Skocz do zawartości

Indywidualne podsumowanie roku w grach.


Kmiot

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Co roku średnio gram w tyle samo gier. Najwięcej czasu spędzam głównie w CoD i jakichś wyścigać. Chciałbym grać więcej i w sumie to małe uzależnienie, ale klasyk: rodzina. Dobrym Hackiem na więcej czasu było kupno Astro Boota. Polecam. Rok uważam za w miarę udany, ale pora na 2025 i bomby. Oby.

 

1. Tekken 8

2. Avatar

3. TLOU2 remastered

4. PoP Lost Crown

5. Bayonetta 1

6. Bayonetta 2

7. FF7 Rebirth

8. Sifu

9. Diablo 4

10. Helldivers 2 (20h )

11. Stellar Blade 

12.Hellblade 2

13Lords of the Fallen ( nie ukończone )

14. Banishers

15. Black Myth Wukong

16. Space Marine 2

17. Indiana Jones

18. Dragons Dogma 2 ( nie ukończone )

19. Sillent Hill 2

20. Astro Bot

21. Dodatek do Alan Wake 2 ( pierwszy ukończony, drugi nie )

22. The Calisto Protocol ( nie ukończone )

23. Elden Tree ( nie ukończone )

24. Ac Syndicate ( ledwo liźnięte i olałem )

 

Gry do których wróciłem i ogrywam/ograłem ponownie

 

RDR2

GTA5

Metro Exodus

Wiedzmin 3 najleprzy

 

Gry w które jeszcze gram w sumie obecnie.

 

Stalker 2 ( tutaj po troszku, bo niech sobie patchują )

Call of duty 6 Black ops bo multi

Patch of The Exile 2

Ea Sports WRC 

Dishonored 

 

  • Plusik 9
Opublikowano

U mnie niby mało na liście ale około 1200+h zrobione. 

 

  1. Moonscars (SD) - polecam fanom gatunku, spoko walka a całość w dość specyficznej oprawie, nie każdemu się spodoba jednak. 
  2. Call of Duty: WWII (XSX) - miałem chęć na FPSa, liczyłem na coś w stylu starego MoH:AA albo pierwszych CoDów tylko w nowej oprawie, jednak nie ma startu ten tytuł.
  3. RoboCop: Rogue City (XSX) - a tutaj siadło wszystko, bardzo dobra gierka od kolejnych już mistrzów z Krakowa.

  4. Banishers: Ghosts of New Eden (XSX) - świetna fabuła i postacie, questy. Duże studia mogłyby się uczyć jak się robi takie rzeczy od tej gry. Walka lekkie drewno ale całościowo mój ŚREDNIAK ROKU.

  5. Bayonetta (SD) - od dawna chciałem zagrać no to w końcu się zabrałem za Bayo. 10/10 

  6. DREDGE (PS5) - przyjemny chillujący indyczek. Wszystkie rybki złapane. 

  7. Dragon's Dogma 2 (PS5) - tragicznie działająca gra na premierę, poza tym też nie jest to poziom 1. Ale jakoś 90+h się w tym świecie spędziło, a nikt mnie nie zmuszał. 

  8. Nioh (PS5) - czekając na promkę na Ronina wskoczył :) 

  9. Rise of the Ronin (PS5) - jak lubisz ich gry to pewnie grałeś, jak nie? No nie jest to gra dla każdego, open world dla mnie zrobili fajnie, misje główne za to dramatycznie uwstecznione względem ich starszych gier. Walka? 10/10 wiadomo. 

  10. Bayonetta 2 (Switch) - jak jedynka 10/10 to tutaj 15/10. Ciężko wybrać lepszą część. 

  11. Armored Core VI: Fires of Rubicon (PS5) - perła od FromSoftu, jakbym grał w ubiegłym roku myślę że walczyłaby o GOTY z BG3. Wybitny gameplay i udźwiękowienie. Oczywiście skończone 3 razy true ending zrobiony po bożemu.

  12. Mutant Year Zero: Road to Eden (XSX) - odświeżone, tym razem ograne z DLC.

  13. ELDEN RING (XSX+PS5) - premiera dlc  Shadow of the Erdtree to u mnie było święto, dodatek skończony 3 razy plus sobie zagrałem od początku i zrobiłem dlc 4 raz i zaraz NG+ :niki:tutaj trochę godzin wpadło kosztem innych gier. 

  14. Metaphor: ReFantazio (PS5) - czy tam reguwnazjo, nie lubię chińskich bajek no ale miałem ochotę sprawdzić, są rzeczy fajne jak walka i niektóre questy jak i są questy tak infantylne że szok. Goty dla tej gry za fabułę to dla mnie żart. 

  15. Stellar Blade (PS5) - od demka się odbiłem przez granie w Bayo, zagrałem w fulla no i jeden z kandydatów do GOTY spokojnie. Chciałbym żeby zrobili 2. 

  16. Indiana Jones and the Great Circle (XSX)- jak lubisz filmy to ta gra jest jak kolejny, dobry film z Indianą i można dodawać +2 do oceny. Poza debilnym ai to świetny tytuł i kolejny u mnie do GOTY. 

  17. SILENT HILL 2 (PS5) - mistrzowie z Krakowa dowieźli, przyznam że wątpiłem że są w stanie takie coś zrobić. 

  18. ASTRO's PLAYROOM (PS5) - dopiero teraz włączyłem bo chce zagrać w BOTa, to trzeba znać fabułę. Robi wrażenie wykorzystanie pada tutaj. 

Skąd tyle godzin? Pewnie ER z 250+, do tego z 250+ w Snowrunnerze i Expeditions 120+. Zelda TOTK zostawiona po 40h, niestety ale rok po graniu w BOTW to nie chce się w to grać. Poległem na queście z zbieraniem 10 chrząszczy. Kończyłem też drugie przejście BG3 na początku tego roku ale to już była sama końcówka jeśli dobrze pamiętam. 

 

Do tego gry które zostawiłem a będę chciał skończyć 

  1. Shadow Gambit: The Cursed Crew - wszystko świetne, nawet ten design przestał wadzić no ale wyszło dlc do Eldena to wiadomo co się stało. 
  2. Nine Sols - perła z gamepassa, dobra metroidvania z sekiro-like walką. Ale włączyłem Silenta i też zostawiłem.  
  3. Darkest Dungeon II - tutaj pewnie ciężko z kończeniem ale grane będzie. 
  4. Prince of Persia: The Lost Crown - a niby wszystko się zgadza a jakoś zostawiłem PoPa, może przez granie na switchu a może przez design jak gry z komórek, nie wiem. 

  • Plusik 8
Opublikowano

Bida w tym roku u mnie z ukończonymi tytułami. Do września wszystko było standardowa, ale pojawił się kryzys emocjonalny i przez ostatnie 4 miesiące ukończyłem raptem 3 tytuły. Nawet kupno ps5 we wrześniu by zmienić tok myślenia nie dał rezultatu. Teraz już od jakichś 3 tygodni jest dobrze i wróciłem do regularnego grania i funkcjonowania. Ale mniejsza o to.

 

1. Aerial_Knight's Never Yield (ps4)

2. Resident Evil (ps4)

3. Pumpkin Jack (ps4)

4. Tinykin (ps4) - piękny tytuł

5. Death's Door (ps4)

6. Scarlet Nexus (ps4) - dwa razy skończone, platyna. Był potencjał na o wiele lepszego jrpga.

7. Wolfenstein II (ps4)

8. Persona 5 (ps4) - 120 godzin i najlepsza gra w jaką grałem w tym roku

9. Xuan Yuan Sword 7 (ps4) - ograne na dwie raty bo choć fajnie się zapowiadał znużył powtarzalnością, dziwnymi błędami i chińskim dubbingiem.

10. Owlboy (ps4)

11. TMNT: Shredders Revenge (ps4) - ograłem sobie tym razem solo, bo rok wcześniej kilka razy z kumplami w coopie.

12. Little Hope (ps4)

13. Spider-Man: Miles Morales (ps5)

14. Control (ps5)

15. Ratchet and Clank Rift Apart (ps5) - piękny pokaz wizualny i ląduje w moim top 3 najlepszych gier z tej serii.

 

I tyle.

  • Plusik 6
Opublikowano

 Myślałem, ze ten rok będzie lepszy od poprzedniego, ale się pomyliłem.

 

Silent Hill 2 i Stellar Blade. Tyle tegorocznych tytułów ograłem w całości.  Doszedłby jeszcze Banishers, ale porzuciłem go i nie chciało mi się wracać. Reszta to backlogi, gierki z psplusa i rozdawane tytuły z prime gamingu. No i ponowne przechodzenie tego, co już zaliczyłem, czasem po kilka razy.

 

RPGowy i sandboxowy rok

Trochę tego było. W końcu skończyłem Kingdom Come Deliverance- grane na raty od lipca 2021. Świetna historia, klimat średniowiecznej Bohemii i mechaniki, które polubisz, albo znienawidzisz (a na PC wyłączysz modami).

Następnie Elden Ring- bardziej mi podszedł niż Soulsy, choć też potrafił napsuć momentami krwi- kto grał ten wie. Podobnie było z Dragons Dogma Dark Arisen- ale w porównaniu do ER, to tytuł do zapomnienia.

Mogę też podpiąć pod to ogrywany po raz kolejny trzeci Wiedźmin z DLC, tym razem na NG+. Wszystko powyżej na PC, na konsoli zaś Avatar, którego fabułę (jak radził @Wredny ) olałem skipując cutscenki. Pewnie bym go już skończył, ale na mapie zawsze coś mnie od tego odciągało. Świetnie się przy tym bawię. W przeciwieństwie do AC Mirage (PS5), który mnie odrzucił po 12 godzinach.

 

Przechodzenia po raz wtóry "staroci" ciąg dalszy, czyli Saints Row 2 i Sleeping Dogs- obie nadal cholernie grywalne, a pierwszy tytuł, to jak dla mnie najlepsza część z całej serii. Na PC zaliczyłem też drugą wycieczkę na australijskie pustkowia w Mad Maxie- samochodowa rozwałka i obijanie mord wciąga po 9 latach od premiery. Drugi raz też przeszedłem pierwszą i drugą  Mafię Definitive Edition.

 

Gorzej z szarpaniem wirtualnym kółkiem- tutaj 2 sezony w F1 2023 (psplus) oraz drugi sezon w WRC Generations (PC). Niestety oba mnie po tym znudziły.

 

Co tam jeszcze? Uratowałem galaktykę w Strażnikach Galaktyki- przy świetnej muzyce, ale nużącym pod koniec piu-piu z pistolecików. Rozprawiałem się ze szczurami w drugiej części Plague Tale, a w rimejku Resident Evil 4 uratowałem (po raz drugi) dupsko córce prezydenta juesej. Pilnowałem też małej dziewczynki w pierwszym sezonie Walking Dead i była to nasza trzecia przeprawa.  Za to nie wiem który już raz zaliczyłem z kumplami wypad do zasypanego Dubaju w Spec Ops The Line.

 

Gościnnie udział wzięli: NHL 24 (psplus), Spider Man 2, Horizon Forbidden West, Ghost of Tsushima, NFS Heat- poza hokejem, grałem sobie dla bujania się po samych mapach i ewentualnym robieniu fotek.

A że nie samą zabawą człowiek żyje, to w ATS przemierzałem tysiące mil, wożąc ładunki swoim Volvo.

Za to pierwszy rok, w którym nie grałem nic na telefonie.

 

Tyle pamiętam. Jak czegoś nie wymieniłem, to albo zapomniałem, albo było to coś z rozdawnictwa, co odpaliłem na godzinę i usunąłem.

  • Plusik 6
Opublikowano

No to lecimy z moim podsumowaniem. Zaczynamy od konkretów, czyli skończonych gier w kolejności chronologicznej:

1) GoW Valhalla - PS5 

2) Spiderman 2 - PS5

3) House of Ashes - PS5

4) Beyond a Stell Sky - PS5

5) High on Life - XSX

6) Scherlock Holmes Chapter One - PS5

7) Cocoon - XSX

8) Close to the Sub - XSX

9) Pumpkin Jack - PS5

10) Hat in Time - PS5

11) Resident Evil 3 - XSX

12) Open Roads - XSX

13) Mario RPG - NS

14) Zau - PS5

15) Hellblade 2 - XSX

16) Tomb Raider: Baba Jaga - PS5 

17) Tomb Rader: Więzy Krwi - PS5

18) SW Fallen Order - XSX

19) Lost in Play - NS

20) Roki - PS5

21) Evil West - PS5

22) ASTRO BOT - PS5 - GOTY

23) Silent Hill: SM - PS5

24) Dungeons of Hintenberg - XSX

25) Under Waves - PS5

26) Tomb Rider 1  remake - PS5

27) Plucky Squire - PS5

28) Devil in Me - PS5

29) FF7 Remake - PS5

30) Indiana Jones - XSX

 

Łącznie ok 430h grania. Oprócz powyższych kilka godzin przegrane w GTAV, Call of Duty SO6 (jestem w trakcie przechodzenia kampanii), Lego Star Wars, Sea od Thievs:macek:, Locoroco. Przegrałem także trochę h w Dave the Driver ale po 10h jakoś zaczęło mi się przejadać (choć na początku byłem zachwycony) :(.

Do tego trochę h w dwie części Wiedza to Potęga, ale tego nie liczę do czasu grania, bo to na jakiś prywatkach czy spędach rodzinnych 

 

Ukończone 30 gier (19 PS5, 9 XSX, 2 NS). Pogrubiłem tytuły, które najbardziej zapamiętałem/zrobiły na mnie największe wrażenie. Jak w 2025 uda mi się utrzymać ten wynik oraz poziom gier, to będę happy. 

  • Plusik 3
Opublikowano

2024 był dla mnie bardzo wyboistym rokiem na stopie zawodowej oraz osobistej. Do tego stopnia, że bywały długie tygodnie, jak nie miesiące, kiedy nie miałem zaangażowania, sił ani chęci na przysiadanie do konsoli, a najdluzsza przerwa to może z 3 miesiące ciągiem.

 

Paradoksalnie, tę niechcianą przerwę przerwał forumowy „wypalacz zajawki” aka GamePass za sprawą fantastycznego South Park Fractured But Whole które przeszedłem w ciągu kilku dni grając jakby jutra miało nie być. Wielkie dzięki Spencera! Poniżej lista gier skończonych w 2024 i kilka słów na ich temat:

 

1# DmC DefinitiveEdition - XSX - klasyk gatunku, podoba mi się ta wersja Dantego, czekam na kolejny klasyczny slasher, mam mocny niedosyt w tym gatunku.

 

2# Pokemon Alpha Sapphire - 3DS - najmniej lubiana przeze mnie generacja nabrała rumieńców po przejściu w silnik XY. Grało się naprawdę super.

 

3# Forza Horizon 5 - XSX - czy napisze coś co nie zostało jeszcze o tej grze napisane? Nawet najgorszy Godrizon to wciąż bezkonkurencyjne arcade, ale seria musi odpocząć.

 

4# Pokémon Y - 3DS - Francja to bardzo wdzięczny temat, przedostatnie Póki do ogrania (zostały SV) z miejsca stały się moimi ulubionymi pokemonami w 3D.

 

5# The Last of Us Part II - PS5 - hate or love it, u mnie love hate love jak u Alice in Chains. Miejscami przydługa, świetna walka, nie wywołała we mnie kontrowersji na jakie liczyłem. Historia napędza ten tytuł i na końcu zostawia jedynie gorycz straty. Jedynak wciąż jednak króluje.

 

6# Castlevania Dawn of Sorrow - NDS - gorsza niż ją zapamiętałem. Nie zamierzam powtarzać.

 

7# Hotline Miami - PS5 - wciąż świetna gra, hipnotyzujący gameplay, ale na Vicie grało się jednak znacznie lepiej.

 

8# Gears 4 - XSX - po prostu prostu petarda, beka z hejterów.

 

9# Teenage Mutant Ninja Turtles Shredder’s Revenge - XSX - meh/10, nic specjalnego.

 

10# Bloodstained: Ritual of the Night - XSX - podchodziłem do tej gry kilka razy (pierwszy save miałem z 2020!), ale jak już siadło to nie puściło aż do końca. Solidny przedstawiciel gatunku.

 

11# Metroid Zero Mission - Switch - no Dread to to nie jest.

 

12# SteamWorld Dig - XSX - przyjemny odmóżdżacz, kopiesz żeby zbierać rude którą sprzedajesz aby kupić upgrade’y i zebrać więcej rudy, aby móc ją sprzedać itd. Jedynka bez porównania lepsza niż dwójka którą w tym roku porzuciłem. Jedynkę skończyłem za po raz czwarty.

 

13# Blasphemous II - Switch - nie wiem od czego zacząć. Może od podziękowania Bogu, że dane jest mi żyć na planecie gdzie powstało to absolutnie monumentalne, kompletne, idealnie wyważone, wysmakowane i wymuskane arcydzieło gatunku metroidvania. Tym ludziom należy się dozgonny szacunek, bo miesiącach od premiery jestem już tego pewien - to tytuł który zestawiam obok Symphony of the Night jako czołowe osiągnięcie w gatunku. Gdyby nie data wydania dałbym GOTY, gdyby nie Returnal - dałbym GOTG. Obłęd nie gra.

 

14# God of War: Chains of Olympus - PSP - bardzo udane, chociaż ewidentnie miniaturowe w skali przeniesienie przygód Kratosa na PSP. Pierwszy tytuł jaki skończyłem na kupionym w tym roku PSP, solidne, ale spodziewałem się czegoś więcej. 

 

15# South Park: Fractured But Whole - XSX - gra która uratowała mnie z nad growej przepaści. Dla fana serialu pozycja obowiązkowa, a jako sama gra również zabawna, przyjemnie lekka w systemie walki i klimacie. Przestałem oglądać SP dobre kilkanaście lat temu, a nie przeszkadzało mi to wsiąknąć w tytuł jak woda w gąbkę.

 

16# Gears 5 - XSX - bigger, better, more badass. Tak jak czwórka była ostrożna w pierwszej połowie, aby dorzucić na grubo w drugiej - tak piątką jedzie z miejsca z grubej rury. Dopakowana akcją, obłędnie wręcz piękna (takiego HDRu i oświetlenia nie widziałem w żadnej innej grze na konsoli - KOSMOS jak to wygląda na OLED), a same areny i satysfakcjonujące strzelanie przykuwa do konsoli na długie godziny. Na minus - no TEN wybór (kmwtw) i fakt, że to środek trylogii na zwieńczenie której poczekamy pewnie do 2030 :/.

 

17# Balatro - iOS - wirtualny narkotyk, nabite 30h w kilka dni, a odpalam sobie co jakiś czas aby pograć partyjkę lub dwie. Jednak w kategorii prostych ale wciągających gier nie robi mi tak bardzo jak Vampire Survivors.

 

18# Medievil Ressurection - PSP - więcej w temacie właśnie ukończyłem.

 

No i tak to się żyje na tej wsi, zobaczymy co przyniesie 2025 (tym razem Everwild to już tak na pewno).

 

 

  • Plusik 5
  • Lubię! 2
Opublikowano

W tym roku dużo staroci ograłem (wszystkie opisane we "Właśnie ukończyłem" lub "Klub retro"). Plan na przyszły to ograć zaległe gierki z ery PS2 (Radiata Stories, Clock Tower 3, Viewtiful Joe, Shadow Hearts: Covenant) i Okami które kupiłem na płytce na PS4 żeby już na 100% ukończyć (bo na PS3 się odbiłem) ale... wysiadł mi napęd w konsoli xd

 

Tales of Destiny Director's Cut (PS2/PCSX2) - 6+/10
Tales of Eternia (PSP) - 9-/10
Murdered: Soul Suspect (PS4) - 5+/10
Final Fantasy XV (PC) - 8-/10
Fallout 2 - 8/10
Fallout - 9/10
Fallout 4 (PC) - 5+/10
Headhunter (DC/Flycast) - 5/10
The Warriors (PS2/PCSX2) - 7+/10
Tenchu: Fatal Shadows (PS2/PCSX2) - 8=/10
Jeanne D'Arc (PSP/PPSSPP) - 7+/10
Oddworld: New 'n' Tasty! (PC) - 7+/10
Yakuza 6 (PC) - 6=/10
Monster Train (PC) - 8/10
Eternights (PC) - 8+/10
Mafia Definitive Edition (PC) - 6/10
Kessen II (PCSX2) - 8=/10
TimeSplitters: Future Perfect (PS4 Pro) - 9+/10

Onimusha 2 (PCXS2) - 8/10

 

Klub retro
1080 Snowboarding - 7/10
Darkwing Duck - 8-/10
Streets of Rage 2 - 8+/10
Apocalypse - 7/10
Threads of Fate - 8/10
Deception III - Dark Delusion - 8/10
Samurai Pizza Cats - 7+/10
Rayman 2 (DC/Flycast) - 7/10
Hercules - 5/10

  • Plusik 4
Opublikowano (edytowane)

U mnie w tym roku stosunkowo niewiele ukończonych gier, ale większość z nich to open worldy, na wiele godzin:).

Mogę też ten okres podzielić w następujący sposób:

- pierwsza połowa 2024 minęła pod znakiem dominacji gier z zombiakami w roli głównej

- w drugiej połowie roku królowały z kolei rpg akcji z Henrykiem ze Skalicy oraz Geraltem z Rivii na pierwszym planie:)

Wszystko było ogrywane na PS5, chociaż w tym nowym roku na horyzoncie pojawia się opcja zakupu Switcha:)

1) Dead Island

2) Dead Island 2

3) Avatar: Frontiers of Pandora:platinum:

4) Hitman Absolution:platinum:

5) Dying Light

6) Dying Light 2

7) Assassin's Creed Mirage:platinum:

8) Ratchet and Clank: Rift Apart:platinum:

9) Kingdom Come Deliverance:banderas:

10) Wiedźmin 3 Edycja Kompletna:banderas:

Do Wieśka kończę jeszcze ostatni dodatek i zrobię drugie przejście do:platinum:

Ponadto jestem w trakcie ogrywania It takes two, AstroBot i Banishers: Ghost of New Eden.

Edytowane przez Paolo1986
  • Plusik 5
Opublikowano (edytowane)

Jeśli chodzi o ogólne podsumowanie minionego roku w kontekście gejmingu, to powiedziałbym krótko: mocny niedosyt. Listy nie będę tu robił, bo zwyczajnie mi się nie chce, a i tak raczej mało komu się to chce czytać, swoje mini recki wrzucałem w miarę na bieżąco we "właśnie ukończyłem".

 

No ale przejdźmy do konkretów: zaliczyłem w całości 31 gier po raz pierwszy, ze trzy-cztery powtórki retro (ukończony Spyro 2, rozgrzebana jedynka i trójka, w zasadzie ukończony po łebkach THPS4, nie pamiętam teraz, czy trójkę ograłem w ubiegłym roku, czy jeszcze wcześniejszym) i jedno DLC (Bloodborne: TOH). Zważywszy na fakt, że większość z tych tytułów to stosunkowo niedługie przygody: wynik jest średnio zadowalający. Wiadomo, że to nie wyścigi i lista to tylko takie podsumowanie, zabawa, ale wkładając w to hobby niewiele więcej czasu w skali tygodnia (lub lepiej ten czas organizując), mógłbym ją naprawdę mocno rozszerzyć. Gdybym przycisnął w końcówce roku, to na listę wskoczyłby jeszcze Super Mario Wonder (rewelacja), odpalony z premedytacją dopiero na Święta, ale musiałbym być chory, żeby z tego powodu się spieszyć i grać na siłę. Sporo rzeczy, które planowałem ograć, nadal jest nietkniętych. Retro w kategoriach PSX/PS2/PS3 niemal całkiem poszło w odstawkę, gdzie w 2023 nadrobiłem naprawdę sporo staroci (za to w 2024 odhaczyłem dużo retro ze stajni Nintendo). Ciągłe poczucie (bardziej i mniej rzeczywistego) braku czasu, inne sprawy, inne zajawki (kupiłem motor, sporo energii i czasu poszło też w siłkę, w sezonie wiosenno letnim próbowałem maksymalnie wykorzystać aurę na "prawdziwe życie"). Problem mam od lat ten sam: źle mi się gra w tygodniu roboczym i źle mi się gra w ciągu dnia. Jedno łączy się z drugim: czas mam głównie za dnia, bo rano trzeba wstać, a nie jestem z tych, co zarywają nocki dla gierek.

 

Ten rok ogólnie był mocno zawirowany. Long story short: zostałem z PS4, temat PS5 z takich czy innych przyczyn został zawieszony. I szczerze mówiąc: dobrze mi z tym. Lubię "infrastrukturę" poprzedniej generacji konsol Sony, kulturę pracy Slima, menusy itd. a poza tym uwaliło mi się, że wyciągnę z tego sprzętu ile się da i pokończę wszystkie interesujące mnie cross-geny właśnie na niej, zaczynając "nową" generację od faktycznie dedykowanych jej gier. Efektem ubocznym jest zabawa w bieda porty jak Jedi: Survivor, no ale różne ludzie mają zboczenia xD. Faktem jednak jest, że większość gier międzygeneracyjnych wygląda i działa na PS4 naprawdę dobrze, a największe ich technologiczne wady to dłuższe loadingi i słabszy framerate.

Żeby nie było jednak nudno, to postawiłem na innego rodzaju "nowinki" technologiczne, poniekąd odhaczając przy tym część backlogu. 

 

Po pierwsze: Nintendo Switch OLED. W okolicach siódmych urodzin konsoli w końcu mnie tknęło, żeby po prostu "wziąć i kupić", bo ogólnie na jakiegoś przenośniaka Nintendo czaję się chyba od czasów DSa xD. I o panie, jak ja żałuję, że nie wszedłem w to wcześniej! Zakochałem się w tym gadżecie niemal od razu, a jak już odpaliłem swój tytuł startowy, czyli Super Mario Odyssey...cudo. Koniec końców, przez cały rok ograłem tylko kilka "dużych" gierek, za to bawiłem się sporo w starocie od GB, przez NESa, na SNESie kończąc (na N64 przyjdzie czas) i zaliczyłem parę indyków. Mimo braków technologicznych, sprzęt jest świetny, a ekranik OLED sprawia, że praktycznie nie gram w trybie stacjonarnym. Tylko kurde, jakoś łatwiej się zasypia z konsolką w rękach pod mityczną KOŁDERKĄ (te mądrości o unikaniu niebieskiego światła i używania konsol przed snem uważam tym samym za gówno warte).

 

Po drugie: odkładane od dawna gogle PS VR. Parę stówek, trochę przeglądania ofert (w rezultacie i tak nie byłem do końca zadowolony ze stanu sprzętu, ale pewne rzeczy wychodzą dopiero przy spokojnym sprawdzeniu go w domu, a miałem okazję przetestować gadżet u sprzedającego), a w efekcie największy gamechanger i szczękopad wywołany technologią od wielu lat. Zaliczyłem kilka intensywnych tygodni (niestety w najcieplejszym okresie roku, co niezbyt współgra z zakładaniem na łeb sporych gogli z gumowymi "uszczelkami" i machaniem rękami w trakcie zabawy), korzystając z wrzuconych kiedyś przez Sony za darmoszkę gier. No super sprawa i co prawda na razie sprzęt poszedł w odstawkę i nie mógłby wyprzeć "tradycyjnego" grania, ale może spokojnie funkcjonować równolegle z nim jako forma odskoczni. Muszę po prostu nabrać na niego odpowiedni apetyt, bo mam jeszcze parę potencjalnych kozaków do zaliczenia.

Można więc powiedzieć, że sprzętowo i mentalnie zatrzymałem się jakoś w okolicach 2017-2020 xD. Nie ograłem chyba żadnej gry z 2024 (pomijam wspomnianego Jedi: Survivor, bo to port gry z 2023), co dosyć naturalne.

 

Nie uwzględniając dat premiery, moim GOTY będzie chyba Astro Bot: Rescue Mission. Niesamowita immersja, magia VR, świetna grafika i muzyka momentalnie wkręcająca się w głowę, no i sam Astro. Piękne wejście w świat wirtualnej rzeczywistości i jednocześnie jego szczytowe osiągnięcie.

 

W zasadzie ex aequo mógłby stanąć wspomniany Super Mario Odyssey, kwintesencja platformera 3D, pokaz możliwości Switcha, no nie ma się do czego przyczepić, świetna przygoda.


Z "tradycyjnych" gier wyróżnię na pewno Resident Evil 4 Remake (nie ma chyba sensu specjalnie uzasadniać), zdecydowanie najlepsza stosunkowo nowa "dorosła" gierka AAA, w jaką grałem w 2024.

 

Dużym zaskoczeniem na plus było The Evil Within 2, bardzo miło grało mi się też w Unravel 2 (jedynka mnie niespecjalnie porwała i nie planowałem prędko grać w sequel).

 

Lekkim zawodem był Horizon: FW (mimo, że jedynka mnie nie zachwyciła i oczekiwań nie miałem dużych, to i tak wyszło słabiej, niż się spodziewałem), nie będę specjalnie ciepło wspominał Ratcheta: Rift Apart (poprawna i cudownie wyglądająca zręcznościówka, ale to tylko tyle), potężnym niewypałem był/jest Beat Saber, ale dam mu jeszcze szansę.

 

No, także było ciekawie i innowacyjnie, ale w nowym roku zamierzam przycisnąć mocniej z graniem.

Edytowane przez kotlet_schabowy
  • Plusik 6
Opublikowano
9 hours ago, kotlet_schabowy said:

Jeśli chodzi o ogólne podsumowanie minionego roku w kontekście gejmingu, to powiedziałbym krótko: mocny niedosyt. Listy nie będę tu robił, bo zwyczajnie mi się nie chce, a i tak raczej mało komu się to chce czytać, swoje mini recki wrzucałem w miarę na bieżąco we "właśnie ukończyłem".

 

No ale przejdźmy do konkretów: zaliczyłem w całości 31 gier po raz pierwszy, ze trzy-cztery powtórki retro (ukończony Spyro 2, rozgrzebana jedynka i trójka, w zasadzie ukończony po łebkach THPS4, nie pamiętam teraz, czy trójkę ograłem w ubiegłym roku, czy jeszcze wcześniejszym) i jedno DLC (Bloodborne: TOH). Zważywszy na fakt, że większość z tych tytułów to stosunkowo niedługie przygody: wynik jest średnio zadowalający. Wiadomo, że to nie wyścigi i lista to tylko takie podsumowanie, zabawa, ale wkładając w to hobby niewiele więcej czasu w skali tygodnia (lub lepiej ten czas organizując), mógłbym ją naprawdę mocno rozszerzyć. Gdybym przycisnął w końcówce roku, to na listę wskoczyłby jeszcze Super Mario Wonder (rewelacja), odpalony z premedytacją dopiero na Święta, ale musiałbym być chory, żeby z tego powodu się spieszyć i grać na siłę. Sporo rzeczy, które planowałem ograć, nadal jest nietkniętych. Retro w kategoriach PSX/PS2/PS3 niemal całkiem poszło w odstawkę, gdzie w 2023 nadrobiłem naprawdę sporo staroci (za to w 2024 odhaczyłem dużo retro ze stajni Nintendo). Ciągłe poczucie (bardziej i mniej rzeczywistego) braku czasu, inne sprawy, inne zajawki (kupiłem motor, sporo energii i czasu poszło też w siłkę, w sezonie wiosenno letnim próbowałem maksymalnie wykorzystać aurę na "prawdziwe życie"). Problem mam od lat ten sam: źle mi się gra w tygodniu roboczym i źle mi się gra w ciągu dnia. Jedno łączy się z drugim: czas mam głównie za dnia, bo rano trzeba wstać, a nie jestem z tych, co zarywają nocki dla gierek.

 

Ten rok ogólnie był mocno zawirowany. Long story short: zostałem z PS4, temat PS5 z takich czy innych przyczyn został zawieszony. I szczerze mówiąc: dobrze mi z tym. Lubię "infrastrukturę" poprzedniej generacji konsol Sony, kulturę pracy Slima, menusy itd. a poza tym uwaliło mi się, że wyciągnę z tego sprzętu ile się da i pokończę wszystkie interesujące mnie cross-geny właśnie na niej, zaczynając "nową" generację od faktycznie dedykowanych jej gier. Efektem ubocznym jest zabawa w bieda porty jak Jedi: Survivor, no ale różne ludzie mają zboczenia xD. Faktem jednak jest, że większość gier międzygeneracyjnych wygląda i działa na PS4 naprawdę dobrze, a największe ich technologiczne wady to dłuższe loadingi i słabszy framerate.

Żeby nie było jednak nudno, to postawiłem na innego rodzaju "nowinki" technologiczne, poniekąd odhaczając przy tym część backlogu. 

 

Po pierwsze: Nintendo Switch OLED. W okolicach siódmych urodzin konsoli w końcu mnie tknęło, żeby po prostu "wziąć i kupić", bo ogólnie na jakiegoś przenośniaka Nintendo czaję się chyba od czasów DSa xD. I o panie, jak ja żałuję, że nie wszedłem w to wcześniej! Zakochałem się w tym gadżecie niemal od razu, a jak już odpaliłem swój tytuł startowy, czyli Super Mario Odyssey...cudo. Koniec końców, przez cały rok ograłem tylko kilka "dużych" gierek, za to bawiłem się sporo w starocie od GB, przez NESa, na SNESie kończąc (na N64 przyjdzie czas) i zaliczyłem parę indyków. Mimo braków technologicznych, sprzęt jest świetny, a ekranik OLED sprawia, że praktycznie nie gram w trybie stacjonarnym. Tylko kurde, jakoś łatwiej się zasypia z konsolką w rękach pod mityczną KOŁDERKĄ (te mądrości o unikaniu niebieskiego światła i używania konsol przed snem uważam tym samym za gówno warte).

 

Po drugie: odkładane od dawna gogle PS VR. Parę stówek, trochę przeglądania ofert (w rezultacie i tak nie byłem do końca zadowolony ze stanu sprzętu, ale pewne rzeczy wychodzą dopiero przy spokojnym sprawdzeniu go w domu, a miałem okazję przetestować gadżet u sprzedającego), a w efekcie największy gamechanger i szczękopad wywołany technologią od wielu lat. Zaliczyłem kilka intensywnych tygodni (niestety w najcieplejszym okresie roku, co niezbyt współgra z zakładaniem na łeb sporych gogli z gumowymi "uszczelkami" i machaniem rękami w trakcie zabawy), korzystając z wrzuconych kiedyś przez Sony za darmoszkę gier. No super sprawa i co prawda na razie sprzęt poszedł w odstawkę i nie mógłby wyprzeć "tradycyjnego" grania, ale może spokojnie funkcjonować równolegle z nim jako forma odskoczni. Muszę po prostu nabrać na niego odpowiedni apetyt, bo mam jeszcze parę potencjalnych kozaków do zaliczenia.

Można więc powiedzieć, że sprzętowo i mentalnie zatrzymałem się jakoś w okolicach 2017-2020 xD. Nie ograłem chyba żadnej gry z 2024 (pomijam wspomnianego Jedi: Survivor, bo to port gry z 2023), co dosyć naturalne.

 

Nie uwzględniając dat premiery, moim GOTY będzie chyba Astro Bot: Rescue Mission. Niesamowita immersja, magia VR, świetna grafika i muzyka momentalnie wkręcająca się w głowę, no i sam Astro. Piękne wejście w świat wirtualnej rzeczywistości i jednocześnie jego szczytowe osiągnięcie.

 

W zasadzie ex aequo mógłby stanąć wspomniany Super Mario Odyssey, kwintesencja platformera 3D, pokaz możliwości Switcha, no nie ma się do czego przyczepić, świetna przygoda.


Z "tradycyjnych" gier wyróżnię na pewno Resident Evil 4 Remake (nie ma chyba sensu specjalnie uzasadniać), zdecydowanie najlepsza stosunkowo nowa "dorosła" gierka AAA, w jaką grałem w 2024.

 

Dużym zaskoczeniem na plus było The Evil Within 2, bardzo miło grało mi się też w Unravel 2 (jedynka mnie niespecjalnie porwała i nie planowałem prędko grać w sequel).

 

Lekkim zawodem był Horizon: FW (mimo, że jedynka mnie nie zachwyciła i oczekiwań nie miałem dużych, to i tak wyszło słabiej, niż się spodziewałem), nie będę specjalnie ciepło wspominał Ratcheta: Rift Apart (poprawna i cudownie wyglądająca zręcznościówka, ale to tylko tyle), potężnym niewypałem był/jest Beat Saber, ale dam mu jeszcze szansę.

 

No, także było ciekawie i innowacyjnie, ale w nowym roku zamierzam przycisnąć mocniej z graniem.

 

Myślę, że jednak powinieneś już przesiąść się na PS5. Ceny podstawowej konsoli są akceptowalne, a czy kultura pracy, czy loadingi robią sporą robotę. No i masz Dualsense, świetny kontroler. Ogólnie wielkim fanem PS4 ja nie byłem, Xbox One był moim głównym sprzętem. Za to Playstation 5 zrobiła na mnie, i nadal robi, duże wrażenie

Opublikowano
10 minut temu, Homelander napisał(a):

Playstation 5 zrobiła na mnie, i nadal robi, duże wrażenie

Większe wrażenie robi że kotlet skończył na Ps5 w tym roku jedną grę mniej niż Ty hue hue

  • WTF 1
Opublikowano

Do tego jeszcze Spider 2 pękł xD. Ale zgadzam się, że Dual Sense jest świetny i jest dużą wartością dodaną PS5.

 

10 godzin temu, balon napisał(a):

Odkrywając w tym roku Nintendo, czyli mając backlog gierek ze Switcha, wii i wiiU, to jesteś „zwycięzcą” obecnie :) 

 

Oj tak, szkoda, że polityka N jest jaka jest i niektóre porty wypuszczają z dużym opóźnieniem (vide DKC: Returns), niektórych w ogóle nie ma na horyzoncie, a z takich, które proszą się o pełny pakiet (Metroid Prime choćby), dostajemy tylko jedną część.

Swoją drogą nintendofagia to straszna choroba, niedawno kupiłem za ~3 stówy zestaw Mario 3D All Stars, gdzie z rok temu popukałbym się w głowę w reakcji na taką propozycję...

Opublikowano

Pora na rozliczenie giereczkowe

 

W tym roku skończyłem 64 gry, z czego 3 więcej niż raz. Wszystkiego nie będę wymieniał, bo #nikogo, za to zrobię podział na platformy:

PS5 - 5

PS4 - 6

PS3 - 2

PS1 - 6

PS Vita - 1

Steam - 13

XSS - 7

NES (emu) - 2

N64 - 1

GCN - 1

Wii - 1

Switch - 15

GBA - 2

DC - 4

Łączny czas w przybliżeniu wynosi około 1500h, na liście są w większości gry które ukończyłem po raz pierwszy.

  • Plusik 3
  • Lubię! 1
Opublikowano

Jeśli chodzi o mnie, w tym roku udało mi się ukończyć.

 

1. Starfield (PC) - gra, która zabrała mi jakieś trzy-cztery miesiące z życia, a jednocześnie czuję po niej spory zawód. Zapowiadał się "szpil" na miarę Skyrima w kosmosie, a dostaliśmy wydmuszkę bez żadnego serca i klimatu. Tu nie gra nic - ani fabuła, ani eksploracja, co w grach Bethesdy jest dość dziwne, choć początkowo byłem mega zajarany. Do tego mnóstwo niepotrzebnych mechanik, które komplikują funkcjonowanie. Żeby nie było - to nie jest tragiczna pozycja, da się spokojnie pograć. Będzie miała swoje grono sympatyków, tego jestem pewien. Natomiast dla mnie, oczekującego nowego Mass Effecta w nowej odsłonie, to ogromne rozczarowanie. 5/10

 

2. Gears of War 2 (gra w chmurze na PC) - dzięki Game Passowi udało mi się ukończyć drugą część tej serii, grając w chmurze. Pod tym kątem - grało się spoko, więc jeśli ktoś chce zagrać w Gears of War na PC to śmiało, możecie to zrobić w ten sposób. Jeśli chodzi o samą grę to powiem tak - szanuję, ale wielkim fanem GoW nie jestem i raczej nie będę. Fajna strzelanka, miło zabija się przeciwników i ogólnie jest dobry klimat, można się przywiązać do naszych "pudzianów", ale jednak jakoś nie miałem momentów, żeby mnie ta gra przyciągnęła do siebie i nie pozwoliła odejść sprzed ekranu. Grafika i kwestie gameplayowe - to, co było na premierę, jest też tutaj, bo gra oczywiście w żaden sposób nie została ulepszona. 7/10

 

3. Call of Duty: Modern Warfare Remastered - miałem ochotę na kampanię singlową w COD-zie, więc postanowiłem ograć bardzo chwaloną część, którą ukończyłem jakieś 12 lat temu i za bardzo nic z niej nie pamiętałem. Zwłaszcza, że to wersja remastered, więc wiedziałem, że będzie grało się przyjemniej, niż w oryginał. I tak w sumie rzeczywiście było. Fajna historia, dobre strzelanie, choć nadal mam wrażenie, że fabuła miała nieco kilka słabszych, rozwleczonych momentów. Mimo wszystko 7+/10 spokojnie mogę dać. 

 

4. Resident Evil 0 HD - postanowiłem rozpocząć przygodę z serią Resident Evil od najniższej części, biorąc pod uwagę numerację. Osobiście uważam, że w sumie to lepiej było najpierw ograć jedynkę, a później 0, ale cóż :P Przygoda nie była jakoś super udana, bo dla świeżego gracza przystosowanie się do sterowania, mechanik itd. było dość trudne. Generalnie - fabularnie spoko, po jakimś czasie do tych "trudności" gameplayowych można się przyzwyczaić, ale np. backtracking mnie nudził i irytował, a to jednak sól tej serii, o czym przekonałem się w kolejnych częściach. Daję 6/10

 

5. Dying Light - wróciłem, bo... w sumie to nie wiem czemu. Kiedyś - będzie już z 4,5 roku na pewno - ją ukończyłem, ale bawiłem się średnio i nic w sumie wielkiego z niej nie pamiętałem. Chciałem sobie odświeżyć wydarzenia przed rozpoczęciem zabawy w dwójce i mówię - spróbuję raz jeszcze. I o dziwo, tym razem mnie już wessało. Historia bez większych zaskoczeń, dobry parkour, ciekawa mechanika nocna, fajna zabawa z zombiakami. Można się fajnie pobawić i spędzić czas, więc daję 8/10

 

6. Dying Light: The Following - od razu mocą rozpędu wziąłem się za DLC. To chyba ogrywałem w sumie pierwszy raz. Jest innowacja, bo mamy wóz, ale z drugiej strony te misje i robienie wszystkiego, żeby pokonywać nim długie trasy, tym samym wydłużając czas gry, wkurzało. To samo z nabijaniem reputacji, czyli koniecznością robienia szeregu questów pobocznych, żeby otrzymać quest główny. Na plus zakończenie, tego się nie spodziewałem, a z tego co słyszymy, kontynuacja tych wydarzeń będzie w kolejnych odsłonach.... 7+/10

 

7. Call of Duty: World at War - postanowiłem przechodzić CoD-a chronologicznie od Modern Warfare, więc padło tym razem na klimaty II WŚ. Przede wszystkim gra nie ma żadnego remastera, więc samo jej ogrywanie jest mocnym powrotem do przeszłości. Fajne, epickie wydarzenia, dobrze się strzela, więc czego potrzeba więcej? 7/10

 

8. Resident Evil 1 HD - zdecydowanie lepsze wrażenia niż w prequelu. To, co irytowało mnie tam, irytowało mnie też tu, ale generalnie klimat był lepszy, fabuła ciekawsza, bohaterowie budzili większe zainteresowanie no i nasi przeciwnicy budzili respekt i grozę. Na minus, że trzeba przejść w sumie grę na dwa razy, żeby poznać całą historię. 7+/10

 

9. Call of Duty: Modern Warfare 2 Remastered - czas na kolejną odsłonę Modern Warfare. Jak się porównuje do jedynki to widać, że tu twórcy postawili na szybszą, efektowniejszą akcję i IMO sprawdza się to zdecydowanie lepiej. Po prostu taki popcorniak, ale do grania, zamiast oglądania. No i też zyskuje w wersji remastered ;) 8/10 

 

10.Resident Evil 2: Remake - przyszedł czas na mesjasza 2019 roku wśród graczy. Podszedłem na chłodno, bez żadnej sympatii, nostalgii, pierwsze przejście. I tak - widać, że twórcy przyłożyli się mega do swojej roboty. Czuć nowoczesność, ale też - jak czytałem i oglądałem - szacunek do pierwotnej wersji, z lekkimi zmianami. Świetny Mr. X, który robi postrach. Sympatyczny Leon i Claire. Bardzo dobra grafika, mimo tego, że minęło już pięć lat od premiery. Nawet ten backtracking w nowszej odsłonie mi tak nie przeszkadzał :P Reszta: bez zmian, jeśli chodzi o irytujące mnie rzeczy, bo to w końcu Resident Evil. 8/10 

 

11. Saints Row 3 Remastered - miałem ochotę na GTA, ale nie GTA. Wiecie o co chodzi :D Postanowiłem, że potrzebuję czegoś z jajem w gangsterskich klimatach. Zainstalowałem sobie tę część "Świętych", którą też ukończyłem z 12 lat temu.  No i cóż, bawiłem się bardzo dobrze, choć muszę przyznać, że te aktywności dodatkowe jak wymuszanie ubezpieczeń bawiły bardziej jak się było nastolatkiem :D Sama fabuła - odlot totalny, rozwałka, wiele niemożliwych akcji, tu już twórcy kompletnie odlecieli, porównując to do poprzednich odsłon. Ale czy to źle? No nie, bo nikt kolejnego poważnego GTA nie oczekiwał. 8/10 

 

12. Uncharted: Fortuna Drake'a Remastered (PS4) - ograłem tę część jakieś 10 lat temu, ale było to wtedy przejście na konsoli PS3 w angielskiej wersji językowej. Przygodę z serią skończyłem na dwójce, od dłuższego czasu chciałem się wziąć od nowa za nią, ale z różnych powodów to odkładałem. Cóż, z jednej strony czuć, że to gra, która ma swoje lata. Ale czy to źle? Nie, bo remaster daje radę. Pod kątem graficznym - jest OK. Gameplay? Kilka rozwiązań irytuje, ale spoko, też nie przeszkadza. Szacun dla Sony, że specjalnie dla remastera dograli polski dubbing, w którym słyszymy głosy znane z kolejnych części. Sama lokalizacja też została ogarnięta poprawnie, nie ma się co czepiać. Fabuła rewolucyjna nie jest, lokacje - w porównaniu do dwójki, którą pamiętam piąte przez dziesiąte - są schematyczne i głównie są zlokalizowane w obrębie jednej krainy. Natomiast najważniejsze jest to, że gra się przyjemnie, bo choć historia nie zaskakuje, tak jest opowiedziana w bardzo fajny i przystępny sposób. Drake to bohater, którego lubisz od razu. Sully i Elena też. Główny zły? No jakoś tak go wykreowali, że ani mnie ziębił, ani grzał, ale dobra, do przeżycia. To, co mnie najbardziej irytowało i przeszkadzało w tej grze to strzelaniny. Nie same w sobie, ale ich liczba. Praktycznie co kilkadziesiąt kroków mieliśmy wymianę ognia, kilka fal wrogów, które wpadały do nawet najbardziej abstrakcyjnych lokacji. Czasami też wkurzałem się na system wspinania, bo albo postać nie łapała się krawędzi, albo działy się inne negatywne rzeczy. Podsumowując - fajna, szybka (kilka godzin potrzebnych do ukończenia gry) przygoda, trochę już oldskulowa, ale i tak po blisko 20 latach od premiery człowiek bawi się tutaj bardzo dobrze. Polecam, daję 7/10 i pewnie niedługo wezmę się za kolejne odsłony. 

 

13. Shadow of the Tomb Raider (PC) - ostatnia gra ukończona w tym roku, choć rozpocząłem ją jeszcze przed Uncharted :P Dwie poprzednie części bardzo mi się podobały, dlatego byłem ciekawy, co tu twórcy przygotowali. I zrobili grę kompletnie inną - założenia pozostały te same, nadal mamy metroidvanię, crafting i rzeczy poboczne, ale znacząco zmniejszono liczbę momentów z wymianą ognia. Tu mamy przede wszystkim zwiedzanie, wspinanie i rozwiązywanie zagadek, a jeśli już dojdzie do walki to są epizody, często nawet poprzedzone skradaniem i skrytobójstwem. Czy to lepiej? Nie wiem, ja lepiej bawiłem się w poprzednich częściach, tu miałem trochę momenty znużenia. Sama fabuła jest, ale jakoś wybitnie nie angażuje. Po prostu grasz, robisz swoje, oglądasz i tyle, nie czujesz kompletnie nic. Wspinanie i sam gameplay też, jak ktoś się chce pobawić w maksowanie to ma co robić. Zabrakło mi trochę większej różnorodności lokacji. Gra jako zwieńczenie trylogii wypada dość średnio. Jako odrębna część - najgorsza z całego nowego cyklu, ale nie zmienia to faktu, że można z nią spędzić kilka miłych godzin. 7/10

 

Podsumowując - był to... dziwny i trudny rok. Mało czasu na granie, duże zmiany w życiu prywatnym, nie zawsze chciało się grać . Głównie nadrabiałem backlog, wracałem też do gier, które ukończyłem x lat temu. Skończyłem 13 produkcji, czyli tyle samo, ile w zeszłym. Wynik osobiście uważam rozczarowujący, w tym roku mam zamiar go znacząco poprawić. Mam nadzieję, że się uda ;) 

  • Plusik 4
  • Lubię! 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...