Pupcio 18 606 Opublikowano 21 maja 2022 Opublikowano 21 maja 2022 Wyebałem duke nukema bo drugi raz coś się zbugowało i nie mogłem przejść dalej. Szkoda życia na takie średniaki które jeszcze nie współpracują. Po 4h gry nie byłem zachwycony, na humor duka jestem za stary o kilkanaście lat a strzelanko to nie było za dobre lepiej pograć w duka 3d na ps vicie jak boss Cytuj
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 21 maja 2022 Opublikowano 21 maja 2022 Ostatni dobry Duke to Manhattan Project. Co prawda nie FPS tylko bardziej w stylu pierwszych dwóch części ale mięsisty dźwięk deagla i skakanie świniakom po głowach pamiętam do dzisiaj. Miałem big boxa z wyd PC z koszulką. 1 Cytuj
smoo 2 256 Opublikowano 23 maja 2022 Opublikowano 23 maja 2022 O tak, Manhattan był git, w sumie nawet lekki remaster wciąż byłby dziś grywalny. Kupowałbym. Miło wspominam też grę z PS1 - Duke Nukem Time to Kill. Trochę toporna, ale bardzo spoko. Cytuj
Czoperrr 5 239 Opublikowano 23 maja 2022 Opublikowano 23 maja 2022 Time to Kill najlepszy Duke, lubię sobie odpalić od czasu do czasu Cytuj
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 23 maja 2022 Opublikowano 23 maja 2022 15 minut temu, smoo napisał: O tak, Manhattan był git, w sumie nawet lekki remaster wciąż byłby dziś grywalny. Kupowałbym. Szczerze ja bym się ucieszył bardziej nawet z jakiegoś sequela. Mógłby być metroidvanią + odzywki Duke'a = hit murowany. Cytuj
Kmiot 13 836 Opublikowano 2 czerwca 2022 Opublikowano 2 czerwca 2022 Krótka historia o tym, jak zacząłem i po dwóch godzinach porzuciłem Fade to Silence na PS4. Co mnie skusiło do tej gry? Setting. Survival post-apo w klimatach wiecznej zmarzliny, plus jakieś siły piekielne czy jaki chuj uprzykrzające nam życie, aby nie było zbyt łatwo w tym śniegu i lodzie. Brzmiało mocno apetycznie, a jestem taki, że dla udanej atmosfery mogę znieść wiele drewnianych elementów gameplayowych. Jednak gdybym te drewniane patenty mógł używać jako opał, to już nie musiałbym go zbierać w grze, bo miałbym stały dostęp i ciepełko. Najmniej boli dramatyczny voice acting i dialogi, bo to mało istotna warstwa. Wiele go nie doświadczyłem, ale już czuję się nim zmęczony. Dalej jest mało responsywna i okropnie uproszczona walka, która nie przynosi satysfakcji. A na szczycie tego jest niekoniecznie przyjemna eksploracja, bo o ile konstrukcja świata mi się podoba, to już samo poruszanie się po nim niekoniecznie. Strasznie toporne odczucia, postać stale gdzieś grzęźnie, coś się gliczuje, czynności kontekstowe mają swoje kaprysy, obsługa ekwipunku jest nieintuicyjna, a pewnych rzeczy nie da się zrobić, bo nie. Rozpaliłem ogień w beczce, by się ogrzać, ale drewna do niego dorzucić już nie mogę. Muszę poczekać aż zgaśnie i rozpalić go na nowo. Uciekający jeleń się zblokował na drzewie obok mnie, ale pochodnią już zabić go nie mogłem (dziwne, bo na piekielne pomioty cios żagwią działa jak złoto), bo ta przenika model. Gra chyba nie wiedziała co z takim patentem zrobić, więc jeleń nagle zniknął. Ale jego tuptanie i ryczenie już nie. Nawet nie wiem czy to bug, czy tak wymyślono, że w grze survivalowej nie da się uderzyć jelenia ciosem melee. Miałem jeszcze nadzieję, że warto dać grze więcej szansy (bo grałem raptem chwilę), więc odpaliłem kontrolnie 2-3 krótkie recki na YT, a te potwierdziły moje obawy i dotychczasowe spostrzeżenia. Wychodzi na to, że żadna z bolączek nie znika w późniejszej fazie gry, a nawet dochodzą kolejne. Na przykład psi zaprzęg, który przyspiesza podróże, ale w zamian oferuje beznadziejny model jazdy i jeszcze więcej gliczy, więc przyjemność to żadna, a raczej przykra konieczność. Podobnie obsługa towarzyszy sterowanych przez AI. Model walki z czasem nic nie zyskuje - nadal mamy dwa ciosy do wyboru, a przeciwnicy dwie animacje ataku na krzyż. A na deser zostają powtarzalne czynności (nie mówię tu o warstwie survivalowej, bo w jej naturze leży powtarzalność) i szybko atakująca nas monotonia. Może gdyby jeszcze któryś element gameplayu dawał mi przyjemność, to ja dałbym więcej szansy grze. Walka to konieczność pozbawiona emocji, poruszanie się jest niepewne i ociężałe, a crafting dość uciążliwy, choć nie wykluczam, że z czasem wszedłby w krew i był nieco bardziej intuicyjny. Najmocniejszym plusem gry jest sam świat i jego intrygująca geneza, ale recenzje twierdzą, że fabuła nie wynagradza czasu spędzonego w grze, jest szczątkowa, niewiele wyjaśnia i generalnie nie warto. Więc jebać, zagra się w coś innego. 1 1 Cytuj
łom 2 012 Opublikowano 13 czerwca 2022 Opublikowano 13 czerwca 2022 Persona 5 Strikers - odpaliłem bo dali w plusie i P5R jest genialna. Niestety wybijanie dziesiątek przeciwników nie przynosi żadnej satysfakcji. Ataki nie mają kompletnie mocy, efekty dźwiękowe też, akcja jest non stop przerywana albo przez tutoriale albo przez dialogi. Nadal wszystko to co było dobre w P5 czyli design, muzyka, postacie tutaj jest ale gameplay to dla mnie porażka. Niech te musou zdechnie i devi przerzucą się w stronę slasherów bo Valkyrie Revolution, One Piece Pirate Warriors 4 i P5 Strikers to jedne z gorszych gierek w jakie grałem i żadnej nie dałem rady ukończyć. Cytuj
Sep 1 628 Opublikowano 18 czerwca 2022 Opublikowano 18 czerwca 2022 Guacamelee 2 Po 5 godzinach miałem dość. Jedyneczka była naprawdę fajna i też stanowiła momentami wyzwanie, ale tutaj to chyba twórcy zrobili grę dla masochistów. Rozumiem że zdobycie nieobowiązkowych znajdźiek może być opatrzone trudnymi sekcjami, ale tutaj jest przegięcie w zwykłym parciu do przodu. Nie mówiąc już o arenach z przeciwnikami, tutaj też momentami popłynięto ostro z ilością i upierdliwością niektórych adwersarzy. Na bank nie doszedłem do połowy gry, a już były tak mocno wkurwiające akcje. Po części może to moja wina bo wklepałem kod by zagrać na poziomie hard, ale z tego co czytałem zwiększa on tylko obrażenia od przeciwników, a nie ich ilość. Może kiedyś wrócę, odpale od początku na normalu i skończę, ale obecnie nie chce mi się zaczynać od nowa. Cytuj
KJL 102 Opublikowano 20 czerwca 2022 Opublikowano 20 czerwca 2022 Deus Ex: Invisible War Miałem tę grę kupioną dłuższy czas, czekała na swoją kolej, aż wreszcie chciałem sprawdzić czy faktycznie to był taki duży zawód czy może mi się akurat spodoba. Podczas całych 2 godzin jakie z nią wytrzymałem, zauważyłem wiele wad, o których czytałem już wcześnie w internecie, że gra rozgrywa się na małych planszach, że jest mało postaci itd. To wszystko można było przeżyć, ale gdy w czasie gry skończyły mi się naboje do wszystkich broni na raz (bo gra stosuje jeden rodzaj pocisków do wszystkich broni, nie ważne czy snajperka czy miotacz płomieni - ammo jest to samo) to sobie odpuściłem. Nie pamiętam, żeby przytrafiło mi się to w innej grze, a tutaj co dziwne gra była łatwa i strzelałem kilka razy w głowę i przeciwnicy padali, zawsze zbierałem wszystko co leżało na ziemii + w szafkach a i tak zabrakło amunicji. Gra teoretycznie daje ci wybór - może grać jak w skradankę albo możesz wchodzić z buta jak Rambo - tyle, że w sumie to nie możesz grać na Rambo bo gra nie przewiduje żebyś strzelał, więc graj jak skrytobójca, bo tak wymyślili twórcy Piszę to jako ciekawostkę, bo ta gra pewnie i tak nikogo nie obchodzi ale przepaść pomiędzy innymi częściami serii (HR i "jedynka") jest naprawdę ogromna na niekorzyść Invisible War. Cytuj
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 20 czerwca 2022 Opublikowano 20 czerwca 2022 Nie pamiętam żebym miał problem z ammo ale pamiętam, że gra crashowała mi się praktycznie przy samym końcu więc teoretycznie nigdy nie skończyłem i byłem tak wściekły, że zmarnowałem na to czas aż szkoda strzępić. Cytuj
KJL 102 Opublikowano 21 czerwca 2022 Opublikowano 21 czerwca 2022 13 godzin temu, Dr.Czekolada napisał: Nie pamiętam żebym miał problem z ammo ale pamiętam, że gra crashowała mi się praktycznie przy samym końcu więc teoretycznie nigdy nie skończyłem i byłem tak wściekły, że zmarnowałem na to czas aż szkoda strzępić. Mogłeś nie mieć problemów z amunicją ponieważ podejmowałeś inne wybory. Gra daje częściową swobodę w wyborze frakcji i rozwiązań misji i ja np. wybierałem zawszę opcję siłową, bo tak chciałem przejść grę. W każdym razie w pewnym momencie natrafiłem na jakichś bandytów i mogłem im albo zapłacić albo zlikwidować cały gang i wybrałem drugą opcję, żeby było ciekawiej. No i podczas misji skończyły się naboje a polegli członkowie gangu nie mieli żadnej amunicji co uznałem to za tak absurdalne, że zrezygnowałem z przechodzenia IW. Cytuj
Dr.Czekolada 4 494 Opublikowano 21 czerwca 2022 Opublikowano 21 czerwca 2022 Nic nie straciłeś straszny chłam. Z innej beczki podobno wersja na Xboxa miała jakiegoś sporego buga a to nie były jeszcze czasy patchy i updatów. Cytuj
kotlet_schabowy 2 730 Opublikowano 22 czerwca 2022 Opublikowano 22 czerwca 2022 Przypomniałeś mi, że też porzuciłem Invisible War, ale zdecydowanie szybciej, niż Ty, myślę, że grałem nie dłużej, niż pół godziny. Odpaliłem z rozpędu po skończeniu Deus Ex, no ale nie. Z reguły daję gierkom szansę się rozkręcić, ale tutaj ewidentnie nie siadła mi stylistyka, mechanika, no wszystko. Śmierdziała mi takimi najgorszymi trendami lat 2003-2004. Przeczytałem streszczenie fabuły i w sumie jakoś mocno nie żałowałem, że odpuściłem. Cytuj
Pupcio 18 606 Opublikowano 2 lipca 2022 Opublikowano 2 lipca 2022 Sunset overdrive wyjebałem do śmieci bo mnie nie kupił za bardzo po 3 godzinach grania to nie będę się zmuszał, może jeszcze kiedyś spróbuje 1 Cytuj
kotlet_schabowy 2 730 Opublikowano 3 lipca 2022 Opublikowano 3 lipca 2022 Tony Hawk's Pro Skater 5 W sumie to daję jej jeszcze jakiś procent szansy na powrót, ale szansa ta jest raczej niewielka. No chujowy ten Tony i tyle. Fundament tej serii, czyli feeling jazdy i robienia tricków, został mocno zjebany, wszystko jest drewniane i jakby zlagowane. Jest to tym bardziej bolesne stosunkowo świeżo po skończeniu remake 1+2, ale nawet odpalając oryginalną dwójkę z PSXa grało mi się sto razy lepiej. Cytuj
Mejm 15 361 Opublikowano 4 lipca 2022 Opublikowano 4 lipca 2022 W dniu 22.06.2022 o 21:18, kotlet_schabowy napisał: Przypomniałeś mi, że też porzuciłem Invisible War, ale zdecydowanie szybciej, niż Ty, myślę, że grałem nie dłużej, niż pół godziny. Odpaliłem z rozpędu po skończeniu Deus Ex, no ale nie. Z reguły daję gierkom szansę się rozkręcić, ale tutaj ewidentnie nie siadła mi stylistyka, mechanika, no wszystko. Śmierdziała mi takimi najgorszymi trendami lat 2003-2004. Przeczytałem streszczenie fabuły i w sumie jakoś mocno nie żałowałem, że odpuściłem. Dokladnie moja historia. Chcialem sila rozpedu po swietnej jedynce zagrac w IW i odpadlem zaraz po sekwencji poczatkowej czyli tez pewnie po ok 30min. Cytuj
Czoperrr 5 239 Opublikowano 19 lipca 2022 Opublikowano 19 lipca 2022 Get Even Kupiłem na promce za parę złoty bo lubię gry chodzone z dawką horroru i tutaj na początku zapowiadało się dobrze, niestety po trochę dłuższym posiedzeniu gra zmieniła się w skradankę, takiego gorszego Splinter Cella z widokiem FPP. Może i bym grał dalej, ale gra chodzi w 30 klatkach i chyba 720 fps bo jest to wersja Xbox One bez żadnego usprawnienia i gra się w to po prostu ciężko. Może dam kiedyś drugą szansę na Steam Decku albo PC bo mam też wersję Steamową, która takiego locka raczej nie ma., Cytuj
Shen 9 673 Opublikowano 19 lipca 2022 Opublikowano 19 lipca 2022 1 godzinę temu, Czoperrr napisał: Get Even Kupiłem na promce za parę złoty bo lubię gry chodzone z dawką horroru i tutaj na początku zapowiadało się dobrze, niestety po trochę dłuższym posiedzeniu gra zmieniła się w skradankę, takiego gorszego Splinter Cella z widokiem FPP. Może i bym grał dalej, ale gra chodzi w 30 klatkach i chyba 720 fps bo jest to wersja Xbox One bez żadnego usprawnienia i gra się w to po prostu ciężko. Może dam kiedyś drugą szansę na Steam Decku albo PC bo mam też wersję Steamową, która takiego locka raczej nie ma., Kurde od dawna mialem to na liscie zyczen, a teraz jak jest w plusie to nawet sciagnalem Cytuj
oFi 2 490 Opublikowano 24 lipca 2022 Opublikowano 24 lipca 2022 (edytowane) Squadrons. Brat mi zagadał, bym sprawdził czy dobre. Dobiłem do końca prologu i połowe pierwszej misji. Bezjajeczne to latanie totalnie. Do tego Ci protagoniści. Tam gdzie są sami azjaci nazwałem swoją bohaterkę "Poprawność polityczna". I w sumie całość można tak określić. Nigdy więcej. Edytowane 24 lipca 2022 przez oFi Cytuj
Homelander 2 209 Opublikowano 18 sierpnia 2022 Opublikowano 18 sierpnia 2022 Tymczasowo porzucam Spidermana na PS5. Gra zaczęła się super, ale potem zaczęła rzygać patentami typowej Ubigry - milionem znaczników, kompletnie niepotrzebnym rozwojem postaci i setkami gówienek do zebrania. Jestem zniesmaczony. Do gry wrócę, bo lubię i Marvela i samego Spidermana, ale zagram na easy dla fabuły i pobujania się po NYC. 1 1 Cytuj
Brolin 328 Opublikowano 19 sierpnia 2022 Opublikowano 19 sierpnia 2022 Sundered A zaczęło się tak dobrze: z krótkiej chwili na sprawdzenie czym jest ten nieznany mi tytuł zrobiło się 5 godzin posiadówy. Bo tu metroidvania, tu rozbudowane drzewko statystyk i umiejętności, tu roguelike - noż ulubione elementy growe. Do tego płynniutka rozgrywka, responsywne sterowanie, całkiem spoko graficzka, czego chcieć więcej? Grę zayebał jednak motyw z tzw. hordami. Otóż w dowolnym miejscu i w dowolnym czasie może zadzwonić dzwon czy włączyć się jakiś inny alarm i rusza na nas cały tabun przeciwników, w tym często w parze z mocno dopakowanym hersztem. Uciec nie sposób, a ilość ścierwa rzucającego się z każdej strony po prostu powala. I najczęściej ginie się właśnie w tych momentach, bo całą resztę gry można przechodzić w miarę rozważnie i spokojnie. Strasznie kapuściarski motyw. I jeszcze jakby był tylko w stałych miejscach i można się na niego przygotować, to niee, tutaj zdycha się jak frajer. Na dodatek lokacje są tak duże, a punkt startowy jeden, że trzeba zapierniczać spore (i częściowo generowane proceduralnie) odległości, by dotrzeć tam, gdzie chce się kontynuować. Także tak oto jeden motyw zaorał mi całą grę, bo reszta siadła jak marzenie. Cytuj
KJL 102 Opublikowano 22 sierpnia 2022 Opublikowano 22 sierpnia 2022 Batman: Arkham Origins Pograłem w tego Batmana, pokonałem pierwszego bossa i...nie chce mi się dalej w to grać. Pamiętam, że jeszcze na X360 przeszedłem zarówno Arkham Asylum i Arkham City i mi się bardzo wtedy podobały. Tutaj odpaliłem, trochę polatałem nad miastem, niby wszystko było ok ale jednak nie zainteresowała mnie ta gra. W sumie ta nie jest ona jakaś zła, nawet nie ma jakichś specjalnych wad. Po prostu chyba po przejściu dwóch bardzo podobnych gier nie chce się grać w trzecią, polegająca na tym samym. Cytuj
Czoperrr 5 239 Opublikowano 30 sierpnia 2022 Opublikowano 30 sierpnia 2022 Amnesia: Rebirth Wczoraj zacząłem i wczoraj porzuciłem. Uwielbiam chodzone horrory, skończyłem Amnesię i Machine for Pigs, które bardzo lubiłem, ale tutaj jednak coś nie siadło. Setting na papierze ciekawy, ale pograłem 2 godziny i nic się nie działo, a częste wspominki wybijały mnie z rytmu. Wieje nudą niestety. Cytuj
Szermac 2 853 Opublikowano 30 sierpnia 2022 Opublikowano 30 sierpnia 2022 (edytowane) 11 godzin temu, Czoperrr napisał: Amnesia: Rebirth Wczoraj zacząłem i wczoraj porzuciłem. Uwielbiam chodzone horrory, skończyłem Amnesię i Machine for Pigs, które bardzo lubiłem, ale tutaj jednak coś nie siadło. Setting na papierze ciekawy, ale pograłem 2 godziny i nic się nie działo, a częste wspominki wybijały mnie z rytmu. Wieje nudą niestety. Spróbuj SOMA od nich. Sfera jaką porusza ta gra to jest, no no nie mieści się w pale. Daj znać jaką miałeś mine po napisach końcowych xD Jak masz jakieś cząstki talassofobii w sobie to masz +100 do rozkurwu Amnesia Rebirth się wolno rozkręca, później jest wpyte a potem siada już totalnie, ma tylko ciekawe momenty. Ale SOMA - Omnomnomnom Edytowane 30 sierpnia 2022 przez Szermac 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.