Skocz do zawartości

Final Fantasy XVI


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
5 minut temu, Shen napisał:

Co robi z gry jrpg? Turowe starcia?

W sumie to pojęcie rozmywa się od lat, dla mnie to jest vibe, styl, dla kogoś może być to RPG zrobiony w Japonii :). 

Opublikowano
1 minutę temu, addhoc napisał:

Pretensje są do developerów, że robią odgrzewane kotlety ale jak po demie gdzie w 1,5h wszystko się spina i chóralne GOTY a potem się okazuje, że jednak dobre story na 60h to za mało no to się nie dziwcie, że jest jak jest. 
Ad. Chained Echoes->Sea of Stars zapowiada się zdecydowanie lepiej. 

Nie lepiej, tylko inaczej to zupełnie inny, dużo bardziej niszowy target uderzający w e-penisy ludzi uwielbiających starocie ze zlotego okresu. 

 

Ja lubię jrpgi i inne "gry" :). Od premiery było wiadomo, że Final XVI będzie miał wspólną z innymi grami z serii tylko nazwę. 

 

Swoją drogą ogrywam teraz 2 gry "jrpg" Chained Echoes i FF XVI, nijak w życiu bym nie powiedział, że to gry z jednego gatunku, to tak jak samo Forza i Fifa to gry sportowe xD. 

2 minuty temu, Dr.Czekolada napisał:

Grind xd

To chyba najlepsza definicja jrpgow :)

Ale jak już się rozpisujemy o klasycznych jrpgach to ironia w 2022 i 2023 ich najgłośniejsi przedstawiciele to Chained Echoes z 90+ meta zrobione przez Niemca xD. I Sea of Stars zapowiadający się na jrpg 2023 zrobiony przez Kanadyjczyków:). 

Opublikowano
10 minut temu, KrYcHu_89 napisał:

Chained Echoes bym dodał, femomenalny staroszkolny JRPG zrobiony poza Japonią w grudniu tego roku:). 

Sam napisałeś, to zaden jrpg, tylko german rpg.

Opublikowano (edytowane)
Cytat

Pretensje są do developerów, że robią odgrzewane kotlety ale jak po demie gdzie w 1,5h wszystko się spina i chóralne GOTY a potem się okazuje, że jednak dobre story na 60h to za mało no to się nie dziwcie, że jest jak jest. 

Poza dobrym story jest jeszcze dobra walka (tylko ciutkę zbyt łatwa), dobra grafika i dobre udźwiękowienie. Przy czym trzeba wyraźnie zaznaczyć, że "dobre" to w tym przypadku znaczy co najmniej takie "9/10". A więc GOTY jak najbardziej w zasięgu ręki spinając wszystko do kupy i nie jęcząc na głupoty typu framerate. 

 

Edytowane przez Josh
  • Plusik 1
Opublikowano
9 minut temu, Dr.Czekolada napisał:

Grind xd

Tu chociaz te walki wzglednie przyjemne i jak juz sie ma wiecej skilli to szybkie. W Xeno 3 80h ogladania tych samych, długich animacji, ale rownie dobrze mozna bylo odlozyc konsole i walka toczyła się sama. Przez lizanie scian byłem tak przekokszony, ze nawet bossow tak rozwalalem, odlozylem switcha, poszedlem zjesc, wracam i po walce.

Opublikowano
16 minut temu, Josh napisał:

Poza dobrym story jest jeszcze dobra walka (tylko ciutkę zbyt łatwa), dobra grafika i dobre udźwiękowienie. Przy czym trzeba wyraźnie zaznaczyć, że "dobre" to w tym przypadku znaczy co najmniej takie "9/10". A więc GOTY jak najbardziej w zasięgu ręki spinając wszystko do kupy i nie jęcząc na głupoty typu framerate. 

 

I nie nazwałbym też FF XVI odgrzewanym kotletem. Innej takiej gry nie widziałem :). 

  • Plusik 1
Opublikowano (edytowane)

Dla mnie jrpg to walka turowa jak w Lost Odyssey, Final VII i VII, Chrono Cross lubiłem też styl walki z Vagrant Story czy Parasite Eve (choć to nie do końca jrpg) z tą sferą wyznaczającą zasięg. Ale ten turowy system walki sprawiał, że można było na spokojnie wybrać akcje i przemyśleć taktykę.

Poza tym jrpg dla mnie to bajkowa/baśniowa/animowana grafika, elementy mangi czy ogólnie kultury Japonii w senie dziewczynki w spódniczkach i faceci z ogromnymi mieczami na plecach, walka z dziwnymi potworami jak skaczące pomidory czy dziwne roślinki itd. :)

Edytowane przez mario10
Opublikowano

SE już jakiś czas temu odeszło mocno od turówek. Tutaj się ro sprawdza zajebiście. Walki są mega dynamiczne. Już raz zginąłem więc jest nadzieja. Mam pościaganę te pierścienie półautomatyczne tylko pozakładane te co podnosza staty. Jak czasem zasadzasz kombo przełączając się w locie między eikonami to po prostu orgazm. 

 

Fabułka rozpierdala, ciągle coś się dzieje ciekawego. Jak już zaczynasz poznawać frakcje to zaraz się pojawiają kolejne strony konfliktu mające swoje cele. Nowe eikony, wielki rozpierdol. 

 

Graficznie jest ok jeśli chodzi o technikalia. Jeśli chodzi zaś o to jak świat wygląda to jest niesamowicie. Piękny jest ten świat.

 

I kuźwa jacy zajebiści bohaterowie. Cid, Benedykta, Garv. jprdl:banderas:

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
  • Minusik 1
Opublikowano
18 minut temu, mario10 napisał:

Dla mnie jrpg to walka turowa jak w Lost Odyssey, Final VII i VII, Chrono Cross lubiłem też styl walki z Vagrant Story czy Parasite Eve (choć to nie do końca jrpg) z tą sferą wyznaczającą zasięg. Ale ten turowy system walki sprawiał, że można było na spokojnie wybrać akcje i przemyśleć taktykę.

Poza tym jrpg dla mnie to bajkowa/baśniowa/animowana grafika, elementy mangi czy ogólnie kultury Japonii w senie dziewczynki w spódniczkach i faceci z ogromnymi mieczami na plecach, walka z dziwnymi potworami jak skaczące pomidory czy dziwne roślinki itd. :)

Jak dla mnie walka nie ma nic do rzeczy, bo takie Tales of czy Star Ocean od dawna nie mają turowego systemu, a jednak ciężko nie uznać ich za jRPG. Mangowy design też nie zawsze idzie w parze z tym gatunkiem, bo np. Yakuza: Like a Dragon ma bardziej realistyczną stylistykę i też pasuje jako dżej ar pi dżi. RPG po prostu zrobione przez Japończyków? No też nie, bo Soulsy czy Elden Ring średnio się łapią. Gruby temat i chyba rzeczywiście każdy będzie tu miał swoją własną definicję :gayos:

Opublikowano
15 minut temu, Josh napisał:

Jak dla mnie walka nie ma nic do rzeczy, bo takie Tales of czy Star Ocean od dawna nie mają turowego systemu, a jednak ciężko nie uznać ich za jRPG.

Nie są turówkami ale nadal możesz odpalić aktywną pauzę żeby zastanowić się, zmienić postać, wydać bezpośredni rozkaz czy rzucić itemem. Jak to wszystko trzeba robić na bieżąco a do tego ataki są pod przyciskami a nie komendami to jest już action RPG.

Opublikowano

Tak grind xd. Pie'przenie. W Suikodenie jakoś grindu nie było. No straszny grind był FF8, chyba wysysania czarów. Dla mnie to vibe, dziwactwa, Historia!, a nie "sam budujesz historię", mini gierki, dziwne potwory, taki hm tradycjonalizm, trochę anime vibe (czasem bardzo mały, ale zawsze), sporo gadania, lore.

 

W tym roku powrot Suikodena, Eiyuden. Teraz Final (jaki by nie był). Ja się bawię przednio, mimo, że mam mało czasu. Ale wkurzają technikalia. I historia na razie dla mnie aż tak niesamowita nie jest. Mam podejrzenia co do złola.

Opublikowano
1 minutę temu, Basior napisał:

 I historia na razie dla mnie aż tak niesamowita nie jest. Mam podejrzenia co do złola.

Nie wiem w którym momencie jestes, ale główny bohater zbyt bystry nie jest, wie, ze jest

Spoiler

Ifritem i się nie domyśla, kto jest tym drugim z ognistym eikonem:sapek:

 

Opublikowano
5 minut temu, Basior napisał:

Tak grind xd. Pie'przenie. W Suikodenie jakoś grindu nie było. No straszny grind był FF8, chyba wysysania czarów. Dla mnie to vibe, dziwactwa, Historia!, a nie "sam budujesz historię", mini gierki, dziwne potwory, taki hm tradycjonalizm, trochę anime vibe (czasem bardzo mały, ale zawsze), sporo gadania, lore.

 

W tym roku powrot Suikodena, Eiyuden. Teraz Final (jaki by nie był). Ja się bawię przednio, mimo, że mam mało czasu. Ale wkurzają technikalia. I historia na razie dla mnie aż tak niesamowita nie jest. Mam podejrzenia co do złola.

Zagraj może faktycznie w pierwsze jrpgi jakie wyszły, a nie rzucasz pojedynczymi tytułami, które zrobiły coś w końcu inaczej.

Opublikowano (edytowane)

Gram od kilku dni. Nie wiem dokładnie ile już godzin, bo nie ma nigdzie licznika. Ale robie wszystkie questy poboczne, troche "zwiedzam", generalnie nie śpiesze się. Dotarłem do momentu, gdzie dostajemy swoją "prawdziwą" bazę. Nie wierzyłem w tę produkcję. Po koszmarnej XV, po bardzo złej XIII, po tych pierdołowatych spinoffach. Lampka mi się zapaliła dopiero po jakimś trailerze, gdzie autorzy pokazali nieco więcej świata. Potem było demo, po którym postanowiłem złożyć pre-order.

 

Nie żałuje ani złotówki. Ta gra jest niesamowita. 

 

Historia, narracja, zwroty akcji, bohaterowie z kriw i kości, wszystko to jest po prostu NAJWYŻSZA półka i wydaje się czerpać najlepsze wzorce z kilku innych pozycji, zarówno książkowych jak i growych. Powiedziałbym nawet więcej. Ten Final wyznacza nowe standardy w tych aspektach. W dodatku gra zgrabnie w to wszystko wplata elementy typowe dla świata Final Fantasy (nie chce spoilować). System walki również daję radę (delikatnie powiedziawszy), jest wciągający, pełen ciekawych rozwiazań dających serii nowe życie. Do tego dochodzą walki Eikonów, których póki co jest niewiele - ale, cholera, mam wrażenie, że ktoś w końcu pomyślał jak fajnie można wpleść to cholerstwo w system walki w świecie FF. Na takiego Fajnala czekałem. Ode mnie, póki co, 9/10. Gra również ma kilka, sporych minusów, ale one nie przeszkadzają tak bardzo, ponieważ XVI nadrabia w innych aspektach. 

 

Aczkolwiek, jeśli już zacząłem rozprawiać o minusach, to wypdałoby kilka wymienić:

- niewidzialne ściany/bariery, brak możliwości wskoczenia do wody, przeskoczenia przez barierke, etc.

- Fetch-questy; podobnie jak w przypadku Hogwarts Legacy, większość questów pobocznych to pójdź-zabij-wróć. 

- Mimo wszystko jednak sporo "korytarzowych" lokacji. Są również większe tereny do przeczesywania, ale one również są ograniczone. 

 

Gratulacje dla Square. Ogarnęli :). 

Edytowane przez tom173
  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Opublikowano

Pomijając wszystko inne, już któryś koleś pisze że nie wie ile godzin, na czym wy gracie w FFXVI, na Plejstejszyn każda gra ma licznik godzin nawet w menu jak się ją włącza.

 

 

  • This 1
Opublikowano

Ja też bardzo powoli, mam mało czasu na granie na dużych ekranach w domku, ale w małych dawkach wyrzut dopaminy jest duży. Bardzo mi się podoba to co widzę i właśnie padłem na bossie, czuję się trochę upośledzony, bo większość narzeka na poziom trudności, ale co tam - gra wciąga i daje to, czego np. prawie nie widziałem w nowym God of War - epickość. Czuć, że jesteś w tej grze kozakiem o wyjątkowych mocach i byle żołnierz Cię nie pokona xD.

 

No i to ewidentnie gra dla fanów DMC a nie Final Fantasy I-X.

Opublikowano

Te questy jednak nie są takie bezsensowne. Właśnie za zrobienie jednego zwiększyła mi się na stałe ilość itemków leczących jakie mogę ze sobą nosić, a za inne zadanko zgarnąłem wisiorek zwiększający o 40% skuteczność tychże itemów :notbad: hunty to już w ogóle są opłacalne w opór, bo pozwalają zgarnąć rzadkie materiały do craftingu i tym sposobem biegam już sobie z Ekskaliburem zadającym 268 demejdża. Co prawda za namową oqgozo nawet go nie używam, żeby samemu sobie utrudnić grę (i gram z zamkniętymi oczami do tego), ale fajnie że jednak dodatkowy wysiłek włożony w grę i bieganie w poszukiwaniu czosnku zostaje wynagrodzony czymś lepszym niż tylko expem i jakimiś pierdołami.

  • Haha 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...