Skocz do zawartości

Właśnie porzuciłem...


Figaro

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mario&Luigi Brothership - w sumie połowa gry, a ja mam dość. Druga latarnia i jak musiałem bawić się w snejka, tłuc 115 raz te same mobki, a walka z bossem to nudna meczarnia to mówię pierd'ole to. Zero rozwoju postaci, nudna fabuła, ani zabawna ani ciekawa. Nie umywa się do poprzednich części. Niby fajnie, ale czuć brak czegos, także pacingu. Na plus muza i vibe. Jbc. Drugie rozczarowanie po Zeldzie z Zeldą.

 

Death's Door - grałem na start na xie jak jeszcze mi się chciało i pokonał mnie bug, który chyba tylko ja miałem. Odechciało mi się. A potem na promce wziąłem na Switcha. Leżał. W paru kanałach widziałem topka indyków ever. Spróbuję, gust też się zmienia. I cóż to średnia gra. Mocno średnia. Najgorsza jest walka, zero rozwoju, zawsze jbn 4 ciosy Panie. Broń nowa? Bo co, nic nie daje. I czuć recykling i wydłużanie na siłę lokacji. Jasne paleta barw cudo, muzyka też. Ale nie ma siły, czuje, że tracę przy tym czas. Może kiedyś 3 raz spróbuję, ale teraz odpuszczam. Szkoda

  • Plusik 2
Opublikowano

Spiritfarer - zarządzanie łodzią i umieranie. Po pierwszych dwóch godzinach byłem oczarowany muzyką, animacją, postaciami. Po kolejnych kilku godzinach gejmplejowy loop zabił cała przyjemność z grania. Płyń tu żeby zdobyć drewno, zbuduj pokój, umebluj, idź przytul jeża, bo mu smutno, nakarm żabę. Wiem, że to taki gatunek i gra daje i tak dużo więcej pod kątem fabuły niż podobne tytuły, ale wysiadłem z łajby jak owca po raz kolejny zeżarła mi warzywa z ogrodu.

  • Plusik 1
  • This 1
Opublikowano
19 hours ago, Basior said:

Mario&Luigi Brothership - w sumie połowa gry, a ja mam dość. Druga latarnia i jak musiałem bawić się w snejka, tłuc 115 raz te same mobki, a walka z bossem to nudna meczarnia to mówię pierd'ole to. Zero rozwoju postaci, nudna fabuła, ani zabawna ani ciekawa. Nie umywa się do poprzednich części. Niby fajnie, ale czuć brak czegos, także pacingu. Na plus muza i vibe. Jbc. Drugie rozczarowanie po Zeldzie z Zeldą.

 

 

 

Ja, po grach z 3DS, nawet nie podchodzę. Mimo uwielbienia dla tych starych części. Seria skręciła bardzo mocno w gry dla totalnych debili z tutorialami odpalającymi się nawet po 15h grania, bezbekowym humorem i nieciekawy gameplayem. 

  • This 1
Opublikowano

Wolfenstein The New Collossus

 

Gra miała wszystko żeby mi się spodobać i bardzo mocno nie siadło. Doszedłem do Roswell i daję sobie spokój. Co mi się podoba? Mechanika strzelania jest spoko, przyjemna i responsywna. Bardzo fajna jest oprawa, nawet ok jest design i ogólnie założenia świata.

 

A dlaczego porzucam? Trzy rzeczy:

1. Sam pomysł na gameplay jest poroniony. Wchodzimy do miejscówki i mamy na "radarze" dwóch oficerów. Trzeba ich zabić, inaczej wrogowie będą się spamować do usranej śmierci. Wyskakiwać zza winkla, zza pleców, kurwa w kubłach na śmieci, zaraz obok Ciebie, wyskakiwać oknami i drzwiami. Ok, można spróbować po cichu. Tylko skradanie w grach nieskradankowych zwykle jest zrobione gównianie i tak jest i tutaj. W sumie to niewiadomo, czy i kiedy Cię ktoś zauważy. W praktyce wygląda to tak, że próbujemy się zakraść do oficerów, zwykle się nie udaje, rozlega się alarm, więc próbujemy do nich dobiec zanim zostaniemy zabici. Walka nie ma sensu, bo patrz powyżej. No więc albo się uda, albo nie. Chuj wie. Jest to dokładnie tak poronione jak brzmi.

2. Fabuła jest mało ciekawa, dialogi straszne i ogólnie zero jakiegoś polotu. A renderowane filmiki długie. Postaci też jakieś takie nijakie. No nie wciągnęło mnie

3. BJ Blaskowicz. Ok może to moja wina, ale zawsze wyobrażałem sobie Blaskowicza jako takiego madafakera. Dyszącego nienawiścią do nazioli, rozwalającego ich z pieśnią na ustach i walącego one-linery jak Duke Nukem. Zamiast tego dostajemy jakiegoś płaczka, non stop pierdolącego jakieś smuty do laski której na początku gry ucięli głowę. Smuty w stylu: czuję twój zapach w tym kombinezonie bądź przy mnie dodaj mi sił. Albo to dzięki twoim skrzydłom żyję, bez nich bym się rozpadł. No kurwa dramat panie, nie da się tego słuchać. Do tego ta ciągła mina jakby się zaraz miał rozpłakać. No zawód w chuj.

 

Nie mam siły do tego tytułu. Zwykle rozumiem dlaczego coś mi nie siadło, ale ludzie chwalą. Tutaj ni cholery nie rozumiem dlaczego ta gra jest tak wysoko ceniona

  • Plusik 1
Opublikowano
24 minuty temu, Homelander napisał(a):

Wolfenstein The New Collossus

 

Gra miała wszystko żeby mi się spodobać i bardzo mocno nie siadło. Doszedłem do Roswell i daję sobie spokój. Co mi się podoba? Mechanika strzelania jest spoko, przyjemna i responsywna. Bardzo fajna jest oprawa, nawet ok jest design i ogólnie założenia świata.

 

A dlaczego porzucam? Trzy rzeczy:

1. Sam pomysł na gameplay jest poroniony. Wchodzimy do miejscówki i mamy na "radarze" dwóch oficerów. Trzeba ich zabić, inaczej wrogowie będą się spamować do usranej śmierci. Wyskakiwać zza winkla, zza pleców, (pipi)a w kubłach na śmieci, zaraz obok Ciebie, wyskakiwać oknami i drzwiami. Ok, można spróbować po cichu. Tylko skradanie w grach nieskradankowych zwykle jest zrobione gównianie i tak jest i tutaj. W sumie to niewiadomo, czy i kiedy Cię ktoś zauważy. W praktyce wygląda to tak, że próbujemy się zakraść do oficerów, zwykle się nie udaje, rozlega się alarm, więc próbujemy do nich dobiec zanim zostaniemy zabici. Walka nie ma sensu, bo patrz powyżej. No więc albo się uda, albo nie. (pipi) wie. Jest to dokładnie tak poronione jak brzmi.

2. Fabuła jest mało ciekawa, dialogi straszne i ogólnie zero jakiegoś polotu. A renderowane filmiki długie. Postaci też jakieś takie nijakie. No nie wciągnęło mnie

3. BJ Blaskowicz. Ok może to moja wina, ale zawsze wyobrażałem sobie Blaskowicza jako takiego madafakera. Dyszącego nienawiścią do nazioli, rozwalającego ich z pieśnią na ustach i walącego one-linery jak Duke Nukem. Zamiast tego dostajemy jakiegoś płaczka, non stop (pipi)ącego jakieś smuty do laski której na początku gry ucięli głowę. Smuty w stylu: czuję twój zapach w tym kombinezonie bądź przy mnie dodaj mi sił. Albo to dzięki twoim skrzydłom żyję, bez nich bym się rozpadł. No (pipi)a dramat panie, nie da się tego słuchać. Do tego ta ciągła mina jakby się zaraz miał rozpłakać. No zawód w (pipi).

 

Nie mam siły do tego tytułu. Zwykle rozumiem dlaczego coś mi nie siadło, ale ludzie chwalą. Tutaj ni cholery nie rozumiem dlaczego ta gra jest tak wysoko ceniona

 

Nie umiem dawać plusów (nie widzę takiej opcji), ale dałbym 10 minimum. Lepiej wspominam RtCW czy fanowskie Blade of Agony (którego nie skończyłem bo komp zdechł) od tego barachła. Z tych nowych tylko dodatek był całkiem spoko, Old Blood? Ten z okultystycznymi naleciałościami. 

  • Dzięki 1
Opublikowano
2 hours ago, pawelgr5 said:

Porzuciles te re chyba zaraz przed momentem gdzie Blazkowicz przestaje byc pizda. 

 

No cóż, gra dostała ode mnie kilka godzin sprawiedliwego traktowania. Skoro mnie nie zachęciła do dalszego grania to nie jest mój problem :) A pizdowatość BJ to tylko jeden z powodów

Opublikowano
On 8/31/2024 at 9:24 PM, Wredny said:

@Rozi, a w ELITE Dangerous grałeś? Tutaj eksploracja kosmosu zrobiona jest naprawdę wzorowo i na poważnie. Co prawda stopy na planetach postawić się nie da (przynajmniej na konsolach), ale wyjechać łazikiem ze statku już jak najbardziej.

A znasz coś podobnego do Elite na konsoli? Twórcy przestali wspierać, a pograłbym w coś podobnego 

Opublikowano
A znasz coś podobnego do Elite na konsoli? Twórcy przestali wspierać, a pograłbym w coś podobnego 
Najbliżej masz No Man's Sky. Klimat nie jest tak poważny, a grafika mocno cukierkowa, ale gra w obecnej formie ma ogrom contentu, a teraz jeszcze wjechał spory darmowy update.
  • Plusik 1
Opublikowano
10 hours ago, Patricko said:
13 hours ago, Sedrak said:
A znasz coś podobnego do Elite na konsoli? Twórcy przestali wspierać, a pograłbym w coś podobnego 

Najbliżej masz No Man's Sky. Klimat nie jest tak poważny, a grafika mocno cukierkowa, ale gra w obecnej formie ma ogrom contentu, a teraz jeszcze wjechał spory darmowy update.

Wczoraj właśnie włączyłem, ale nie wiem czy to całe budowanie to dla mnie. No nic pogram trochę i zobaczę 

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Akurat gdy całkiem nieźle się wciągnąłem, musiała nastąpić premiera gierki, w którą chciałem zagrać bardziej, więc AC Odyssey idzie w kolejną odstawkę.
Trochę szkoda, bo zaczynam widzieć ogrom tej gierki jako zaletę - to w końcu "Odyseja", powinno być epicko i z rozmachem, a przygoda powinna trwać grubo powyżej 100h.
Na tle nowszych produkcji od UBI nawet doceniam tutejsze pisarstwo - Kassandra jest fajną bohaterką i mimo, że zdecydowanie jest "strong female protagonist" to wygląda fajnie i da się ją lubić, a niektóre questy są naprawdę zabawne i zapadające w pamięć.

195d939e7e725-screenshotUrl-min.thumb.png.65958c7f3fb4d08a04f721c7b7e3a5db.png

Właśnie w okolicach tych solanek natrafiłem na chłopaka w klatce i rozpoczął się quest "Family Values" - nie powiem, nawet śmiechłem kilka razy w trakcie i na koniec.

No cóż, póki Atomfall mnie nie znuży, Kassandra odpływa w stronę zachodzącego słońca.

195d93aa09e16-screenshotUrl-min.thumb.png.f5f64ea4f2c9870a88ce9ae7794890cc.png

  • Plusik 2
  • beka z typa 1
  • Smutny 1
Opublikowano
8 godzin temu, Wredny napisał(a):

Właśnie w okolicach tych solanek natrafiłem na chłopaka w klatce i rozpoczął się quest "Family Values" - nie powiem, nawet śmiechłem kilka razy w trakcie i na koniec.
 

 

Solanki? Kurde, tam chyba jest najlepszy quest w grze, końcówka rewelacyjna, zawsze jak sobie przypominam co tam się odyebało to mi się jala szeroko uśmiecha :D

 

Spoiler

"You killed my matter and fucked my pater!"

 

Mam to nawet nagrane na PS4 bo nie chciałem stracić. Podobnie kilku innych wątków jak np wtykania drogocennego kamienia w dupę kozy czy inne zabawne sytuacje obyczajowe. Pod tym względem Odysejka dowozi! Szkoda że zostawiłeś grę ale rozumiem to, jest przytłaczająca i sam ją rozgrywałem na raty. W niedługich sesjach jest fajna ale całkowicie niestrawna jak do niej usiąść na dłużej.

  • Lubię! 1
Opublikowano

a da się w ogóle tego asasynka przejść lecą tylko z glowną fabułą? Od trójki nie miałem styczności z serią i kusi mnie ten Egipt od dawna, ale szkoda mi czasu na sandboxa na 100h

Opublikowano

Nie da się, będziesz zablokowany w progresie, bo wrogowie o poziom wyżej będą Cię bili na strzała. Ta gra została zaprojektowana, żeby grindować, albo wydawać hajs na doładowanie poziomu :) No i ta fabuła nie jest warta przechodzenia, z resztą jak w każdym współczesnym Asasynie.

  • Dzięki 1
Opublikowano

Coś tam pobocznego podobno trzeba robić po drodze bo level cap wymusza, ale akurat u mnie tak się przejście rozłożyło, że nie musiałem nic grindować bo robiłem sobie od czasu do czasu jakieś side questy czy inne pierdy. I tak patrzysz na jakieś 70-80h grania, więc jak nie masz czasu to nie podchodź do tej gry.

  • Dzięki 1
Opublikowano

W Origins trzeba porobić trochę misji pobocznych bo czasem możesz odstawać z poziomem i wtedy tak jak Rozi pisze - przeciwnicy mają nad tobą dużą przewagę. W Odyssey za to trzeba w chuj grindować, zjebali to tam całkowicie. 

 

  • Dzięki 1
Opublikowano
33 minuty temu, Shen napisał(a):

a da się w ogóle tego asasynka przejść lecą tylko z glowną fabułą? Od trójki nie miałem styczności z serią i kusi mnie ten Egipt od dawna, ale szkoda mi czasu na sandboxa na 100h

 

Skończyłem go w jakimś czasie około 30h, sama główna fabuła plus zadania poboczne (dosyć nudne) tam, gdzie zaczynałem odstawać poziomem. Tragedii nie ma pod kątem grindu, ale też nie da sie przelecieć samej głównej fabuły. Ogólnie miła gierka, ale nasyciła mnie w te raptem 30h tą formułą tak, że na kolejne RPGsyny już nie miałem ochoty.

  • Dzięki 1
  • This 1
Opublikowano
4 godziny temu, Bzduras napisał(a):

Square dający klauna za Odysejkę samemu mając chore ilości godzin w serii "ruda wywłoka i jej łuk" to jest taki chef's kiss, że aż ciężko mi w to uwierzyć :dog:

 

E tam, uważał to i dał jestera. Może był w takim nastroju? Może wyjaśni czemu dał klauna a może ma to w rzyci? Wiem wiem, znów mi się załącza ten "adwokat diabła" jak niedawno po akcji z powrotem Cezkiego gdzie otrzymałem potężną kolekcję pennywisów. I co z tego? Zmieniło to coś? Czasem lubię stanąć w obronie słabszych, uciskanych nawet jak się potem za to nazbiera garści od całej reszty hehe :cool2:

 

Wracając do ekolegi Grzesia - a bo to on jeden "zamęcza" tytuły przdchodząc je wielokrotnie? Jest tu więcej takich np w temacie RDR2 gra żyćko. Ja też np odchodzę i wracam do ESO bo kocham tą grę i jednocześnie nienawidzę, wychwalam ją i mieszam z gównem na przemian. A Wredny to widać także gracz z vibem sentymentu bo lubi odpalać gry lub wracać do tytułów, które inni dawno porzucili. 

Opublikowano
6 minut temu, SebaSan1981 napisał(a):

E tam, uważał to i dał jestera. Może był w takim nastroju? Może wyjaśni czemu dał klauna a może ma to w rzyci? Wiem wiem, znów mi się załącza ten "adwokat diabła" jak niedawno po akcji z powrotem Cezkiego gdzie otrzymałem potężną kolekcję pennywisów. I co z tego? Zmieniło to coś? Czasem lubię stanąć w obronie słabszych, uciskanych nawet jak się potem za to nazbiera garści od całej reszty hehe :cool2:

Ja tylko napisałem swoje spostrzeżenie, bo ironia tej sytuacji nawet nie tyle mnie uderzyła co wypłaciła mi Shoryukena prosto w podbródek.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...