Skocz do zawartości

Lies of P


Szermac

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 miesiąc temu...

Na zmniejszenie smuteczku po Cyberku wjechał Lies of P. Jestem w Kracie i walczę z tym porzuconym strażnikiem.

Ataki ma dość czytelne, ale za cholerę nie mogę trafić z perfekcyjnym blokiem, a jak mu wjeżdża druga faza elektryczna to już w ogóle mnie gniecie. Na razie mam biedę z parowaniem u silniejszych przeciwników, a boss na razie mnie klepie. Wcześniejsi jakoś poszli łatwiej.

Już jakiś czas gram i mam jedną broń, którą wybrałem na początku czyli rapier zimy i jakąś włócznie od początku czyli szału nie ma.

Walczę solo widziałem, że można wezwać pomagiera ale chyba będzie za łatwo.

I ostatnia rzecz, która mnie w grach wku.... niemiłosiernie to brak pauzy. Nie wiem co przeszkadza pauza w grze?

Odnośnik do komentarza

Parowanie w tej grze funkcjonuje trochę inaczej, niż większość graczy przywykła. Warto wyrobić sobie nawyk dłuższego przytrzymania knefla i potestować jak to funkcjonuje, bo okienko wbrew pozorom jest łaskawe, ale gracze tylko je "klikają" i na własne życzenie sobie je skracają. Przytrzymasz ułamek sekundy dłużej, okienko trwa dłużej. 

Chyba że coś od premiery pozmieniali ;]

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

Nie wiem czy mi się misja poboczna nie zbudowała. Po pokonaniu porzuconego strażnika koło niego powinien być gwizdek na ławce z pobocznej misji, a nie ma go tam. Może później coś się jeszcze urodzi z tą misją, ale jak patrzyłem w jakimś poradniku to zrobiłem wszystko jak należy ale gwizdka brak :(

Odnośnik do komentarza

Nie, gadałem tylko z tą kobietą, która mi zleca quest. Jak sprawdzałem w jakimś poradniku to też nie był słowa o jeszcze jakiejś rozmowie.

Sklepałem tego Fuoco choć parę podejść miałem. Świetna gierka i bardzo mi spasowała. Choć wkurzają mnie pewne mechaniki zaczerpnięte z soulsów.
Jak choćby zużywanie przedmiotów leczących przy pełnym zdrowiu czy brak pauzy, w której może by zmienić coś w ekwipunku czy przedmiotach podręcznych.

Na razie używam cały czas pierwszej broni bo wszystko co znalazłem jest gorsze od ulepszonej klingi. Mało też używam mechanicznej ręki bo mam przyciąganie linką i elektryczną, ale żeby jej użyć trzeba być dość blisko wroga. Gra się zacnie i klimat jest na prawdę dobry.

Odnośnik do komentarza

Idę jak przecinak :)

Dojechałem dzisiaj arcybiskupa i po tej walce doszedłem do wniosku, że trzeba się zawsze trzymać środka areny do walki bo kamera czasem takie kwiatki odwala, że poezja.

Ale fajna walka za pierwszym razem prawie go dojechałem i pomyślałem łatwa walka, ale później się okazało, że to pierwsza faza :gachigasm:

Dalej walczę podstawowy orężem coś poznajdowałem ale jakieś cuda wianki, ulepszyłem rapier zimy chyba do +5 i na razie się sprawdza. Wypadają mi cały czas jakieś potworki typu klucz na kiju czy sztylet. Teraz nawet ten ziomek co sprzedaje super bronie za pozostałości po bossach ma jakieś same ciężkie miecze, a to nie mój build bo wszystko pakuję w wigor, technikę i witalność.

 

Świetna gierka.

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, mario10 napisał(a):

@mozi a kojarzysz może o co chodzi, jak się teleportuję to w czwartej lokacji Księżycowe Miasto mam lokację Bibliotek katedry św Frangelica i obok nazwy pojawiła mi się ikona jakby płyty gramofonowej, a wcześniej tego nie było. Wiesz o co chodzi?

Ikona oznacza jakaś interakcje z npc. Obstawiam że nie odebrałeś nagrania od zakonnicy (lokacja przed boseen)w ale już średnio pamiętam i może coś poknociłem. Tak czy inaczej w tej grze jak jest jakaś rozmowa z npc czy akcja do wykonania pokazuje się ikona przy nazwie lokacji. To duże uproszczenie w porównaniu do soulsow od from gdzie wszytko trzeba się domyśleć.

edit - tak po ubiciu bossa w katedrze wróć do siostry Cecile dostaniesz nagranie. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

Ale mi krwi napsuła ta banda królików. Ci pomagierzy spoko, ale ten główny szef niech go szlak. Nie mogę do końca wyczuć timingu perfekcyjnego parowania w Sekiro jakoś to było bardziej responsywne.
Trochę się męczyłem też z mini bossem szalony clown ma mocne ataki, które przy standardowym bloku mocno zbijają energię i ciosów wyprowadza dużo.

 

Poszedłem w zręczność i dużo punktów wpakowałem w wigor i technikę, a jak na złość często wypadają jakieś bronie ciężkie.

Ale trzeba przyznać, że klimat gry jest doskonały te mroczne zaułki fajnie robią robotę, fajnie się zagląda w różne ścieżki bo nie są zbyt rozbudowane, a dają frajdę z przeszukiwania. Choć i tak nie wszystko znajduję bo teraz miałem kobietę, która mnie poprosiła o wino i go nie znalazłem.

Zaczynam nowy etap bo wszedłem do ala pałacu i tam boss się szykuje :)

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, mario10 napisał(a):

Ale mi krwi napsuła ta banda królików. Ci pomagierzy spoko, ale ten główny szef niech go szlak. Nie mogę do końca wyczuć timingu perfekcyjnego parowania w Sekiro jakoś to było bardziej responsywne.
Trochę się męczyłem też z mini bossem szalony clown ma mocne ataki, które przy standardowym bloku mocno zbijają energię i ciosów wyprowadza dużo.

 

Poszedłem w zręczność i dużo punktów wpakowałem w wigor i technikę, a jak na złość często wypadają jakieś bronie ciężkie.

Ale trzeba przyznać, że klimat gry jest doskonały te mroczne zaułki fajnie robią robotę, fajnie się zagląda w różne ścieżki bo nie są zbyt rozbudowane, a dają frajdę z przeszukiwania. Choć i tak nie wszystko znajduję bo teraz miałem kobietę, która mnie poprosiła o wino i go nie znalazłem.

Zaczynam nowy etap bo wszedłem do ala pałacu i tam boss się szykuje :)

Moja jedyna rada to nauczyć się parry. Różnica jest taka (już ktoś wcześniej pisał) że tutaj blok trzeba przytrzymać trochę dłużej i niestety nawyki z sekiro tylko utrudniają ale jak już ogarniesz to bedzie git. Tak czy inaczej jest jeszcze kilka ścian :) - pierwsze starcie z królikami to jest w sumie pestka przy tym co potem będzie. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

Zacząłem w środę wieczorem jako "pogram z godzinkę jako przerwę od Baldura 3", a skończyło się na tym, że wczoraj padł pan piecyk w fabryce. Zaskakująco dobrze mi ta gra siadła. Mam takie dziwne wrażenie, że łatwiej zrobić parry w walce z bossami, niż z mobkami, ale może to też kwestia tego, że wokół tych drugich zasadniczo łatwiej można się turlać, więc też nie skupiałem się tak na odbijaniu ataków. Będzie orane.

Odnośnik do komentarza

Bo ogólnie gra jest mega miodna i warto ograć. Ja często mam problem z parry przy późniejszych bossach, choć ja też nie jestem bardzo daleko od Ciebie, ale jak wyprowadzają całą masę ciosów w krótkim czasie to albo mi zbiją dużo energii, albo staminy.
W przypadku mobków czasem mają różne tempo ataku, ale zwykłym blokiem można bo później się odzyska tą energię.

Brakuje mi, żeby przeciwnicy mieli widoczną staminę jak w Sekiro, wtedy wiem czy atakować i ryzykować próbując wybić z równowagi czy może odskoczyć. No ale gra ma więcej z Dark Souls więc akceptuję taki stan rzeczy :)

 

Napisz czasem jak Ci idzie bo aktualnie chyba we dwóch gramy tylko na forumku.

Edytowane przez mario10
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

W piątek miałem chwilę na poszpilanie, więc przeszedłem od piecyka do biskupa. Fajnie, że zmienili się nieco przeciwnicy, nie to, że są jacyś wyjątkowi pod kątem designu czy zachowań, ale "organiczni" to miła odmiana po ciągłym laniu marionetek. Podmieniłem dotychczas używany rapier zimy na klucz z rękojeścią salamandry - co prawda musiałem wpakować z trzy punkty w potencjał (a zasadniczo moja główna "skalowalna" statystyka to technika), aby zbić obciążenie i poprawić tym samym staminę, ale zadawane obrażenia i bardzo użyteczny atak specjalny to w pełni rekompensują. Doceniłem po drodze, że fajnie tu działa system progresji - poza punktami podbijającymi statystyki i nowym sprzętem "głównym", to sprawę umilają efekty aktywowane kwarcami oraz nowe ramiona. Odblokowałem to działające jak miotacz ognia i jest póki co zdecydowanie najprzydatniejsze. Biskup na początku wydawał się trudny, ale poszedł na mniej, niż 10 podejść - jego drugą fazę rozkminiłem za drugim podejściem, bo wyczaiłem, że jak wchodzi się od jego tylniej strony (zakładając, że robacza część to front), to używa po prostu tych samych ataków, co w pierwszej fazie. Na obie fazy wykorzystałem podpalenie - w pierwszej z kamienia nadającego właściwość broni, a w drugiej odpowiednio długo smażąc go miotaczem ognia. No i też to była pierwsza walka, kiedy musiałem w trakcie sięgnąć po osełkę. Ogólnie nie powiedziałbym, że jest to jakaś banalna gra, ale póki co całkiem przystępna jak na soulslike. Najwięcej krwi napsuł mi nie żaden duży boss póki co, tylko robocik w podziemiach fabryki z tarczami.

 

Sztos giera, szkoda, że przez weekend i w przyszłym tygodniu nie będzie za bardzo opcji poszpilać :nvmnd:
 

Odnośnik do komentarza

Z biskupem się fajnie walczyło choć późniejsi bossowie są nieco trudniejsi, ale ja też jestem chyba dwóch dalej więc bez szału.
Długo walczyłem rapierem zimy ulepszyłem go do +6 ale teraz mam szable bodajże i jest nieźle choć nieco wolniejsza w zadawaniu ciosów.
Ramię mam sokole oko i fajnie się sprawdza.

Robot z tarczami jest niezły potrafi dojechać momentami :)

Odnośnik do komentarza

DLC miało wyjść w drugiej połowie 2024, ale coś cisza, ciekawe, może coś na TGA wrzucą. 

52 minuty temu, mario10 napisał(a):

Na razie dla mnie najgorsza była ta szczwana czwórka królików ten ich główny mnie dojeżdżał bo reszta to spoko.

Teraz mam za sobą jakieś dwa podejścia do takiego boksującego typa, ale dopiero zacząłem więc przede mną.

Czołówka najtrudniejszych imo, jak każdy gang squad ;). 

Odnośnik do komentarza

Udało mi się wygospodarować nieco czasu na granie w tym tygodniu, dotarłem wczoraj do wyspy. Ogólnie gra dalej mi się bardzo podoba, design przeciwników zrobił się ciekawszy, szkoda tylko, że gra nadużywa mocno (a przynajmniej robiła to w pasażu handlowym) patentu z wyskakującymi/spadającymi przeciwnikami. Ten trik ma sens, jeśli dzieje się raz na jakiś czas, ale nie wtedy, kiedy przez 15 minut wyskoczyło zza jakichś zasłon dziesięciu typa, a pięciu zeskoczyło na mnie z wyższego piętra. Bossowie dalej z kategorii "trudna pierwsza walka, ale ostatecznie zamyka się na mniej, niż 10 podejść" - najwięcej problemów miałem chyba z Raidenem z MGS, ale to temu, że grałem tego dwufazowego bossa już mocno zmęczony późną nocką. Z ciekawości wczoraj sprawdziłem jak działają zjawy - w soulslajki gram bez nich zasadniczo. Po dwóch podejściach do Victora, gdzie padałem jak miał mniej, niż 1/4 HP, przywołałem zjawę (no i już mi się bardzo chciało spać :D) i walka była wtedy banalna.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...