Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pod wieloma względami tak, jak np. te animacje z klubu disco, ale są też rzeczy które Starfield robi bardzo dobrze i pod którymi jest nie ma w zasadzie konkurencji. Trudno znaleźć drugiego tak bogatego, ogromnego i wypchanego zawartością rpga. 

Opublikowano

No ja mam wrażenie, że ostatnio gry z otwartym światem się cofają w rozwoju. Kilkanaście lat temu bym pomyślał, że światy będą żyć swoim życiem a okazuje się, że taki Starfield ma bardziej martwy świat niż GTA IV. Z Cyberpunkiem pod tym względem jest niewiele lepiej.

Opublikowano
27 minut temu, ASX napisał:

Trudno znaleźć drugiego tak bogatego, ogromnego i wypchanego zawartością rpga. 

Assassin's Creed Valhalla, gra na setki godzin, mnóstwo zawartości, ogromna mapa.

 

2/10, bo odpisałem.

Opublikowano
30 minut temu, ASX napisał:

Pod wieloma względami tak, jak np. te animacje z klubu disco, ale są też rzeczy które Starfield robi bardzo dobrze i pod którymi jest nie ma w zasadzie konkurencji. Trudno znaleźć drugiego tak bogatego, ogromnego i wypchanego zawartością rpga. 

 

Czy ta wypchana zawartość Starfielda jest teraz z nami w pokoju? Bo chyba nie masz na myśli tych pustych planet z generyczną zawartością?

  • Haha 1
  • This 2
Opublikowano

Wiesz Kamilu w przeciwieństwie do ciebie grałem w sporo w  obie te gry i Asasyn to jednak znacznie płytsza gra niż Starfield

4 minuty temu, Rooofie napisał:

 

Czy ta wypchana zawartość Starfielda jest teraz z nami w pokoju? Bo chyba nie masz na myśli tych pustych planet z generyczną zawartością?

Widocznie muszę grać w jakąś inną grę, bo przez te kilkadziesiąt godzin skupiając się na robieniu głównego wątku i robieniu zadań pobocznych to jeszcze nie natrafiłem na te puste planety z generyczną zawartością. 

Opublikowano
11 minutes ago, ASX said:

Wiesz Kamilu w przeciwieństwie do ciebie grałem w sporo w  obie te gry i Asasyn to jednak znacznie płytsza gra niż Starfield

Widocznie muszę grać w jakąś inną grę, bo przez te kilkadziesiąt godzin skupiając się na robieniu głównego wątku i robieniu zadań pobocznych to jeszcze nie natrafiłem na te puste planety z generyczną zawartością. 

Przecież pierwsza lepsza planeta na którą lecimy nawet podczas robienia misji jest generyczna. Misja z tymi świątyniami gdzie zdobywamy moce to jest żart. Latamy po kolei z planety na planete gdzie nie ma nic tylko kamienie + te świątynie do których wchodzimy i latamy sobie w powietrzu przez parę minut i tak kilka razy pod rząd.

  • Plusik 6
Opublikowano
11 minut temu, ASX napisał:

Wiesz Kamilu w przeciwieństwie do ciebie grałem w sporo w  obie te gry i Asasyn to jednak znacznie płytsza gra niż Starfield

Widocznie muszę grać w jakąś inną grę, bo przez te kilkadziesiąt godzin skupiając się na robieniu głównego wątku i robieniu zadań pobocznych to jeszcze nie natrafiłem na te puste planety z generyczną zawartością. 

 

No to graj dalej. Przez pierwsze 30 godz. Starfield wydaje się spoko. Po przekroczeniu tego czasu męczy niesamowicie. Chyba, że bieganie od świątyni do świątyni po pustej planecie i wskakiwanie w gwiazdki daje ci niesamowity fun, to nawet i 60 godzin będziesz się dobrze bawił.

  • Plusik 3
Opublikowano

no gram już ok 70 godzin i na nieszczęście dalej dobrze się bawię i odkrywam nowe osady, lokacje i questy, które raczej nie nazwałbym pustymi i generycznymi. Na razie byłem tylko w dwóch świątyniach i tu przyznaje rację faktycznie jest to element generyczności, bo zdobywanie tych mocy 2 razy wyglądało identycznie. Zobaczymy może muszę dłużej pograć i po 100 godzinach gra mi obrzydnie, a może nic się nie zmieni. 

 

  • Plusik 1
Opublikowano

Nie no nie czarujmy się - Starfield to w większości gra z generatora map, a planety to właśnie ta pustka i 4 rodzaje losowo dobieranych konstrukcji, ewentualnie kolejne 5 rodzajów "naturalnych formacji".
Te miejsca i rzeczy, które są tu zrobione ręcznie, są super, ale eksploracja na dłuższą metę nie ma sensu, a szkoda, bo w ich grach zawsze to lubiłem.
I tak, wiem, w Skyrim też mieliśmy losowo generowane jaskinie, ale tam jakoś to wszystko było ciekawsze, bo świat pomiędzy tymi jaskiniami żył i oferował sporo innych atrakcji, a tutaj lecisz od punktu do punktu poprzez pustkę.
Rozumiem, to kosmos, powinno być pusto i nie każda planeta ma życie, czy konstrukcje budowane przez ludzi... Ale ze względu na te wszechobecne kopiuj/wklej i przemieszczanie się za pomocą loadingów jakoś mocniej kłuje to w oczy.
No i ten brak jakiegoś łazika... Jakby był to by pewnie częściej ludzie widzieli ten komunikat o niewidzialnej ścianie, ale k#rwa, jakby to usprawniło rozgrywkę i ją uprzyjemniło :fsg:
Ale nie, nie ma i ch#j, bo Bethesda pewnie nie potrafi w pojazdy jeżdżone, jebane patałachy...

A te świątynie to beka w ch#j, latanie za światełkami, zawsze tak samo (choć mam wrażenie, że za pierwszym razem było najdłużej), a do tego fatalnie rozwiązany jest feedback tego zbierania gwiazdeczek - niby jest dźwięk, ale jeszcze jakoś wizualnie by się przydało pokazać, czy człowiek trafił czy nie.
Ech... a mimo wszystko, wczoraj grając w Alan Wake II, myślałem o tym, żeby odpalić tego zamulacza, więc nie jest z tym tak do końca źle :reggie:
Tutaj foteczka po wyjściu z trzeciej generycznej świątyni - fajna ta zbroja Vanguardów.

1133ad3c-04a6-4bcc-b7e6-c368c6c4d4de-min.thumb.png.acc17bb9e432397f3280be4e0698e1d5.png

Opublikowano
1 hour ago, Wredny said:

Nie no nie czarujmy się - Starfield to w większości gra z generatora map, a planety to właśnie ta pustka i 4 rodzaje losowo dobieranych konstrukcji, ewentualnie kolejne 5 rodzajów "naturalnych formacji".
Te miejsca i rzeczy, które są tu zrobione ręcznie, są super, ale eksploracja na dłuższą metę nie ma sensu, a szkoda, bo w ich grach zawsze to lubiłem.
I tak, wiem, w Skyrim też mieliśmy losowo generowane jaskinie, ale tam jakoś to wszystko było ciekawsze, bo świat pomiędzy tymi jaskiniami żył i oferował sporo innych atrakcji, a tutaj lecisz od punktu do punktu poprzez pustkę.
Rozumiem, to kosmos, powinno być pusto i nie każda planeta ma życie, czy konstrukcje budowane przez ludzi... Ale ze względu na te wszechobecne kopiuj/wklej i przemieszczanie się za pomocą loadingów jakoś mocniej kłuje to w oczy.
No i ten brak jakiegoś łazika... Jakby był to by pewnie częściej ludzie widzieli ten komunikat o niewidzialnej ścianie, ale k#rwa, jakby to usprawniło rozgrywkę i ją uprzyjemniło :fsg:
Ale nie, nie ma i ch#j, bo Bethesda pewnie nie potrafi w pojazdy jeżdżone, jebane patałachy...

A te świątynie to beka w ch#j, latanie za światełkami, zawsze tak samo (choć mam wrażenie, że za pierwszym razem było najdłużej), a do tego fatalnie rozwiązany jest feedback tego zbierania gwiazdeczek - niby jest dźwięk, ale jeszcze jakoś wizualnie by się przydało pokazać, czy człowiek trafił czy nie.
Ech... a mimo wszystko, wczoraj grając w Alan Wake II, myślałem o tym, żeby odpalić tego zamulacza, więc nie jest z tym tak do końca źle :reggie:
Tutaj foteczka po wyjściu z trzeciej generycznej świątyni - fajna ta zbroja Vanguardów.

1133ad3c-04a6-4bcc-b7e6-c368c6c4d4de-min.thumb.png.acc17bb9e432397f3280be4e0698e1d5.png

Brak pojazdów lądowych to jest kpina, a spokojnie można było zrobić zżynkę z Death Stranding i dać pojazdy + budowanie dróg.

  • Plusik 2
Opublikowano

Jakieś trzeciorzędne czy czwartorzędne lokacje czy punkty zainteresowań są generyczne i zrobione z generatora.

 

Ale jeśli  gram w Starfielda skupiając się wykonywaniu questów (których jest tu mnóstwo) i odwiedzaniu lokacji, do których zaprowadzą nas te zadania to przez te 70 godzin w ogóle nie doświadczyłem tego generatora. Za to widziałem ogrom ręcznie  zaprojektowanych klimatycznych lokacji. Od opuszczonych kopalni na Marsie, przez więzienie na Suworowie czy po porzucone fabryki mechów. 

 

  • Plusik 2
Opublikowano

No ok, racja, ale ja zawsze lubiłem dawać się odciągać od questów właśnie tym znacznikom na mapach, więc może to trochę moja wina i tego, jak się przyzwyczaiłem do grania w gry Bethesdy (bo umówmy się - ich questopisarstwo nigdy nie było jakoś szczególnie porywające).

Opublikowano

Ale też zdarzają im się przebłyski z fajnymi pomysłami, do dziś na przykład pamiętam questa inspirowanego łowcą androidów czy ten w którym utknęliśmy w symulacji w Falloucie 3. 

No  i na pewno zgadzam się Starfied słabo się sprawdza w takim szwendaniu i zwiedzaniu mapy jak w ich poprzednich grach. 

Opublikowano

Napewno brakuje misji w których możnaby odczuć że poruszamy się po kosmosie który jest nieskończenie wielki.

W sensie np mamy się udać na odległą planetę. Przygotowujemy się, paliwo zasoby ekipa, coś w ten deseń. Potem ruszamy i lecimy dajmy na to 1h lub więcej, po drodze zatrzymując się na opuszczonej stacji, trafić pas przelatujących komet, zostać zaatakowanym. 

Ale żeby kurwa poczuć że przemierzyłem kawał drogi. Że wyzwaniem było dostać się w konkretne miejsce. Mogłoby to byc np w zadaniach fabularnych. Myślę że to jest rzecz która się nie udała jednak.

Opublikowano

Starfield będzie generyczny dla tych ludzi, którzy będą chcieli żeby taki był. Będzie miał niewidzialne ściany tylko u tych, którzy koniecznie chcą je znaleźć itp

 

Można grać 100h robiąc główne questy, questy poszczególnych frakcji i co ciekawsze przypadkowe.

 

Można też w tym samym czasie łazić tylko po jednej planecie po 40 minut w każdą stronę i narzekać na niewidzialne ściany i 10 takich samych jaskiń.

 

W każdym przypadku to będzie ta sama gra, jedyną różnicą będzie sposób podejścia do rozgrywki.

  • Plusik 1
  • Lubię! 2
  • beka z typa 4
  • This 1
Opublikowano

Dokładnie, chłopaku. Też uważam, że ten tytuł co niektórzy postawili sobie gdzieś wysoko na piedestale.

Jedni (czyli ci co nie rozumieją fabuły lub celowo ją spłycają , albo z jakiś powodów nie mogą ograć, tudzież słyszeli od koleżanki mamy, że chujnia), czyli opluwają go, a drudzy zatopią się na setki godzin przy dobrej zabawie, ładnej grafice i masie dobrego granka.

  • beka z typa 1
Opublikowano

To patent jak z grami wyścigowymi. Jedni będą zaliczać kolejne wyścigi skupiając się na modelu jazdy i fizyce, a inni na tym czy widownia na trybunach na piątym planie jest 2D czy 3D.

 

Te same gry, inne priorytety.

 

 

Opublikowano

Ja w ogóle nie mam nic przeciwko jak komuś się Starfield się nie podoba, jest tyle gier że z pewnością znalazł dla siebie coś innego. Nie rozumiem, tylko tego na siłę przekonywania że gra to puste planety z generyczną zawartością i po 30 godzinach na pewno mi się znudzi (gdy gram już ponad 60 :D ) i skupiając się na robieniu zadań z wątku głównego, frakcji i zadań pobocznych nie doświadczyłem jeszcze tej pustości i generyczności. 

I ja nie mówię że tych pustych planet tu nie ma, bo pewnie 900 z tych 1000 planet jest faktycznie pusta, kilkadziesiąt z tych pozostałych 100 nie oferuje nic poza generyczną zawartością, ale te pozostałe kilkanaście albo kilkadziesiąt na których coś faktycznie jest oferuje dużo zawartości. Bo wciąż po tych kilkudziesięciu godzinach gry zdarza mi się wylądować na nowej planecie. Jak na przykład ostatnio trafiłem na Gagarina gdzie przywiodła mnie jakaś randomowa misja pasażerska i natrafić na nim przechadzając się między barakami o nowe zadania poboczne. W wielu innych grach po 60 godzinach znałbym już grę na wylot i miał całą mapę wyczyszczoną z wszystkich znaczników i najgłupszych aktywności, a tu wciąż trafiam na nowe ręcznie zaprojektowane lokacje i zadania.

Czym się to różni od takiego Mass Effecta gdzie było kilka korytarzowych lokacji zaprojektowanych przez twórców, a reszta stanowiły puste planety z generatora? Jedynie tym, że w Starfieldzie jest o więcej ręcznie zaprojektowanych lokacji, są bardziej rozbudowane i jest o wiele więcej zadań, czy nawet całych wątków pobocznych. 

 

Starfielda można słusznie krytykować z wielu powodów jak np. za archaiczne animacje npców, 30 fpsów na konsoli czy wszechobecne loadingi które wybijają z immersji, ale zarzucanie mu generyczności czy pustości jest jak dla mnie kompletnie nietrafione. O wiele bardziej, mógłbym zrozumieć zarzuty że gra jest zbyt duża i jestem w stanie zrozumieć ludzi  którzy piszą że  gdyby akcja Starfielda koncentrowała się w jednym układzie na kilku planetach to rozgrywka by na tym tylko zyskała. 

 

Tyle ode mnie, wracam odkrywać kosmos i wykonywać następne questy. 

 

 

 

 

 

  • Plusik 1
Opublikowano

Starfield jak każda gra, nie musi się nikomu podobać. Ma wiele wad, archaicznych rozwiązań, niedoróbek itp. Ale ma też tak dużo porządnej zawartości, że można wsiąknąć zapominając o wszelkich niedoróbkach, nawet jak się nie jest jakimś psychofanem gier Bethesdy.

 

Natomiast już naprawdę nudne jest czytanie od 2 miesięcy, że to najgorsza gra w historii, a tym bardziej jak często próbują to udowodnić osoby, które nawet nie grały.

 

Jakie Diablo takie zdrowewariaty ;)

Opublikowano

Starfield pomimo tego, że jest średniakiem to i tak jest zdecydowanie najlepszą grą Bugthesdy. Przynajmniej dała się skończyć, w przeciwieństwie do wszystkich poprzednich gier tego deva:reggie:

  • beka z typa 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...