Skocz do zawartości

Curse of the Dead Gods


Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Fantastyczny, wymagający rogalik, który ukazał się na początku bieżącego roku na wszystkie wiodące platformy.
Curse of the Dead Gods, to połączenie Darkest Dungeon (klimat, stylistyka) z grą Hades (rozrywka).

Wcielamy się w postać barczystego podróżnika, który przemierza kolejne komnaty w poszukiwaniu (a jakże) bogactw, a przeszkadzają mu w tym liczne pułapki, dziesiątki różnorakich potworów, jak i tytułowa klątwa.
 

Postać opisują trzy statystyki - żywotność, siła oraz percepcja (im wyższa, tym lepsze przedmioty odnajdujemy).  Dodatkowo za naszą mobilność odpowiadają punkty wytrzymałości.

Oręż jest podzielony na trzy grupy - broń główna (może być to jednoręczny miecz, szpony, buzdygan), broń dodatkowa (sztylety, pistolety, bicze), jak i dwuręczne narzędzia mordu (włócznie, olbrzymie młoty, łuki). Oczywiście zabawek mamy do wyboru do koloru - tarcza może podpalać przeciwnika, może zapewniać nam bonus w postaci automatycznego zbicia ataku, może też być przeklęta (ekwipunek tego typu zapewnia zarówno dodatkowe korzyści, jak i ma swoje wady).
 

Główna mechanika gry opiera się na wspomnianych klątwach. Mianowicie jeżeli zapełnimy jej pasek (sto punktów), otrzymujemy losowo jakieś uniedogodnienie. Wybuchający po śmierci przeciwnicy, brak możliwości oświetlenia areny zmagań, niewidzialne pułapki, utrata złota. Takich pasków mamy pięć, zatem rozgrywka z kilkoma aktywnymi klątwami bywa uciążliwa. Gdy zapełnimy wszystkie, to otrzymamy tę finalną, która redukuje nasze zdrowie do zaledwie jednego punktu życia. Przekleństwo naszej postaci otrzymujemy w różny sposób - niektóre ataki przeciwnika, klątwy, przechodzenie kolejnego etapu (tak, to też wpływa na nas ujemnie). Dodatkowo jeżeli nie mamy złota na nowe przedmioty, bądź ich ulepszenie, to możemy złożyć bogom w ofierze naszą krew - w zależności od jakości sprzętu otrzymujemy mniej lub więcej niekorzystnych dla nas punktów (najlepsze relikty potrafią niemal w całości zapełnić pasek klątwy). :diablo:
 

Tytuł jest podzielony na trzy świątynie. Każda cechuje się odmienną charakterystyką, oferuje innych przeciwników, jak i pułapki. W każdej zmierzymy się z dwójką czempionów, a na samym końcu z bóstwem, czyli dość wymagającym bossem. Po zdobyciu wszystkich artefaktów zaczyna się gra właściwa, gdzie całość jest znacznie cięższa i dłuższa przy tym, a zwieńczeniem przygody jest finałowy przeciwnik.
 

Gra wygląda dobrze, walka jest wymagająca i daje satysfakcję. Całość jest klimatyczna i uważam, że warto wydać nań te osiemdziesiąt zł.
Szczególnie jeżeli ktoś lubi tego typu rozgrywkę (łatwo nie jest, a całość opiera się na ogrywaniu raz za razem tych samych plansz).


Polecam.:good2: Średnia na meta od branży i graczy, to okolice 8/10 i słusznie.

 

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Fajnie, że założyłeś temat bo bodaj wczoraj czy dzień wcześniej szukałem jakiegoś info czy opinii na forumku, ale nic nie było i chciałem sam takowy założyć i popytać. Jestem ciekaw tego gatunku, podoba mi się jeszcze Children of Morta, którego jeszcze nie skończyłem, chciałem sprawdzić Hadesa, ale obecnie nie ma ani na X'a, ani na plejkę, więc czekam i zauważyłem ten tytuł. Nie wiem czy nie będzie zbyt ostry dla kogoś świeżego w gatunku, ale po gejmplejach się dla mnie podoba, a dodatkowo jest teraz w promocji na psn z 84 na 58, więc łatwiej się skusić. No i dodali jakiś update Dead Cells, który dodaje trzy bronie, skarbce i klątwę w postaci płonącej głowy Prisonera, więc taki mini crossover.

Jakieś opinie?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

Już ci wszytko wytłumaczę. :drinks:

Curse of the Dead Gods, wzorem wielu innych rogalików, jest grą przeznaczoną do specyficznego grona odbiorców. Oczywiście zręczne palce się przydadzą, ale na te gry trzeba poświęcić sporo czasu, no i wykazać się cierpliwością - wiesz, by początkowe porażki nie zniechęcały odbiorce.
Gra nie jest tak dynamiczna, jak Hades tudzież Dead Cells, nie znaczy to, że jest z tytułu wolniejszej rozrywki łatwo, bo przeciwnicy biją mocno, a możliwości regeneracji zdrowia nieszczególnie są hojne - bazowo możesz je przywracać po ukończeniu kilku etapów, które kończy walka z sub bossem. :drag:
Zatem lepiej przez te kilkanaście minut niczym przez czerep nie oberwać.

Jestem pewny, że bez większych problemów wejdziesz w ten świat i sobie poradzisz - schody właściwie to zaczynają się od głównych bossów.

I tak, dziękuję za przypomnienie. Dead Cells miał z tą grą romans i część ekwipunku z CotDG dostała komórka z kanałów, ale i ona obdarowała wąsacza kilkoma rzeczami - między innymi przeklęty miecz Conjunctivius.

Jeżeli teraz jest nań promocja, nie ma się co zastanawiać. Kawał znakomitej gry. Jeżeli się skusisz, będziesz chciał porad, nie ma problemu. Będę tu co jakiś czas zaglądał. Spędziłem z nią kilkadziesiąt godzin, zdobywając niemal wszytko. Niemal wszyscy przeciwnicy zaliczeni na perfekt, praktycznie każda broń i każde ulepszenie zdobyte, zatem doradzę z chęcią. :lapka:

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące temu...

Jak pisałem gdzieś w innym temacie - 7 na 9 świątyń padło, według statusów w 3h. Dobra rozgrzewka przed Hadesem, ale mam nadzieję że tam jest więcej grania/smaczków i replaybility. Właściwie tu się poluje na 3/4 lepsze bronie i resztę zlewa. No i fchuj op jest klątwa gdzie po otrzymaniu obrażenia mamy infinite stamina. Nic tylko takie coś dostać.

Odnośnik do komentarza

No właśnie też mam 3h z hakiem i zostały mi dwie i potem jeszcze jedna na samej górze do zrobienia a robiłem też daily challenges bo dużo czaszek można zebrać. Jakby ktoś chciał odblokować wszystkie bronie i porobić ołtarze na max to pewnie o wiele więcej godzin grania. 

Odnośnik do komentarza
27 minut temu, messer88 napisał:

No właśnie też mam 3h z hakiem i zostały mi dwie i potem jeszcze jedna na samej górze do zrobienia a robiłem też daily challenges bo dużo czaszek można zebrać. Jakby ktoś chciał odblokować wszystkie bronie i porobić ołtarze na max to pewnie o wiele więcej godzin grania. 


Owszem. :touche:

U mnie tak to się prezentuje.

e7kL0hg.jpg
i1ZbPr3.jpg
MVd5M6j.jpg
ZazoIkA.jpg
vk1nman.jpg

:kaz:

Z klątwami trzeba kombinować. ja wielokrotnie dochodziłem do ostatniego bossa mając ponad 16 tys. sztuk złota i .... żadnej klątwy. Sporo od RNG zależy i naszego rozsądnego planowania, bo jak na dzień dobrzy wrzuci ci przekleństwo, że 300 sztuk złota tracisz przy przejściu przez drzwi, to jest to dramat.

Dlatego nie zdobyłem jeszcze :platinum: ponieważ wielokrotnie mam wszystkich bossów bez straty energii ubitych (co mam praktycznie wykonane), ale przy ostatnim to jest trochę loteria, co przyzwie, co tam zrobi, co podczas rozrywki właściwej wylosujesz. Jego pokonałem bez straty życia dopiero dwa razy. :drag:

Edytowane przez Sylvan Wielki
Pojawiły się dodatkowe odpowiedzi zanim odpisałem użytkownikowi messer88
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Generalnie na start najlepsze jakie tylko mogą, a że ołtarzy jest 4, to jest w czym wybierać. :miner:
Oczywiście to rogalik, zatem zebranie, odblokowanie wszystkiego pochłonęło sporo czasu. 

Zasadniczo brakuje mi wzorem genialnego Dead Cells, różnorodnych skórek dla postaci.
Mam około 4tys. sztuk surowców i żywcem nie ma już na co tego wydawać. :/

Odnośnik do komentarza

Jezusie GIGANTYCZNY chuj w dupę tej grze za koncowke. Oczywiście trzeba się przekonac na własnej skórze że bez hajsu nie ma co kończyć bo przed ostatnim bossem jeśli nie będziemy mieć 15k to tracimy i życie,i level broni i artefaktów. No kto to kurva wymyślił. I jeszcze dwie fazy. Pies cię jebał gro.

 

Że już nie wspomnę że ta gra z wieluuui rogali ma po prostu chujowe pasywy i równie dobrze tego zbierania czaszek mogłoby nie być.

 

Poszedł Rage delete 

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
W dniu 8.08.2021 o 13:06, XM. napisał:

A jakie pasywy nosisz? Ja wziąłem leczenie po bossie, 120 limit curse i na razie też noszę 1000golda na początek runa.

 

W dniu 8.08.2021 o 13:15, messer88 napisał:

1k golda i dwa następne co dodają po 5 do statystyk na start. 


Już tłumaczę co i dlaczego, jest najlepsze. :touche::hi:

i1ZbPr3.jpg

Zdecydowanie najpotężniejsze są błogosławieństwa węża. Należy skupić się na:

Reptilian Hunger - jak już wiecie złoto jest szalenie istotne (szczególnie jeżeli chcemy odwiedzić Clovisa :kaz:).
Jeżeli zabijamy przeciwników szybko, bez straty energii nabijamy pasek kombo, tak zwane greed kills. :starwars:
Dzięki nim ilość zdobywanego cennego metalu szlachetnego znacznie wzrasta. Mnie razu pewnego udało się zdobyć mnożnik x 143 :drag:
Greed kill zerowane jest albo przy stracie energii przez naszego wąsacza, albo podczas przechodzenia z pomieszczenia do pomieszczenia. RH zatrzymuje licznik, gdy nie prowadzimy pojedynku/zmieniamy arenę walki. Dzięki reptilian hunger wprawny gracz bez problemu powinien osiągać 30-40 wartości kombo, co wpłynie na naszą sakiewkę. :sir:

Serpent's Bounty - nie-opcjonalni (co ważne) bossowie i czempioni nie wyrzucają z siebie dwóch, a pięć przedmiotów. Nie trzeba tłumaczyć, jak szalenie istotne to jest. Dzięki temu bowiem mamy znacznie szerszy dostęp do oręża oraz reliktów. Łatwo i szybko możemy doposażyć się w potężne bronie/relikty, a jak nam coś nie odpowiada zredukować poziom klątwy/zarobić w sposób znaczący. Obok powyższego błogosławieństwa, najlepsze co oferuje gra.

Divine Perception - nie tak potężne jak powyższe, ale warte zainteresowania błogosławieństwo. Dzięki niemu to co wypada z wrogów, bądź to co w skrzyniach znajdujemy jest lepszej jakości. Oszczędzamy sporo złota/krwi na ogół.

Natomiast co do pana Clovisa, to nie jest tak, że trzeba te piętnaście koła mu dać. Są relikty, które nasze koszta redukują i potrafią się one sumować. Ja kilkukrotnie miałem tak, że płaciłem mu około dziewięciu tysięcy. Jednego razu chyba nawet 6900 wyszło wiec :lapka:

Oczywiście przy reptilian hunger ten problem aż taką solą w oku nie jest, ponieważ skillowy gracz spokojnie pod koniec przygody będzie miał niemal 30tys. na stanie.

Natomiast przy Clovisie, jeżeli ktoś chce go pokonać bez straty energii polecam Poison Claws, ewentualnie Titan Slayer.

Ja raz go bez straty energii pokonałem dzięki .... Blazing Shield. Tarcza miała dodatkowe obrażenia zadawane bossom/czempionom/elitarnym przeciwnikom, dodtakowo (co istotne) oferowała tak zwane off hand combo, czyli zaczynami kombinację pierwszą bronią i kończymy drugą w tym wypadku tarczą. Czasami taki krytyk potrafi dojść do kilkuset ptk. obrażeń, a tarcza dodatkowo podpala. Jeżeli mamy bonus do obrażeń od ognia, bonus do obrażeń od statystyk (miałem 69 dext i tarcza się z nią skalowała) i jeszcze jak dobry Bóg RNG da coś w deseń "druga broń zadaje większe obrażenia, gdy podstawową jest .... ", to czasami wystarczy proste kwadrat - trójkąt, czy na Xbąku X - Y i ten drugi cios zabiera lekko 430 dmg. :obama:

Modlić się by Clovis nie przyzwał strzelających mobków w większej ilości i jest spora szansa na uzupełnienie książki perfekcyjną walką.

 

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Nie ma najmniejszego problemu. Jeżeli będziecie mieli jakiekolwiek zapytania odnośnie gry - pytajcie śmiało. W miarę możliwości postaram się udzielić odpowiedzi.
Miłej gry, chłopaki :drinks:

A, i jeszcze jedno. Warto starać się odblokować przeklęty oręż. Czasami nakłądają ujemne efekty (zwiększają otrzymywane przez nas obrażenia, dodają nieco klątwy przy atakach), ale często ich bonusy, jak i sama jakość jest powalająca.

Zdobywa się je głównie podczas walk z czempionami/bossami, trzeba przy tym prowadzić je w odpowiedni sposób.

Przykład: jeżeli X'ak' olchir Blood Hunter (ten z kotami w ognistej świątyni) zostanie pokonany, gdy żadnej pantery nie ma na arenie, to jest mała szansa, że otrzymamy jego włócznie.

Wiedźma Xucat musi zginąć od płomienia (najlepiej gdy ma mikro ilość energii użyć nań pochodni) i także wyrzuca swoją broń dla gracza.

Według mnie najlepszą bronią tego typu jest Bow of Madness. Często jest on spotykany w codziennych zadaniach (muśmy całą świątynię zaliczyć używając tylko jego).
Podczas gry właściwej do zdobycia jest ze skrzyń.

Jego perfekcyjny strzał zadaje zawsze krytyki, a dodatkowo powoduje eksplozję - przy reptilian hunger spokojnie można nabić nim sto mordów z rzędu bez straty energii. :diablo:

Odnośnik do komentarza

@Sylvan Wielki szacun, ze chciało sie tobie robic platynę w tej grze. Jak zobaczyłem co trzeba zrobić, zeby wypelnic codex to od razu wiedziałem, ze odpuszczam. Gdyby można bylo wybierac walkę z konkretnym bosem z poziomu menu to co innego, ale marnowac caly run i dostac hita to fuck no.

 

Przez hadesa zrobiłem przerwę i zatrzymalem się przed ostatnią swiatynią. Jeszcze nie wchodziłem to nie wiem co mnie czeka, ale mam nadzieje, ze to nie są połączone 3 poprzednie, bo to by trwało ze 2h :/. Nie lubię parowania w tej grze. Bardzo nieintuicyjne jest, bo zalezy od odległosci od przeciwnika i kątą pod jakim stoimy. Jak błyśnie, to jestem przygotowany, a tu dupa i nie zawsze działa. Z drugiej strony rozumiem, bo jest bardzo mocne. Ogólnie to ta gra jest bardziej sprawiedliwa od hadesa, bo tam ekran jest zajebany i czasami nie wiesz co sie stało.

Odnośnik do komentarza
On 6/7/2021 at 12:33 PM, Sylvan Wielki said:

 

 

Fantastyczny, wymagający rogalik, który ukazał się na początku bieżącego roku na wszystkie wiodące platformy.
Curse of the Dead Gods, to połączenie Darkest Dungeon (klimat, stylistyka) z grą Hades (rozrywka).

Wcielamy się w postać barczystego podróżnika, który przemierza kolejne komnaty w poszukiwaniu (a jakże) bogactw, a przeszkadzają mu w tym liczne pułapki, dziesiątki różnorakich potworów, jak i tytułowa klątwa.
 

Postać opisują trzy statystyki - żywotność, siła oraz percepcja (im wyższa, tym lepsze przedmioty odnajdujemy).  Dodatkowo za naszą mobilność odpowiadają punkty wytrzymałości.

Oręż jest podzielony na trzy grupy - broń główna (może być to jednoręczny miecz, szpony, buzdygan), broń dodatkowa (sztylety, pistolety, bicze), jak i dwuręczne narzędzia mordu (włócznie, olbrzymie młoty, łuki). Oczywiście zabawek mamy do wyboru do koloru - tarcza może podpalać przeciwnika, może zapewniać nam bonus w postaci automatycznego zbicia ataku, może też być przeklęta (ekwipunek tego typu zapewnia zarówno dodatkowe korzyści, jak i ma swoje wady).
 

Główna mechanika gry opiera się na wspomnianych klątwach. Mianowicie jeżeli zapełnimy jej pasek (sto punktów), otrzymujemy losowo jakieś uniedogodnienie. Wybuchający po śmierci przeciwnicy, brak możliwości oświetlenia areny zmagań, niewidzialne pułapki, utrata złota. Takich pasków mamy pięć, zatem rozgrywka z kilkoma aktywnymi klątwami bywa uciążliwa. Gdy zapełnimy wszystkie, to otrzymamy tę finalną, która redukuje nasze zdrowie do zaledwie jednego punktu życia. Przekleństwo naszej postaci otrzymujemy w różny sposób - niektóre ataki przeciwnika, klątwy, przechodzenie kolejnego etapu (tak, to też wpływa na nas ujemnie). Dodatkowo jeżeli nie mamy złota na nowe przedmioty, bądź ich ulepszenie, to możemy złożyć bogom w ofierze naszą krew - w zależności od jakości sprzętu otrzymujemy mniej lub więcej niekorzystnych dla nas punktów (najlepsze relikty potrafią niemal w całości zapełnić pasek klątwy). :diablo:
 

Tytuł jest podzielony na trzy świątynie. Każda cechuje się odmienną charakterystyką, oferuje innych przeciwników, jak i pułapki. W każdej zmierzymy się z dwójką czempionów, a na samym końcu z bóstwem, czyli dość wymagającym bossem. Po zdobyciu wszystkich artefaktów zaczyna się gra właściwa, gdzie całość jest znacznie cięższa i dłuższa przy tym, a zwieńczeniem przygody jest finałowy przeciwnik.
 

Gra wygląda dobrze, walka jest wymagająca i daje satysfakcję. Całość jest klimatyczna i uważam, że warto wydać nań te osiemdziesiąt zł.
Szczególnie jeżeli ktoś lubi tego typu rozgrywkę (łatwo nie jest, a całość opiera się na ogrywaniu raz za razem tych samych plansz).


Polecam.:good2: Średnia na meta od branży i graczy, to okolice 8/10 i słusznie.

 

 

Czekałem na tę grę ale nie wiedziałem o co będzie chodziło. Dzięki za wytłumaczenie rozgrywki. Ja odpuszczam. :hi:

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, 20inchDT napisał:

@Sylvan Wielki szacun, ze chciało sie tobie robic platynę w tej grze. Jak zobaczyłem co trzeba zrobić, zeby wypelnic codex to od razu wiedziałem, ze odpuszczam. Gdyby można bylo wybierac walkę z konkretnym bosem z poziomu menu to co innego, ale marnowac caly run i dostac hita to fuck no.

 

Przez hadesa zrobiłem przerwę i zatrzymalem się przed ostatnią swiatynią. Jeszcze nie wchodziłem to nie wiem co mnie czeka, ale mam nadzieje, ze to nie są połączone 3 poprzednie, bo to by trwało ze 2h :/. Nie lubię parowania w tej grze. Bardzo nieintuicyjne jest, bo zalezy od odległosci od przeciwnika i kątą pod jakim stoimy. Jak błyśnie, to jestem przygotowany, a tu dupa i nie zawsze działa. Z drugiej strony rozumiem, bo jest bardzo mocne. Ogólnie to ta gra jest bardziej sprawiedliwa od hadesa, bo tam ekran jest zajebany i czasami nie wiesz co sie stało.

Dokładnie, ale nie do końca - bo to są trzy świątynie, ale tylko po 1 biom który kończy final Boss danej świątyni, także 3 biomy = 3 finał bossów + plus dodatkowy ostatni. Więc  +- 30 minut na przejście 

No i jeszcze są championi nieobowiązkowi, ale ich warto robić dla itemkow i zmniejszenia curse.

Odnośnik do komentarza
  • 8 miesięcy temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...