krupek 15 492 Opublikowano 14 lipca 2021 Opublikowano 14 lipca 2021 2 minuty temu, maciucha napisał: Zdjęcie podczas granka w Wiedźmina 3 mówi jak to się skończyło. Stand pozostał, ale Ty zostałeś kuwetą. Cytuj
krzysiek923 1 711 Opublikowano 14 lipca 2021 Opublikowano 14 lipca 2021 (edytowane) Powiedz dziewczynie, że ma ładne dłonie. podobne do moich xd Edytowane 14 lipca 2021 przez krzysiek923 Cytuj
maciucha 11 647 Opublikowano 14 lipca 2021 Opublikowano 14 lipca 2021 3 minuty temu, krzysiek923 napisał: Powiedz dziewczynie, że ma ładne dłonie. podobne do moich xd Nie wiem gdzie ty tam widzisz jej dłonie, więc potraktuję to jako osobisty komplement. 4 Cytuj
krzysiek923 1 711 Opublikowano 14 lipca 2021 Opublikowano 14 lipca 2021 Przecież wiem, że twoje Cytuj
mozi 1 986 Opublikowano 14 lipca 2021 Opublikowano 14 lipca 2021 No dziwić się ze przeszkadza kobicie plastikowa kierownica w salonie. Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Josh 4 773 Opublikowano 19 sierpnia 2021 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 19 sierpnia 2021 (edytowane) Fajny temat. W moim przypadku sprawa jest prosta: jakoś specjalnie piękny to ja nie jestem (tylko trochę przystojniejszy niż ludek w moim avatarze) i nie mogę za bardzo wybrzydzać, niemniej dziewczyny które gardzą grami i postrzegają je jako hobby dla dzieci są dla mnie spalone na starcie. Pamiętam jak swego czasu radośnie skakałem po Tinderze i w trakcie rozmowy wyczułem, że jedna czy druga kpiąco podchodziła do tematu mojego ukochanego hobby, to niestety ale znajomość musiała się urwać ze skutkiem natychmiastowym Graczem jestem od około 25 lat (31 wiosen na karku), szarpię na konsoli sporo i nawet nie mam zamiaru ukrywać, że giereczki to istotna część mojego życia, więc od zawsze wychodziłem z założenia, że wybranka mojego serca MUSI akceptować to zboczenie. Niekoniecznie musi je podzielać czy nawet rozumieć, na tym mi nigdy nie zależało, ale akceptować koniecznie. Całe szczęście to już nie rok 1999, gdzie większość lasek to były nieogarnięte lachony, które gry kojarzyły wyłącznie z Mario czy Pokemonami i koniec końców trafiłem na taką, która ogarnia motyw, w dodatku w żaden sposób mnie nie ogranicza, a nawet sama od czasu do czasu pyknie ze mną w Crasha Team Racing albo Tekkena 7. Najbardziej mnie zaskoczyła, kiedy jako miejsce spotkania (nasza pierwsza randka) zaproponowała... Cybermachinę i sparring w Mortal Kombat, wtedy już wiedziałem, że to ta jedyna. Oczywiście musiałem jej pokazać, że jestem samcem alfa, a nie jakąś ciamajdą, więc spuściłem jej wpierdol w tej grze (ku mojemu zaskoczeniu to nie było nasze ostatnie spotkanie) Zdarza się, że przenerdzę cały weekend i nawet wtedy nie ma pretensji (oczywiście staram się nie robić z tego reguły, a później jej to w ten czy inny sposób rekompensuję) albo na urodziny sprawi mi upragniony tytuł lub z chęcią posłucha o moich przebojach w zdobywaniu platyny. I jakoś tak dwa lata nam razem zleciały i cały czas jest dobrze i nie ma mnie dosyć. Pamiętajcie ziomeczQi, wzajemne akceptowanie swoich fetyszy to podstawa w związku, prawdziwą tragedią musi być spędzanie życia z kimś, kto ma w dupie to co kochacie albo z kimś kto suszy Wam głowę ilekroć odpalacie konsolę, żeby zrelaksować się po ciężkim dniu w pracy. Wiadomo, nie ma też co przeginać i hobby nigdy nie może stać się ważniejsze od ukochanej osoby, priorytety muszą być ustalone jasno. Edytowane 19 sierpnia 2021 przez Josh 10 5 Cytuj
SebaSan1981 3 630 Opublikowano 19 sierpnia 2021 Opublikowano 19 sierpnia 2021 That's the spirit! O to właśnie chodzi aby akceptować pasje, hobby oraz fetysze (czy tam parafilie) partnera. Jak tego w relacjach nie ma i co gorsza są jakieś kpiny lub podśmiechujki to do widzenia, sajonara, paszła won jobanu ty sztole na chuj! Nie ma sensu się użerać bo związek z kimś kto nie akceptuje nas jakimi jesteśmy będzie w dłuższym wymiarze po prostu męczarnią. 1 Cytuj
LiŚciu 1 305 Opublikowano 24 sierpnia 2021 Opublikowano 24 sierpnia 2021 (edytowane) Bardzo ładny post popełnił @Josh. Jednak sięgnałem sobie pamięcią do końcówki lat 90 i później i raczej laski nie przejawialy niechęci do giereczkowa. Wtedy też konsole dopiero zaczynały być w domach i jak dupeczka na chacie widziała colina mcrae czy residenta to zawsze nawet zatwardziała cwaniara byla ciekawa o co kaman. I na small talk lepiej się wchodziło. Owszem trafiały się labadziary ale to jakieś tam wyjątki poimprezowe. Tak to zawsze dziewczyny albo ze mną łoiły w tekkena albo im granie nie przeszkadzało i można było spokojnie pograć. Tamten czas też się jakoś dzieliło na imprezy, dziewczyny i granie. Pewnie mam kilka procent tego co niektórzy w gamerscorze ale to kwestia tego że piczes też miały znaczenie. Teraz jak już jestem żonkoś lat 12, to mogę powiedzieć że moja żona jest trafiona pod kątem hobby mojego. Sama raczej nie gra ale kompletnie się o to nie przypierdziela. Kasa idzie na gry i sprzęty? Loooz, bo na chate i na rodzine też kasa idzie. Czas idzie na granie? Looz bo wiem jak dzieci mają na imię. I jakoś to się kręci wszystko pozytywnie. Ale fakt, jakby żona/dziewczyna ryła garnek o granie to bym wyjebał za drzwi - oczywiście z animacją otwierania jak w resident evil. Edytowane 24 sierpnia 2021 przez LiŚciu 1 Cytuj
MaZZeo 14 239 Opublikowano 28 sierpnia 2021 Opublikowano 28 sierpnia 2021 Nigdy nie byłem w relacji z kobietą która przynajmniej nie tolerowała gierkowego hobby. W moim mieszkaniu w salonie jest półka z pudełkami (aczkolwiek przy najbliższej przeprowadzce je schowam bo zaczęły mnie denerwować i zaburzać poczucie estetyki - tylko cyfra), więc każda laska dowiaduje się dość szybko z czym ma do czynienia. Nigdy żadna mi jazd nie robiła o to, z jedną grałem często w Forzę, z inną przeszedłem A Way Out i Unravel 2. Jeśli kobieta robi wyrzuty na temat mojego hobby to jest spalona na starcie - już nawet nie chodzi o to, że są to gierki, ale brak tolerancji jakiegokolwiek hobby świadczy moim zdaniem o braku inteligencji emocjonalnej i niedojrzałości do związku. Jeśli jakaś laska ma zamiar mnie w jakikolwiek sposób zmienić albo olaboga "naprawić" to zapraszam wypierdalać. 3 Cytuj
Pupcio 18 602 Opublikowano 28 sierpnia 2021 Opublikowano 28 sierpnia 2021 A ogólnie to znacie jakąś pizdeczke którą przestała grać/ porzuciła swoje hobby przez babę? xD pamiętam jak spytałem ziomka czemu już tak rzadko gramy sobie w multi A on mi odpalił że "Ania nie lubi jak tak dużo gra wieczorami" Takiemu to chyba tylko sznur do ręki podać Cytuj
Wredny 9 694 Opublikowano 28 sierpnia 2021 Opublikowano 28 sierpnia 2021 No niestety znam takich paru, a o jednym żona mi opowiadała, że chłop kupił sobie potajemnie PS4 i trzymał w szafie, gdzieś pod ciuchami, odpalając tylko na ten czas, gdy baby nie było w domu. K#rwa, czaicie to? To już chyba lepiej kochankę mieć w tym czasie 8 1 2 Cytuj
Kmiot 13 836 Opublikowano 28 sierpnia 2021 Autor Opublikowano 28 sierpnia 2021 6 minut temu, Pupcio napisał: A ogólnie to znacie jakąś pizdeczke którą przestała grać/ porzuciła swoje hobby przez babę? xD Trudno powiedzieć, bo te chuje się przecież nie przyznają. Zagadnięci smucą coś o wyrośnięciu z gier, innych priorytetach, braku czasu, ale ich oczy mówią "nie poruszajmy tego tematu, bo jest dla mnie bolesny". Pewnie niejednemu partnerka odebrała smak giercowania, ale będzie sobie wmawiał, że to była jego decyzja, próbując przy tym zachować choć resztę godności oraz charakteru. Cytuj
Pupcio 18 602 Opublikowano 28 sierpnia 2021 Opublikowano 28 sierpnia 2021 10 minut temu, Wredny napisał: No niestety znam takich paru, a o jednym żona mi opowiadała, że chłop kupił sobie potajemnie PS4 i trzymał w szafie, gdzieś pod ciuchami, odpalając tylko na ten czas, gdy baby nie było w domu. K#rwa, czaicie to? To już chyba lepiej kochankę mieć w tym czasie C0rwa nie miałem tak przesrane nawet gdy dostałem pałe z pszyrki i miałem karę na granie xD Cytuj
maciucha 11 647 Opublikowano 28 sierpnia 2021 Opublikowano 28 sierpnia 2021 47 minut temu, Pupcio napisał: A ogólnie to znacie jakąś pizdeczke którą przestała grać/ porzuciła swoje hobby przez babę? xD pamiętam jak spytałem ziomka czemu już tak rzadko gramy sobie w multi A on mi odpalił że "Ania nie lubi jak tak dużo gra wieczorami" Takiemu to chyba tylko sznur do ręki podać był tu taki jeden który po wspólnej decyzji sprzedał połowę gratów i chyba wszystkie figurki Cytuj
SlimShady 3 434 Opublikowano 28 sierpnia 2021 Opublikowano 28 sierpnia 2021 Farmazonem w tym przypadku był chyba minimalizm. Cytuj
Pupcio 18 602 Opublikowano 28 sierpnia 2021 Opublikowano 28 sierpnia 2021 U rayosa to co najwyżej MINIMALIZM JĄDER występuje Cytuj
Faka 4 046 Opublikowano 28 sierpnia 2021 Opublikowano 28 sierpnia 2021 Z tym chowaniem ps4 do szafy przed babą, to jakaś wyższa desperacja grania. Cytuj
Wiolku 1 592 Opublikowano 28 sierpnia 2021 Opublikowano 28 sierpnia 2021 Nie wyobrażam sobie chować się przed partnerką na całe życie z czymkolwiek. Katorga. Chyba, że bym chodził na dziffki xd Cytuj
ProstyHeker 1 919 Opublikowano 30 sierpnia 2021 Opublikowano 30 sierpnia 2021 Fajne posty panowie, że też wcześniej nie trafiłem na ten temat! Mnie żona rozpieszcza, bo w tym roku na trzydziestkę dostałem XSX, parę lat wcześniej na święta Switcha. Nie prosiłem, samemu chciałem kupić. No na widok Switcha prawie się zesrałem, a na widok Mesjasza prawie się zesrałem jeszcze mocniej. Ona też korzysta, bo lubi oglądać i czasem zagrać. Na Nintendo grywamy sobie w coopie np. Luigis Mansion (albo Mario Party, które uwielbia), a w przypadku gier single na XSX, ona jest widzem i wspólnie rozkminiamy zagadki czy coś. Lubi przygodówki, teraz chce kupić sobie nowego Larry'ego. A gierki są z nami od początku związku i sama mówi, że są zajebiste. Za dzieciaka lubiła grać, ale dzięki mnie poznała zupełnie nieznane jej gatunki i serie, którymi teraz się jara. Jak zaczynaliśmy się spotykać kilka lat temu i byliśmy biedni w huuj, to graliśmy sobie na starym PS2, (m.in Buzz, Scooby w coopie, burnout w trybie party) później dostałem od niej używana PS3, a po pewnym czasie wspólnie kupiliśmy nowe PS4. Poszliśmy kupić bułki i mięso, a wróciliśmy z konsolą, bo akurat była w promocji. To był duży progres. Zaczęliśmy normalnie zarabiać i było nas już stać na taki zakup. Teraz wyszliśmy na prostą z hajsem i nie musimy się jakoś specjalnie szczypać. Czasem żona weźmie coś za pracowe punkty benefit, np. para joy-conów kosztowała nas 40 zł i jest mega frajda, jak wpadną znajomi. Aż im się łapki trzęsą, żeby pograć w Mariana Partiego. No i żona opór mi ciśnie, żebym grał w personę strikers, a mi się jakoś totalnie nie chce. Czekam na jesień i wtedy se popykamy, jakoś taki klimat wolę do persony. Kręci tylko nosem, jak gram ze szwagrem w Warzone i drę mordę do mikrofonu, że LECIMY Z KASKĄ NA DEPOZYT. 8 Cytuj
Blaise 3 613 Opublikowano 8 września 2021 Opublikowano 8 września 2021 Nie spotkałem się z dziewczyną, która miała negatywne zdanie na temat tego wspaniałego hobby. Autentycznie. Czy to koleżanki, czy dziewczyny z którymi się spotykałem, nie przypominam sobie jakiegoś obrzucania graczy mięsem. Może, gdy mowa było o jakichś maniakach grających w mmo i srających w nogawki, ale grającymi w mmo to ja gardzę od podbazy. Z moją obecnie mam bardzo fajny układ, bo co prawda ona nie jest graczką, ale gry akceptuje i nawet pogrywa bardzo okazjonalnie, jak jej coś pokażę. Jednak szybko ją to nudzi. Z tym, że czuję, że nie ma z grami absolutnego problemu i nie będzie nigdy dylematów - ja albo gry. Też z tego powodu, że ja nie mam tyle czasu wolnego, by móc realizować scenariusz, w którym pojawia się groźba takiego ultimatum. O tyle też dobrze, ze moja ma swoje hobby - czyta książki, maluje. Czasami z zainteresowaniem zerka na to co się dzieje na ekranie. Choć pewnie dużo jest też du.p, które praktykują dwójmyślenie. Ty jesteś debilne dziecko, bo grasz w gry na telewizorze, ale jak ja gram w candy crush sagę na przystanku dzień w dzień to już spoko Na wszystko jest też czas i miejsce. Moja ma super podejście, bo oboje doskonale rozumiemy, że czasami jest czas na to, by wspólnie oglądać film, a czasami razem spędzamy czas oddzielnie - czytamy każde swoją książkę, albo ja gram, a ona czyta. A czasami każde musi być u siebie, robić swoje. 1 3 Cytuj
ornit 2 982 Opublikowano 8 września 2021 Opublikowano 8 września 2021 Kiedy kilka lat temu wprowadziła się do mnie kobita to nie miałem czasu ani ochoty na granie. Zawsze się gdzieś wyszło, do kina, na żarcie, spacer czy pobiegać (+ruchanie wieczorem). Teraz jestem sam i znowu gram. Cytuj
Kmiot 13 836 Opublikowano 8 września 2021 Autor Opublikowano 8 września 2021 (edytowane) Godzinę temu, ornit napisał: Kiedy kilka lat temu wprowadziła się do mnie kobita to nie miałem czasu ani ochoty na granie. Zawsze się gdzieś wyszło, do kina, na żarcie, spacer czy pobiegać (+ruchanie wieczorem). Teraz jestem sam i znowu gram. No widzisz, w końcu Ci się ułożyło. Cieszymy się Twoim szczęściem. Uwielbiam takie historie z happy endem. Edytowane 8 września 2021 przez Kmiot 1 2 4 Cytuj
Soyokaze 75 Opublikowano 30 listopada 2022 Opublikowano 30 listopada 2022 W dniu 28.08.2021 o 15:41, Kmiot napisał: Trudno powiedzieć, bo te chuje się przecież nie przyznają. Zagadnięci smucą coś o wyrośnięciu z gier, innych priorytetach, braku czasu, ale ich oczy mówią "nie poruszajmy tego tematu, bo jest dla mnie bolesny". Pewnie niejednemu partnerka odebrała smak giercowania, ale będzie sobie wmawiał, że to była jego decyzja, próbując przy tym zachować choć resztę godności oraz charakteru. Stary temat. Ale ja wyrosłem co najwyżej z gatunków niż samego grania. Wręcz dopiero na konsoli odżyło znów moje grajcowanie. Co do bab, ja wręcz wieczny samotny i oby tak pozostało. Znam znajomą starą pannę i kiedyś mój stary z nią gadał, że gram w gierki (miałem może te 28-29 lat) a ona tylko śmieszek i koment coś, że "nie ma czasu na takie bzdety". Co oznacza, że ona "ambitniejsza" itd. Noo... Pani stomatolog, która beczała przy każdej ocenie poniżej 5, a nigdy spadła poniżej 4. A gdy przychodzili chętni to ich za drzwi A rumieni się gdy teksty męsko-damskie, a ma juz 36 lat Widać coś nie ten tego. A mnie chcieli za młodu i przed 30 z nią swatać Najlepsze, że uważa gry za zmarnowanie czasu, a ogląda namiętnie "tańce z gwiazdami" i typu "rolnik szuka żony" i jeszcze z mamuśką jakie Tureckie. Czaicie? Baby to urodzone hipokrytki. Ja sie cieszę, że sam, bo mam i gry, książki i papierowe modele. Gdybym miał się żenić, bo dana baba miliony posiada i wygląda jak Top Model Uniwersum, to bym i tak spieprzał od takiej gdyby mi marudziła, że gram 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.