Zwyrodnialec 1 765 Opublikowano niedziela o 18:06 Opublikowano niedziela o 18:06 Ale to jest dobre 1 5 Cytuj
Paolo de Vesir 9 457 Opublikowano niedziela o 18:15 Opublikowano niedziela o 18:15 jezu, ale ona ma cudowny pysk żonka material Cytuj
Josh 5 152 Opublikowano niedziela o 19:39 Opublikowano niedziela o 19:39 (edytowane) Nikt tak nie umie w detale jak ChadCom. Edytowane niedziela o 19:39 przez Josh Cytuj
Zwyrodnialec 1 765 Opublikowano niedziela o 20:56 Opublikowano niedziela o 20:56 Za DLC z takimi mordami to mógłbym nawet zapłacić 2 Cytuj
Josh 5 152 Opublikowano niedziela o 22:20 Opublikowano niedziela o 22:20 To powinien być jakiś bonus po ukończeniu gry. Jak dawniej nowe-jajcraskie dialogi w Tenchu 3 za zrobienie wszystkich etapów z rangą grandmaster. Cytuj
Uzytnik30 27 Opublikowano 20 godzin temu Opublikowano 20 godzin temu Trochę spóźnione wejście, bo każdy, kto miał zagrać już chyba zagrał, ale podzielę się krótko swoimi spostrzeżeniami po jakichś dziewięciu godzinach rozgrywki. Nie mam do tej części, ani żadnej innej sentymentu, bo ominęła mnie ta seria zupełnie, a RE4 OG kojarzę jak przez mgłę, a był to zdaje się sam początek rozgrywki i ucieczka przed jakimś głazem, chyba że źle kojarzę. Nie będę ukrywał, że zakochany jestem w RE2R i zanim podszedłem do czwórki, spotkałem się z opiniami, iż jest to najlepsza część serii, a nawet stąd kojarzę masę zachwytów i sypiące się dyszki. Wiem, że jeszcze sporo przede mną, ale muszę przyznać, że moje początkowe odczucia zmieniły się o 180 stopni, będąc w tym miejscu w fabule, w którym jestem. Zmieniły się pozytywnie rzecz jasna. Dwie rzeczy trochę mnie uwierały po godzinie, a może dwóch, a mianowicie spora swoboda działania i dość otwarte „areny”. Nie mówię, że to źle, ale dla mnie RE2R był idealny pod względem typowo „horrorowej” rozgrywki. Dużo klaustrofobicznych przestrzeni, sam setting i organiczność poziomów. To jak posterunek, kanały i tajne laboratorium pięknie łączą się w całość, aż powoduje ciary na samą myśl. Do tego ciągła niepewność i brak większej dynamiki w starciach. Dlatego czwórka wrzuciła mnie na dość głęboką wodę, bo dość szybko jesteśmy zalewani masą wrogów. Chwilę później, po opuszczeniu wioski i pierwszej rozmowie z handlarzem, ta sama sytuacja w kamieniołomie. Naprawdę dzieje się dużo i jest dość dynamicznie. Trochę kręciłem nosem do tego momentu, bo horror ustępuje miejsca survivalowi, wtedy faktycznie trzeba się nakombinować i polatać po mapie, ledwo łapiąc wdech, żeby poradzić sobie z opętańcami. Im dalej w las, tym bardziej mi się ten schemat podoba. Nie krążę w ciemnościach czekając na atak z zaskoczenia, a wjeżdżam na otwartą przestrzeń i kombinuję jak przetrwać, korzystając z elementów otoczenia do obrony czy ucieczki. I to nie tak, że nagle zmieniłem zdanie i pokochałem nastawiony na akcję gameplay, ale gra wydaje się to świetnie balansować, bo dochodzi oczywiście backtracking i znajdźki, następnie eksploracja łódką i badanie jaskiń. Sporo fajnych patentów, które dobrze się uzupełniają. Teraz pomykam sobie po pięknym zamczysku i po ciekawej zabawie w chowanego przed katapultami, wchodzą już klimaty sekciarsko-horrorowe. No sroga zmiana tonacji i klimatu. W lochach aż włos się jeży na głowie, a ubicie Garradora samym nożem i następującą po wszystkim ulga wymieszana z satysfakcją, no pięknie. Więc tak to, pomimo jakiegoś tam rozczarowania z początku, o którym pisałem powyżej, nagle coś chwyciło i gram jak po(pipi)any. Wczoraj długa sesyjka wjechała, a dzisiaj wieczorkiem lecimy dalej. Pozdrowienia z tego miejsca dla Sklepikarza, bo gość pojawia się zawsze, kiedy na to liczę i zapewnia chwilę wytchnienia. 3 Cytuj
Ken Adams 347 Opublikowano 17 godzin temu Opublikowano 17 godzin temu „gun rhymes with fun for a reason stranger” Sprzedawca zajebiste teksty ma i odpowiednie na okazje zawsze Cytuj
Zwyrodnialec 1 765 Opublikowano 17 godzin temu Opublikowano 17 godzin temu Z oryginału lepszy. No ale to można powiedzieć o każdej postaci poza Ashley Cytuj
Square 8 902 Opublikowano 16 godzin temu Opublikowano 16 godzin temu Szkoda, że zmienili sprzedawcę, ten z OG był zdecydowanie lepszy. Cytuj
Paolo de Vesir 9 457 Opublikowano 16 godzin temu Opublikowano 16 godzin temu To samo z Spoiler Salazarem. Cytuj
Josh 5 152 Opublikowano 14 godzin temu Opublikowano 14 godzin temu (edytowane) Salazar i Sadler byli do dupy w obu wersjach. Merchanta wolę z remake'a, ma zabawniejsze teksty. Z OG najlepszy był Krauser, w nowej wersji zrobili z niego krindżowego psychola. Leon w sumie i tu i tu był ok, mimo że zupełnie inaczej go przedstawili. Edytowane 14 godzin temu przez Josh Cytuj
Szermac 3 024 Opublikowano 14 godzin temu Opublikowano 14 godzin temu Ni mo co pitolić, REm4ke > OG Cytuj
Paolo de Vesir 9 457 Opublikowano 14 godzin temu Opublikowano 14 godzin temu Tak jak dobry jest ten remake jednak to wciąż jedynie ulepszenie oryginału. Nie mówimy tutaj o zmianach rodem z OG RE2 -> REmake2 czy SH2. ale bez zaskoczenia, RE4 zrewolucjonizował gaming i to wciąż najlepsza gra w historii Cytuj
Josh 5 152 Opublikowano 14 godzin temu Opublikowano 14 godzin temu Z RE2R mieli łatwiejsze zadanie, bo jednak z racji tego jak stary jest oryginał, w remake'u mogli zaimplementować nową perspektywę i już samo to zmieniało grę o 180 stopni. Z RE4R co mieli zrobić? Zmienić gatunek na wyścigi albo chodzoną mordoklepankę? Jak na mniejsze pole do popisu, to i tak bardzo dużo odświeżyli. Ciekawi mnie natomiast jak daleko posuną się w przypadku Residenta 5, bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że taki remake w końcu powstanie. Fajnie jakby mieli jaja zupełnie zmienić skrypt i zamiast Shevy dać Barry'ego i pójść w bardziej horrorowym kierunku, ale to pewnie nie przejdzie, bo by się pewne środowiska zesrały, że nie można grać murzynką. Cytuj
tannerpl 0 Opublikowano 13 godzin temu Opublikowano 13 godzin temu (edytowane) 7 godzin temu, Uzytnik30 napisał(a): Pozdrowienia z tego miejsca dla Sklepikarza, bo gość pojawia się zawsze, kiedy na to liczę i zapewnia chwilę wytchnienia. IMO zdecydowanie go za dużo i te checkpointy z nim + maszyną potrafią wybić z klimatu Edytowane 13 godzin temu przez tannerpl Cytuj
Zwyrodnialec 1 765 Opublikowano 13 godzin temu Opublikowano 13 godzin temu Merchant w oryginale sprzedawał amunicję, było to ukryte pod pojemnością, ale zawsze do pełna. W ten sposób można było zwiększyć swoje zasoby do np Broken Butterfly po wyzerowaniu. W rimejku to nie działa. Teoretycznie to daje lepszy balans, ale kupowanie capacity nie ma dla większości broni sensu. Cytuj
Josh 5 152 Opublikowano 13 godzin temu Opublikowano 13 godzin temu Darmowe ammo przy zwiększaniu pojemności magazynka w OG + bardzo tania i nielimitowana bazooka totalnie psuły balans, ostatnio odświeżałem wszystkie odsłony w tym RE4 i byłem w szoku jak można tę grę cheesować, nawet na Professional. W remake'u lepiej to przemyśleli: tylko jedna wyrzutnia na dany obszar (wioska, zamek, wyspa), no i jest dużo droższa, więc nie ma opcji, żeby zbytnio ułatwić zabawę. Cytuj
Uzytnik30 27 Opublikowano 13 godzin temu Opublikowano 13 godzin temu @tannerpl dla mnie wręcz przeciwnie, dobrze jest mieć dodatkowego „sojusznika”, który wspomoże od czasu do czasu ciętym żarcikiem i ulepszeniem pukawek + strzelnica dla relaksu. Przy mojej niskiej tolerancji na horrory każda interakcja z gościem koi moje nerwy Tymczasem giera staje się coraz lepsza i ciągle łapię się na tym, jak kapitalnie zaprojektowane jest zamczysko, a sama implementacja zagadek i wystrój sal, które przemierzamy… zrywa papę. Czuć ten chłód w korytarzach i spoglądające ukradkiem portrety 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.