Skocz do zawartości

Właśnie porzuciłem...


Figaro

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Destiny 2 - jezu jaki to jest balas. Strzelanie jest naprawdę fajne, ale ta gra jest tak pozbawiona jakiegokolwiek klimatu czy charakteru, że dziwi mnie jej sukces. Serio dawno nie grałem w nic tak bezdusznego i po prostu nudnego.

Z looter shooterów to takie borderlandsy jakiekolwiek wciągają tą generyczną kosmiczną strzelankę dupą.

 

Assassina Valhalle tez porzucilem po paru h. Był to mój powrót do serii po ostatniej w jakągrałem czyli revelations i no te gry ubisoftu nie są dla mnie. Jakieś to takie nijakie i rozwleczone.

Boli ten 1% gs w profilu

Edytowane przez Soban
  • Plusik 1
Opublikowano
4 godziny temu, Figaro napisał:

też tak mam kotleciku, ale wtedy starczy wejść w Trofea i od razu przypominasz sobie o tych zapomnianych "perełeczkach" :)

 

Sek w tym, że jakoś tak "przypadkowo" porzucam zazwyczaj gry rozpoczęte na PC.

 

Ale w sumie spojrzałem na profil i mogę dopisać:

 

Bloodborne: porzucenie z myślą "może kiedyś". No odbiłem się, a jakoś w owym okresie nie miałem na to klimatu, więc odpuściłem bez większego żalu. 

 

Driveclub: potwierdziłem poniekąd to, o czym dobrze wiedziałem: nie lubię wyścigów, szczególnie "poważnych". No ale liczyłem na dający fun arcade, i chwilę nawet tak było. Ale nie mówię, że kiedyś nie odpalę sobie jakiegoś wyzwania.

 

Mortal Kombat (IX): tu sprawa była prosta. Przez chwilę miałem mocną zajawkę, aż w trybie fabularnym dotarłem do walki, którą kilka razy powtarzałem i o ile pamiętam, nie dało się tam przerywać cutscenek. Parę powtórek i się pożegnaliśmy, szkoda mi było czasu.

Opublikowano

Co prawda jeszcze nie porzuciłem, ale jestem na dobrej drodze, mowa o Far Cry 4. Trójka i piątka, a nawet Primal ukończone (te ostatnie z bólami), czwórki już chyba nie dam rady...

Póki co nadrabiam zaległości na PS4, ale nawet taki Horizon Zero Dawn zaczyna po kilku godzinach powoli przypominać Ubiświat. Po co mi było te wszystkie Asasyny przechodzić.. brrr...

Opublikowano

Ghost of tsushima- niby mesjasz, ale dla mnie to klon assasyna, bardzo szybko walka staje się banalna, system walki jest zle zaprojektowany, mnostwo znajdziek, pierdol, questy nudne jak cholera, assasyn w japoni i tyle, doszedlem do drugiej wyspy i wymieklem.

Opublikowano

Dobry temat. Ktoś pisał niedawno na forum, że trwa generacja w której nie odpalił po raz drugi tytułu. A jak wiemy na PSXie, czy PS2 miało się mało gier i każdą przechodziło na 105% po kilka razy.

Dzisiaj mam w cyfrze jakieś 120 gier na PS4, na Steam chyba 900 (już się wyleczyłem z bundli), więc raczej nie ma mowy o dwukrotnym przejściu danej gry, jak jest taki ogrom - a co gorsza mam spory backlog na emu, typu Chrono Trigger w końcu chciałbym przejść, czy Breath of Fire.

Planowałem na PS4 kupować w cyfrze dobre gry i je przechodzić, ale coś w tamtym roku we mnie pykło i po prostu tytuły z którymi się za długo męczę - usuwam. Muszę zejść z zewnętrznego dysku przed kupnem PS5. O mały włos nie skasowałbym RDR 2, bo gra jest tak mozolna, ale dałem jej szanse i myślę, że wiele gier, gdzie trochę się zmusiłem - okazały się potem całkiem grywalnymi tytułami.

Ok, nie chcę pisać długiego posta więc wrzucam krótko trzy tytuły w których się poddałem:

Need For Speed Rivals - tytuł kupiłem cyfrowo w grudniu 2016 roku za 25 zł. Przez pewien czas nawet gra mi się podobała, ale te zadania w kółko te same, zaczęły nudzić. No i nie ma polskiej wersji :)

Armikrog - 16 zeta w styczniu 2017. Granie padem w przygodówkę point'n'click... w sumie gra na pewno oddaje ducha grom z tamtych lat, jest archaiczna i trudna. Zagadki są tak głupie, a mi nie chciał się grać z jutubem.

Tony Hawk’s Pro Skater 5 - luty 2017, 54 zł. Nostalgia i się kupiło w ciemno. Gra była tak słaba, że wyłączyli serwery i nie dało się grać w singlu. Po prostu wymaga stałego dostępu do neta, a serwer wyłaczyli :) Nawet sam Tony Hawk przepraszał, że to nie jego wina. Gra nie wyglądała źle, ale to sterowanie i zadania męczyły. PS serwery chyba znów działają, ale już nie chciało mi się grać.

@Square, czy na PS5 działają te gry z PS2 które kupiłem w sklepiku? Bo mam Dark Clouda/Max Payne/GTA/Jaka i nie wiem, czy dać szansę tym grom na PS5, czy wywalić.

Opublikowano

@grzybiarz Odnośnie gierek z PS2, tylko żebyś się nie zraził bo te wersje z PS4 są w większości chamskimi tanimi portami. Niektóre działają w 25 fps-ach (chyba że kupiłeś z PSNa amerykańskiego to wtedy jest 30). Kupiłem parę lat temu Wild Arms 3, Dark Chronicle i Rogue Galaxy. Pierwszą dałem radę ukończyć (walki turowe) ale dwie kolejne wywaliłem bo nie dało się grać. Jeśli masz taką możliwość to o wiele lepiej jest ograć np Jaka na PS3 w kolekcji która wyszła.

  • Plusik 1
Opublikowano

Control - w sumie to na rzecz C2077, ale jak zobaczyłem płynność gier na next genach, to mi się odechciało xd I tu i tu. Za to najnowszego DQ już porzucałem 3 razy i ciągle wracam z uśmiechem na twarzy.

Opublikowano

The Division - skusiłem się, bo ludzie chwalili, że Nowy Jork w Boże Narodzenie wygląda cudownie. I faktycznie tak jest. Powolne spacerowanie opuszczonymi ulicami i podziwianie jak miasto się rozsypuje daje radę. No, ale niestety później dochodzi kwestia looter-shootera i to mnie zupełnie pokonało. Nie cierpię, kiedy gra zmusza na mnie wymianę wyposażenia cały czas. Nie dość, że strata czasu to jeszcze czapka wełniana daje więcej ochrony przed pociskami niż kask. WTF? Ja wiem, że tak to jest w tych grach, ale jak piąty raz nie dałem rady pokonać gościa jeden poziom wyżej niż ja, bo był gąbką na kule to definitywnie sobie odpuściłem. Szkoda tylko tych 20 zł. 

  • Plusik 1
  • WTF 1
Opublikowano

Doom 64 - po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii dałem szansę tej grze i... nie jestem zaskoczony że w 97 przeszła ta gra bez echa. Ganianie po ciemnych korytarzach za kartami dostępu i strzelanie do beznadziejnie głupich przeciwników nie sprawia mi żadnej frajdy. Wywalone z dysku po 3-4 levelach.

Duke Nukem 3D: 20th Anniversary World Tour - ukończyłem 3 kampanie i starczy. Fajna interakcja z otoczeniem, całkiem niezły level design i durne teksty Duke'a przykuły do ekranu na parę wieczorów. Z większych minusów - w późniejszych poziomach przeciwnicy lubią pojawiać się znikąd za plecami i miałem parę sytuacji gdzie nie wiedziałem skąd dostaję pociskami, okazało się że przeciwnik był nade mną a nie widziałem go bo nie można tak wysoko ustawić kamery.  Można kupić jak jest na wyprzedaży.

  • Smutny 1
Opublikowano (edytowane)

Zelda Wind Waker - zabieram się do tej gry od kilkunastu lat i w pewnym etapie zawsze grę porzucam. Tym razem zrobiłem kolejne podejście na emulatorze i udało mi się dojść najdalej - zdobyłem Master Sword i odechciało mi się grać. Infantylny styl tej odsłony do mnie nie trafia, Ocarinę i Twilight Princess ukończyłem z marszu. Raczej już do tego tytułu nie wrócę.

 

Dying Light - podobnie jak wyżej. Robiłem kilkukrotne podejście do tego tytułu, tym razem wróciłem po latach i znów porzuciłem po kilku godzinach. Dead Island podobało mi się zdecydowanie bardziej, DL mnie po prostu męczy i nie daje żadnej frajdy. Agresywność zombiaków i kiepska wytrzymałość oraz dostępność broni nie idzie ze sobą w parze.

Edytowane przez Czoperrr
Opublikowano
Godzinę temu, Czoperrr napisał:

Agresywność zombiaków i kiepska wytrzymałość oraz dostępność broni nie idzie ze sobą w parze.

Przecież juz po kilku godzinach podstawowe zombiaki nie sprawiają problemu. No i DL jednak lepiej się gra w coopie. No i u mnie odwrotnie Di piętro niżej od DL :reggie:

Opublikowano
7 godzin temu, Czoperrr napisał:

Zelda Wind Waker - zabieram się do tej gry od kilkunastu lat i w pewnym etapie zawsze grę porzucam. 

Ja bym jednak namawiał do ukończenia :) dla mnie niesamowita przygoda

  • Plusik 1
Opublikowano
11 minut temu, drozdu7 napisał:

Ja bym jednak namawiał do ukończenia :) dla mnie niesamowita przygoda

A dla mnie Zelda 3D przed Botw to kupy i w wielkich bólach udało mi się ukończyć WW i TP. To samo metroidy - 2d są GENIALNE, ale te Prime'y mocno mnie wymeczyly.

  • Plusik 1
Opublikowano
8 godzin temu, Czoperrr napisał:

DL mnie po prostu męczy i nie daje żadnej frajdy. Agresywność zombiaków i kiepska wytrzymałość oraz dostępność broni nie idzie ze sobą w parze.

 

Bo w tej grze na samym początku najważniejsze jest poruszanie się po lokacjach wertykalnie i unikanie walk z grupami zombie. Dla mnie to własnie bardzo fajna zmiana bo kolejnego tępego chodzenia i bicia hord zombie w wykonaniu Techlandu już bym nie zdzierżył. 

Opublikowano

MP to polegli bo nadali nowe znaczcenie backtrackingowi. Przechodzenie całej gry pod sam koniec by zestrzelic  jakieś gowna i odblokować final to jakiś psychol wymyślił. 

  • Plusik 1
Opublikowano
8 godzin temu, Figuś napisał:

Przecież juz po kilku godzinach podstawowe zombiaki nie sprawiają problemu. No i DL jednak lepiej się gra w coopie. No i u mnie odwrotnie Di piętro niżej od DL :reggie:

No spoko, masz rację z tymi pierwszymi godzinami ale mi osobiście średnio przypadlo do gustu to że własnie przez pierwsze 3-4h musimy okładać zombiaki zdecydowanie za długo. Potem jak dostajemy bronie sieczne to jest miodzik chociaż sama gra, oraz dodatek, troszkę mnie jednak zawiodła. Hmmm, może to jest dobry czas żeby sobie ją odświeżyć na PC. 

Opublikowano

Wiele gier porzucam, niektóre na chwilę, inne na dłużej, by po paru latach dać im ponowną szansę i przekonać się, że jednak "zaiskrzyło", ale tutaj wspomnę o Final Fantasy XV.
Naprawdę chciałem dać tej grze szansę, nawet się merytorycznie przygotowałem i obejrzałem "Kingsglaive" najpierw, zeby fabułę kumać...
Skończyłem dwa chaptery, zacząłem trzeci i... zmęczyłem się. To zyebane, półautomatyczne jeżdżenie Regalią po wielkim, pustym świecie i beznadziejny, zręcznościowy system walki...
Do tego boysband niezbyt interesujący (oj wolałbym bohatera filmu - to był gość), masa kijowych aktywności ze zbieraniem kwiatków, żabek i ch#j wie co jeszcze.
Japończycy nie raz udowadniali, że nie potrafią w otwarte światy i to jest jeden z najlepszych tego przykładów.

Opublikowano

Cześci 13 i 15 to niestety takie finale że systemy i walka są bardzo dobre ale cała reszta leży. Ja w nie grałem po kilka razy ale zawsze to były gry w tle czyli przechodziłem je po to zeby walczyć a nie żeby się wkręcać w narracje. Kilka walk jak kilka meczy w innej grze. 

Opublikowano

Mass effect Andromeda

 

To mój pierwszy mass effect w jakiego grałem.Chcialem sprawdzić bo ludzie zachwalają serię plus uwielbiam klimaty kosmosu. Jednak to jakiś balas totalny.Wogole mi nie podeszło. Może spróbuję tego remastera jedynki dwójki i trójki jak już wyjdzie bo podobno dużo to lepsze.

 

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...