Skocz do zawartości

Resident Evil 8 Village


XM.

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
7 godzin temu, Dr.Czekolada napisał:

Bo jest najpopularniejszą odsłoną. Na razie jedyne co widziałem to RE4 VR a nie remake.

 

No to swoją droga. Sporo się mówi o remake 4 a na razie cisza. Z drugiej strony Capcom takiego re3remake zapowiedział w grudniu a premiera była w kwietniu 4 m później. 

Opublikowano
2 godziny temu, Bzduras napisał:

Bierz Smoka. 

Bazowy Smok lepszy, ale jest nieupgrade'owalny, więc w dłuższej perspektywie WCX mocniejszy. No i sam fakt że można go upgrade'ować sprawia, że jest wymagany do jednego z acziwów.

 

Btw, challenge związane z posiadaniem konkretnej liczby Leiów to trochę :reggie: :reggie::reggie:

Opublikowano
On 6/8/2021 at 9:04 PM, LiŚciu said:

Kupiony dzień po premierze - zmęczony wczoraj. 9,5 godziny (plus to co nie w liczniku) męczarni i zmuszania do grania. 

 

Fan serii od jedynki na PSX-a, kochający oryginalną trylogie, remake i zero na GC. Załamany tym czym seria się stała od części 4 do 6. Z pewną dozą optymizmu przyjmujący to jak uszanowano korzenie rozgrywki (poza kamera oczywiście) w części 7. Następnie wróciła nadzieja po genialnym RE2R i bardzo dobrym RE3R. I teraz nagle dostajemy to coś....

 

Gre przebiegasz od lewej do prawej. Backtracking - wizytówka serii, znikomy i tylko żeby ewentualnie pozbierać suple, ammo i skarby. Główne lokacje - huby przechodzisz jedną za drugą. Raz strzelasz mało a zaraz niczym w cod. Przeciwnicy z dupy i nic nie mają wspólnego z tymi z serii. Bossowie - fajni ale eliminujesz ich jednego po drugim bez jakichkolwiek emocji. Do tego merchant z dupy, kupowanie ammo i supli za kase po trupach. No jprdl - to co zyebało serie wróciło ponownie tylko w lepszej oprawie. 

 

Sama gra, jeśli by wyłączyć RESIDENTA jest niezła. Dobrze wykonana. Miejscówki klimatyczne same w sobie. Z mocną dawką akcji i zabawy broniami. Dla osób którzy lubią maksować tryby i czasy pewnie będzie zabawa. Gdyby miała wsparcie na VR pewnie by było zayebiście polatać w tej grze akcji z gotyckimi klimatami, wikołakami i wampirami. 

 

Za 100 pln na promce warto wziąć ale nie można zapomnieć żeby po przejściu oyebać. 

 

PS. - po kiego grzyba zrobili gre która mocno nawiązuje rozgrywką, miejscówkami i np. merchantem do części 4 skoro ponoć robią remake 4? :/

 

 

Czułem dokladnie to samo ogrywajac Village tak po kawałku, gdzieś przyszło zmęczenie znużenie i później zmuszanie się żeby to jednak ukończyć i włożyć inną gre do konsoli.

 

A co do remake re4 to prawda, powstaje i być może wyjdzie w 2022 raczej pod koniec, tego bym chciał. Bo akurat re4 bardzo lubię.

Opublikowano

Trochę mnie to mercenaries zawiodło, takie zrobione na odpyerdol się wydaje :( 

Do sztosa z RE5 dużo brakuje. 

Sama gra natomiast pyszniutka, brakowało mi konkretnego strzelanka takiego jak tutaj. 

Końcówka gry kiedy

Spoiler

wcielamy się w Chrisa wygląda trochę jak CoD, zwłaszcza ten cinematic xD

Ciekawe co tam wymodzą w kontynuacji biorąc pod uwagę w jakim kierunku poszła fabuła.

Opublikowano

https://biohazardcast.com/resident-evil-outrage-might-just-be-outrageous/?fbclid=IwAR1tBBrojVRWKYK-jUfWSgmrnv9P-JgsboDYJ7uppy5tRQOQWz2lqxdJPiQ

 

O ile ploty okażą sie prawdą, to może być bardzo ciekawy ten Residencik. 

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Gralem chyba we wszystkie czesci i po RE7 ktore byla do polowy udana gra - liczylem, ze tutaj uda sie i RE8 od poczatku do konca bedzie stal na najwyzszym poziomie.

Hype mi sie wlaczyl juz po pierwszym trailerze ktory byl zrobiony swietnie i bylo czuc klimat.

Gra jednak nie dojechala. Oczywiscie grafika swietna, ale... na tym koniec. Capcom juz nie umie w horrory, cos tam jakies pomysly maja, ale przelozyc ta na gre od poczatku do konca juz nie wychodzi. Gra smierdzi tanim horrorem - wystarczy posluchac babci ktora ta swoja tonacja glosowa nie przestraszylaby juz nawet mlodego gracza. Kolejny koszmar to voice acting gdzie zona Ethana to kompletna amatorka plus ten jej wyglad, praktycznie cala reszta za wyjatkiem merchanta to kompletnie slaby poziom. Dialogi nie pomagaja, a ciagna jeszcze bardziej na dno niskiego poziomu.

Tutaj zaczynasz w klimacie ala Dracula, ale czym dalej to gozej i gozej, a juz sama koncowka i zakonczenie to typowy Capcom level 0.

W RE9 nie zdziwie sie jak kosmitow w to wszystko Capcom wmiesza. Pozostalo odcinanie kuponow na marce, bo gdyby nie znak Umbrelli w kilku miejscach w grze plus Chris to gra moglaby sie nazywac Village i nikt by nawet o RE nie pomyslal. Dla mnie mogliby juz ta serie zaorac, ale puki sie sprzedaje to znaczy, ze jest zapotrzebowanie u graczy na ten tytul w dalszym stopniu. Jednak szkoda, ze to jest nie liczac grafiki - pod kazdym wzgledem klapa. 

 

Edytowane przez Jordanensis
  • Plusik 1
Opublikowano

Gra skończona wczoraj.

 

Po raz kolejny moja matczyna intuicja mnie nie zawiodła, i moje przeczucie po zagraniu w demo, o tym że będzie to słaba gra sprawdziły się w 100%.

 

W dużym skrócie: jest to najsłabszy Resident od czasów 6. Jako Resident Evil gra zawodzi całkowicie, jest totalnie wyprana z klimatu, zaszczucia, survivalu.
 

To co kładzie tę grę na łopatki w największym stopniu, to katastrofalny gunplay. Cheesus, jakie to jest słabe. Gry z 2010 roku miały lepszy feeling strzelania. I miały fizykę. System strzelania jest żywcem wzięty z RE4, tylko że tam mieliśmy rok 2005 i grę, która miała być w pewnym sensie pastiszem (zahaczającym o parodię) serii. W RE8 silono się na względnie realistyczny design, w skutek czego gra sprawia wrażenie średnio budżetowego moda zrobionego przez jakichś studenciaków.

 

Oskryptowane animacje, brak reakcji na obrażenia, przenikające przez wszystko modele, brak widocznych ran, nieistniejące AI, można by wymieniać w nieskończoność. Do tego dźwięki broni to dramat, nie czuć żadnej mocy pukawek. I wisienka na torcie czyli ten krótki epizod Carlo... tzn Chrisa, który obnaża te wszystkie bolączki niczym pijany ekshibicjonista nocą w opuszczonym parku. :facepalm:

 

Muzyki nie ma. Chyba. Całość zajęła mi 12h, ale nie jestem w stanie zanucić żadnego motywu muzycznego.

 

Voice acting to dramat, głównie dla tego że użytu większość obsady z RE3, co kompletnie zabiło immersję. Chris od początku do końca był dla mnie Carlosem, Jill zginęła na początku ratując ojczulka, a Nicholai nawet nie próbował dla niepoznaki zmienić tonu głosu i akcentu.

 

Grafika mega nierówna. Tereny otwarte wyglądają słabo i sterylnie. Cały czas ma się wrażenie chodzenia po makiecie. Betonowy śnieg. Wnętrza ratują sytuację, do czasu aż rzucimy granat albo zahaczymy o drewniane krzesło. Betonowa makieta. Grałem na PS5 i z tego co widziałem, gra wygląda identycznie na obu generacjach, identycznie jak RE7. Ba, RE7 robił lepsze wrażenie, bo chata Bakerów miała klimat wysiąkający z telewizora.

 

Cała gra sprawia wrażenie bardziej otwartej, ale to tylko złudzenie. Lecimy wciąż korytarzem jak po sznurku, opcjonalny backtracking po skarby nie ratuje sytuacji, a jeszcze bardziej zwraca uwagę na ograniczenia otoczenia i fatalny design terenów "na dworze".

 

Jedyne co mnie trzymało przy grze, to chęć zobaczenia jak to wszystko się skończy, bo RE to jedna z moich ulubionych serii i uwielbiam jej lore. Niestety również w tej odsłonie miałem flashbacki z 6, po raz kolejny odklejono się całkowicie od pozorów realizmu i mamy absurdalne, kretyńskie motywy w szczególności związane z bossami.

 

Spoiler

Wielki ryboczłek, Lady D mutująca w gryfa (???), Heisenberg-magneto zamieniający się w kupe mięsa połączoną z metalem :dynia:. No i ostatni boss jak wzięty z jakiegoś DMC czy innego anime.

 

No ja pyerdole, jak można po cudownym RE2 wpyerdalać takie gówno?

 

image.jpeg.6e55e4a6c0f72f3e5c726898be3fd64c.jpeg

Nie wiem, kto odpowiada za decyzje kreatywne i designerskie w tej cześci (makaroniarz Fabiano?) ale mam nadzieję że nie zbliży się do żadnego innego RE już nigdy nawet na kilometr.

Co do fabuły i zakończenia

 

Spoiler

końcówka to najlepsza część gry, począwszy od Fabryki która wprowadziła do serii motyw sci-fi horroru który osobiście chętnie bym przywitał w przyszłości, ale w mocniejszym wydaniu jak np w SOMA.

Podobały mi się wszystkie nawiązania do początków serii, a przede wszystkim rozwinięcie motywów z RE7 czyli co się stało z Ethanem.

Jedyny plot hole na ten moment, to dlaczego ten sam los nie spotkał Mii, która spędziła u Bakerów kilka lat i z jakiegoś powodu nie została "uśmiercona" przez mold.

Ciekawy jest pokazany na końcu "przeskok" czasowy, ale może to być red herring, wszak jak wiadomo Eveline starzała się w szybkim tempie więc to co widzimy w epilogu może mieć miejsce w całkiem niedalekiej przyszłości. I mam nadzieję, że tak będzie i nie przeskoczą xx lat do przodu, gdyż w serii wciąż jest masa niepozamykanych wątków, i chcę w końcu zobaczyć prawilną odsłonę o Jill, Leonie, Claire, Adzie w klasycznym klimacie, rozwijającą ich wątki.

 

To jest jedyny RE od czasów 6, w którego prawdopodobnie nigdy już nie wrócę "dla przyjemności". Jedynie kiedyś żeby ograć ewentualne DLC dla story  i ewentualnie wbić platynkę z hołdu dla serii, a potem wymazać z pamięci.

  • Plusik 4
  • Lubię! 1
  • Dzięki 2
  • Smutny 1
Opublikowano

Pieknie napisane i zgadzam sie z tym w 100% - co zreszta napisalem 2 posty wyzej w swojej mini recenzji - napisanej nie tak ladnie jak kolega wyzej, sorki. 

Dal bym plusa, ale musze je gdzies wlaczyc, bo jakby mam to wylaczone.

Opublikowano

Przeszedłem.
11.30 na hardcore.
Ciężko mi ocenić tą gierkę.
Jest spoko momentami było bardzo fajnie momentami straszna nędza.
Te oceny 10/10 to xD.
7 mogę dać, za fajny początek kilka fajnych lokacji ze 2/3 bossów na poziomie i to tyle.
Feeling strzelania słaby, postacia steruje się jak czołgiem.
Te uwstecznienie względem poprzednich części już było mówione.
I to wszystko w wersji na ps5....
Nowej jakości nie ma tu za grosz.
Całościowo gra wypada wg mnie gorzej od 7 nie wspominając o wersji vr która mnie zmiotła z planszy.
Ten odcinek rambo pod koniec xD ta walka w norze z brodatym xD.
Ostatni boss ujdzie, zakończenie standard.
W 4 upgrade broni mnie kręcił tutaj tak średnio
Tylko dmg podbijałem.
Nie chcę mi się robić najwyższego poziomu trudność, gdzie w 7 chetnie mad house zrobilem.

Taki re trochę do zapomnienia, szkoda

Wysłane z mojego MI 8 SE przy użyciu Tapatalka



  • Plusik 3
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Jakbym wpadł przed zakupem tutaj, to bym poczekał aż spadnie do 100 w folii. Niestety dałem ponad 200, ale i tak dołożyłem na półkę, więc.....

 

Fajna przygodówka. Klimat był, ale jak grałem w nocy i na słuchawkach. 3/4 gry było nawet spoko- zamek, wioska i jeszcze bagna uszły. Przeciwnicy nawet. Końcówka, fabryka, to już spadek i równia pochyła. 

Grałem na standard, 9:04 pokazało. Zagapiłem się z jedną złotą skrzynką. Nie odpalę drugi raz, mam inne gry do wykończenia. 

 

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Nie, bo w zasadzie w tych trudniejszych wersjach chodzi głównie o to, żeby w ogóle przejść i praktycznie S-SSS za friko wpada.

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Tryb mercenaries jest lepszy niz kampania. Lecisz jak w jakims quake 3 arena :obama:

Pierwsze wersje proscizna ale te wersje stuningowane juz nie za lekkie. Zostal juz tylko mad village 2 na s zrobic. 

 

 

  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

Na tym etapie nie ma już czegoś takiego jak setting RE. Cała seria to misz-masz wszystkiego, a odsłony klasyczne w Raccoon to mniejszość tejże. Oczywiście po genialnym RE2 (2019) ciężko przeboleć kolejne propozycje klimatów. Ważne, że nie odjeżdżają jak przy RE6 i nie zamieniają serii w brawlera.

 

Jest eksploracja z czyszczeniem mapy, są sekrety, ciekawe i upiorne środowisko, akcja i bossowie z weak pointami, jest więc i RE.

 

Ale tak, niech te capy wracają do klimatów z dwójeczki i zrobią nową gierkę na tej bazie.

Opublikowano

Biorąc pod uwagę fakt, że RE VII sprzedało się kapitalnie, a VIllage przebiło ten wynik (niesamowite 3mln. egzemplarzy w zaledwie 4 dni od premiery), to raczej szybko z takiego formatu nie zrezygnują, bo i po co. Najnowsza odsłona nie tylko zgarnęła bardzo dobre oceny od branży (8.5/10) i graczy (8.5/10), ale też jest najlepiej sprzedającym się RE w historii. Olbrzymi sukces.

Tak jak już kiedyś wspomniałem, mnie ósemka się podobała, choć REmake II bardziej mi przypadł do gustu, ale to zapewne z tego tytułu, iż drugi RE z PSX to jedna z moich ulubionych gier w ogóle.

No nic to, pozostaje mieć nadzieję, że REmake 4 się gdzieś tam smaży i ogramy jeszcze tego typu przedstawiciela serii.

Przyznam też, że dziwię się, iż Capcom nie wciska nam jeszcze jakieś kolekcji 4k zawierającej piątkę i szóstkę. Może nie są to najlepsze reidenty, ale jedne z nielicznych odsłon, które rozeszły się w okolicy 13 milionach sprzedanych egzemplarzy, bijąc rekordy dla niebiesko-żółtych.

Opublikowano

Wieści o dobrej sprzedaży to dramat, RE8 to kiepski RE i co najwyżej przeciętna gra. Sprzedaż nakręciły głównie simpy jarające się Lady D, wszystko było lepsze w RE7, a gunplay jest lepszy nawet w niskobudżetowym Tormencie, to są jaja w biały dzień. W sumie po Remake'u 2 i spierdolinie zwanej Remake 3 nie ma na co czekać w temacie RE (czwórka nie potrzebuje remake więc mam na te plotki wywalone).

 

 

  • 3 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...