Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie do końca, jest bardzo dużo rzeczy zrobionych nie proceduralne. Losowo są głównie te rzeczy, na których się niewiele dzieje i aby zrobić skalę.

Lepiej i tak by było, jakby skupili się na jednym układzie, dzięki czemu wszystko byłoby "bliżej" siebie.

  • Plusik 1
Opublikowano

no tak, ale wciąż jest tu dużo klasycznych zaprojektowanych przez twórców lokacji. Problemem jest to że w Skyrimie czy Falloucie rozgrywka była płynna, przechodziliśmy z punktu A do punktu B zwiedzając sobie ten świat spontanicznie, immerysjnie

Rozgrywka w Starfieldzie choć trochę podobna do poprzednich gier Bethesdy, opiera się jednak na tych skokach grawitacyjnych które są zwykłym ekranem ładowania, przez co pomimo tego że jest tu mnóstwo ciekawych , lokacji to cała gra sprawia paradoksalnie wrażenie jednocześnie bardzo małej. Podróż w takim Skyrimie, z jednego krańca mapy sama w sobie była przygodą, bo natrafialiśmy na jakieś kopalnie, zamczyska, npców, zawsze ktoś nas zaatakował itp. W Starfieldzie podróż z jednego krańca galaktyki na drugi ogranicza się do wskazania punktu na mapie i naciśnięciu jednego guzika. Tej eksploracji, pomimo tego że jest to gra teoretycznie o odkrywaniu kosmosu w Starfieldzie moim zdaniem najbardziej brakuje

2 minuty temu, Moldar napisał:

Nie do końca, jest bardzo dużo rzeczy zrobionych nie proceduralne. Losowo są głównie te rzeczy, na których się niewiele dzieje i aby zrobić skalę.

Lepiej i tak by było, jakby skupili się na jednym układzie, dzięki czemu wszystko byłoby "bliżej" siebie.

dokładnie, bardzo dużo rzeczy nie jest zrobiona proceduralnie, ale przez skalę gry wszystko to się rozwadnia. I też jestem zdania że wystarczyłoby kilka planet, z tą samą zawartością co już jest i gra tylko by na tym zyskała. 

Opublikowano

Quest na Nishinie bardzo spoko, ciężko coś napisac bez spoilerów, ale aż człowiek nabiera ochoty na więcej zadań eksplorujących wątek 

Spoiler

multiuniwersum

. Ale to już chyba końcówka wątku głównego, więc pewnie było to pierwsze i ostatnie takie zadanie. 

 

EDIT 

 

No i skończyłem. Statystyki na Xboxie pokazują 96h, save kilka godzin mniej. 

 

Nie będę oszukiwał, bo byłbym nieuczciwy wobec siebie samego gdybym teraz napisał że grałem kilkadziesiąt godzin w grę która mi się nie podobała. 

 

Podobało mi się chociaż gra ma kilka oczywistych, trudnych do przełknięcia wad. 

Najwiekszą jej wadą jest to że w grze traktującej o eksploracji kosmosu, nieznacznych planet rola eksploracji sprowadzona jest szybkich podróży i błądzenia kursorem na mapie galaktyki. Co jest tak samo ekscytujące jak to brzmi.

I nawet nie wiem jak można byłoby to naprawić, bo zgodnie z lore gierki całe te napędy grawitonowe właśnie na tym polegają że w ciągu kilku sekund możemy przenosić się na olbrzymie odległości. 

 

Oprócz rozczarowującej eksploracji kosmosu jest tu jeszcze rozczarowująca eksploracja lądowa. Czuć po tych otwartych terenach, które przychodzi nam od czasu do czasu przemierzać że zostały stworzone proceduralne, brakuje w nich ciekawych punktów zainteresowań i tej duszy z Fallouta czy Skyrima jaką mają krajobrazy dotknięte przez człowieka.

 

To w sumie, jedna-dwie największe wady w moim odczuciu. Ale jako że mówimy o grze Bethesdy wspomnę jeszcze o drewnianych animacjach. Bo czy Bethesdzie się to podoba czy nie, to Cyberpunk pokazał jak powinien wyglądać pierwszoosobowy shooter. Dialogi na których opiera się prawie cała fabuła w Starfieldzie że dwie lub więcej osób stoi nieruchomo naprzeciwko siebie i rozmawia razi sztucznością i ciężko takimi metodami prezentować choćby najbardziej ekscytujące wydarzenia. 

 

Są też plusy, świat jest ogromny i czuć że włożono sporo pracy w projekty tych wszystkich miast, osad, kolonii, kopalni, fabryk, ośrodków badawczych itd. dużo tego i jestem pewny że wciąż zasiedlone układy skrywają przede mną ciekawe lokacje. 

 

Druga sprawa to klimat, budowany głównie przez  jak to nazwali twórcy NASA-punkową stylistkę i swietną muzyke, ale również historię jakie ma do opowiedzenia Starfield. Jeśli ktoś lubi sci-fi to są chyba wszystkie motywy sci-fi jakie można sobie wymyślić. Kosmiczni piraci, tajne eksperymenty, inwazja obcych, kosmiczne anomalie, złowrogie wszechpotezne korporacje, wojny gangów. No jest tu chyba wszystko. Jedna gra, dużo mniejszych i większych historii do opowiedzenia. 

 

Pochwalę też gameplay. Bethesda z kazdą kolejną grą zdaje się poprawiać gunolay w swoich grach. I o ile taki Fallout 3 startował z naprawdę niskiego pułapu, Fallout 4 był już całkiem znośny, tak w  Starfielda gra się już naprawdę przyjemnie, bronie mają kopa, a walki są dynamiczne i widowiskowe. Zarówno te na lądzie jak i w kosmosie. 

 

Nie podobało mi się jeszcze to o czym wspomniałem w głównym poście. Główny wątek przez sporą część gry stanowił najmniej interesujący quest w Starfieldzie, a gdy pod koniec odkrył karty i zrobił się bardziej interesujący, pojawiły się też ciekawsze misje wykorzystujace nowe możliwości to akurat gra zaraz się skończyła. Szkoda, mam nadzieję że zostawili sobie to pole na DLC.

 

Podsumowując, nie taka zła gra ten Starfield, przez te kilkadziesiąt godzin chyba podświadomie czekałem na moment kiedy gra przestanie mi się podobać i się znudze, ale ostatecznie końcówka i new game+ okazały się ciekawsze niż się spodziewałem.

Chętnie wrócę do tego świata jak wyjdzie dodatek.

  • Plusik 1
Opublikowano
W dniu 2.01.2024 o 07:41, ASX napisał:

Najwiekszą jej wadą jest to że w grze traktującej o eksploracji kosmosu, nieznacznych planet rola eksploracji sprowadzona jest szybkich podróży i błądzenia kursorem na mapie galaktyki. Co jest tak samo ekscytujące jak to brzmi.

I nawet nie wiem jak można byłoby to naprawić, bo zgodnie z lore gierki całe te napędy grawitonowe właśnie na tym polegają że w ciągu kilku sekund możemy przenosić się na olbrzymie odległości. 

 

Tak realnie to dobre by było jakieś mini menu do skoków grawitonowych z wyborem np. najbliższych albo ulubionych układów, albo planet żeby nie wchodzić ciągle do mapy i wybierać konkretną planetę jak teraz. Zawsze to mniej frustrujące niż ciągłe wybijające z immersji włączanie pauzy. A tak życzeniowo to chciałbym bym, aby każdy z układów byłby oddzielnym hubem a w nim odległości między planetami były zmniejszone do w miarę przyjemnego podróżowania. Ale nie wiem na ile to realne pod względem mocy konsol

 

A teraz pytania do wszystkich co ukończyli fabułę i też zachaczali wątki poboczne. Mam przegrane 40h właśnie skończyłem wątek Gwardii + cały czas robię jakieś inne misje poboczne, a wątek główny jeszcze nie ruszony, oprócz wiadomo samego dotarcia do Konstelacji.

 

1. Zająć się teraz fabułą? Może dokończyć ją i później robić poboczne? Jak byście to przechodzili po raz drugi?

2. Czy dużo jest jeszcze tego typu wątków pobocznych jak te frakcyjne? Z jednej strony czuję, że jest to ogromna gra, a z drugiej trochę się boję, że oprócz fabuły i tych misji frakcyjnych zostaną już tylko mniej ciekawe pomniejsze zadania. Choć na przykład ostatnio robiłem wątek ZOK Constant i mi podszedł albo kiedyś już omawiane zadanko Mantis. I jakby było więcej tego typu rzeczy to super.

  • Plusik 2
Opublikowano (edytowane)

Misje frakcyjne to czyste złoto ale są też inne udane, oczywiście sporo tutaj typowych zapychaczy  ,,poleć na planetę X i odbierz dług"

Edytowane przez Daddy
Opublikowano

Najlepszy model moim zdaniem to zaliczyć frakcje i potem skończyć główny wątek. W międzyczasie robić co ciekawsze zadania poboczne, ale bez żadnej spiny, bo większość ich jest bardzi średnia. 

Nie ma co się bać robić wątku głównego, bo jest tu tylko jeden bardzo wyraźnie zasygnalizowany punkt bez powrotu na samym końcu gry. 

Opublikowano (edytowane)

Jeszcze przy odpowiednio wysokim poziomem relacji z członkami załogi (tymi z Konstelacji) każdy z nich ma swoją wątek.

 

A co do misji frakcyjnych to wszystkie są spoko jeśli chodzi i historię, ale jak już nie raz mówiono system skradania w Starfieldzie jest zjebany, więc wątek Ryujin Industries gameplay'owo jest męczący.

Edytowane przez tedi007
Opublikowano

Moim zdaniem najlepszy model przechodzenia tej gry to model mieszany. Zrobić kilka frakcyjnych, parę pobocznych i od czasu do czasu pyknąć jakąś misję główną. IMVHO najgorsze jest zostawianie misji głównych na sam koniec. Dlaczego? Ano dlatego, że wszystkie one polegają z grubsza na tym samym i gdybym miał je robić ciurkiem to bym się zrzygał z nudów. Dopiero ostatnia główna jest nieco inna i coś tam niecoś wyjaśnia.

Opublikowano

Wkurwia mnie ta pojebana gra. Walki w kosmosie statkami są FEST spierdolone niezależnie jakim przypierdolonym statkiem latasz kurwa mać. Zadanie szczur trafia do kanałów i statki na poziomie 12 rozpierdalają mnie jak kurwę na 23 poziomie z razorleafem. Co jest kurwa nie tak z tą grą??? 

Opublikowano

Nic nie inwestowałem w żadne statki, ale to jest pojebane, żeby perkami się ratować, gdy latanie statkami to nie mój konik. Teraz to i tak nie mam jak ładować perki w technikę, bo nie ma jak respec zrobić i nie da się pewnie. 

Opublikowano

Staty niestety chociaż ten jeden perk co możesz taregetować dowolną część statku wroga w zwolnionym tempie i np zniszczyć mu silniki żeby dokonać abordażu trzeba kupić.

Opublikowano (edytowane)

Odblokowywanie perków tutaj to jedna z największych spierdolin growych mechanik. Pisałem o tym dawno- brak progresu na zapas (tylko w danym lvl) sprawia, że mozna dostać kurwicy, jak przebiegłeś pierdylion km, a gra ci tego nie zalicza, bo miałeś za niski lvl.

Edytowane przez PiotrekP
Opublikowano

Na początku w pewnej misji pobocznej jest kozak statek do wyciagnięcia za questa. Mocno pomaga w pierwszych godzinach.

 

Misja to

Spoiler

Mantis 

 

Opublikowano
2 godziny temu, balon napisał:

Na początku w pewnej misji pobocznej jest kozak statek do wyciagnięcia za questa. Mocno pomaga w pierwszych godzinach.

 

Misja to

  Ukryj zawartość

Mantis 

 


Przecież pisał:
 

3 godziny temu, Faka napisał:

rozpierdalają mnie jak kurwę na 23 poziomie z razorleafem

 

Opublikowano
12 godzin temu, PiotrekP napisał:

Odblokowywanie perków tutaj to jedna z największych spierdolin growych mechanik. 

Nie tylko to jest w tej grze zjebane w kwestii mechanik. Pytałem tutaj swego czasu, ale nikt nie odpisał po kiego chuya są w tej grze placówki które zakładamy na planetach? Ponadto nie ma najmniejszego sensu kupowanie mieszkań. Kupiłem jedno w jednym z miast, już nie pamiętam którym myśląc że będę mógł tam chociaż laski przyprowadzać na ruchanie, a tu taki chuy jak Bolka trampki!:sadkek:

  • Haha 1
Opublikowano

Placówki można zakładać aby automatycznie wydobywały za nas zasoby.

 

Oczywiście to całkowicie opcjonalna mechanika i jeśli ktoś nie chcę w to bawić to nie jest do tego zmuszany.  To + takie rzeczy jak kupowanie mieszkań i ich dekorowanie to rzeczy które nie mają większego znaczenia gameplayowego, ale mają za zadanie wczuć się w rolę, takie duperele dla niektórych graczy też jest . Trochę w stylu Death Stranding i kwatery Sama gdzie oglądanie figurek, robienie głupich min do lustra czy oglądanie kolekcji monsterków, też nie pełni żadnej ważnej roli gameplayowej.

 

System rozwoju postaci, oparty na tych perkach i odblokowywaniu za to faktycznie jest głupi i sztucznie przeciągnięty. 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...