Skocz do zawartości

Resident Evil 3 Remake


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ja mialem najwieksza beke z wiezy zegarowej. Pamietam jak czekalem na jej watek a gdzies juz w labie skapnąlem sie ze przeciez walka z bossem to byla wieza :dafuq: Gdyby nie to ze wlazil na jej szczyt to chyba wogole bym sie nie skapnal

Opublikowano

Gra ma u mnie ogólnie oczko niżej właśnie za brak Clock Tower. W oryginale biegaliśmy po niej a tutaj widać ją z daleko jak hybryda Lickera i Obcego wdrapuje się na jej szczyt. A przecież dawniej odbywała się taka mocarna walka i cut-scenka. No nie powiem, chamskie to było.

Opublikowano
7 godzin temu, kanabis napisał:

Ja jednak bym byl ostrozny z porownywaniem  gry na 50h z gra ktora sie przechodzi 5 razy w 20h. Wczoraj wykupilem w sklepie bazooke i gra pykla w 1h15min na inferno

 

 

Jakbyś jednym ciosem rozpi'erniczał każdego przeciwnika w FFVII to też by się szybciej skończyło. Teraz gdyby od tego jeszcze odjąć to ślamazarne przeciskanie się przez szczeliny, denerwujące skrypty, gdzie postać wlecze się za jakimś NPCem i otwieranie niektórych drzwi trwające wieczność i to pewnie też speedrun nie zająłby Ci za dużo czasu ;) Sorry, gra jest je'bitnie przeciągana, czy to sposobem w jaki eksploruje się lokacje, czy też nadmiarem filmików czy nawet zadaniami pobocznymi. 

 

Cytat

 

. W dodatku zenujaco bylo widoczne jak ta gra jest mala kiedy opiera sie w 99% na schemacie  

- zamkniete cos na parterze

-idz na pierwsze pietro wez klucz

-wroc na parter otworz skrzynke

-wroc na pierwsze pietro zrob cos wyjetym ze skrzynki przedmiotem

I tak cala gre. Ktos narzekal w finalu na brak zroznicowania lokacji. To co powiedziec o re3 skoro tutaj w innej lokacji niz jeden schemat budynku jestesmy 5  minut? Najbardziej schematyczna lokacja z finala jest 10 razy bardziej zroznicowana niz wszystkie w re3. 

 

 

Schemat FF:

 

- 3 godziny cut-scenek

- trafiasz do dużej lokacji, która pozornie wydaje się fajna w eksploracji, ale szybko okazuje się, że to tylko kolejna miejscówka, w której musisz łazić jak po sznurku

- damn, drzwi są zablokowane, trzeba znaleźć jakąś kartę czy uruchomić generator. oczywiście wszystko jest pod nosem

- po 5 minutach wróć do wcześniej zablokowanego przejścia

- 3 godziny cut scenek

- ubij prościutkiego bossa, albo najlepiej odłóż pada i poczekaj aż twoi kompani zrobią to za ciebie, bo gra i tak nie stanowi żadnego wyzwania

- gówniana pseudo-otwarta lokacja z jeszcze bardziej gównianymi questami

- 3 godziny cut-scenek

- powtórz wszystkie poprzednie punkty jeszcze raz i tak do ostatniego chapteru

- nazwij grę MESJASZEM

 

Cytat

Wcale bym sie nie zdziwil jakby ta gre robili w weekend w tydzien po re2 i tylko czekali rok zeby nie bylo ze kupony odcinaja.Taka jest jej zawartosc. Fakt strzelanie jest naprawde fajne i przyjemne ale tak naprawde jest tego caly chu.j. Tak ciezko bylo dodac jakis tryb hordy zeby sie pobawic? 

Dla mnie stawianie tego obok finala albo pisanie ze takie plucie w twarz jest lepsze to jakis zart i ból tylka.

 

Jak już ktoś wcześniej tu napisał - gra miała być wypuszczona razem z RE2 remake i na takiej zasadzie na pewno zostałaby dużo cieplej przyjęta. A skoro już zdecydowali, że wypuszczają osobno, to... faktycznie mogli dłużej przy niej posiedzieć i ją rozbudować.

 

Cytat

Jedyny w sumie fajny moment w re3 to ten moment gdzie chronilismy jill w szpitalu.

 

Masz na myśli najbardziej zhejtowany moment w całej grze? :dynia: Jak dla mnie o wiele lepsze było spierniczanie przed Nemesisem po mieście, buszowanie Carlosem po RPD a nawet akcja w ściekach z Hunterami. Generalnie nie brakowało tu fajnych, trzymających w napięciu scen, szkoda tylko że ich bardziej nie rozwinięto i to jest największy problem z tym rimejkiem.

Opublikowano

No widzisz jak dla ciebie, bo dla mnie nemesis byl co najwyzej irytujacy. Dostal granatem i uklękł do miecza za kazdym razem kiedy sie pojawial. Buszowanie carlosem po identycznej lokacji jak z re2? No nie powiedzialbym ze to ciekawe. 

Huntery to ktore to? Te duze co wychodzily z rur i po otwarciu geby byly na dwa strzaly ze strzelby i tyle w tym napiecia?

 

No niezle te minusy wymieniles ff7. Bo bossowie w re3 to jakies wyzwanie. Napewno ciezko jest zapamietac 2 ataki ktore maja bo wiecej nie bylo.

Najwieksze wyzwanie w re3 to elementy zrecznosciowe z ostatnim bossem.

 

Aha no tak sie sklada ze ff7 na normal ogarnalem w chyba 50h a hard skipujac i w sumie tak samo speedrunujac jak ostatnio re3 w niecale 30h. No jednak to nie jest 6h hardcore i okolic 2h kolejnych przejsc re3. 

  • Plusik 1
Opublikowano
Godzinę temu, kanabis napisał:

No niezle te minusy wymieniles ff7. Bo bossowie w re3 to jakies wyzwanie. Napewno ciezko jest zapamietac 2 ataki ktore maja bo wiecej nie bylo.

Najwieksze wyzwanie w re3 to elementy zrecznosciowe z ostatnim bossem.

 

 

Nie mówię, że ta gra to jakieś mega wyzwanie, ale na "hardcore" dało się spocić w kilku miejscach, a nawet poczuć nieco zaszczutym. Nie wierzę, że w FFVII zginąłeś więcej razy niż w RE3. Ba, nie wierzę, że w ogóle tam na czymś zginąłeś. No i przede wszystkim ta gra - w odróżnieniu od MESJASZA - daje graczowi wybór czy ten chce sobie wesoło biegać po Raccoon i traktować Nemesisa jak szmatę pojedynczymi granatami czy jednak woli być nieco poturbowany podczas zabawy. Szkoda, że SE nie pomyślało o takim "detalu" jak poziom trudności do wyboru.

 

Cytat

Aha no tak sie sklada ze ff7 na normal ogarnalem w chyba 50h a hard skipujac i w sumie tak samo speedrunujac jak ostatnio re3 w niecale 30h. No jednak to nie jest 6h hardcore i okolic 2h kolejnych przejsc re3. 

 

FFVII = RPG, RE3 = action-adventure. Protip: przynależność gatunkowa na pewno ciut pomaga Fajnalowi być dłuższą grą. A poza tym: FFVII = rozwleczona do granic możliwości przygoda, RE3 = skondensowana i mega intensywna zabawa praktycznie bez przestojów i zbędnych cut-scenek o niczym. Bonus: FFVII = jedyny powód, żeby odpalić drugi raz tryb hard (który powinien być dostępny od początku), RE3 = 3 poziomy trudności na dzień dobry i dwa dodatkowe czekające na odkrycie. Kończąc ten temat dodam, że nawet trochę polubiłem remake Fajnala, ale nazywanie go mesjaszem i umniejszanie przy tym nowemu Residentowi to lekka przesada. Pozdrawiam serdecznie. 

  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

Gra jest teraz w promocji na Psn  więc pewnie kupię. Takie pytanie, na jakim poziomie trudności najlepiej zacząć pierwsze przejście? Re 2 na normal był trochę za łatwy jak dla mnie .

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Dobra Pany odpaliłem wkońcu RE3 (trzeba było 2ke  na platyne zrobic wpierw i takie tam) i pytanko. Opuściłem kilka notatek w miescie i jestem teraz w kanałach. Czuje jakbym grał po sznurku więc pytanie czy da rade wrócić do miasta później czy już w kolejnym podejściu dopiero zgarne brakujące notatki?

  • 5 miesięcy temu...
Opublikowano

Wczoraj w końcu pod dwóch miesiącach od zakupu gra wylądowała w czytniku i muszę powiedzieć, że jestem trochę zawiedziony. Po bardzo fajnym początku w mieszkaniu Jill, wszystko zaczęło dziać się zbyt szybko. Spotkanie Carlosa już po 10 minutach gry? Teleportujący się magicznie Nemesis? Mimo irytacji wciągnąłem się i pograłem 3 godzinki. Podejrzewam, że do końca już niedaleko.

Opublikowano

No tempo jest zabójcze, można się poczuć jakby się robiło speedruna. Chyba tylko w szpitalu jest bardziej "klasycznie", ale to też krótka lokacja, w sumie jak każda. Ja się bawiłem dobrze, ale jakiś niedosyt pozostał, bo oryginał imo miał nawet większy potencjał na kreatywne rozwinięcie w remake'u niż dwójka (skurwiel Nemesis, eksplorowanie miasta), a poszli po najmniejszej linii oporu.

Opublikowano

I Re4Remake :obama: Przecież ja ostatnio znów łakomie patrzyłem na oryginał i już miałem kupować, żeby przejść setny raz, ale wewnętrzny rozsądek (ilość gier do przejścia) mnie ogarnął. Trójka jeszcze przede mną - czekam na naprawdę dobre promo biorąc pod uwagę jak krótka to gra. 

Opublikowano

Moze dropnąć kilka lichych upgradeów do broni, niestety nic tak fajnego jak w OG (a w samej grze jest raptem jedna czy dwie okazje żeby z nim opcjonalnie powalczyć).

  • Dzięki 1
  • 6 miesięcy temu...
Opublikowano

Ktoś się zgadza, że ta sekcja w elektrowni to najbardziej upierdliwy moment w grze? Nieskończone respawny i bieganie po omacku. Na Inferno musiałem robić save przed i po. Czuć, że te pokraki odradzają się za plecami. Nawet ostatni boss mimo, że trudny jest bardziej schematyczny.

  • 5 tygodni później...
Opublikowano
W dniu 21.09.2021 o 14:10, Zwyrodnialec napisał:

Ktoś się zgadza, że ta sekcja w elektrowni to najbardziej upierdliwy moment w grze? Nieskończone respawny i bieganie po omacku. Na Inferno musiałem robić save przed i po. Czuć, że te pokraki odradzają się za plecami. Nawet ostatni boss mimo, że trudny jest bardziej schematyczny.

Udało mi się szybko przelecieć na czuja. 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...