Skocz do zawartości

TUNIC


ASX

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kurna pany, jak ktoś szuka indora na relaks to Tunic jest ideolo. Urocza szpila, właśnie dorwałem mieczyk, pokonałem bossa i idę w nieznane. Muzyka pięknie koi, chillera sama wjeżdża. Piękny indor!

  • Plusik 1
Opublikowano

Włączyłem, nie mam jakiegoś uczucia relaksu. Gra stawia od prawie początku przed graczem wiele możliwych dróg i jest to uczucie "kurde, ten korytarz wziąłem w lewo, ale potem jeszcze jeden wybór, teraz za daleko się wracać, ciekawe co tam było, ale w sumie już nie pamiętam dokładnie jak tam wrócić". Na razie wałęsam się randomowo.

 

Masa sekretów, zazwyczaj opartych na zasadzie "wejdź tam gdzie dosłownie nie widać z powodu ustawienia kamery", ale nie tylko. Teraz wpadłem np. na taką obracającą się kostkę i już mnie trafia, bo nie mam pojęcia, co z nią zrobić. 

 

Dość łatwo można trafić na coś ponad nasz stan i czasem zginąć, po śmierci tracimy dusze, ale nie wszystkie, tylko małą część. Tak że z tym luzik, natomiast czasami boli wracanie się powolnym krokiem tą samą ścieżką, w porównaniu do Soulsów tutaj odrodzeni przeciwnicy potrafią długo za mną gonić (typowo dopiero przejście drabiną albo drzwiami zatrzymuje ich zbiorową szarżę).

 

Uczucie z Death's Door w sumie jest podobne, idę bardzo powoli po tym izometrycznym rzucie, nie ma mapy, a widać od razu od początku, że gra chce, żebym bardzo często się tu wracał, jak dostanę bombę, jak dostanę hookshota itd. No, nie wiem jak to będzie.

 

Nawet jak jest sklep, to nie że stoi, tylko wchodzisz do jednego korytarza, przechodzisz nim, do drugiego korytarza, i na końcu tego korytarza powoli pojawia się sklepikarz... Każdy pokój ma krótki loading... No porównanie z Death's Door jest, dużo się chodzi tam i z powrotem.

Opublikowano

Okej, inaczej, nie ma mapy która by mi w tym specjalnie pomagała. Przy tej grze Eldenik to czysta ubisoftówka. Już teraz nie mam pojęcia gdzie jestem i co robię i gdzie był "ten pokój że zanim poszedłem na tę całę plażę to był korytarz w lewo", zobaczymy jak będzie w momencie typu "zrobiłem 9/10, pytanie gdzie ominąłem ten dziesiąty", bo w tego typu światach zazwyczaj ten etap mnie dobija.

 

Ogólnie na razie niepewne uczucia.

Opublikowano (edytowane)
9 godzin temu, Bzduras napisał:

Kurna pany, jak ktoś szuka indora na relaks to Tunic jest ideolo. Urocza szpila, właśnie dorwałem mieczyk, pokonałem bossa i idę w nieznane. Muzyka pięknie koi, chillera sama wjeżdża. Piękny indor!

Lepsze od Secret Door? 

edit - Death Door :>

Edytowane przez mozi
Opublikowano
10 minut temu, mozi napisał:

Lepsze od Secret Door?

Chodzi Ci o Death's Door? Hmm, nie wiem, czy lepsze, ale na pewno inne. DD miało bardziej wyeksponowany świat przedstawiony, scenki, dialogi, świat był trochę bardziej ponury... ale gameplayowo pętla jest podobna - eksploracja, walka, rozwijanie bohatera. Gdybym miał wybierać między Tuniciem a DD to musiałbym się mocno zastanowić, a i tak pewnie ostateczna decyzja zależałaby raczej od mojego nastroju tego dnia, a nie faktycznej przewagi jednego tytułu nad drugim. Obie gierki natomiast oceniam wysoko, bo zwyczajnie bardzo przyjemnie płynie mi przy nich czas.

  • Plusik 1
Opublikowano

Obie gry łączy zaskakująco wiele, ale też Tunic jest bardziej wyrafinowane. Gra ma w sobie mistykę niemal na poziomie Feza. Czytanie tej "instrukcji" jest wybornym pomysłem i, gdy działa, daje niezapomniane wrażenie. Wiele osób w naszym wieku pomyśli to samo - przypomną im się czasy grania jako dziecko w gierki, z których nie wszystko się rozumiało... Czasami mocną przesadzają (brak opisów przedmiotów to nawet dobre prowo, ale nienawidzę mieć np. 1 sztukę przedmiotu który się ZUŻYWA i nie mieć powiedziane co on robi, czy wybuchnie czy doda mi sił...). Ale w dobrych momentach, jest prawdziwy klimat przygody. To i wada i wielka zaleta, że nikt nie mówi: o tu jest sekretne przejście. Po prostu jest sekretne, i je odkrywasz na czuja albo nie. Po kilku godzinach z grą wiesz, że są w niej rzeczy, których NA PEWNO nie odkryjesz jeśli ktoś ci nie powie. Mechanizmy, przedmioty, lokacje, treści itd., pewnie każdy człowiek przegapi niemałą część z nich, i gra nie będzie się chwalić.


Niestety wiele indyków nie ma tej prostej przyjemności bycia faktycznie zarąbistą grą, jaką miał Fez, i do skomplikowanych meandrów nawigacji i lo-re dodaje gameplay, który skomplikowany wcale nie jest, i nie ma żadnej głębi. Tutaj i Death's Door, i teraz Tunic mają IMO dość mało do zaoferowania. Przez większość gry po prostu idziemy. Nie czuć wagi postaci, żadnej fizyki. W Tunic nie można nawet zeskoczyć z najniższego murku i nie ma skrótów aż tak często co 5 metrów jak w DD, więc o dziwo wychodzi, że niejedna sekcja pomiędzy danymi lokacjami to funkcjonalnie rzecz biorąc korytarz. Można powiedzieć, że nawigacja w grze jest wymagającym zadaniem dla gracza, ale przez większość czasu tego wyzwania nie myślimy nad niczym, postać nie ma żadnej interakcji z niczym -  przez większość czasu powoli idziemy do danego miejsca, to jest główna wymagana aktywność, po czym rozwiązanie zazwyczaj jest oczywiste (albo tak nieoczywiste, że nie zrobimy nic innego tylko pójdziemy z powrotem). Nagradzana jest nie tyle ciekawość gracza, co raczej gruntowność, cierpliwość do niuchania.

 

 

Odskocznią są jednak w Tunic walki, które są całkiem ciekawe. Mamy szybkie tempo ataków, bardzo silne turlanko, możliwość zablokowania tarczą nawet kilku ataków bossa, a ponadto atak nie zużywa staminy (ale niska stamina obniża obronę) - co łącznie pozwala na wiele i gracz o pewnych ruchach będzie w stanie szybko i efektownie rozprawiać się z przeciwnikami, bo dobre wyczucie rytmu pozwoli na bardzo ofensywną grę. Z drugiej strony, granie cienko zostanie szybko ukarane nawet przez zwykłe potwory. Tutaj jest dużo ciekawiej niż w DD. Niestety cieszę się, że walki nie są zbyt trudne ani zbyt liczne, bo gdyby były, to by mnie szlag trafił od chodzenia daleko od ogniska, zwłaszcza że przeciwników nie zawsze da się ominąć i trzeba ich wysiekać ponownie, bo inaczej będą za nami łazić (albo i strzelać zza ekranu).

 

Gra wygląda bardzo porządnie i trudno uwierzyć, że to robota jednego kolesia. Okej, niektóre rzeczy są tanie, np. wibracje pada zdarzają się dość randomowo i nie ma wiele ruchomych elementów, ale niektóre efekty graficzne są wręcz spektakularne,

Opublikowano
W dniu 20.03.2022 o 19:59, devilbot napisał:

Całość trochę śmierdzi dark souls.

I to jest słabe max, to samo w DD czy Holow Knight. Za dużo gierek chce śmierdzieć soulsami. Mega tego nie lubię, szczególnie w mocno odmiennych gatunkowo gierkach. Przeważnie w takich wypadkach są to to dla mnie największe minusy takich gierek. 

Opublikowano

Podobne do DD, tylko tutaj się łatwiej zgubić z początku jest. Bo tak trochę pochodziłem i tutaj jakaś plaża, tam cmentarz a w końcu się wróciłem w inne miejsce i już nie kojarzę jak ja do tej plaży doszedłem. I sporo itemkow co nie wiadomo co robią, może jak się dozbiera kartki manuala to coś się wyjaśni. 

Opublikowano

Jakie to jest zajebiste. Z początku miałem podobne odczucia, co większość tutaj piszących czyli design świata i klimat kompletne przeciwieństwo do wyzwania, jakie gra stawia. Z początku też byłem zagubiony i niezbyt przekonany do soulsowych mechanik ale nie sposób nie docenić pomysłów jakie gra rzuca. Przede wszystkim to nie kolejny zelda-soulsowy klon, gra nie ukrywa inspiracji nimi ale właśnie słowo inspiracja jest tu kluczowe. Nie twierdzę, że jest bezbłędna bo już na niemal samym początku wschodniego lasu udało mi się wpierdzielić liska między niewidzialne ściany za drzewami i musiałem wyjść z gry. Chyba za dużo Elden Ringa bo reaguje teraz czkawką na takie niewidzialne ściany jak tutaj czy w Strangers Of Paradise.

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Muszę powiedzieć że zawiodłem się na forumku, 3 tygodnie od premiery a tu ledwie tylko kilka postów nabitych

 

Dla mnie Tunic, to przepiękny hołd dla klasyków, przywołujący te wspomnienia z dzieciństwa, kiedy bez znajomości języka angielskiego, siedząc z instrukcją na kolanach zanurzałem się w magiczny świat jakie oferowały gry z ery NESA i SNESA.

Zdjęcie

 

 

  • Plusik 2
  • Lubię! 1
Opublikowano

Ja jestem może w połowie gry. Gdyby nie muzyka to by mnie ta gra nie zainteresowała. Dużo robi ta nuta trochę w stylu klasyków z komodora 64. O grze nie pisze na tym forum ponieważ nie jest to cinematic expirience więc pewnie nie było by z kim.

 

Opublikowano
W dniu 5.04.2022 o 15:08, ASX napisał:

Muszę powiedzieć że zawiodłem się na forumku, 3 tygodnie od premiery a tu ledwie tylko kilka postów nabitych

 

Dla mnie Tunic, to przepiękny hołd dla klasyków, przywołujący te wspomnienia z dzieciństwa, kiedy bez znajomości języka angielskiego, siedząc z instrukcją na kolanach zanurzałem się w magiczny świat jakie oferowały gry z ery NESA i SNESA.

Zdjęcie

 

 

Calak? Jak zrobiłeś 100% sam bez solucji z neta to gratki. Niektóre ukryte skarby to przegięcie, jak ten gdzie trzeba stanąć w określonym miejscu w wodzie, wyciszyć dźwięk w ustawieniach gry, poczekać 60sekund, i zrobić kombinacje na d-padzie  :kojima:

 

 

Ja wczoraj ukończyłem, oczywiście miałem to gorsze zakończenie bo zabrakło mi z 4-6 stron za którymi już nie chciało mi się biegać. Zajebista gierka i wbrew początkowym pozorom nie jest łatwa, zarówno częste zgony, błądzenie po mapie i szukanie skarbów/przedmiotów daje w kość.

Lepsza niż Death's Door, jest bardziej Zeldowo i ma coś w sobie z FEZa. To zbieranie stron instrukcji i szukanie w niej podpowiedzi fajny patent i to w jakim stylu jest ona zrobiona przypomina mi książeczki gier Nintendo na SNESa.

 

Muzyka cudo :wub:  

 

8+/10

  • Plusik 1
Opublikowano

Nie noszukanie tych wróżek bez solucji to zbyt hardcorowe wyzwanie, więc calak był robiony z solucją jak leszcz, inaczej zajęłoby mi kilka miesięcy by odkryć samemu wszystkie sekrety:sapek:

 

Tak czy inaczej świetny tytuł jedna z perełek roku 2022 r., recenzje w pełni zasłużone. Szkoda tylko, że gra wydaje się, nie zyskała większego rozgłosu 

 

 

Opublikowano

Tunic? 3/4 super, trochę potem backtracking wlatuje za duży, lockon średni bo ustawia się nad postaciami przez co utrudnia widok na cios przeciwnika. Daje 7,5 i jak najbardziej warto zagrać, o wiele lepsze niż przehajpowane deaths door. No i gra się słodkim liskiem

Też odczułem podobieństwa do fez, zwłaszcza te kombinacje na dpadzie. Ja się raz zaciąłem na amen - bo nie wiedziałem że żółta glazura na podłodze to teleport jak się przytrzyma A :wujaszek:potem już dokładnie studiowałem instrukcje i jakoś szło.

  • Plusik 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...