Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Są też inne zadania w których czasem wybije się jakieś ciekawsze.

Ja nawet z perspektywy czasu naprawdę miło wspominam, chociaż mógłbym wytknąć dziesiątki rzeczy tej grze.

 

Po prostu zawsze zawsze zwala się tu jakaś armia która stwierdza że Starfield to okrutnie hujowa gra, że wątek główny dramat, eksploracja leży i ogólnie sraka.

A w temacie jakiegoś jrpga czy innego "hiciora": no prawie poleciały mi łzy gdy przyniosłem tej dziewczynce dziesięć niebieskich kwiatków 

  • Haha 4
  • beka z typa 1
Opublikowano

Ale to chyba ogólny problem dotyczący wszystkiego, Internet pomógł wykształcić i spopularyzował coś takiego jak kultura przesady, która premiuję żeby się wybić przede wszystkim skrajne osądy.

 

Przez to coraz mniej miejsca na opinie bliżej centrum skali, bardziej wyważone i racjonalne. A coraz więcej rzeczy i produktów jest określanych  do dupy, chujowych i totalnie beznadziejnych. 

  • Plusik 1
  • This 1
Opublikowano

Ja twierdzę, że gra jest po prostu średnia. Ma bardzo dobrą oprawę, wybitny design, koszmarną fabułę i narrację oraz bardzo przeciętny gameplay. Ot taka "perełka" jak Days Gone. Znajdą się entuzjaści, ale ogólnie to nic specjalnego. A biorąc pod uwagę hype i pozycję jaką miał zająć ten tytuł to jest on megazawodem

Opublikowano

Jakby Starfield miało taką fabułę, postacie i eksplorację jak w Days Gone to byłoby 10/10, więc proszę mi nie porównywać tego generatora manekinów do żywego świata z gry bend :sir:

  • Haha 1
  • beka z typa 2
  • This 1
  • Minusik 1
Opublikowano (edytowane)

Nigdzie nie napisałem, że Starfield jest chujowy, to dobra gra, ale nie mam różowych okularów na oczach, żeby nie dostrzegać jego niedoskonałości.

 

Czy ludzie mieli znacznie większe oczekiwania, no mieli, ale kto rozbudził tak wielkie oczekiwania. Niby wszyscy znają te bajeczki Todda, ale jednak gra która w "przestrzeni publicznej" przez twórców i włodarzy była kreowana na coś niesamowitego, system seller to jednak zderzenie z rzeczywistością było bolesne. Im większe oczekiwania , tym mocniejsze wytykanie błędów, tak to już jest, tak też było z CP2077 na premierę którego stan techniczny na konsolach poprzedniej generacji był tragiczny i CD Projekt Red musiało się z tą ogromna falą krytyki też mierzyć.

Edytowane przez tedi007
  • Plusik 1
Opublikowano
7 minut temu, tedi007 napisał(a):

Nigdzie nie napisałem, że Starfield jest chujowy, to dobra gra, ale nie mam różowych okularów na oczach, żeby nie dostrzegać jego niedoskonałości.

 

Czy ludzie mieli znacznie większe oczekiwania, no mieli, ale kto rozbudził tak wielkie oczekiwania. Niby wszyscy znają te bajeczki Todda, ale jednak gra która w "przestrzeni publicznej" przez twórców i włodarzy była kreowana na coś niesamowitego, system seller to jednak zderzenie z rzeczywistością było bolesne. Im większe oczekiwania , tym mocniejsze wytykanie błędów, tak to już jest, tak też było z CP2077 na premierę którego stan techniczny na konsolach poprzedniej generacji był tragiczny i CD Projekt Red musiało się z ta ogromna fala krytyki też mierzyć.

Paradoks polega na tym, że Cyberpunk 2077 to też główny powód średniego odbioru Starfielda. Niby inna gra, ale jednak wiele je łączy, Cyber też zaczął od ocen średnich, ale teraz jest uważana za ścisły top branży, z fenomenalnym DLC na pokładzie i masą dodatków, jednak róznica polega na tym, że rdzeń rozgrywki w Cyberze był od początku nowoczesny i znacznie ciekawszy, a postacie zrobione były z krwi i i kości ze znakomitą fabułą i voice actingiem.  

 

Przed Starfieldem jeszcze długa droga i 3? DLC, przynajmniej tyle obiecali. 

 

----

BTw wciąż jestem ciekaw, czy naprawdę TES VI będzie na creation engine, bo w 2032 to nawet o 6/10 będzie ciężko :D 

  • Plusik 1
Opublikowano

Będzie na Creation Engine bo chcą zachować  m.in. wsparcie modów. Co nie znaczy, że silnik ten nie będzie udoskonalany, najważniejsze to żeby popracowali zamaskowaniem loadingów przy wchodzeniu do pomieszczeń, to jest coś co jest największym artefaktem dawnych czasów. 

Opublikowano
22 minutes ago, Wredny said:

Jakby Starfield miało taką fabułę, postacie i eksplorację jak w Days Gone to byłoby 10/10, więc proszę mi nie porównywać tego generatora manekinów do żywego świata z gry bend :sir:

 

W Days Gone mamy stojąco sztywno postacie rozmawiające ze sobą podczas gdy aktorzy głosowi mają megawczuwę na emocje i emfazę. Wygląda to komicznie. Albo wchodzący po drabinie Decon, który w trakcie 40s wchodzenia 5 razy się zdyszał, a 6 powiedział jak to chujowo, że musi to robić. I te jego ciągłe sapanie i gadanie do siebie czy to w trakcie jazdy, czy eksploracji, czy walki. Dostawałem dreszczy. A ten żywy świat to na czym polega? Że 2 min od naszej super bazy stoją rozwalone samochody, które można zlootować dla tak potrzebnych narracyjnie materiałów? Co czasu nie było? Albo, że 5 min od bazy są obozy bandytów z licznikiem ilu ich jest? Albo, że zbliżałem się to tego "miasteczka", na wieżyczce stoją strażnicy, walę do nich ze snajperki, ale nic się nie dzieje? Days Gone ma genialne założenia. Ale zabrakło w chuj doświadczenia, umiejętności i pieniędzy. Typowe, podręcznikowe rzucanie się z motyką na słońce i przerost ambicji. Nawet jestem w stanie to uszanować. 

Natomiast Bethesdy za Starfielda nie szanuję absolutnie. Oni mieli wszystko: doświadczenie, umiejętności, pieniądze i czas. Tylko po prostu im się nie chciało. Ktoś im zabronił zatrudnić kompetentnych scenarzystów? No nie. Po prostu chuj na to położyli. Podobnie jak na inne rzeczy

  • Plusik 3
  • Minusik 1
Opublikowano

@KrYcHu_89
Oj tak, u podstaw Cyberpunk jest bardzo bethesda-game (pierwszoosobowy eRPeG akcji z wyborami dialogów, masą lootowania i podnoszenia niepotrzebnych śmieci, opcjonalnym skradankiem, hakowaniem, wytrychami itp), ale ma też wszystko to, czego bethesda-games mieć nie będą - żywe postacie, interesująca fabuła, życiowe dialogi, zapadające w pamięć questy i wydarzenia.
Zawsze lubiłem te bethesdowe wytwory, ale w nich zawsze pociągała mnie wolność, eksploracja, lootowanie i levelowanie, czyli lubiłem je czystko pod kątem mechaniki.
Starfield z tego wszystkiego zabrał mi wątek eksploracyjny (mimo, że pole manewru było ogromne, największe w historii bym powiedział nawet), bo reszta w sumie nadal mnie jara (levelowanko jest leganckie, lubię ten jingiel), ale tak - to w sumie bardzo podobne gry, a jednak Cyberpunk to liga mistrzów przy starfieldowej okręgówce.

Opublikowano

W Cyberpunku mega robotę w kwestii naturalności świata robi to że dialogi są prowadzone w trakcie poruszania i wykonywania czynności. 

Więcej gier powinno skopiować ten patent, bo normalni żywi ludzie nie rozmawiają ze sobą w ten sposób, że stoją nieruchomo naprzeciwko siebie i wymieniają słowa. 

Opublikowano

No Cyberek po prostu jest teraz top w swojej klasie, gra do pobicia trudna będzie nawet dla twórców, po przejściu na UE5 zobaczymy jak CDP wypadnie, to jak wyszli z tą grą na prostą to mistrzostwo, ale byli już bardzo nisko jako firma :D. 

 

Porównania do Cyberka są ok, ale Days Gone to już przesada, fakt (w sensie gatunkowo to jednak co innego):)

 

21 minut temu, ASX napisał(a):

Będzie na Creation Engine bo chcą zachować  m.in. wsparcie modów. Co nie znaczy, że silnik ten nie będzie udoskonalany, najważniejsze to żeby popracowali zamaskowaniem loadingów przy wchodzeniu do pomieszczeń, to jest coś co jest największym artefaktem dawnych czasów. 

Ciekawe, czy technicznie można wyeliminować loadingi, ale to też omawialiśmy ,w Starfieldzie jest ich znacznie więcej przez mapę kosmosu itp. w Skyrimie i F076/4 bolały mniej, aczkolwiek w modzie London ze względu na ilość obiektów znowu był zmorą i powodowały crashe. 

Opublikowano
13 minut temu, Homelander napisał(a):

 

W Days Gone mamy stojąco sztywno postacie rozmawiające ze sobą podczas gdy aktorzy głosowi mają megawczuwę na emocje i emfazę. Wygląda to komicznie. Albo wchodzący po drabinie Decon, który w trakcie 40s wchodzenia 5 razy się zdyszał, a 6 powiedział jak to chujowo, że musi to robić. I te jego ciągłe sapanie i gadanie do siebie czy to w trakcie jazdy, czy eksploracji, czy walki. Dostawałem dreszczy. A ten żywy świat to na czym polega? Że 2 min od naszej super bazy stoją rozwalone samochody, które można zlootować dla tak potrzebnych narracyjnie materiałów? Co czasu nie było? Albo, że 5 min od bazy są obozy bandytów z licznikiem ilu ich jest? Albo, że zbliżałem się to tego "miasteczka", na wieżyczce stoją strażnicy, walę do nich ze snajperki, ale nic się nie dzieje? Days Gone ma genialne założenia. Ale zabrakło w chuj doświadczenia, umiejętności i pieniędzy. Typowe, podręcznikowe rzucanie się z motyką na słońce i przerost ambicji. Nawet jestem w stanie to uszanować. 

Natomiast Bethesdy za Starfielda nie szanuję absolutnie. Oni mieli wszystko: doświadczenie, umiejętności, pieniądze i czas. Tylko po prostu im się nie chciało. Ktoś im zabronił zatrudnić kompetentnych scenarzystów? No nie. Po prostu chuj na to położyli. Podobnie jak na inne rzeczy

Ja jeszcze lubiłem te czarne ekrany między cutscenkami jak na jakiejś sonce 2. Mega immersja i żywy świat

Opublikowano
Teraz, Pupcio napisał(a):

Ja jeszcze lubiłem te czarne ekrany między cutscenkami jak na jakiejś sonce 2. Mega immersja i żywy świat


Czyli jednak można porównać Starfielda do Days Gone, bo tu też co chwilę czarny ekran, a nawet cut-scenek nie ma :leo:

Opublikowano
1 minutę temu, Pupcio napisał(a):

No obie gry to 7 na szelkach więc imo można śmiało porównywać :nosacz3:

Czyli obie gry są kultowe :D 

 

image.thumb.png.a668f3db6f4aaa8192f43d043e5336b3.png

 

Wracając do Starfielda, ja czekam na DLC, może teraz Bethesda dowiezie zajebistą historię w skondensowanej formie, na jednej planecie, z lekką dozą horrorku :).

 

 

Opublikowano
6 minut temu, Wredny napisał(a):

A kiedyś taką historię w którejś ze swoich gier dowieźli?
Mają przebłyski w pojedynczych quest-line'ach, ale tak ogólnie to raczej meh...

Raczej pojedyncze, ale kilka bym znalazł questlinów, np. Dark Brotherhood ze Skyrima. 

 

Z DLC Far Harbor i Dawnguard chyba najlepsze story. 

 

Zatrudniliby kogoś z Obsidianu, przecież to jedno korpo :P. 

Opublikowano

No właśnie - Obsidian to wciąż ZeniMax, czy już bardziej pod Microsoft podlegają?
Choć w sumie z tą legendą Obsidianu to też nie ma co szarżować, bo The Outer Worlds nie było najwyżych lotów fabularnie.

Opublikowano

Obsidian nigdy nie należał do Zenimax. 

 

Obdisian należy do oficjalnie do Xbox Game Studios. 

 

A Bethesda jest pod Bethesda Softworks (ZeniMax). Ale to detale bo wszystkim zarządza jedna ekipa Xboxa

Opublikowano

no mają tyle niezależność na ile pozwoli im Microsoft, a teraz mają taką politykę że się nie wpiedzielają się studiom jak nie muszą, więc mają dużą niezależność 

Opublikowano

Nad informatyczkami trzeba stać z batem. Jak nikt nie stoi z batem, to później tak jest, że robią 25 lat grę o eksploracji kosmosu, a na premierę nie masz nawet mapy.

 

Niech im tam pan MS przykręca śrubę.

  • Plusik 1
  • Haha 1
  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...