Skocz do zawartości

The Callisto Protocol


Frantik

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
29 minut temu, Szermac napisał:

Nie wiem, czy komuś się będzie chciało wrócić do tego kadłubka, ale jest już NG+

 

Wrócić, to może nie ale w końcu kupić to tak ;)

Obstawiam, że w okolicach premiery remake DS jeszcze zejdą z ceny, a może i coś więcej połatają, to będzie dobry moment na zapoznanie się z historią.

Opublikowano
11 godzin temu, Szermac napisał:

 

Nie wiem, czy komuś się będzie chciało wrócić do tego kadłubka, ale jest już NG+


Jak najbardziej, bo właśnie brakowało mi pretekstu, żeby zagrać drugi raz - trofeum da mi wymówkę :hi:

Opublikowano

Ja również z przyjemnością wrócę. Przegapiłem trzy zapisy audio i zostało trofeum za „maximum security”, może się uda. 
Muszę sprawdzić czy znajdźki przechodzą do ng+, czy trzeba będzie drugi raz po wszystkich zakątkach szperać ;) 

 

Co do samej gry, to nie jest jakaś wybitna, ale jako całość na pewno się broni, choć fabuła na którą w grach liczę przede wszystkim a szczególnie zakończenie zostawiło sporo do życzenia. Teraz będzie okazja zapoznać się z Dead Space i porównać.

Opublikowano

Dead Space to liga wyżej w wielu aspektach, a na pewno fabularnie, choć jeśli chcesz sobie wyrabiać opinię na podstawie tego, co zaserwują nam w remake'u to nie wiem, czy pomysł jest dobry, bo już po tych pierwszych piętnastu minutach z IGN widziałem sporo zmian w dialogach, które mi się nie podobały.

Opublikowano

Przeszedłem.
8h 40min.
Pewnie nie jestem obiektywny bo uwielbiam takie klimaty, dla mnie 8+/10.
Ending mi się podobał.
Generalnie gra ma bdb system walki(może to odszczekam na najwyższym poziomie)
fajne lokację i świetny klimat.
Oczywiście gameplayowo w swoim gatunku nie wnosi nic nowego ale i tak nie ma konkurencji. (Przynajmniej na dziś dzień)
Oprawa A/V też topka.
Z minusów najbardziej mnie denerwowało że nie mogę grać i słuchać audiobookow, trzeba stać w miejscu.
Mało zróżnicowane bronie palne i nie specjalne tryby alternatywne.
Dead space oferował duuuuzo wiecej jeżeli chodzi o gunplay i pewnie temu wielu osobom nie siadło.

Mimo wszystko nadal mam głód gry i zamierzam przejść na najwyższym i może powalczę o platynę, bo brakuje ze 4 trophy.
Czy te audiobooki się zapisują w ng+ i wystarczy że znajdę te kilka brakujacych?.



Wysłane z mojego Mi 9 SE przy użyciu Tapatalka

  • Plusik 2
Opublikowano

Wspaniała to była gierka, nie zapomnę jej nigdy.
Platyna bardzo łatwa i przyjemna, bez masy bzdurnych znajdziek.
Hard jest bardzo łatwy, można śmiało od niego zaczynać.
Nie brakuje niczego, wszystkiego pod korek wręcz większość sprzedajesz w sklepiku bo inventory moment pełne no i co chwilę checkpoint.
Mógłbym znaleźć sporo minusów ale całościowo gierka bardzo dobra, klimatem i lokacjami bardzo nadrabia.
Maszkary też wyglądają niesamowicie.


9e4db2aa3654719feb5892a7aaa5aea7.jpg

Wysłane z mojego Mi 9 SE przy użyciu Tapatalka

  • Plusik 2
  • Lubię! 1
Opublikowano
W dniu 24.12.2022 o 02:14, tjery napisał:

Dlatego lepiej nigdy nie sugerować się recenzjami, bo tak jak lubię AngryJoe'a tak 3/10 to jest czysty debilizm. Ta gra głównie robi klimatem, jak ktoś tego nie czuje ok, jego prawo. Ale dać tej grze biorąc pod uwagę jej gatunek 3/10 to jest zwykłe samoośmiesznie.


Oczywistym jest fakt, że recenzent ma odmienny gust i nie musi odzwierciedlać upodobań odbiorcy. A Joe jak to Joe, gdy wydziera się i celowo (poniekąd słusznie) zaniża ocenę kolejnemu Maddenowi z tytułu braku wyraźnych nowości, bzdurnych mikropłatności, to te oceny rzędu 3-4/10 są jak najbardziej zrozumiałe.

Zdaję sobie sprawę, że obiektywnie CP nie jest ósmym cudem świata, ale też tego typu ocena to przesada.

Z drugiej strony ocenianie tego typu pozycji (horrory) przez AJ pozostawiają wiele do życzenia, bowiem facet najczęściej ogrywa je w towarzystwie kolegów, dyskutują, nierzadko grają przy zapalonym świetle.

-4 do klimatu, a przecież jest on niesłychanie istotnym elementem składowym tego typu gier.:unknown:
 

Opublikowano

Jasne, Joe nie ma co brać na poważnie - zwłaszcza, że jego "recenzje" i tak pokazują się miesiąc po premierze gier, które omawia - ja oglądam go tylko z sympatii do jego dwóch ziomków i ogólnie dla beki, choć czasem trafnie punktuje niektóre gierki.
Tutaj trochę wyglądało to tak, jakby się rozliczył z developerami za ich obietnice bez pokrycia, no i wiadomo, że musi być kontrowersyjnie.

Polecam natomiast filmik tej oto uroczej i bardzo kumatej niewiasty, która w branży siedzi od dawna:
 


Ciężko się nie zgodzić, że w Callisto raczej czujemy się jak Marcus z Gearsów, aniżeli zahukany Isaac z Dead Space i sporo decyzji designersko-scenariuszowych miało na to wpływ.
Walka to chyba numer jeden - no fajny patent, w starciach 1:1, ale to właśnie odbiera resztki zagrożenia, bo mając swoją niezniszczalną, coraz to mocniejszą "pałę" i wiedząc, że system uników jest banalnie łatwy, wręcz chcemy, by widziany w oddali maszkaron do nas podbiegł, byśmy mogli spuścić mu wpyerdol.
To raczej rąbanko nawalanka w mrocznym klimacie space/gore-horroru, aniżeli survival horror z krwi i kości.
No i te nieszczęsne jump-scare'y, głośne i na cały ekran - to mogłoby działać, gdyby były one kumulacją jakiegoś narastającego napięcia, a one przewaznie atakują nas, gdy jesteśmy zupełnie wyluzowani i wtedy mamy je zupełnie gdzieś - ot coś yebło i pokrzyczało, a teraz idę nawalać potworki.

 

Opublikowano (edytowane)

@Sylvan Wielki, Ty nie ogrywałeś jeszcze TCP, right? To łap się za gierkę koniecznie gdy tylko będziesz miał możliwość, serio. Szalenie bawią mnie te wszystkie próby mieszania gry z błotem i argumenty po które najczęściej sięgają ludzie jadący po niej. Przy jednoczesnych zachwytach nad serią Dead Space rzecz jasna. 

 

Jasne, TCP to nie jest żadne arcydzieło i w pewnym stopniu rozumiem, że wielu graczom mogło zwyczajnie się nie podobać, jednak pastwienie się nad tym tytułem, donośne wykrzykiwanie że jest to jedno wielkie oszustwo (vide jeden mądry z PL YouTuba) itp, brrrr... 

 

Jeśli cenisz sobie klimaty i realia w jakich osadzona została gra, to szczerze wątpię byś nie był w stanie docenić wielu jej aspektów. Pomijając nawet oprawę bo ta jest po prostu fenomenalna (absolutny top!). Sam obecnie rozgrywam całość po raz trzeci i serio - bawię się świetnie. Tylko wiesz, zamiast krytykować grę w słowach "no jasny ch*j, w to się nie da grać, bo jak atakuje nas 2 lub 3 w tej samej chwili to... łooo panie, jeden wielki chaos, nic nie widać, nie dasz rady nic zrobić, co za kretyn to zaprojektował??!!" warto wygryźć się w nią ciut mocniej od strony systemu, zachowań przeciwników, ulepszeń oręża itp. 

Edytowane przez Amer
  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Opublikowano
3 minuty temu, Amer napisał:

jak atakuje nas 2 lub 3 w tej samej chwili to... łooo panie, jeden wielki chaos, nic nie widać, nie dasz rady nic zrobić, co za kretyn to zaprojektował??!!


Ale to akurat prawda i tego się nie da wybronić - plus tu nie ma co "zgłębiać", bo "systemy" są tu raczej płytkie.
Po prostu jak nie pójdzie raz, to człowiek kombinuje, jak z tego wybrnąć inaczej, aż w końcu się uda.
Pierwsza grupka przeciwników, którą spotykamy tuż po wyjściu z celi to był właśnie źle zaprojektowany pojedynek - na pierwszym stealth, ale dwóch pozostałych zawsze nas zauważy i wtedy jeszcze dwóch przybiega - nie ma szans tego przeżyć w otwartym starciu, no chyba, że na Normalu/Easy.
W końcu im uciekłem na piętro wyżej, aż załączył im się marker graniczny, stracili zainteresowanie i zaczęli wracać, skąd przyszli - wtedy wykończyłem całą resztę jeden po drugim zwykłym nożykiem w czachę.
Rozgryzłem system, czy korzystając ze znajomości projektowania gier, wykorzystałem niedopracowanie kodu i w ten sposób poradziłem sobie z niesprawiedliwym starciem? :philosoraptor:

Opublikowano (edytowane)

Pamiętam, że przy 1st podejściu sam poległem tam kilka razy i też leciały uje i urwy pod adresem tego starcia i gierki ogólnie. Z tym że jak sam wspomniałeś jest to jedno z pierwszych starć i moim zdaniem ciężko odnieść to do kolejnych potyczek z liczniejszymi ekipami. Dlaczego? Przed wszystkim z racji braku rękawicy (dzięki której możemy rozstawiać ich jak pionki na planszy) oraz broni palnej. Plus na tym etapie nie ma też mowy o możliwości przełamania bloku przeciwnika. Do tego dochodzi fakt, że wskakujący nam na plecy przeciwnicy tak naprawdę nie tłuką nas seriami (a przez to nie powodują instantowego zdejmowania całego paska) tylko z miejsca odpala się chwyt, po zakończeniu którego oponent i tak zostaje odepchnięty i siedzi idealnie pod lufą tego co aktualnie niesiemy.

 

Tzn. żeby nie było - doskonale rozumiem ten zarzut, jednak W MOIM ODCZUCIU (leci dużymi bo chcę żeby to wybrzmiało) kompletnie nie jest on wstanie przekreślić całokształtu gry i sprowadzić jej do poziomu niefajnej, nieatrakcyjnej, topornej i niegrywalnej, ot takiego 3 czy 4 na 10.  Ciężko mi to w prosty sposób wyjaśnić, jednak przyznaję, że zwyczajnie siadła mi ta możliwość obijania wrogów pałą po ryjach. Czuć tutaj power z dosłownie każdego uderzenia, a przeplatanie mele z bronią palną sprawia, że gra mi się w to bardzo dobrze. Jedyną realną zmianą jaką przywitałbym tutaj z otwartymi ramionami byłoby okienko na uniki - tak by o zwyczajnym trzymaniu gały lewo/prawo na pół godziny przed nadchodzącym ciosem nie mogło być mowy. Serio, tego brakuje mi okrutnie. Nie mówię tu nawet o jakimś mikro oknie ani nic z tych rzeczy. Tak by nikogo nie zniechęcać i nie stresować dodatkowo ;) 

 

Serio, TCP autentycznie bardzo mi się podoba, podczas gdy DS Remake odstawiłem po 2h grania (z zamiarem powrotu rzecz jasna). A odstawiłem bo całość wydała mi się jakaś taka... lekka, przeźroczysta, subtelna wręcz. Postrzelałem troszkę do maszkaronów i przez cały ten czas nie mogłem pozbyć się wrażenia, że kompletnie nie reagują one na trafienia (tzn nadal dziarsko prą do przodu, aż do całkowitego rozczłonkowania), jakby pociski przez nie przelatywały. W TCP właśnie ten aspekt bardzo mi się podoba (tzn jeśli jesteśmy przy temacie starć) - przeciwnicy cofają się, zataczają, padają na glebę w konwulsjach. W moich oczach to buduje odpowiedni ciężar i klimat, który mi osobiście przypasował jak mało co. No i tak jak pisałem - ciężko to oddać w słowach, może akurat trafiło na takim moment z tym Dead Space, do gierki bankowo będę chciał jeszcze wrócić, jednak póki co autentycznie cieszę się TCP. Po 2-gim podejściu widziałem już praktycznie wszystko i można powiedzieć, że znam ten tytuł na wylot, jednak jakoś tak pasujemy do siebie chyba, więc wskoczyłem w rozgrywkę ponownie by jeszcze trochę postrzelać, powalczyć, wrzucić kilku brzydali na kolce czy wepchnąć w łopaty sporych rozmiarów wiatraka. No i tak to właśnie wygląda z mojej perspektywy. Bez kija w dupie, bez opowiadania bredni typu TCP TEAM, TCP FOREVER itp.

 

Cieszę się, że fani space horrorów mają obecnie z czego wybierać i liczę, że DS2 Remake stanie się faktem (kiedyś). Tylko autentycznie mierzi mnie jechanie po Callisto jak po burej suce (co jak wiemy momentalnie stało się szalenie modne) opierając to o argumenty "słaba walka, słabo straszy, nudzi, dużo przeciskania się przez szyby wentylacyjne, fabuły nie stwierdzono, 3/10". Czytając tego typu wypowiedzi (a trudno o takowe w ostatnich miesiącach nie było), myślę sobie, że graczy (niektórych) doszczętnie już poyebało. Nie chodzi tu o wrzucania na siebie różowych okularów i kompletnego ignorowania wad danego tytułu (od tego jestem naprawdę daleki, ponieważ obecnie większość współczesnych i głośno zapowiadanych produkcji raczej mnie ziębi niż grzeje), jednak nazywanie twórców danego projektu (w tym wypadku TCP) oszustami, a samej gry jedną wielką ściemą, skokiem na kasę itp, jakoś mi tu nie siada. Ew. głosy (z którym również się spotkałem), że TCP to piękne ale kompletnie puste tech demo, wydmuszka praktycznie pozbawiona treści czy to od strony fabularnej czy mechanik.

 

I tak jak mówię, można punktować przynajmniej kilka sporych wad tej gierki (z czym oczywiście się zgadzam), jednak chcąc zachować przynajmniej jako taki poziom przytomności wypada też - a może nawet trzeba - docenić taką samą ilość jej zalet. No a wiadomo, że z takiego równania (pół na pół) za cholerę nie wychodzi mi obraz kompletnie gównianego tytułu, który nie wart jest zainteresowania czy czasu.

Edytowane przez Amer
  • Plusik 3
Opublikowano
3 godziny temu, Amer napisał:

słaba walka, słabo straszy, nudzi, dużo przeciskania się przez szyby wentylacyjne, fabuły nie stwierdzono

Hmmm no i takie jest CP właśnie.  WEDŁUG MNIE i nie czaje bronienia tej gry. Czaje jedynie, że się może podobać, ale w tak wielu aspektach jest nijaka, bez swojej tożsamości, odtwórcza i imo nic się w niej kupy nie trzyma, że tak samo jak może się podobać, tak kompletnie wierzę, że 4/10 też nie jest przesadą.

Opublikowano

Wczoraj wróciłem po sporej przerwie i pękło z 3h dobrej, chociaż nieco za łatwej zabawy. Z drugiej strony nie chce włączać harda, bo chcę to szybko skończyć :dafuq:

Jest wiele do zarzucenia - np. ultra nijaka fabuła - ale gra ciągnie klimatem i oprawą av. Najlepsza jest opcja wibracji- musiałem to wczoraj wyłączyć, bo wibracja = dźwięk z pada (np. przy wyciąganiu broni). I to dość głośny, więc przy śpiącym dziecku odpada. Dziwne.

 

Tak czy inaczej szykuje się najmocniejsze 6+ tamtego roku. 

Opublikowano
4 godziny temu, Amer napisał:

"słaba walka, słabo straszy, nudzi, dużo przeciskania się przez szyby wentylacyjne, fabuły nie stwierdzono, 3/10"

Gdyby nie oprawa to by było 4/10, a jeśli ktoś ogrywał na PC na premierę (chociaż teraz też nie jest zbyt wesoło) to właśnie 3/10 to rozsądna ocena. Ta gra robi właśnie wszystko żeby NIE dostarczyć rozrywki i emocji a spuszcza się nad swoim wykonaniem zapominając o reszcie.

 

Uniki za prosto można zrobić; AI tępe, czeka zawsze na swoją kolej ataku; ilość pułapek powoduje że starcia robią się banalne; telekineza mocno przesadzona bo oprócz tego że można rzucać przeciwnikami na kolce (w przepaść i wirujące ostrza się nie opłaca bo fantów nie zbierzesz) to robi stuna potworkowi, a dodatkowo nawet nie trzeba szukać pułapek bo... wystarczy upuścić przeciwnika na jakikolwiek wyższy element otoczenia (krzesło, łóżko, cokolwiek) a zdechnie; sekcje stealth prostackie; czasem są problemy z odgrywaniem animacji; QTE z wyskakującym przeciwnikiem nie straszy nawet za pierwszym razem; prędkość poruszania się postaci tragiczna. I to są problemy najważniejszego elementu tej gry czyli walki, a reszta też nie jest jakoś świetnie dopracowana i często przeszkadza w utrzymaniu jakiegokolwiek tempa.

 

Ta gra jest po prostu zbyt liniowa, prosta i ślamazarna (nawet nie można przewijać cutscenek w NG+...) żeby dostarczać jakichkolwiek emocji i nie jestem zaskoczony że ktoś wystawia 4/10 jak wcześniej ograł np. Residenty.

Opublikowano


Jak czytam te (pipi)ety 4/10 to podejrzewam że większość spodziewała się 10 rodzajów broni i zabawy w ćwiartowanie maszkar jak w dead space, a tu zonk.
Bo nie da się na hard rozwalić 5 na raz jak wyskoczą! (pipi)owy system!
A może właśnie tak ma to działać?
A może najlepszym wyborem jest ucieczka?
Może masz czuć że to ty jesteś zwierzyna.
Wbrew pozorom gra promuję stealth, ciche zabójstwa, wyciąganie wrogów 1v1 niczym w soulsach aby uniknąć gang bang.
Jacob nie p(pipi) jak ninja, czuć wagę kombinezonu, czuć wagę i moc broni.
I oczywiście że można sobie radzić z kilkoma przeciwnikami na raz nawet na hard, wiem bo go przeszedłem.
Ale nie na zasadzie adhd strzelanki jak DS, mam fhuj ammo, wszystkich zmasakruje tylko przez analizę przeciwników, pomieszczenia, i planowanie posunięć bo tutaj błąd te pewną śmierć.

Nie spowolnisz sobię staza grypy przeciwników i nie przetniesz ich w pół śmiercionośna tarczą.

Wszystko zależy kto czego oczekuję od gry, dla mnie najlepsze horrory czy survivale to te gdzie często praktycznie nie strzelamy a ammo jest na wagę złota.

A Callisto dostarcza atmosferą do samego końca.




Wysłane z mojego Mi 9 SE przy użyciu Tapatalka

  • WTF 1
Opublikowano

Sraty taty. Spodziewałem się zajebistego survival horroru, dostałem nudną, bezpłuciową, posklejaną na taśmy grę.

Jakie poczucie, że się jest zwierzyną ? O czym Ty mówisz. Główny bohater jest myśliwym właśnie, to cała reszta potworów jest zwierzyną. Lokacje nadźgane kolcami, przepaściami, walka prosta jak budowa cepa. Trzymanie gałki w jedną stronę podczas walki z bossem, który ma jeden atak, co powoduje, że nie trafi Cię ani razu, nic Ci nie może zrobić, to jest już śmiech na sali XDDD

Podróze po wentylacji i przeciskanie się przez tunele. Animacja zwykłego neutralnego poruszania się postaci kiedy chodzi po czymś lepkim, zero jakiekolwiek indykatora, że faktycznie chodzę po czymś co sprawia, że teraz muszę chodzić wolniej. Fabuła tak głupia i dziurawa, że szkoda strzempić ryja. Chamskie blokowanie dróg powrotnych.

Rzadko żałuje hajsu wydawanego na cyfrówy na premiery, nawet jak mi się nie podobają. To pierwszy taki przypadek.

The worst, blandest of the year 2022.

  • Plusik 1
Opublikowano
25 minut temu, Schranz1985 napisał:

Bo nie da się na hard rozwalić 5 na raz jak wyskoczą! (pipi)owy system!

Da się bez żadnego problemu, wystarczy użyć odpowiednio telekinezy i z 5 zostaje jeden

25 minut temu, Schranz1985 napisał:

Może masz czuć że to ty jesteś zwierzyna.

Tak, dokładnie tego oczekiwałem po grze która reklamowała się jako survival horror a dostałem cienki brawler z automatycznymi unikami.

W takim TLOU 1 i 2 jest więcej survival horroru niż w tej grze.

30 minut temu, Schranz1985 napisał:

Wszystko zależy kto czego oczekuję od gry, dla mnie najlepsze horrory czy survivale to te gdzie często praktycznie nie strzelamy a ammo jest na wagę złota.

Jakie oszczędzanie ammo? Miałem tego tyle że wszystko sprzedawałem w automacie żeby robić tuning batona. Broń palna jest potrzebna tylko do tego żeby przedłużyć combo, a że ammo wylatuje z przeciwników to nie ma mowy o oszczędzaniu. To jest gra nastawiona na walkę w zwarciu a że to zostało skiepszczone to już inna sprawa, a wystarczyło nie robić automatycznych uników tylko wrzucić je pod oddzielny przycisk jak w RE3R albo TLOU2 i już by było lepiej.

Pod względem rozgrywki ta gra jest słaba jak mało co.

  • Plusik 2
Opublikowano

Ale ja nie pisałem o oszczędzaniu ammo w kontekście tej gry tylko ogólnie.
Poza tym dla mnie najlepsze gierki to często "symulator chodzenia" bez gempleju jak to wielu na forumku piszę.
Dla mnie gemplej jest dobry a atmosfera bdb i całościowo mi się podoba.

Aliena izolacji też ludzie nie lubia i gierka słabo się sprzedała bo szczelanka za mało i w ogóle ten alien niezniszczalny meh.


Wysłane z mojego Mi 9 SE przy użyciu Tapatalka



Opublikowano

Jacy ludzie nie lubią Alien Isolation? Do zdobycia miotacza ognia jest to horror najwyższej klasy, później trochę siada ale nadal jest to przynajmniej dobra gra.

5 minut temu, Schranz1985 napisał:

Dla mnie gemplej jest dobry a atmosfera bdb i całościowo mi się podoba.

No widzisz, a moim zdaniem dla tego że gameplay jest słaby i przeciwnicy nie generują żadnego zagrożenia to atmosfera siada mimo bardzo dobrej, klimatycznej oprawy. Ale dla fanów symulatorów chodzenia to faktycznie jest idealny tytuł.

Opublikowano
4 godziny temu, Schranz1985 napisał:

A może właśnie tak ma to działać?
A może najlepszym wyborem jest ucieczka?
Może masz czuć że to ty jesteś zwierzyna.
Wbrew pozorom gra promuję stealth, ciche zabójstwa, wyciąganie wrogów 1v1 niczym w soulsach aby uniknąć gang bang.
Jacob nie p(pipi) jak ninja, czuć wagę kombinezonu, czuć wagę i moc broni.
I oczywiście że można sobie radzić z kilkoma przeciwnikami na raz nawet na hard, wiem bo go przeszedłem.
Ale nie na zasadzie adhd strzelanki jak DS, mam fhuj ammo, wszystkich zmasakruje tylko przez analizę przeciwników, pomieszczenia, i planowanie posunięć bo tutaj błąd te pewną śmierć.

Nie spowolnisz sobię staza grypy przeciwników i nie przetniesz ich w pół śmiercionośna tarczą.

Wszystko zależy kto czego oczekuję od gry, dla mnie najlepsze horrory czy survivale to te gdzie często praktycznie nie strzelamy a ammo jest na wagę złota.

A Callisto dostarcza atmosferą do samego końca.


No ale chyba nie o tej samej grze piszemy, co już wcześniej, przy okazji filmiku od panny Pearce pisałem, a teraz ładnie @Szermac to ujął - w Callisto nie ma poczucia zagrożenia czy jakiejś konieczności ucieczki, bo to potwory mają się bać Jacoba, a nie na odwrót.
W Dead Space spowolnisz stazą grupę przeciwników, bo od tego zależy Twoje kruche życie - wszystko dzieje się szybko, panicznie i człowiek poci się, próbując zwiększyć dystans do oddania kilku strzałów z bezpiecznej odległości, jednocześnie nie stojąc zbyt długo w jednym miejscu, bo zaraz coś innego może przeorać nam plecy.
W Callisto ammo jest nieistotne, bo gra skonstruowana jest pod walkę wręcz, a broń palna to po prostu kolejny "cios", przedłużający combo, narzędzie, jak w Bloodborne.

Moją opinię o Callisto można znaleźć w tym temacie - kupiłem na premierę, nie mogłem się oderwać, przeszedłem w weekend i wystawiłem pozytywną ocenę, mimo wad i wk#rwiających pomysłów, niedopatrzeń, błędów designerskich, zerowego poziomu straszenia itp.
Jestem jednym z tych, którym gra się podoba i z chęcią wrócę ponownie, ale nie mam zamiaru być jej zaślepionym obrońcą, bo (zwłaszcza teraz) kiedy gram w remake Dead Space to jeszcze dobitniej widzę, jak niedoruchanym projektem jest TCP i trochę mam bekę ze Schofielda, że nie tylko nie dorównał swojemu własnemu magnum opus (być może trochę z winy wydawcy, ale bullshit sam mocno wciskał w wywiadach), ale również dlatego, że EA bez niego zrobiła lepszego Dead Space niż on kiedykolwiek stworzył (tak, z oryginałem włącznie - muszę przyznać, że remake jest lepszą grą od jednej z moich ulubionych gier ever).

  • Plusik 2
Opublikowano (edytowane)

Oprawa jest spoko ale w połowie gry dochodzisz do wniosku, że już nudno krajobrazowo bo ciagle to samo. Za walkę to srogi karny k..s bo tak spierdolić potencjał to trzeba być „miszczem”. Ta gra nie jest lepsza, ba jest gorsza, od pierwszego oryginalnego Dead Space odgrywanego dzisiaj. 
Jedne głośne nazwisko nie gwarantuje sukcesu bo potrzeba jeszcze kilku dobrych rzemieślników co potrafią pomysł przekuć na użyteczność i przyjemność z gry. 
Argument, że gra nie jest 15xA tylko 3xA jest niedorzeczny zwłaszcza mając na uwadze cenę na premierę.

Edytowane przez addhoc
Opublikowano

Ale to niech się za to wezmą ludzie z pojęciem o game design, bo tyle złych decyzji i pośpiesznie kleconych rozwiązań dawno w dużej gierce nie widziałem.

I nie mam na myśli nic odkrywczego - Callisto zawodzi w podstawowych sprawach, zwykłym QoL, rzeczach, które w grach od lat są normą, a tu nagle ktoś zapomniał o podstawach.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...