Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Kmiot 13 836 Opublikowano 4 września 2021 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 4 września 2021 Boomer time. Jak to jest Mordeczki? Zdarza Wam się jeszcze grać kanapowo w gronie większym niż dwie osoby czy smutno-samotni zadowalacie się opcją online? Zdaję sobie sprawę, że rzecz kanapowa jest na wymarciu, jak szare komórki Frostiego, ale mówią, że albo masz wyniki, albo wymówki. A przecież wiele gier wciąż przewiduje lokalny multiplayer, to nie tak, że nie ma możliwości. Wszelkie sportówki czy stały punkt każdego gierkowego spędu - bijatyki nadal się od tego nie odcinają i są wręcz stworzone do bezpośredniej rywalizacji. Już nie wspominając o klasycznych party games. Przegrać z kolegą siedzącym obok to był test charakteru. Co się z nami stało? Dokąd zmierzamy? W całości do sieci? Z dala od międzyludzkiej interakcji? Do samotnego picia przy blasku monitora/TV i gadania do mikrofonów? Wiem, tak jest wygodniej. Jest natychmiastowo i instant - włączasz i grasz. Są gry do tego stworzone, bo w pewne gatunki wciąż lepiej grać "każdy na swoim". Ale to nie o nich. Kanapowe spędy to był (i nadal może być!) czysty fun w oparach lżejszego lub cięższego alkoholu, bo nie ma się co oszukiwać. W latach 90. stale chodziło się "do kolegi na komputer", a jego mama robiła wszystkim kanapki z pasztetem i ogórkiem, na popitkę podając kompot. W późniejszych latach testowało się cierpliwość rodziców zapraszając w weekendy kolegów i w ciasnym pokoju grało się całymi nocami, przy czym kompot nie był potrzebny, bo wódkę popijało się sokiem Caprio (wieczne 25% gratis) albo słabym piwem, potocznie zwanym szczochem, którego jedyną zaletą była niska cena. Rodzice czasami świadomie to tolerowali w myśl zasady "jak macie pić gdzieś w parku na ławce albo piwnicy, to lepiej róbcie to tutaj, przynajmniej nic nie odjebiecie". I się grało, oj tak. Były niesnaski, były zarzuty o tani styl. Ale kogo obchodził styl, gdy się wygrywało i po kanapie rozchodziło się subtelne drżenie od pękającej dupy kolegi siedzącego obok? Nie trzeba było nic mówić, bo milczenie jeszcze mocniej przegranego detonowało. Grzał się jak czajnik i natychmiast szukał rewanżu, najczęściej stawiając przy tym absurdalne warunki w stylu: "no to teraz wygraj bez strzałów z dystansu", albo "jeszcze raz, ale teraz nie możesz używać tego ciosu z półobrotu, zobaczymy czy wygrasz". Online zawsze masz opcję RAGE QUIT, kanapowe granie tego nie przewiduje. Przegrywając spalałeś się w środku, ale pod żadnym pozorem starałeś się tego nie okazywać. Tak jak pisałem - test charakteru. Więc jak będzie? Gracie kanapowo czy zasłaniacie się "brakiem możliwości"? Ja mam o tyle szczęście, że czasem wciąż udaje się zorganizować coś w rodzaju kanapowego grania. Koledzy w szczęśliwych związkach, więc raczej nieszczególnie bawi ich szlajanie się po mieście czy klubach, a granie zawsze na propsie. Pijemy, gramy, gadamy o życiu - składniki podawane w różnych proporcjach, ale feeling i rywalizacja wciąż tkwi w nas mocno. Testujemy nowe gry, wracamy również do klasyków, możliwości są znacznie większe, niż na przełomie wieków. A wspólne ogrywanie po raz pierwszy zestawu VR to jedne z najlepszych gamingowych doświadczeń ostatnich lat i fun urastający do absurdalnych rozmiarów. Dwóch kolegów po takim wieczorze/nocy u mnie kupili sobie własne zestawy VR. W Overcooked krzyczymy jeden przez drugiego i wstajemy z kanapy, by pokazać na TV gdzie leży sałata. W "ISS PRO" wciąż regularnie gramy, choć nie są to już setki meczów, jak na początku XX wieku. Bijemy się Tekkenie, bijemy w Mortalu. Jeździmy samochodami/gokartami na podzielonym ekranie - kiedyś kineskop 14' wystarczał, więc teraz TV 55' czy 65' ma nie wystarczyć? Niektóre gry testujemy na zmianę, niczym w trybie "hot seat" przekazując sobie pada co nieudaną próbę. Przez ekran przetaczają się dziesiątki, setki gier, niektóre odpalone tylko na chwilę, inne zostają na dłużej. Powiecie, że boomerzę, ale brakuje mi tego. Będąc podrostkiem marzyłem o tym, by stać się niezależnym i nie być zmuszonym pytać rodziców czy koledzy mogą przyjść do mnie pograć na konsoli. Nie przewidziałem, że jak już będę miał możliwości i autonomię to czasy oraz okoliczności zmienią się na tyle, że nie będzie kogo zaprosić na konsolę czy też spożywanie alkoholu z konsolą w tle. Bo kontakty się urwały, bo koledzy niekoniecznie mają czas/ochotę. Pozostała jedynie jakaś namiastka kanapowego grania, ale ona póki co mi w zasadzie wystarcza, bo musi. Więc jak będzie - pykacie coś sporadycznie na kanapie, a jeśli tak to z kim i w co? Bo temat równie dobrze może być wątkiem z grami, które się do tego idealnie nadają. Na deser fotka ze starego albumu (wrzesień 2003) i melina z wódą oraz m.in. Tekkenem (najpewniej "czwórka"), co idzie rozpoznać po charakterystycznym ułożeniu palców kolegi. Ja robiłem zdjęcie, albo stoję po prawej (widać ramię), trudno powiedzieć. 7 4 Cytuj
Mejm 15 361 Opublikowano 4 września 2021 Opublikowano 4 września 2021 3 minuty temu, Kmiot napisał: Zdarza Wam się jeszcze grać kanapowo w gronie większym niż dwie osoby Nie. Cytuj
Kmiot 13 836 Opublikowano 4 września 2021 Autor Opublikowano 4 września 2021 No kurwa, przecież na PS3 nikt grać nie przyjdzie, bo to żadna zachęta. Umówmy się. Cytuj
Mejm 15 361 Opublikowano 4 września 2021 Opublikowano 4 września 2021 Na ps1, ps2 tez nie przyjdzie, takze mysle, ze to nie przez ps3 ani ps4 ani ps9000. Cytuj
mozi 1 986 Opublikowano 4 września 2021 Opublikowano 4 września 2021 No niestety teraz multik w bf a czy coda z domciu jak familia śpi nie wygra ze spoconymi konsolomaniakami dracymi mordę chyba że jest się Dejwem Czezkim i ma warunki. Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Kmiot 13 836 Opublikowano 4 września 2021 Autor Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 4 września 2021 Dwa stare rupiecie ze strychu mi tutaj przylazły i pierdolą, że pora umierać, bo familia czeka na zwolnienie mieszkania. 1 11 Cytuj
ASX 14 714 Opublikowano 4 września 2021 Opublikowano 4 września 2021 Uwielbiam kanapowe granie do tego stopnia że jest wiele gier ogrywałem tylko w ten sposób, a granie samemu nudziło mnie po 5 min. Jak np. w przypadku Tekkenow, Super Smash Bros, Mario Kart, czy Goldeneye (niestety nigdy nie miałem N64, ale jakoś tak się złożyło że mocno cisnęliśmy z kumplami na emulatorze, który działał dobrze, a ze względu na to że gierki na N64 były malutkie nie było problemów z ich ściągnięciem w dobie internetu o szybkości 512kb/s, no i bardzo często posiadały bardzo fajne lokalne multi, więc tak całymi latami cisnęliśmy w te sztosy od Nintendo ogrywając je w czwórkę na jednej klawiaturze, klęcząc przed komputerem bo nie dało rady usiąść - co było koszmarnie niewygodnym doświadczeniem) Potem przyszły czasy kiedy dostałem Xbox 360 i byłem zmuszony dzielić się z konsolą z młodszym bratem który bardzo szybko połknął bakcyla gamingowego i domagał się swojego czasu przed konsolą. Więc żeby wszyscy byli zadowoleni graliśmy wtedy głównie w gry z kooperacją. Marzyłem wtedy podobnie jak ty Kmiocie o niezależności, by mieć konsole tylko dla siebie, bez potrzeby ogrywania oglądania się na młodsze rodzeństwo.Ale teraz jak na to patrzę i przypominam sobie setki godzin spędzone wspólnie z nim w Halo, czy to w kampanii w coopie, czy w multi czy nawet w trybach 1 vs 1 to tęsknię za tym. Wiadomo że grafika była gorsza na splitscreenie, często mało było widać na tym podzielonym na pół ekranie CRT firmy Panasonic, ale nie żałuje tego bo mam z tego okresu mnóstwo super wspomnień. Później wyjechałem do innego miasta na studia i już tam zostałem, więc skończyło się kanapowe granie. Ostatnie takie prawdziwe doświadczenie które może się klasyfikować miło miejsce kilka lat temu gdy przyjechałem na święta wielkanocne do domu i zostałem kilka dni, wyszedł wtedy dodatek do Sea of Thieves, w które online wcześniej mocno cisnęliśmy, ale że premiera tego dodatku zbiegła się akurat ze świętami wielkanocnymi to byliśmy oboje w domu, wiec mogliśmy zagrać jak za starych dobrych czasów w jednym pokoju, on na konsoli, ja na laptopie i przejść całą prawie 20 godzinną kampanię w kilku posiedzeniach. Wielka szkoda że coraz mniej gier daje takie możliwości żeby móc je przejść w całości na jednej konsoli, z dużych gier to kojarzę tylko Gearsy ostatnio i nadchodzące Halo (ale to dopiero 3 miesiące po premierze ), a tak poza tym to są to głównie jakieś indyki. Wiadomo że granie online jest tylko małą namiastką tego. 1 1 Cytuj
Pupcio 18 603 Opublikowano 4 września 2021 Opublikowano 4 września 2021 Ja tam dalej sporo gram kanapowo jak się spotykam z ziomkami. A to jakiś ctr, mortal kombat albo re5 A ostatnio nakurwiamy w golfa i tego tenisa z plusa w deblach. Gierek na kanapowe granko też wychodzi mnóstwo. Giga boomersko wspomonkowy temat użytkownika Kmiot_pl 1 Cytuj
krupek 15 492 Opublikowano 4 września 2021 Opublikowano 4 września 2021 Ja uwielbiałem przechodzenie gierek, albo 1vs1 na jednej konsoli. Zawsze z bratem tak FPSy przechodzilismy, albo byly pojedynki w Medal of Honor. Bardzo mi brakuje takiego grania, ale bratanek już 7 lat, więc za chwilę będzie można się spotykać we 3 i pykać. Chciałbym też czasami zrobić sobie takie wieczór retro w kilka osób i pograć na PS2, czy PSX, no ale nie mam z kim xd Cytuj
Bartolinsky 1 800 Opublikowano 4 września 2021 Opublikowano 4 września 2021 26 minut temu, Kmiot napisał: Ja mam o tyle szczęście, że czasem wciąż udaje się zorganizować coś w rodzaju kanapowego grania. Koledzy w szczęśliwych związkach, więc raczej nieszczególnie bawi ich szlajanie się po mieście czy klubach, a granie zawsze na propsie. Pijemy, gramy, gadamy o życiu - składniki podawane w różnych proporcjach, ale feeling i rywalizacja wciąż tkwi w nas mocno. Też mam ten fart, że od kilkunastu lat mam czterech zajebistych koleżków do wódeczki, smutnych jak stara pisda przemyśleń o życiu czy grania w gierki. Co prawda dzisiaj częściej gramy po sieci, ale kanapowe granie też się znajdzie, szczególnie jak dwóch z nich namówiliśmy do kupna nowych konsol, bo to blacharze z zamiłowania, więc w ostatnim roku było takich spotkań całkiem sporo. Natomiast lan-party Za małolata w wakacje to był u nas jak chleb powszedni, szczególnie katowanie nocek po 15 zł na łebka w jednej z popularnych wtedy szczecińskich kafejek internetowych w CS'a, MU Online, Diablo 2 itp. graliśmy też w papier-kamień-nożyce, kto ma skoczyć do Mak Kwaka po hamburgery, bo na kebsa trochę żal siana było A wtedy to jakoś 6,50 kosztował jeśli dobrze pamiętam Potem kiedy każdy z nas dostał upragnionego PC'ta to wbijaliśmy do kumpla w sześć czy nawet więcej osób, bo mieszkanie miał w wykurwiście dużej starej kamienicy i zdarzyło się i po trzy dni siedzieć, ale to dlatego, że miał bardzo spoko mamę, więc nie było problemu. Piękne czasy. Dzisiaj oczywiście z tym gorzej, mamy po 30-33lata, jeden z nas dzieciaty, drugi lekarz, trzeci korpo w wawce, ale mniej więcej ze dwa razy do roku na te dwa dni dla lan-party znajdziemy czas w okolicach świąt jak połapiemy urlopy. Ostatnim razem na początku roku przechodziliśmy gierki z serii The Dark Pictures i Until Dawn i powiem szczerze, że zajebiście się nadają do kanapowego grania przy wódeczce. Każdy wybierał po postać czy dwie i jazda z tematem. Beka niesamowita, szczególnie z ziomkiem, który pada od plejki miał w rękach może kilka razy w życiu i w ogóle nie ogarniał QTE Tak więc z mojej strony nie wydaję mi się, by w najbliższych latach pod tym względem coś się u nas zmieniło, bo dopóki jest u nas stabilność życiowa i nie stanie się nic nadzwyczajnego raczej nie ma na to szans, bo gierki po prostu każdy z nas lubi. W każdym razie jeśli nadejdą jakieś ujowe czasy to będzie mi tego zajebiście brakować 2 Cytuj
mozi 1 986 Opublikowano 4 września 2021 Opublikowano 4 września 2021 46 minut temu, Kmiot napisał: Dwa stare rupiecie ze strychu mi tutaj przylazły i pierdolą, że pora umierać, bo familia czeka na zwolnienie mieszkania. Niech WisnieR napisze ile razy grał w coopa w domciu. Red i balon pewnie też gra aż furczy. Sorki balon wstaje o 7 żeby pograć. Cytuj
Kmiot 13 836 Opublikowano 4 września 2021 Autor Opublikowano 4 września 2021 Mozi, mozi, do przedszkola dzieci wozi. Cytuj
Mejm 15 361 Opublikowano 4 września 2021 Opublikowano 4 września 2021 6 minut temu, mozi napisał: Sorki balon wstaje o 7 żeby pograć. O 6. W sobote. Cytuj
Figaro 8 275 Opublikowano 4 września 2021 Opublikowano 4 września 2021 4 minuty temu, Kmiot napisał: Mozi, mozi, z przedszkola dzieci wywozi. fixed Cytuj
Gość Rozi Opublikowano 4 września 2021 Opublikowano 4 września 2021 Nie czytałem posta Asaxa, tylko z ciekawości wpisałem w wyszukiwarce przeglądarkowej słowo "sea", ja pierdole, he did it again Kmiocie, jeśli chodzi o Twe pytanie - tak, gram kanapowo, bardzo rzadko obecnie, ale tak. Głównie z dziewczyną (Overcooked, Moving Out), w większym gronie odpalamy Wiedza to Potęga, albo To jesteś Ty!, a ze starym dobrym kumplem bardziej zaawansowane gierki - beat 'em upy, jakiś mecz w NBA 2K, trudniejsze-pojebane platformówki (Heave Ho i Ultimate Chicken Horse). Nadal doceniam tę formę zabawy, ale przez pojebane pandemią czasy, to dzieje się bardzo rzadko. Cytuj
Shen 9 672 Opublikowano 4 września 2021 Opublikowano 4 września 2021 Własnie siedzimy w czterech i gramy w Soulcalibur, potem tekken i crash team racing. 1 5 Cytuj
Grabek 2 780 Opublikowano 4 września 2021 Opublikowano 4 września 2021 Czasy kanapowego granka niestety już dawno za mną, ale jednocześnie niedługo orzede mną. Grabson jr. ma już dwa lata więc jeszcze jakieś 5-6lat i będzie można pomyśleć o jakimś minecrafcie Cytuj
Kmiot 13 836 Opublikowano 4 września 2021 Autor Opublikowano 4 września 2021 Póki nie zaczniesz polewać mu wódy/otwierać browara to się nie liczy. Cytuj
balon 5 370 Opublikowano 4 września 2021 Opublikowano 4 września 2021 2 godziny temu, mozi napisał: Niech WisnieR napisze ile razy grał w coopa w domciu. Red i balon pewnie też gra aż furczy. Sorki balon wstaje o 7 żeby pograć. Dziękuje za wywołanie to tablicy. Za gnoja to całe podwórko siedziało u mnie i graliśmy w Tekkena 3 czy NBA LIVE na PSX. Od 2 lat dużo mniej gram kanapowo przez pandemię (choć już z juniorem zaczynam). Przed tym dość często, bo mam w huu ziomków co gra w NBA 2k, ba trzech to tylko specjalnie konsolę kupuje dla NBA. Mało tego do 2020 robiliśmy zloty na granie oraz przyjeżdżaliśmy do siebie całymi rodzinami. Panie gadają i piją wino, dzieci się bawią, a my gramy po 2-3 meczyki dziennie przez 2-3 dni (meczyk w NBA 2k to ok 1h - kwarta 8 min). Co do zlotów to zimą w latach 2016-19 lataliśmy do Londynu na 3-4 dni. Wynajmowaliśmy apart, meczyk NBA ma żywo w o2 (NBA Europe Game) + kanapowe turnieje w NBA 2k + inne męskie rozrywki, ale grania zdecydowanie najwiecej. Jako bonus fotki z jednego z takich zlotów w Londynie, idą czasami ostre wióry i jest blisko napierdalanki. Kanapowe multi >>>>>> granie online 1 5 Cytuj
Kmiot 13 836 Opublikowano 4 września 2021 Autor Opublikowano 4 września 2021 I ja to w opór szanuję. Tak jak wcześniejsze wrzuty od Shena, tak samo ludzi z głowami w kształcie piłek do koszykówki też trzeba cenić, bo nie mamy ich wielu. I co teraz Mozi, Ty stary złomie bez inicjatywy? :> Cytuj
balon 5 370 Opublikowano 4 września 2021 Opublikowano 4 września 2021 2 godziny temu, Mejm napisał: O 6. W sobote. Ja w sumie everyday wstaję o 6, więc małe poświęcenie. Za to reszta „teamu” w weekendy późnej schodzi z pięterka. Cytuj
balon 5 370 Opublikowano 4 września 2021 Opublikowano 4 września 2021 Kurla co do „współczesnego/dorosłego” boomerstwa na kanapie to jeszcze koniecznie Buzz na PS3. Co my w to grali. Dorobiłem się 8 bezprzewodowych Buzzerów! Co to była za gierka w 6-8 osób! Na PS4 mam Wiedza to potęga, ale to już inny, gorszy kaliber niż Buzz, choć w kilka osób ma też swoje momenty. Cytuj
Pupcio 18 603 Opublikowano 4 września 2021 Opublikowano 4 września 2021 Tak naprawdę w wiedza to potęga to wiedza jest nikomu nie potrzebna bo i tak ten finał z dupy sprawia że nawet ktoś z ostatniego miejsca może wygrać 1 Cytuj
balon 5 370 Opublikowano 4 września 2021 Opublikowano 4 września 2021 Tiaaa, słabe to jest. W Dekadach trochę lepiej, ale niedużo. Za mały boost za D O M I N A C J Ę w poprzednich rundach. W sumie w Buzzie też w finale mega szybko traciło się przewagę jak coś nie pykło. Cytuj
łom 2 005 Opublikowano 5 września 2021 Opublikowano 5 września 2021 Wiadomo że w latach szkolnych było non stop kanapowe granie do powrotu rodziców z pracy, wtedy najwięcej czasu szło w Tekkeny, DoA, TimeSplittersy, SIngstar i Wormsy. Teraz mniej więcej co 2-3 miesiące udaje się zorganizować popijawę z grami i wlatują wszelkie bijatyki (ostatnim hitem jest WWE All Stars na 4 osoby), wyścigi (najczęściej DriveClub i MotorStorm PR), SingStar (a właściwie UltraStar na PC) i Wormsy. Więc praktycznie nic się nie zmieniło oprócz częstotliwości takich spotkań. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.