Skocz do zawartości

Chrono Cross


Shen

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kupiłem, czysto jako formę zapłaty za to wszystko co zawdzięczam firmie Squaresoft z tego okresu. 

 

Grę włączyłem, cóż... Tak jak mówiłem, puszczona w oryginale chodzi ogólnie tak samo, jak na PSX-ie, tylko w kilku elementach lepiej (przypominam, że wydanie na PS3/Vitę miało ORYGINALNE czasy ładowania, jak z PSX-a. Tak że dobrze że ich już nie ma...). Przez oryginał mam też na myśli ekran 4:3 nie zajmujący nawet od krawędzi do krawędzi pionowej, oraz brak tych "nowych" efektów. Polecam tak grać, po prostu lepiej to wygląda i chodzi. Tak że... Nic wielkiego - ot możliwość pogrania w Chrono Crossa na Switchu. Po przyzwyczajeniu się oczu, gra nadal wygląda w pewnym sensie ładnie.

 

 

Na początku trochę mi się nie chciało w to grać - jak pisałem, jest wiele rzeczy, których nie znoszę w tej zbyt ambitnej, niedopracowanej grze. Ponadto NADAL granie bez poradnika mocno boli, jeśli ktoś chce zebrać wszystko (więc pomyślcie, ile tego będzie dla osób grających pierwszy raz). Już w ciągu pierwszych 5 minut straciłem pierwszą rzecz na amen, na szczęście to był tylko jeden czar, ale kurczę, w Chrono Crossie praktycznie każdy krok w złym momencie może oznaczać, że przegapimy którąś z tych 500 rekrutowalnych postaci. 

System walki nie ma żadnego sensu. Ktoś tu się śmiał że pomijanie walk nic nie daje, bo można je wszystkie omijać... Może tak pamięta po 20 latach. W CC jest dużo walk po drodze, których nie da się ominąć. Nawet nie wiem jak to włączyć, ale pod ZR jest przyspieszenie gry 2X, i w sumie to walki nawet nie wyglądają dziś dziwnie puszczone z tym przyspieszeniem. Są tak repetytywne, że to przyspieszenie już wiele daje.

Ogólnie wszystkie menusy w tej grze, walki, cyferki, przedmioty są dla picu, ta gra nic dobrego by nie straciła jako czysta przygodówka. Ale ok. 

 

Mimo wszystko to jest gra robiona przez artystów, trudno temu zaprzeczyć. Reżyseria scen, muzyka, siła momentów, to jak to wygląda, znaczenie postaci... tego nie znajdziesz w Baldurze. Zacząłem się trochę wkręcać w ideę przejścia Chrono Crossa: Radical Dreamers.

  • Plusik 1
Opublikowano

Z czarem nie zauwazylem, ale ogólnie to poczucie, ze mozna cos perma utracić powoduje u mnie dyskomfort. Przyzwyczailem się, ze jrpgi są liniowe i ciężko cos spieprzyć, a tu gra niejako nagradza za decyzje wbrew "rozsądkowi"

 

Przyłącza się do nas

Spoiler

Kid na samym starcie? Odmówmy, bo inaczej stracimy możliwość zrekrutowania Leeny.

 

Spoiler

Kid została zatruta? Yebać, niech sobie radzi, a wtedy dołączy do nas praworządny rycerzyk Glenn.

 

Wiadomo, ze to w celu przechodzenia gry po 10 razy na NG+ ale i tak... Popykałem dzis godzinke w poczekalni ze słuchaweczkami, no ale nadal nie chwyta specjalnie. Na razie nie czuję po co mam podrozowac i w sumie po cholerę ekipa za mną chodzi, przecież nie mamy wspólnego celu. Postacie poboczne to same randomy, ktorych celem jest tylko pomaganie mi w walce.

 

Moze potem intryga bedzie wsysać, ale chociażby gameplayowo męczą mnie co chwile te walki na jedno kopyto (combo 1-2-3-element), nawet jak przyspieszam na emu. 

Opublikowano

Myślę, że później można zdobyć inną kopię, albo nawet kupić wiele, ale jest opcja zdobycia go od razu i przepada, bo powiedziałeś rybakowi, że nie wierzysz w rybę, zamiast powiedzieć, że wierzysz w rybę lol. 

Nic wielkiego, ale charakterystyczne dla tej gry, gdzie czasem np. pamiętam, że w tym domu coś jest, ale często cholernie trudno wycelować nawet mashując A i nie mogę zebrać przedmiotu lol. I nawet nie wiem, gdzie ten przedmiot faktycznie jest, bo nie wszystkie "pojemniki" typu wiadro czy szafa mają sensownie rozróżnialne współrzędne gdzie trzeba stać i wcisnąć A, żeby faktycznie zebrać ten przedmiot.

Opublikowano
14 minut temu, _Red_ napisał:

Z czarem nie zauwazylem, ale ogólnie to poczucie, ze mozna cos perma utracić powoduje u mnie dyskomfort. Przyzwyczailem się, ze jrpgi są liniowe i ciężko cos spieprzyć, a tu gra niejako nagradza za decyzje wbrew "rozsądkowi"

 

Przyłącza się do nas

  Ukryj zawartość

Kid na samym starcie? Odmówmy, bo inaczej stracimy możliwość zrekrutowania Leeny.

 

  Ukryj zawartość

Kid została zatruta? Yebać, niech sobie radzi, a wtedy dołączy do nas praworządny rycerzyk Glenn.

 

Wiadomo, ze to w celu przechodzenia gry po 10 razy na NG+ ale i tak... Popykałem dzis godzinke w poczekalni ze słuchaweczkami, no ale nadal nie chwyta specjalnie. Na razie nie czuję po co mam podrozowac i w sumie po cholerę ekipa za mną chodzi, przecież nie mamy wspólnego celu. Postacie poboczne to same randomy, ktorych celem jest tylko pomaganie mi w walce.

 

Moze potem intryga bedzie wsysać, ale chociażby gameplayowo męczą mnie co chwile te walki na jedno kopyto (combo 1-2-3-element), nawet jak przyspieszam na emu. 

Chyba takie było załozenie przy projektowaniu gry - równoległe swiaty, kilkanascie zakonczen, przejscie gry kilka razy.

  • Plusik 1
Opublikowano
W dniu 18.04.2022 o 16:03, Mendrek napisał:

 

Mae culpa, skrót myślowy. Chodziło mi oczywiście o statsy.

 

 

To prawda, nigdy nie sądziłem, że dane mi będzie znowu przechodzić Chrono Cross z papierowym opisem na kolanach :)

 

20220418-141119.jpg

 

Wrzucisz skany opisu? Sam bym Wam zrobił, ale za cholerę nie mogę znaleźć tego numeru :/

Opublikowano
W dniu 17.04.2022 o 15:31, _Red_ napisał:

Odpalilem CC w ten weekend na androidzie na parę godzin i znowu (podobnie jak kiedys przy pierwszym podejściu na ePSX) mniej więcej przy Viper Manor już mi się odechciało eksplorować. No nudny ten początek, mnóstwo bezpłciowych NPCow z dlugimi monologami, brak specjalnego poczucia celu, niemy bohater, banalne walki w zasadzie na strzała. Spróbuję się przemóc dla dalszej historii, by obadać gdzie i dlaczego się znalazłem w jakiejs alteratywnej rzeczywistości, ale na razie nie chwyciło za serduszko tak jak chociazby finale 7-10 :(

 

Gra właśnie od Viper Manor pokazuje prawdziwy pazur. Jestem totalnie wciągnięty w historie. Do tego ten klimat i muzyka:wub: Na Switchu w trybie handheldowym gra się wybornie.

  • Plusik 1
  • Lubię! 2
Opublikowano

No, już dzień po premierze takie odpowiedzi wysyłali, podczas gdy moderzy działali nad tym, co tu zmienić w pliku, żeby chodziło w 60fps (spoiler: udało się po pięciu dniach osiągnąć 60fps w walkach, a obecnie cała gra bez wyjątku ma taki właśnie klatkaż po minucie klikania). Nawet nie dokładali nic od siebie, tylko zmieniali to, co już istnieje. SE to yebane partacze łase na hajs i z tym remasterem stawiam ich obok EA, Acti i Ubi w panteonie największych c00rewek gamingu

  • Plusik 1
Opublikowano

A jednak kupiłeś aż DWIE kopie tej gry. Po chuj się mają w ogóle starać jak gówno w złotym papierku się sprzeda? Ja spasowałem. Kocham CC, to moje #3 na liście jRPG ale nie dam się dymać. Nie zasługują na zapłate za to.

Opublikowano

Co poradzę, kupiłem na Switchu cyfrę żeby grać od premiery, u Jaczesa pudełko bo chcę mieć ten seksowny kawałek plastiku z duszą i w końcu na PC jak już ogarnęli mody :frog: Trzeba mnie jebać, nie ma dla mnie usprawiedliwienia, wystawiam się na batożenie z pokorą.

  • Smutny 2
Opublikowano
40 minut temu, Bzduras napisał:

No, już dzień po premierze takie odpowiedzi wysyłali, podczas gdy moderzy działali nad tym, co tu zmienić w pliku, żeby chodziło w 60fps (spoiler: udało się po pięciu dniach osiągnąć 60fps w walkach, a obecnie cała gra bez wyjątku ma taki właśnie klatkaż po minucie klikania). Nawet nie dokładali nic od siebie, tylko zmieniali to, co już istnieje. SE to yebane partacze łase na hajs i z tym remasterem stawiam ich obok EA, Acti i Ubi w panteonie największych c00rewek gamingu

To jest korpo, w 5 dni to tam może mail idzie z jednego działu do drugiego :shieeet:

  • Smutny 1
Opublikowano

Ziom, wiesz że ja jestem psychofanem jRPG-ów Squaresoftu z lat 90., Chrono Trigger to moja ulubiona gra w życiu, i miałem internet (w kafejkach), więc przeczytałem w życiu dziesiątki stron o powiązaniach CT i CC, takich kosmetycznych i takich bardzo gruntownych (oraz setki stron o takich "powiązaniach" których na pewno sami twórcy nawet nie zamierzali). Nadal uważam, że w praktyce dla osoby która o tak siądzie i zagra w Chrono Cross to bez znaczenia. Historia generalnie znaczy to samo obojętnie czy ktoś wie co w poprzedniej grze robił Balthasar itd. Dla mnie to niewiele więcej jak mówić że trzeba być fanem Black Sabbath bo w grze jest Slash i Flea. Można sobie zbudować oczywiście duże dodatkowe znaczenie i analogie i czerpać z tego przyjemność, tak działa dobra sztuka. Tyle że to samo można powiedzieć o wielu rzeczach, z których jakoś tam czerpie scenariusz gierki widełeczko Chrono Cross.

 

 

Ja nawet w to gram, co jednak wiele znaczy (równolegle gram np. w grę Red Dead Redemption z 2010 roku i, kurde, jak ona się zestarzała.....). Wieści o szykowanym patchu oczywiście mnie martwią, bo wyjdę znowu na frajera, ale już trudno, serio nie wyobrażam sobie nadal, że jakikolwiek patch wiele zmieni w odbiorze tej gry. Animacja szarpie (mniej więcej tak samo jak na PSX, jeśli gramy w trybie handheld bez tych "nowych" filtrów), ale jakby nie szarpała, ta gra byłaby dla mnie taka sama. Na TV raczej i tak nie byłbym w stanie w to grać. Włączyłem i... nie, nie widzę tego. Na Switchu, w trybie "oryginalnej" grafiki, z faktycznie jednak wartościowym przyspieszeniem 2x (czy raczej frameskippingiem 2x, nie wszystko jest przyspieszone...) i wyłączeniem walk, da mi się w to grać. Bez tego by mi się raczej nie chciało. I tak mi zejdzie 30-40 godzin żeby to porządnie przejść mdr.

Opublikowano

Jednak nie przeszedłem, zdałem sobie sprawę, że gra... Jest nudna? W RPG-ach, marchewkę zapewniają walki i rozwój postaci, w Chrono Cross to jest kompletna ściema. Rozwój postaci praktycznie nie istnieje, nie ma leveli, nic nie można zmienić. Ekwipunek - tylko kilka konkretnych akcesoriów daje w konkretnych przypadkach jakiś znaczący efekt.

 

Zostają techniki, którymi niby można się bawić długo. Ale tutaj dochodzimy do sedna - po co? Ta gra nawet na automacie sama się przechodzi. Nie robiłem praktycznie nic specjalnego, specjalnie by nie mieć zbyt mocnej ekipy - ot, czary i przedmioty zbierane po drodze, żywioły jakiekolwiek na pałę. I... ciągle wydawało się, jakbym był przepakowany o 20 leveli? Wielu bossów rzucało czar i zadawało mi może 4 HP obrażeń? Większość walk nie daje żadnego powodu, by robić cokolwiek poza wciskaniem A (w dowolnym tempie...). Te najtrudniejsze - właściwie też wiele się nie da zrobić, ale pewnie pomiędzy wciskaniem A trzeba kilka razy będzie rzucić czar leczący. Istnieją niby różne taktyki, ale nie wiem po co, skoro wszystko i tak się wygrywa bez nich.

 

Doszedłem do etapu, gdzie chciałem rzucać przyzwania, z oczywistego powodu. Jednak to było bardzo trudne, bo przeciwnicy w lokacji, która była następna w grze, nie byli w stanie przeżyć tak długo, żebym rzucił 4 czary w ciągu walki. Ich ataki nic mi nie robiły, oni padali po jednym kombosie. Kurde no, w tej grze nie ma levelowania, to jest naturalny balans tej gry dla każdego gracza w tym momencie... Żeby "farmić", musiałbym specjalnie układać sobie żywioły i bronie, żeby być jak najsłabszym... Żeby dostać najsilniejszą broń, której po nic nie potrzebuję bo już ze zwykłą jestem zbyt silny... Kompletne wypaczenie. Naprawdę bezsensowny system.

 

 

 

Wybory mi się ogólnie podobają. "Wybory" w większości gier nie znaczą wiele, właśnie dlatego, że nas to nie boli. Nawet los Barona, to tylko inna scenka w tej samej grze. Tutaj jednak naprawdę trzeba żyć ze stratą, co idealnie tworzy temat tej gry, i jest geniuszem opowiadania historii dalece poza czymkolwiek co znajdziemy w Baldurze czy Falloucie. Są decyzje, których faktycznie nie chcę podejmować, w sensie wpływu na grę. Zostawić kogoś, by umarł, ale nie dostaniesz w zamian najsilniejszej techniki? Przepadnie ci jedna postać albo inna? Nie możesz mieć wszystkiego? Faktycznie jest tutaj uczucie, że wybieramy pomiędzy alternatywnymi historiami, a nie tylko detalami w naszej jednej głównej historii.

 

Narzekałem tylko na to, że NIE WIEMY co się dzieje i serio grając samemu bez internetu człowiek nawet nie miałby pojęcia o większości takich rzeczy w tej grze. Nawet teraz grając po 20 latach, masę rzeczy sprawdzałem w necie i bym je normalnie przegapił bez niego. Bo nie, nie grałbym 10 razy wszystko sprawdzając w różnych wariantach, żeby się przekonać. Wtedy tak rozumiano "replayability" i było dość typowe dla każdej gry, no ale wtedy minęło. 

 

 

Świat CC, muzyka itd. tego wszystkiego nie nadrabiają, podtrzymuję zdanie, że to nie jest produkt na miarę Fajnali z tego czasu ani na miarę wybitnego poprzednika. 

  • Plusik 1
  • Minusik 2
Opublikowano

Miałem sobie teraz kupić Chrono Crossa, ale kumpel co kupił ostatnio bardzo narzeka, że koło dobrego remastera to nie leżało, a jest dla mnie jedna z gier młodości więc nie chciałbym sobie zepsuć tego sentymentalnego wrażenia. Szkoda, że jeśli już się za to biorą niech zrobią remaka. A chciałbym w tą grę zagrać tak samo jak w Parasite Eve.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...