinę temu, Wiolku napisał:

Też tak macie, że czym bliżej premiery/zakupu nowych konsol, tym mniej wam się chce grać na starych? Moja ps4 fat stała się nagle starociem (a tak naprawdę była nim technologicznie od kilku lat), a loadingi mnie dobijają.

 

W dodatku gram obecnie w grę, która chyba najmocniej to pokazuje - Control xd Świetny wybór, żeby sobie jeszcze mocniej obrzydzić past gena 

 

Mam nadzieję, że na święta jednak piątki się pojawią i szybciej zacznę grać jak człowiek. 

Taaa. Do tego stopnia, że mam w pudełku Ghost of Tsushima, na którego mam ochotę, ale nie chce mi się już tego robić na starej generacji. Ogram jak już będę miał PS5.

[XM. 10 888]

No ja jak odpalam PS4 po xboxie to już tylko słyszę ten odgłos odrzutowca gdzie Xboxa od kiedy mam jeszcze nie slyszalem. Ciekawe czy PS5 będzie w miarę ciche bo na poziom konsoli Microsoftu na pewno nie licze.