Skocz do zawartości

Grand Theft Auto: The Trilogy


ProstyHeker

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

No te remastery, a przynajmniej San Andreas, bo póki co cisnę to, nie są takie złe jak to pokazują takie porównania jak wyżej. Jakby nie ta cała wcześniejsza nagonka (plus wiadomo, pacze teraz sporo poprawiły) to, poza modelinowymi ludkami, nawet niezbyt bym zwrócił uwagę na to, że jest jakoś mega hujowato względem oryginału.

Opublikowano

Stary za 60zł 3 części tych perełek to tyle co nic a jaka bomba nostalgii! Tych błędów i beki wcale nie widać za taką cene!

 

 

Tak samo jak godności osób które kupiły to ściewo :)

clown-mask.gif

  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

Zabicie 15 przestępców w jednym podejściu Vigilante, ty kurwo jebana.

 

Chyba poczekam na czołg :pechowiec:

 

Oczywiście mówię o trójeczce.

Opublikowano

Mam nadzieję, że misje policjanta i medyka wrócą w kolejnym GTA, bo ich brak w V był skandalem. Nie pamiętam, czy były misje taxi, ale nie kojarzę, żebym robił.

Opublikowano

Ale podczas robienia misji w Portland się przypomina poradnik z CD Action z opisem przejścia :obama: Albo jak na wielkim Panasonicu kineskopowcu przechodziłem tę grę w 2007, ech...

Opublikowano

Te misje w GTA III niby krótkie i proste, ale za to zróżnicowane i przemyślane nawet na dzisiejsze standardy. Po ponad 20 latach nadal mi sprawiały frajdę jak przechodziłem rok temu, a co dopiero na premierę.

Opublikowano
W dniu 8.02.2023 o 13:21, tjery napisał:

No te remastery, a przynajmniej San Andreas, bo póki co cisnę to, nie są takie złe jak to pokazują takie porównania jak wyżej. Jakby nie ta cała wcześniejsza nagonka (plus wiadomo, pacze teraz sporo poprawiły) to, poza modelinowymi ludkami, nawet niezbyt bym zwrócił uwagę na to, że jest jakoś mega hujowato względem oryginału.

O ile grasz na nowej generacji.

Na past genach i switchu gry chodzą jak guwno, w rwanych 30 klatkach, bez żadnego dobrego powodu :lapka:

Opublikowano
W dniu 28.04.2023 o 14:23, krupek napisał:

Te misje w GTA III niby krótkie i proste, ale za to zróżnicowane i przemyślane nawet na dzisiejsze standardy. Po ponad 20 latach nadal mi sprawiały frajdę jak przechodziłem rok temu, a co dopiero na premierę.

Polemizowałbym. Przed chwilą pierwszy raz w życiu ukończyłem trójkę, choć po raz pierwszy zagrałem w nią gdzieś z piętnaście lat temu. Żadna z misji wybitnie nie zapadła mi w pamięć. Widoczny jest schemat - na początku krótkie i proste misje, pod koniec długie, wieloetapowe. Do tego niektóre są przegięte i totalnie dziwne - np. rozbijanie i szukanie budek telefonicznych. Teraz jest to jeszcze łatwiejsze, bo mamy podgląd całej mapy, ale pamiętam, że właśnie przez to te 15 lat temu od gry się odbiłem w sumie już pod sam koniec. 

 

Jeśli chodzi o samą trójkę w wersji Definitive Edition to trzeba na nią spojrzeć z dwóch stron. Obecnie - gra często irytuje. Bohater niemowa, fabuła praktycznie nieistotna i będącą zlepkiem różnych misji, tragiczny model jazdy sztucznej inteligencji, przez co zadania czasowe lub wymagające precyzji doprowadzały do szewskiej pasji, do tego brak pływania (jak nie mogłem wyjść z łodzi i przez zły skok wpadałem do wody i musiałem powtarzać całą misję to nie ukrywam, że rage mi się załączał) czy motocykli. Samo miasto - spoko, klimat też, soundtrack to czysta przyjemność. 

 

Trzeba jednak zauważyć, że wtedy ta gra naprawdę musiała robić wrażenia i była swego rodzaju Red Dead Redemption 2 dzisiejszych czasów. Ciężko, więc mówić, że to gra słaba czy zła. Obecnie może i tak jest, bo minęło już ponad 20 lat od premiery i wiele się przez ten czas zmieniło, ale wtedy... zazdroszczę, musiało to robić wrażenie, pamiętam jak za dzieciaka szczęka mi opadała, jak oglądałem urywki tej gry na Hyperze. GTA 3 jest obecnie grywalne dzięki wspomnianej Definitive Edition. Trzy główne rzeczy - dodali pogląd całej mapy, możliwość powtarzania misji bez wracania do zleceniodawcy i automatyczny save. Mocno to ułatwia grę, dostosowuje ją do dzisiejszych czasów i oszczędza bardzo dużo czasu. 

 

Reasumując - lepiej sobie pograć w Vice City czy San Andreas, bo to zdecydowanie lepsze pozycje w uniwersum GTA 3D. Jeśli jednak zaakceptujecie pewne ułomności i ograniczenia, a jednocześnie jesteście znudzeni nowymi częściami GTA i chcecie zobaczyć jak to kiedyś wyglądało to śmiało możecie próbować. Tak jak mówiłem, Definitive Edition pasuje tutaj idealnie, może część świeżych graczy sprawdzi tę pozycję. 

  • Plusik 1
Opublikowano

Zaletą misji w GTA3/VC i w mniejszym stopniu SA jest to że praktycznie nie ograniczają gracza. Masz dostać się z punktu A do B, zabić kogoś, zniszczyć samochód itp. ale jak to zrobisz to już zależy tylko od ciebie. Nie ma ograniczeń takich jak w GTA5 gdzie misje są 'wyreżyserowane' i albo zrobisz to co przewidziała gra albo dostajesz mission failed. Do GTA3/VC/SA wracam co parę lat ukończyć kampanię, GTA5 raz ukończyłem i tyle.

  • Plusik 1
Opublikowano

Największą wadą trójki z DE jest fakt, że nie wpadła do żadnego abonamentu. VC ograne legitnie w plusie, a SA w game pass. 
Bawiłem się naprawdę dobrze, ale patrząc na jakość tego „odświeżenia” to abonamenty są idealnym miejscem dla tej kolekcji.

Opublikowano
1 godzinę temu, łom napisał:

Zaletą misji w GTA3/VC i w mniejszym stopniu SA jest to że praktycznie nie ograniczają gracza. Masz dostać się z punktu A do B, zabić kogoś, zniszczyć samochód itp. ale jak to zrobisz to już zależy tylko od ciebie. Nie ma ograniczeń takich jak w GTA5 gdzie misje są 'wyreżyserowane' i albo zrobisz to co przewidziała gra albo dostajesz mission failed. Do GTA3/VC/SA wracam co parę lat ukończyć kampanię, GTA5 raz ukończyłem i tyle.

To prawda. Jest w trójce taka misja od Raya, gdzie musimy wykończyć jego kolegę, wrzucając granat przez okno do mieszkania. Teoretycznie on wtedy wyjeżdża autem z garażu i jest pościg. Można to jednak zrobić inaczej: przed całą akcją zablokować wyjazd z garażu dużym autem, a jak gość się zablokuje to rzucić jeszcze kilka granatów albo RPG i papa. Takich sytuacji jest więcej. Zapomniałem o tym, a to rzeczywiście również ważna rzecz.  

  • Plusik 1
Opublikowano

W zeszłym roku po raz pierwszy w końcu mi się udało nadrobić właśnie III, VC i SA w wersji "Definitive", w przeszłości nie zliczę ile razy podchodziłem do tych gier i nigdy nie udawało się przejść do końca. No i przejście takiej 3 to była mordęga. Właśnie te misje wyglądały jakby były zaprojektowane z jakiegoś generatora i tak jak napisał @lukas_k96 to jest zlepek misji. Ukończyłem tym tylko po to, żeby już mieć odhaczone i nigdy do tego nie wracać. A generalnie z tych 3 części, dla mnie najlepiej wypada VC, pewnie dzięki klimatowi, ale może też dlatego, że jest fabularnie dużo ciekawsze i rozbudowane niż 3, bardziej skondensowanie niż w SA, w którym swoją drogą fabularnie mnie nie porwała i już tak pewnie w połowie albo 3/4 mnie już nudziła i po prostu chciałem ją dokończyć. 

 

5 godzin temu, lukas_k96 napisał:

Jest w trójce taka misja od Raya, gdzie musimy wykończyć jego kolegę, wrzucając granat przez okno do mieszkania. Teoretycznie on wtedy wyjeżdża autem z garażu i jest pościg. Można to jednak zrobić inaczej: przed całą akcją zablokować wyjazd z garażu dużym autem, a jak gość się zablokuje to rzucić jeszcze kilka granatów albo RPG i papa.

 

Przechodząc 1 raz misję raczej nie wiesz co się wydarzy, że akurat gość wsiądzie do auta i wyjedzie w tamtym konkretnym kierunku. Mając już tą wiedzę ustawiasz blokadę, bo po prostu już to widziałeś wcześniej, nie traktowałbym tego jako wolność w przechodzeniu misji. 

 

  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

W ostatnich tygodniach udało mi się ukończyć kolejną część GTA z cyklu Definitive Edition - Vice City. O samej grzej nie ma chyba już sensu mówić, bo to nadal bardzo klimatyczna i fajna pozycja, natomiast jeśli chodzi o remaster to cóż, jakoś wielkiej różnicy między tą częścią, a podstawką nie uświadczyłem. Chyba jedynie bardziej czytelna czcionka mi się spodobała. Modele niektórych postaci są karykaturalne, wielkich poprawek graficznych nie ma, szkoda, że przy okazji odnowienia gry nie zmienili gameplayu - np. tego, żeby nie ginąć po wpadnięciu do wody. 

 

Podsumowując - zagrać można, bo to dobre stare Vice City, które znamy. Wydawać jednak specjalnie pieniądze na odnowioną wersję? Szkoda kasy.

 

Teraz aktualnie jestem na etapie spokojnego przechodzenia San Andreas i jak na razie nic mnie nie irytuje, co już jest swego rodzaju plusem tego wydania. Natomiast nadal nie widzę wyraźnego powodu, dla którego warto byłoby wydawać dodatkową kasę na remaster. 

  • 5 miesięcy temu...
Opublikowano
9 minut temu, izon napisał:

Warto wziąć ten zestaw na Switcha? Popatchowali coś? Chodzi za mną gierocowanie w San Andreas na święta :D

W porównaniu do tego co było na premierę to popatchowali bardzo DE. Grałem w tym roku, co prawda na PC, i nie zauważyłem żadnych większych problemów, jedynie jakieś drobne. 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...