Skocz do zawartości

The Last Of Us Part II TEMAT SPOILEROWY


Masorz

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
6 minut temu, Bielik napisał:

No gurwa Ellie to miała faktycznie nieziemską motywację po spotkaniu w teatrze xD jeszcze Lev jakby nie patrzeć ocalił im życie, a ona po czasie stwierdziła, a (pipi) z tą sielankowością i szczęśliwą lesbomancją, idę zabić Abby. 

Nie chcesz ze mną walczyć szmaciuro? to zabiję Leva, który nie jest niczemu winny.

No właśnie, po co walczyć w takim przypadku? Kosa w plecy i na ra. Ale to tylko gierka więc musiało być dramatyczne katharsis. 

Opublikowano

Ellie ogólnie mocno jest niestabilna podczas ostatniego rozdziału. PTSD jej się mocno udzieliło chyba. W dzienniku miała jakieś wpisy o niezłych jazdach. Często też komentuje na głos że ma nadzieję że Abby nadal żyje bo to ona chce ją zabić. Więc niby jakoś to jest wytłumaczone. Ja jednak nigdy jeszcze nie chciałem tak bardzo by po prostu przestała. Daj jej spokój już. Ale to co ja wiem jako gracz to nie to samo co Ellie wie jako postać. 

Ellie szaleje coraz bardziej po Seattle myśląc że ma wielką misję i jest bohaterem swojej historii i pewnie zaraz lada moment będzie wielka konfrontacja z potężną złą Abby. Podczas gry Abby dowiadujemy się że ona nie miała zielonego pojęcia że w ogóle coś takiego się dzieje. Cała krucjata Ellie to ledwie jakieś pogłoski i kropla w morzu były bo WLF ma większe problemy na głowie w postaci Blizn.

 

 

 

Opublikowano

w ogole realizm 100 pro, w swiecie, gdzie za kazdym rogiem cos cie moze zabic, oni sobie na miedzystanowa wycieczke pojechali 1000 km w pojedynke z plecakami szkolnymi jakby nigdy nic i potem sobie tak samo wrocili z obrazeniami krytycznymi jakby nigdy nic :P

Opublikowano
54 minuty temu, Andżej napisał:

w ogole realizm 100 pro, w swiecie, gdzie za kazdym rogiem cos cie moze zabic, oni sobie na miedzystanowa wycieczke pojechali 1000 km w pojedynke z plecakami szkolnymi jakby nigdy nic i potem sobie tak samo wrocili z obrazeniami krytycznymi jakby nigdy nic :P

xDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

Od razu przypomniały mi się dzbany, które przyczepiły się o błoto w pierwszy MotorStorm. Ale jak to, błoto na pustyni? Nie kupuje. Ten sam poziom kretynizmu.

 

Ogólnie przejrzałem dwie pierwsze strony tego tematu i beka z dobra. Albo te wstawki z recenzji Angry, ojeju, zabili Joela, jeszcze zrobiła to baba z większym bicepsem niz 90% konsolamaniaków. To niby z tego był taka beka po tym pierwszy dużym wycieku? Gra jest pod każdym względem lepsza od jedynki, także fabularnie. Zabicie Joela zaraz na początku, to bardzo odważna decyzja, a wcielenie się w jego oprawca i pokazanie wydarzeń z drugiej strony, to świetne rozwiązanie. W pełni rozumiem Abby, każdy z nas zachował byłby sie tak samo. W świecie, gdzie panuje prawo dzungli, nie funkcjonuje wymiar sprawiedliwości, każdy z nas chciałby sam wymierzyc sprawiedliwość na mordercy swojego rodzica. No chyba, że komuś stary wyszedł po fajki i nie wrócił.

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)
19 minut temu, YETI napisał:

xDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

Od razu przypomniały mi się dzbany, które przyczepiły się o błoto w pierwszy MotorStorm. Ale jak to, błoto na pustyni? Nie kupuje. Ten sam poziom kretynizmu.

 

Ogólnie przejrzałem dwie pierwsze strony tego tematu i beka z dobra. Albo te wstawki z recenzji Angry, ojeju, zabili Joela, jeszcze zrobiła to baba z większym bicepsem niz 90% konsolamaniaków. To niby z tego był taka beka po tym pierwszy dużym wycieku? Gra jest pod każdym względem lepsza od jedynki, także fabularnie. Zabicie Joela zaraz na początku, to bardzo odważna decyzja, a wcielenie się w jego oprawca i pokazanie wydarzeń z drugiej strony, to świetne rozwiązanie. W pełni rozumiem Abby, każdy z nas zachował byłby sie tak samo. W świecie, gdzie panuje prawo dzungli, nie funkcjonuje wymiar sprawiedliwości, każdy z nas chciałby sam wymierzyc sprawiedliwość na mordercy swojego rodzica. No chyba, że komuś stary wyszedł po fajki i nie wrócił.

19 minut temu, YETI napisał:

xDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

Od razu przypomniały mi się dzbany, które przyczepiły się o błoto w pierwszy MotorStorm. Ale jak to, błoto na pustyni? Nie kupuje. Ten sam poziom kretynizmu.

 

Ogólnie przejrzałem dwie pierwsze strony tego tematu i beka z dobra. Albo te wstawki z recenzji Angry, ojeju, zabili Joela, jeszcze zrobiła to baba z większym bicepsem niz 90% konsolamaniaków. To niby z tego był taka beka po tym pierwszy dużym wycieku? Gra jest pod każdym względem lepsza od jedynki, także fabularnie. Zabicie Joela zaraz na początku, to bardzo odważna decyzja, a wcielenie się w jego oprawca i pokazanie wydarzeń z drugiej strony, to świetne rozwiązanie. W pełni rozumiem Abby, każdy z nas zachował byłby sie tak samo. W świecie, gdzie panuje prawo dzungli, nie funkcjonuje wymiar sprawiedliwości, każdy z nas chciałby sam wymierzyc sprawiedliwość na mordercy swojego rodzica. No chyba, że komuś stary wyszedł po fajki i nie wrócił.

Piszesz żeby nie brać wszystkiego na poważnie bo to gierka z potem wstawiasz jakieś pewniki w stylu "no bo każdy by się mścił". Czyli wymiar sprawiedliwości nie funkcjonuje ale na ps vicie to sobie napierdalają. Aha. Czyli absurd bo to gierka ale kolejne absurdy jak napakowana baba latająca jak kot z pęcherzem (motyw jak z terminatora jak ten szukał Sary na podstawie książek telefonicznych) za jakimś no name typem co jej daddiego (taki w sumie dr mengele który sobie chciał poeksperymentować) wyeliminował to już jest wysublimowana narracja godna znawców gierek. Ok. 

Edytowane przez lpcl
Opublikowano

Angry Joe ogólnie należy do tych ludzi, którzy sobie ugrają w łowie jakąś wizję tytułu i potem strasznie trudno jest mu się pogodzić z tym, że tytuł należy do autora i to jest jego decyzja co i jak się dzieje. 

 

Podczas recenzji non stop kręciłem głową ilu rzeczy można nie zrozumieć. Czepianie się szczególików, robienie beki dla beki i pomijanie detali które są ważne. 

Strasznie się wkurzył że na koniec nie może zabić Abby. Abby dostała najlepsze bronie i poziomy, a on chciał grać Joelem i Ellie (w tej kolejności). Kolejny co Joela ubóstwia jakby to był jakiś wzór cnót i on przecież chciał inną grę. 

Spieprzył sobie zabawę na dzień dobry czytając wszystkie wycieki a potem się dziwi. 

No serio, 6/10? i to naciągane bo chciał 5 dać? I to się nazywa recenzent? bo fabuła słaba wg niego? A wiecie co dostało 9/10? MGSV. No ku... gra praktycznie bez spójnej fabuły robiona przez znanego grafomana i pełna zapchajdziur. A na koniec się też dowiadujesz że to wszystko na nic! 

 

Cytat

Czyli wymiar sprawiedliwości nie funkcjonuje ale na ps vicie to sobie napierdalają.

...a jaki jest związek między tymi dwiema rzeczami? 

"Nie ma samolotów ale jedzą marchewkę" 

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Opublikowano

Przecież ten Angry, to jest najzwyklejszy amerykański Janusz. MGSV jest najlepszy z serii, ale w poprzednie części oczywiście nie grał. Tyle na temat jego" rzetelności."

  • Lubię! 2
  • Haha 1
Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, YETI napisał:

xDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

Od razu przypomniały mi się dzbany, które przyczepiły się o błoto w pierwszy MotorStorm. Ale jak to, błoto na pustyni? Nie kupuje. Ten sam poziom kretynizmu.

 

Ogólnie przejrzałem dwie pierwsze strony tego tematu i beka z dobra. Albo te wstawki z recenzji Angry, ojeju, zabili Joela, jeszcze zrobiła to baba z większym bicepsem niz 90% konsolamaniaków. To niby z tego był taka beka po tym pierwszy dużym wycieku? Gra jest pod każdym względem lepsza od jedynki, także fabularnie. Zabicie Joela zaraz na początku, to bardzo odważna decyzja, a wcielenie się w jego oprawca i pokazanie wydarzeń z drugiej strony, to świetne rozwiązanie. W pełni rozumiem Abby, każdy z nas zachował byłby sie tak samo. W świecie, gdzie panuje prawo dzungli, nie funkcjonuje wymiar sprawiedliwości, każdy z nas chciałby sam wymierzyc sprawiedliwość na mordercy swojego rodzica. No chyba, że komuś stary wyszedł po fajki i nie wrócił.

 

Czy Ty widzisz jakieś minusy w tej grze? Przesadzasz w drugą stronę. Ja nawet w jedynce je znajdę, choć to mój nr1. Tu nie chodzi o LGBT, zabicie Joela, granie umięśnioną Abby, tylko o całość. A całość nie jest tak dobra i spójna jak jedynka. Niektóre szokujące momenty wydają się być na siłę, niektóre naciągane, a niektóre niepotrzebne. Nowe postacie za szybko giną, żeby je zdążyć poznać i z jakiegoś powodu polubić. Dwójka lepsza od jedynki? W życiu.

Edytowane przez zdrowywariat
Opublikowano (edytowane)
4 godziny temu, Wredny napisał:

W sensie, że więcej product placement i oprócz PS3/Vita będziemy znajdować także nowsze konsole? :notbad:

PS4 nigdy nie wyszło w tamtym świecie:P

Edytowane przez KrYcHu_89
Opublikowano
3 minuty temu, Figuś napisał:

Ale było w produkcji już 26 września 2013 :kaz: tylko gier brak :shieeet: devkity jeszcze z wersjami beta zostało by znaleźć

Czyli można rozwinąć ten wątek xD

Opublikowano
59 minut temu, zdrowywariat napisał:

 

Czy Ty widzisz jakieś minusy w tej grze? Przesadzasz w drugą stronę. Ja nawet w jedynce je znajdę, choć to mój nr1. Tu nie chodzi o LGBT, zabicie Joela, granie umięśnioną Abby, tylko o całość. A całość nie jest tak dobra i spójna jak jedynka. Niektóre szokujące momenty wydają się być na siłę, niektóre naciągane, a niektóre niepotrzebne. Nowe postacie za szybko giną, żeby je zdążyć poznać i z jakiegoś powodu polubić. Dwójka lepsza od jedynki? W życiu.

Nie ma gier idealnych, zawsze do czegoś można się doczepić. Różnica jest taka, że jednemu nie spodoba się np. jakieś rozwiązanie fabularne czy element gameplayu, a drugiemu tęczowe pasy na przejściu dla pieszych. Czepianie się, że w świecie, gdzie na każdym kroku czai się niebezpieczeństwo, a Ellie wyrusza w 1000km podróż z plecaczkiem, a my tego nie doświadczamy, bo gra od razu przeskakuje do Santa Barbary, a później z powrotem na farmę, jest idiotyczne. 

 

Jak w jedynce zginęła Tess czy Henry z bratem? Różniło się to jakoś od śmierci Jessiego? Dla mnie druga część jest lepsza od jedynki, może ładunek emocjonalny jest taki sam, chociaż ciężko mi to ocenić na gorąco (grę skończyłem wczoraj), ale cała reszta, gameplay, projekt lokacji ich różnorodność, jest o generacje lepszy. Może dziś skrobnę jakiś dłuższy post w odpowiednim temacie. 

Opublikowano (edytowane)
1 godzinę temu, qraq_pk napisał:

Angry Joe ogólnie należy do tych ludzi, którzy sobie ugrają w łowie jakąś wizję tytułu i potem strasznie trudno jest mu się pogodzić z tym, że tytuł należy do autora i to jest jego decyzja co i jak się dzieje. 

 

Podczas recenzji non stop kręciłem głową ilu rzeczy można nie zrozumieć. Czepianie się szczególików, robienie beki dla beki i pomijanie detali które są ważne. 

Strasznie się wkurzył że na koniec nie może zabić Abby. Abby dostała najlepsze bronie i poziomy, a on chciał grać Joelem i Ellie (w tej kolejności). Kolejny co Joela ubóstwia jakby to był jakiś wzór cnót i on przecież chciał inną grę. 

Spieprzył sobie zabawę na dzień dobry czytając wszystkie wycieki a potem się dziwi. 

No serio, 6/10? i to naciągane bo chciał 5 dać? I to się nazywa recenzent? bo fabuła słaba wg niego? A wiecie co dostało 9/10? MGSV. No ku... gra praktycznie bez spójnej fabuły robiona przez znanego grafomana i pełna zapchajdziur. A na koniec się też dowiadujesz że to wszystko na nic! 

 

...a jaki jest związek między tymi dwiema rzeczami? 

"Nie ma samolotów ale jedzą marchewkę" 

 Kolega yeti napisał że taki mad max i zdziczenie ale na ps vicie to jeszcze nie zapomnieli jak się gra. No tak z samolotem to też przykład, latamy samolotami a nie wiemy już jak się zapisuje słowa. Też byłoby mi to ciężko zrozumieć. No regres ale jednak w sumie to nie. 

Edytowane przez lpcl
Opublikowano

No niestety fabularnie gra mnie nie chwyciła nawet w połowie tak jak część pierwsza. I od razu zaznaczam, że wątki lgbt i silne kobiety z bicepsem mi absolutnie nie przeszkadzają. Nic dziwnego, że wielu osobom najbardziej podobały się w Part II rozdziały, w których oglądaliśmy Joela i Ellie razem. Ich relacja była sercem jedynki, tutaj tego zabrakło. Postacie drugoplanowe pojawiały się, żeby za jakiś czas zostać odstrzelone. Reagowałem na to wzruszeniem ramion. "O nie, zabili tego Chińczyka. Jak on się nazywał?"

Zupełnie bez porównania do śmierci Tess, Henry'ego i Sama z jedynki, które robiły o wiele większe wrażenie i to mimo tego, że łącznie spędzaliśmy z nimi stosunkowo mało czasu. W dodatku przeskok protagonisty w połowie spowodował wytrącenie tempa historii. Sama gra mogłaby być też spokojnie kilka godzin krótsza. Poniższy schemat zaczął w pewnym momencie mnie nużyć:

walka z zarażonymi / flashback / eksploracja budynków / flashback / walka z ludźmi / jakiś relaksacyjny moment z zebrą czy rzucanie piłeczki psom 

Ogólnie popieram odważne narracyjne decyzje, ale w tym przypadku coś nie zagrało. Joel zaczyna od śmierci spowodowanej kijem golfowym, Ellie kończy jako samotny, okaleczony psychicznie i fizycznie wrak człowieka. Udało nam się zaskoczyć graczy, ale przy okazji nasraliśmy na jeden z najlepiej wykreowanych duetów w historii gier wideo. 

Napisy końcowe, directed by Neil Druckmann.

 

Na koniec jeszcze jedna rzecz - dawanie tej grze noty poniżej 8/10 podpada pod trolling. Fabuła nie spełniła moich oczekiwań, ale nie zamierzam ignorować przez to faktu, jak wielkim, ambitnym i wspaniale zrealizowanym projektem jest The Last of Us Part II. Czy chcę części trzeciej? Nie.

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Opublikowano
2 minuty temu, YETI napisał:

Jak w jedynce zginęła Tess czy Henry z bratem? Różniło się to jakoś od śmierci Jessiego? 

No w sumie to tak, bardziej dramatyczne obie śmierci były. Jessie i Manny zginęli tak samo nagle i gwałtownie. Bum i nie ma. To miało pokazać nie dramat, ale kruchość życia raczej.

Opublikowano
7 minut temu, qraq_pk napisał:

No widzę właśnie

To coś słabo patrzysz. 

Opublikowano (edytowane)
48 minut temu, YETI napisał:

Jak w jedynce zginęła Tess czy Henry z bratem? Różniło się to jakoś od śmierci Jessiego? Dla mnie druga część jest lepsza od jedynki, może ładunek emocjonalny jest taki sam, chociaż ciężko mi to ocenić na gorąco (grę skończyłem wczoraj), ale cała reszta, gameplay, projekt lokacji ich różnorodność, jest o generacje lepszy. Może dziś skrobnę jakiś dłuższy post w odpowiednim temacie. 

 

Tess zginęła z honorem, została zarażona, więc wolała oddać życie zatrzymując na chwilę żołnierzy, a Joelowi kazała uciekać i doprowadzić Ellie do Świetlików. To była silna babka. Henry nie poradził sobie z tym, że musiał zabić (już zarażonego) młodszego brata, i że nie ochronił go przed zarażeniem. To wzbudziło w nim silne poczucie winy, które spowodowało, że popełnił samobójstwo. David zginął z rąk Ellie, która znała jego złe zamiary, dlatego poczuła do niego wstręt, a w ostateczności go zabiła. Było to uzasadnione. Joel odwalił Marlene, co było kuliminacyjnym momentem całej podróży i jego decyzji, odnośnie dalszego losu Ellie. Każda śmierć w jedynce była sensowna, prawdziwa. Co więcej zdążyliśmy te postacie polubić, bądź nie, żadna z nich nie była nijaka, bo każda towarzyszyła nam przez jakąś większą część gry. I była świetnie napisana.

Edytowane przez zdrowywariat
  • Lubię! 2
Opublikowano

Patrzycie na jedynkę przez różowe okulary nostalgii chyba.

Tess i czarni bracia też byli w grze stosunkowo na chwilę, nie pół gry.

Ja zdążyłem polubić i Jessego i Mannego (tak, jego też). Ich śmierć była o wiele ważniejsza bo własnie była prawdziwa a nie jakieś (pipi)ety z kasłaniem krwią i pożegnaniem w ramionach czy inne dramatyczne zabiegi. 

 

  • Plusik 4
Opublikowano (edytowane)

O jakich dramatycznych zabiegach mówisz? Nie przypominam sobie, żeby w jedynce coś było sztuczne. Tess podjęła słuszną decyzję, bo wolała zginąć od kulki, niż zamienić się w to coś. A Henry? Nie widział sensu dalszego życia bez młodszego brata, który był dla niego wszystkim. Patrzysz na te wszystkie postacie i myślisz sobie... no kurde na jego/jej miejscu zrobiłbym to samo. Dlatego ta gra była dla mnie szczera, prawdziwa.

 

A gdy patrzę na Abby to se myślę... nie, nie zabiłbym Joela w ten sposób, po tym jak uratował mi życie.

 

Tym się różnią te gry.

 

Edytowane przez zdrowywariat
Opublikowano

To niesamowite jakim kultem obrosła pierwsza część. Ogrywałem ją kilka lat po premierze i tak, podobała mi się, ale żaden Mesjasz to dla mnie nie był. Nawet sam fakt, że wariat wspomina tu o tym, że gracze zdążyli polubić lub nie postaci, na które trafialiśmy podczas gry, a ja kompletnie o tych postaciach zapomniałem, oznacza, że jednak aż takiego wrażenia na mnie nie zrobiła. 

 

Osobiście również preferuję dwójkę. Nie jest to idealna gra, ale podobała mi się znacznie bardziej niż pierwsza część. 

2 minuty temu, zdrowywariat napisał:

O jakich dramatycznych zabiegach mówisz? Nie przypominam sobie, żeby w jedynce coś było sztuczne. Tess podjęła słuszną decyzję, bo wolała zginąć od kulki, niż zamienić się w to coś. A Henry? Nie widział sensu dalszego życia bez młodszego brata, który był dla niego wszystkim. Patrzysz na te wszystkie postacie i myślisz sobie... no kurde na jego/jej miejscu zrobiłbym to samo. Dlatego ta gra była dla mnie szczera, prawdziwa.

 

A gdy patrzę na Abby to se myślę... nie, nie zabiłbym Joela w ten sposób, po tym jak uratował mi życie.

 

Tym się różnią te gry.

 

 

Wow, ludzie są różni? Rozumiem, że gra jest szczera i prawdziwa tylko wtedy, gdy postaci podejmują takie decyzje, jakie podjąłby zdrowywariat

 

lol

  • Haha 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...