4 minuty temu, Mejm napisał:

Dokladnie. Dla mnie RE1 najlepsza z klasycznych. Ludzie plakali przy RE4 ze akcja, szczelanie i gdzie horror ale to juz w RE2 sie dawno uzewnetrznilo.

I w dużej mierze dlatego RE2 czy RE4 są takie popularne, bo stały się bardziej przystępne i uniwersalne?

 

5 minut temu, ciwa22 napisał:

Przy parze MGS i TR4 miałem niespodziewany dylemat. Jednak Last Revelation bardzo mi się podobał. Chyba najlepszy "stary" Tomb po jedynce. Oddałem na niego głos bo MGS i tak będzie masakrował.

TR4 to w zasadzie jedyny Tomb, do którego mam sentyment. Pamiętam, że grałem w tę część w Wigilię, bo rodzina się spóźniała na kolację, więc wymknąłem się do pokoju z myślą "zdążę jeszcze chwilę pograć". W ogóle podobała mi się ta spójność krajobrazowa tej części.

 

4 minuty temu, Kmiot napisał:

I w dużej mierze dlatego RE2 czy RE4 są takie popularne, bo stały się bardziej przystępne i uniwersalne?

 

 

 

Czy ja wiem czy dwójka taka przystępna? Trojka taka była na pewno.

1 minutę temu, Kmiot napisał:

I w dużej mierze dlatego RE2 czy RE4 są takie popularne, bo stały się bardziej przystępne i uniwersalne?

 

TR4 to w zasadzie jedyny Tomb, do którego mam sentyment. Pamiętam, że grałem w tę część w Wigilię, bo rodzina się spóźniała na kolację, więc wymknąłem się do pokoju z myślą "zdążę jeszcze chwilę pograć". W ogóle podobała mi się ta spójność krajobrazowa tej części.

 

Ja lubię RE4 i też wolę od RE2. Co do tombika to mam podobne odczucia. Wspomniana spójność jednak robiła mocny klimat. To była przemyślana, dopracowana gra.

27 minut temu, Shen napisał:

Tony Hawk 2 i FF7 to moje typy

ale, że pierwszy Resident to 10/10? Kumam, że początek serii, ale przy dwojce to jedynka prezentowała sie biednie.

 

Co Ty za herezje opowiadasz? Jedynka miała lepsze miejscówki, była bardziej spójna, fajnie było rozwiązane to, że Chrisem było trudniej, ale nie tylko trudniej, jak typowo w grach, ale i dlatego, że w pewnych sytuacjach nie pomagał nam Barry, do tego ten domek za główną posiadłością miał klimacik, a w RE2 masz tylko posterunek, dalej jakieś kanały, no i jeszcze laboratorium ujdzie, ale w RE1 też jest. RE2 było dużo lepsze technicznie, jednak przy porównaniu remaków już takiej różnicy nie widać, RE1 Remake dalej robi. Zawsze będę wielbił czy to RE, czy SH, czy Tomb Raidera, ponad kolejne części, bo były pierwsze.

Edytowane 18 grudnia 20213 l przez zdrowywariat

3 minuty temu, Kmiot napisał:

I w dużej mierze dlatego RE2 czy RE4 są takie popularne, bo stały się bardziej przystępne i uniwersalne?

Nie wiem czy ten znak na koncu to literowka i miala byc kropka ale odpowiem.

 

RE4 jest popularny bo byl nie tylko przelomem w serii ale kamieniem milowym w grach ogolnie. Nie tylko calkowicie odbito od dotychczasowego kierunku serii ale stworzono wzorzec na bazie ktorego gierki robione sa do dzis.

 

A czemu RE2 jest takie popularne? Nie wiem, kazdy ocenia wg siebie ale nie powiedzialbym ze to byla przystepna czesc. Nadal tankowe sterowanie, zonglerka ekwipunkiem, skrzynie, ribony. Zestawilem 4 i 2 bo dwojka uznawana jest za top starej trylogi a stara trylogia uznawana jest ze top survival horroru (czytaj. malo akcji). A z tym sie nie zgadzam bo wlasnie czesc 2 juz poszla w kierunku rambo i klimat survivalu tam sie zagubil.

To było pytanie, ale takie trochę retoryczne.

W obie gry ciorałem w okolicach premiery RE2 i wtedy własnie przygody Leona oraz Claire wydawały mi się przystępniejsze. To wtedy było chyba takie bigger, better, more badass. I dobrze, bo przecież nie mogli znowu powielić pomysłu z posiadłością. Poszli na większą skalę i IMO wyszło im to skutecznie. 

Cała reszta, to już chyba kwestia wyłącznie preferencji czy sentymentu.

Ja nie cierpię 1 residenta ale mam szacunek że zaczął tę wspaniałą serie no i trzeba było udupić dc2 

 

Ale to chyba dość częsty przypadek że ulubiona część serii to ta z którą się zaczęło przygodę z daną marką

6 minut temu, Pupcio napisał:

 

 

Ale to chyba dość częsty przypadek że ulubiona część serii to ta z którą się zaczęło przygodę z daną marką

a różnie młodszy użytowniku Pupcio. Moje ulubione Pokemony to druga generacja, wszystko zrobiły lepiej od pierwszej od której zaczynałem. Tony Hawk tak samo, zaczynałem od jedynki, ale to dwójka pozamiatała. Sporo takich przypadków.

Jest kilka wyjątków, ale niewiele, jak Uncharted 2.

No to po kolei.

Suikoden 2 był bardzo dobry ale do sztosów z generacji (FF7, Star Ocean TSS, Xenogears, Chrono Cross, Vagrant Story) trochę brakowało.

Silent Hill to jest minimum 9/10 i pierwsza gra która mnie przytłoczyła klimatem.

RE1 wiadomo że przełomowy ale nie ma startu do RE2 i 3 (które to Mikami nadzorował), dopiero przy REmake wszystko zagrało i został dostarczony idealny klasyczny Resident. A oryginalny RE2 nie był jakoś strasznie przystępny, dopiero w DS Version dodali auto aim więc rozgrywka mało różniła się od RE1, została trochę dopracowana. Mała ciekawostka, RE2 był planowany na Saturna ale były problemy z więcej niż trzema zombiakami na ekranie jednocześnie więc projekt został skasowany.

TR4 strasznie mi się nie podobał przez właśnie monotonne lokacje (widać było całkowite wypalenie zespołu i to że Eidos kazał klepać kolejne TRy mimo niechęci CoreDesign), TR2 dla mnie najlepszy.

Przegrana FF Tactics to komedia bo to najlepiej przemyślany pod każdym względem tytuł SquareSoftu (sorry FF7, Vagrant Story i Chrono Trigger).

A co do tego że ulubiona część serii to ta z którą się zaczęło przygodę z daną marką, to zależy czy kolejne części poprawiały bolączki poprzedniczki. Tekkena zaczynałem od 2jki ale bez mrugnięcia wybiorę 3jkę, TimeSplittersa od 2jki ale Future Perfect lepszy, ale już do RE3 mam największy sentyment bo spędziłem najwięcej czasu przy nim.

 

 

Ciężko pojąc czemu beznadziejny FF8 ma więcej głosów od Xenogears. Przecież historia w reżyserii Takahasiego bije na łeb perypetie Squalla. No ręki bym tym osobą co na na niego głosują nie podał.

Nie wiem. Jedyny większy zarzut do Xenogears jaki mam to druga płyta, ewidentnie zabrakło czasu i budżetu. Z drugiej strony FF8 ma jeden z najgorszych systemów walki i rozwoju postaci jaki kiedykolwiek spotkałem, jest nawet gorszy niż ten z Obliviona. To ile tam nie zagrało to była jakaś masakra. Po FF7 i FFT spodziewałem się kolejnego sztosa a okazało się że wszystko związane z gameplayem było niedorobione, przynajmniej graficzka i FMV były klasą : ) 

5 godzin temu, Sep napisał:

Ciężko pojąc czemu beznadziejny FF8 ma więcej głosów od Xenogears. Przecież historia w reżyserii Takahasiego bije na łeb perypetie Squalla. No ręki bym tym osobą co na na niego głosują nie podał.

No to mi nigdy nie podasz.

Cóż, do FF8 mam stosunek całkowicie obojętny. Skuszony filmikami i w sumie imponującą oprawą dwukrotnie podchodziłem do tej gry i w obu przypadkach odpadałem po kilku godzinach.

Z Xenogears spędziłem za to długie dziesiątki godzin, bo mnie szalenie intrygowała fabularnie, choć w tamtym wieku często nie ogarniałem jej filozoficznego zagmatwania. Pewnie nadal bym nie wszystko ogarniał. Odpadłem gdzieś dopiero na drugiej płycie i nigdy nie dotarłem do końca, ale wtedy jeszcze nie wiedziałem, że właśnie ten etap jest najsłabszym fragmentem gry, bo wyraźnie niedokończonym i tworzonym w pośpiechu. Mimo wszystko uważam, że to kapitalna gra w niezwykłym settingu, bardzo udana muzycznie i ten system walki również mi siadł na butli od Vanisha. Mam do niej niemało sentymentu.

 

Więc wybór raczej oczywisty. Co ciekawe, do FF7 również robiłem dwa podejścia i za drugim razem zrobiłem nawet z 10 godzin, ale ostatecznie i tak zrezygnowałem. Jakoś mnie chyba ten cały industrializm w settingu odrzucał.

 

Za to FF9 zassało mnie natychmiast i pamiętam, że łoiłem tę grę w okresie zamachów na WTC. 

FF8? Piękna grafika jak na tamte czasy i tyle. Beznadziejny system walki i rozwoju postaci, praktycznie bezuzyteczna w walce magia. Do dziś pamiętam, że specjalnie unikałem walk przez wiekszosc gry, zeby najpierw zdobyc summony ktore dawały bonus do statow przy level upie.

FF7? Miałem już trzy podejścia, historia w ogole nie porywa, najdalej doszedłem na drugą płyte. Moze ten remake uda sie kiedys skonczyc?

FF9 zdecydowanie najlepszy Final nie tylko ery szaraka, przeszedłem trzy razy.

Ogólnie widzę, że FF8 jest jebane tutaj ostro, a ludzie i tak na niego głosują. Idą za siłą marki? Chętnie bym przeczytał jakieś argumenty, albo osobiste odczucia zwolennika tej gry.

Niezłe kwiatki wychodzą. Najlepszym Finalem (ever) jest Tactics, tam wszystko zagrało w szczególności genialny Job System, tuż za nim FF7 bo system materii jest świetny i daje masę możliwości (tylko trzeba chcieć nim się bawić), a jak ktoś nie ukończył całości to nie ma pojęcia co się dzieje w fabule, jak pierwszy raz grałem to 10h zajęło mi wyjście z Midgar. Tak jak już pisałem FF8 to jest systemowe i gameplayowe ścierwo, jak ktoś pamięta tylko wstawki FMV i Triple Triad to może dobrze oceni ale reszta jest tragiczna. FF9 to bardzo dobra gra ale rozwój skilli przez ekwipunek i niektóre postacie bez charakteru obniżają u mnie jej ocenę (ale w top 10 RPG na PS1 bym wstawił).

FFT nigdy nie licze, bo nie należy do numerowanej serii, ale jest to jedna z moich ulubionych gier.

Jeśli chodzi o taktyczne jrpg to topka wygląda tak

1. FFT

2. Front Mission 3

3. Tactics Ogre - najlepiej wersja z psp

No ja wiem, że żeby odpowiednio ocenić jrpg to wypada go ukończyć, ale co poradzić, skoro czasami po prostu nie siada? Fajnie, że 10 godzin zajmuje w FF7 wyjście z Midgardu, ale skoro gra mnie nie wciągnęła z jakiegoś powodu po 10 godzinach, to co? Mam grać kolejne 20 godzin, by stwierdzić, że nadal mnie nie wciągnęła, czy może liczyć, że jednak zassie? To zaczyna się robić trochę przypadek Automaty i "nie ukończyłeś cztery razy, to nie wiesz o czym mówisz". I tak jest - gra zyskuje w takim przypadku na głębi - ale w pełni rozumiem, że ktoś może mieć jej dość już po pierwszym ukończeniu.

Ja absolutnie nie wykluczam, że dam jeszcze kiedyś FF7 szansę (FF8 już z pewnością nie), ale na tę chwilę jest mi osobiście zupełnie obojętna. Po prostu.

@Shen U mnie:

1. FFT

2. Front Mission 5 (jest angielskie tłumaczenie)

3. Front Mission 3

4. Valkyria Chronicles 1 (chyba się liczy?)

5. SMT: Devil Survivor

 

@Kmiot No niestety FF7 to ten przypadek gdzie gra dużo zyskuje jak się ogarnie system i to jak wiele możliwości daje, tylko że ciekawsze materie i enemy skille pojawiają się systematycznie przez praktycznie całą grę, a że gra jest na te 40h przy pierwszym przejściu 'po łebkach' to pierwsze 10h mogą się wydawać prostackie.

U mnie z FF7 to nie chodzi o system, po prostu historia mnie nie wciagneła. Tak samo setting, zdecydowanie wole FF w klimatach fantasy jak 9,6 czy 4.

@łom nie umiem i nie lubię grać "po łebkach", więc może po prostu za bardzo zmitrężyłem na tych 10 godzinach (moze mniej, może więcej, nie pamiętam, to było dość dawno). Ale od kiedy jest Switch to nasuwa się dogodna okazja na ponowne podejście do FF7. Może tym razem okolicznosci życiowe i nastrojowe będą odpowiedniejsze i łaskawsze.

 

Z taktycznych jrpg pamiętam jeszcze z jakiegoś niewyjaśnionego powodu Hoshigami 

 

2 minuty temu, Kmiot napisał:

 

 

Z taktycznych jrpg pamiętam jeszcze z jakiegoś niewyjaśnionego powodu Hoshigami 

 

Gra była kurewsko trudna, nie skonczylem jej na szaraku. Kupiłem wersje na nintendo ds, ale nie zabrałem sie za nia.

54 minuty temu, Shen napisał:

FF7? Miałem już trzy podejścia, historia w ogole nie porywa, najdalej doszedłem na drugą płyte.

No historia sie wyjasnia dopiero na trzeciej, plot twist nawet niezly ale generalnie to tak, przez wiekszosc gry po prostu "mamy przygody".

 

Niemniej system materii  I to mnie wlasnie odrzuca przed ukonczeniem 8ki bo duzo sie naczytalem jak to tam system jest wlasnie spier.dolony i trzeba jakies kocie ruchy wykonywac zeby mial sens.

2 minuty temu, Mejm napisał:

 

to mnie wlasnie odrzuca przed ukonczeniem 8ki bo duzo sie naczytalem jak to tam system jest wlasnie spier.dolony i trzeba jakies kocie ruchy wykonywac zeby mial sens.

Kupiłem tego odrzegwanego FF8, żeby sobie odswiezyc  historie, ale coś się nie moge zabrac wlasnie przez ten system. Tak jak pisałem wczesniej, ogrywałem gre na premiere, to juz ponad 20 lat, a nadal pamietam to unikanie walk czy uzywanie specjalnie postaci ktorych nie lubie, zeby potem na 3 czy 4 płycie wziąć sie za te ktore chce w druzynie.