Skocz do zawartości

Soul Hackers 2


20inchDT

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Recenzje ogólnie pozytywne, ale bez większych zachwytów. "Tylko-aż" w miarę standardowy megaten, z naciskiem na dungeon crawling. Widzę trochę porównań do Tokyo Mirage Sessions od strony gameplay'u. Niektórzy twierdzą, że bardzo dobra/prosta odsłona dla nowicjuszy serii (niewygórowany poziom trudności).

 

Jak ktoś nie ma szczególnego ciśnienia na schematyczny dungeon crawling, to myślę lepiej poczekać na obniżki. Coś czuję, że pierwsze mogą się pojawić już w przeciągu paru miesięcy po premierze.

  • Plusik 1
Opublikowano

 

 

Podoba mi się to wysyłanie demonów na zwiad. Pewne urozmaicenie, okazja do interakcji z nimi poza walką, a nie ograniczenie wyłącznie do skilli.

 

Podobno gra działa ok na Steam Decku. Ktoś testował i pisał, że wymaga jakiegoś konkretnego protona, ale poza tym w pełni grywalne.

 

Niemniej jednak im więcej materiałów oglądam, tym bardziej odnoszę wrażenie, że będzie po prostu dobra gra. Tj. nic tu nie wygląda jakoś szczególnie rewolucyjnie, a cała gra chyba naprawdę bazuje na silniku Tokyo Mirage Sessions. No nic, zobaczymy w piątek.

Opublikowano

Zamówiłem. Roger będzie zły, bo do recenzji odmówiłem. Ale wiem, że mi to z dwa miesiące zajmie, wolę móc swoim ślimaczym tempem grać. 
 

pierwowzor poznawałem na 3DS-ie. Trudno będzie im podrobić jego atmosferę 

Opublikowano
11 godzin temu, Piechota napisał:

Zamówiłem. Roger będzie zły, bo do recenzji odmówiłem. Ale wiem, że mi to z dwa miesiące zajmie, wolę móc swoim ślimaczym tempem grać. 
 

pierwowzor poznawałem na 3DS-ie. Trudno będzie im podrobić jego atmosferę 

Szacun, ja nie potrafię grać w tytuły single-player przez dwa miesiące. To znaczy zdarza mi się, ale staram się tego unikać. Wszystko się z czasem rozmywa, przestaję pamiętać, o co chodzi w fabule, tracę zainteresowanie. Ostatecznie domęczę się do finału, ale po wszystkim mam wrażenie, że nie jestem w stanie takiej gry obiektywnie ocenić. 

 

 

Opublikowano

Pierwsze wrażenie dobre, choć bez efektu "wow". Fajne tempo akcji - bez owijania w bawełnę. Relacje między bohaterami obiecujące, a sama Ringo jak najbardziej pozytywna, jak na protagonistkę. Niby sztuczna inteligencja, ale z charakterem, bez zbędnego wątku poszukiwania swego człowieczeństwa i innych oklepanych bzdur. Mam nadzieję, że tak zostanie.

 

System walki nie wydaje się jakiś skomplikowany, szczególnie na tle Press-Turn, ale tego akurat nie sposób oceniać tak wcześnie. Animację Sabbathu można pomijać a tempo walk zdecydowanie lepsze od SMT5.

 

Graficznie bez szału. Na PC gra mogłaby wyglądać lepiej, choć zapewne eksperci znajdą sposoby na upiększenie. U mnie na starociu gra śmiga FHD ze wszystkim na maks 150-200fps z minimalnym micro-stutteringiem od czasu do czasu. Nie wiem, jak to jest na konsolach, ale ja musiałem wyłączyć Depth of Field, bo wszelkie otoczenie wyglądało jak rozmazana breja. Niestety mam wrażenie, że niektóre modele cierpią na syndrom Persona 5 Strikers, bo pomimo wysokich detali i AA są one "ząbkowane". Może by się poprawiło, gdybym się pobawił w ustawieniach Nvidia, ale nieszczególnie mam na to ochotę. Generalnie jest ok i myślę, że nawet na Switchu gra by spokojnie ruszyła w 30fps. ;)

 

Bardzo fajny soundtrack, jak na razie. Świetna sprawa z wysyłaniem demonów w lochu na "zwiad" i późniejsze interakcje z nimi. Postacie podczas walki dużo gadają i komentują między sobą. Głosy japońskie fajne, angielskich nie rozważam nawet. Portrety 2D również ciekawe, bo ich ekspresja zmienia się w trakcie danej kwestii dialogowej, w miarę jak postać mówi (tj. nie tylko między kolejnymi "okienkami"). Tak to wszystko zbić do kupy i gra ma naprawdę dużo uroku, ale szału na rynku nie zrobi na pewno.

Opublikowano

Recenzje tylko przyzwoite, wiele mówi o ostatecznym niedosycie, tyle zostało z tej nakrętki że goty. Biorąc pod uwagę, że Persona 5 miała średnią ocen typu 99% a była jakaś była, to na razie mało chęci, niech rozpikselują na Switcha albo dadzą na gejmpasa imo.

Opublikowano

W sumie nie widziałem od momentu zapowiedzi, żeby ktokolwiek spodziewał się po SH2 jakiegokolwiek goty. Miał być w miarę klasyczny jRPG i wyszedł w miarę klasyczny jRPG.

 

Coraz bardziej podoba mi się muzyka. Dużo już po raptem kilku godzinach usłyszałem utworków, które bardzo chętnie puszczałbym sobie samodzielnie.

 

(to jest utworek raptem jednego ze sklepów w grze)

 

Mała podpowiedź dla tych, co grają (albo dla przyszłych nabywców). Ustawcie w opcjach Loading Screen Tips na Hide albo Button Advance. Domyślne ustawienie Auto Advance sprawia, że wszystkie loadingi trwają około 10 sekund. Po zmianie często nie zabierają one nawet sekundy. Zakładam, że na konsoli opcje są te same. Nie wiem, dlaczego w ogóle ktokolwiek z developerów zrobił takie coś celowo... Widziałem już parę recenzji, gdzie ludzie skarżą się na długie loadingi, a to można łatwo zmienić.

 

20220826181032_1.thumb.jpg.8764fae2650e903eaafcfee26a0dce59.jpg

Opublikowano

 

Mam ponad 10h za sobą. Jeśli poziom się utrzyma przez resztę rozgrywki, to dla mnie SH2 > SMT5. Zwyczajnie gra mi się lepiej, tempo jest o wiele lepsze, a gra ma znacznie więcej do zaoferowania niż bieganie po pustkowiach z minimalną fabułą.

 

Największy minus, to nudnawe/monotonne lochy, szczególnie Soul Matrix. Mimo tego gra się naprawdę dobrze. Postępy nie sprowadzają się tylko i wyłącznie do kolejnych demonów, ale też customizacji oraz mnóstwa aktywnych i pasywnych zdolności postaci. Bohaterowie są bardzo fajni, a interakcje między nimi liczne i sympatyczne. Jak na ironię czuć "duszę" w ogólnej stylistyce gry. Ktoś ewidentnie miał tu wizję. Także soundtrack cały czas na poziomie.

 

Gdyby wszystko sprowadzić do podstaw, to SH2 to tak naprawdę mocno klasyczny jRPG, który na pewno nic nie zrewolucjonizuje, ani nie wywoła większego szału. I poniekąd szkoda, bo jeśli podejść do gry właśnie tak - jak do względnie przystępnego jRPG - to wypada ona naprawdę dobrze. Wydaje mi się też, że Atlus wiedział co robi i celowo chciał wypuścić na rynek taką grę "pomiędzy" SMT i Personą. Bo tak naprawdę prawdziwym Megatenem bym tego nie nazwał. Biorąc pod uwagę także niewygórowany poziom trudności (gram na Hard i nie mogę powiedzieć, żebym się trudził), to takie coś "pomiędzy" wydaje mi się miało na celu przyciągnięcie nowego odbiorcy do cyklu. W domyśle fanów Person do Megatenów.

 

Nie mogę powiedzieć, że gra jest warta kupowania tu i teraz za pełną cenę, jeśli ktoś nie ma szczególnego ciśnienia na kolejnego dungeon-crawlera, ale miłośnikom jRPG i/lub lekkiego cyberpunku sugeruję sobie do jakiejś wishlisty grę dodać i polować na obniżki, bo gra jak najbardziej jest warta uwagi, a najprawdopodobniej przejdzie bez większego echa (szczególnie na tle innych tegorocznych premier, w tym nadchodzącego P5R).

Opublikowano

Jak bys porównał SH2 do jedynki pod kątem fabularnym (sama jakośc fabuły + ilośc dialogów)? Jedynka SH zaskoczyła mnie ze sporo tam się działo a nastawialem się na dungeon crawling bez dłuższych rozmów. Podobało mi się to. gdyby tyle fabuły wepchnięto do SMT5 to byłoby super. Oczywiscie to nadal jakies 20% tego co w personach ale nie o to chodzi przeciez zeby wszedzie wpychac social linki itd.

Opublikowano

  

Godzinę temu, pawelgr5 napisał:

Jak bys porównał SH2 do jedynki pod kątem fabularnym (sama jakośc fabuły + ilośc dialogów)? Jedynka SH zaskoczyła mnie ze sporo tam się działo a nastawialem się na dungeon crawling bez dłuższych rozmów. Podobało mi się to. gdyby tyle fabuły wepchnięto do SMT5 to byłoby super. Oczywiscie to nadal jakies 20% tego co w personach ale nie o to chodzi przeciez zeby wszedzie wpychac social linki itd.

 

Nie przeszedłem SH1, więc nie jestem w stanie porównać akurat tych tytułów. Tyle co grałem w jedynkę, to faktycznie, było tam bardzo dużo dialogów i budowania "świata" na samym początku, ale nie wiem, jak dalej.

 

W SH2 jak na razie po ok. 18h jest moim zdaniem zachowany zdrowy balans między fabułą, a rozgrywką. Nie ma kilkudziesięciominutowych cut-scenek, ani godzinnych przerw w rozgrywce. Mnie to akurat odpowiada, ale też nie będę czarował, że fabuła jest jakaś głęboka, czy rewolucyjna. Na mój gust jest kompetentna, intrygująca, a najlepsi są główni bohaterowie. W sumie porównanie do np. Persony 5 jest na miejscu, bo moim zdaniem fabuła jako-taka nie była w piątce jakaś szałowa, ale główny urok tkwił właśnie w występujących bohaterach i ich dość długiej przygodzie. Tutaj jest podobnie. Lubię całą piątkę bohaterów i ich interakcje i nawet jeśli historia to nic innego jak kolejne ratowanie świata od zagłady, to jestem ciekaw, jak się to wszystko potoczy.

 

Może to kwestia indywidualnego podejścia. Ja na przykład nie lubię, jak gra traci zbyt dużo czasu (gracza) na wałkowanie jednego wątku do granic niemożliwości. W SH2 tempo jest przyzwoite, bez owijania w bawełnę. Bohaterowie wiedzą czego chcą i co muszą zrobić, a zarazem każdemu z nich została poświęcona dostateczna ilość czasu, przez co ich motywacje wydają się sensowne. Może chwilami bywa to lekko naciągane, ale biorąc pod uwagę, że główna bohaterka - Ringo - nie jest niemym protagonistą, tylko bohaterką z charakterem, to mimo tego całość śledzi się bardzo naturalnie.

 

Bardzo mi się podobają też opcjonalne eventy i wyjścia z postaciami na piwo, wspólne żarcie itp. Z punktu widzenia rozgrywki niby pierdoła, ale jest to tak fajnie wkomponowane w główny przebieg rozgrywki, że moim zdaniem zasługuje na uwagę. Przykładowo, robiąc side-questa w lochu możemy znaleźć jakiś niepozorny przedmiot, albo pogadać chwilę z NPC. Krótka wymiana zdań i pojawia się komunikat o dostępnym nowym evencie. Idziemy w mieście do baru z daną postacią i rozmawiamy zupełnie naturalnie np. o znalezionym przedmiocie, albo powiązaniu tego, co powiedział NPC z jakimś aspektem życia naszego kompana. Jest to niby taki niepozorny dodatek, który niewiele wnosi do właściwej rozgrywki, ale jako kolejny element rozbudowuje on nie tylko lore świata, ale też relacje między bohaterami.

 

Ringo to materiał na Waifu of the Year. Właśnie dzięki temu, że nie jest niema, jak poprzedni megatenowi protagoniści, dialogi wypadają naturalnie. Nawet jak bohaterowie dyskutują o poważnych sprawach, bądź są między nimi jakieś spięcia, to babka potrafi, albo stara się rozluźnić atmosferę swoimi wstawkami. Urocze są też jej wymiany z Figue, która ma stosunkowo przeciwny charakter do Ringo. Wiele razy się zaśmiałem, a wspomniane wcześniej zmienne portrety postaci w trakcie dialogów dodatkowo nadają postaciom ekspresji.

 

 

Z mniej pozytywnych rzeczy - gra zdaje się bardzo łatwa, szczególnie jak na Megatena. Gram na Hard i w momencie, w którym jestem mam wrażenie, że robi się coraz łatwiej, a przeciwnicy na obecnym poziomie nie stanowią szczególnego wyzwania, natomiast gra daje mi coraz to większe bonusy i zdolności ułatwiające eksplorację i walkę. Dochodzi do tego, że niektóre walki można spokojnie puścić na Auto-Attack, lub po prostu wybierając odpowiednie zdolności kończymy potyczkę już w pierwszej turze. W innych Megatenach też tak było, nie ma się co oszukiwać, ale w połączeniu z naprawdę monotonnymi lochami bywają w grze momenty, w których mózg się zwyczajnie wyłącza...

 

Oczywiście walki z Bossami i rzadszymi przeciwnikami nadal są wymagające. Zwykłych przeciwników można też zwyczajnie zignorować nie wdając się w walkę, aczkolwiek nie zdobędziemy wtedy itemów i kasy, które są potrzebne do kolejnych ulepszeń COMPów. Z drugiej strony z czasem pojawiają się udogodnienia, które ewentualny grind trochę ułatwiają, np. poprzez wskazywanie nam grup przeciwników, które zawierają poszukiwanego przez nas demona (a co za tym idzie, przedmiotu, którego dropi). No i tempo rozgrywki to jest niebo a ziemia w porównaniu do ślamazarnego i powolnego SMT5. Wszystko przebiega szybko i sprawnie.

 

Aha, ta krytyka lochów jak najbardziej na miejscu. Nie tylko są one puste, monotonne i mało urozmaicone, to jeszcze wygląda na to, że muzyka w ogóle się między nimi nie zmienia... Tj. Soul Matrix ma swój BGM i lochy w głównym świecie mają swój BGM. I to wszystko. Mam nadzieję, że później się to zmieni, ale obawiam się, że nie... Na razie przeszedłem jakiś dok oraz linię metra, tylko żeby przenieść się do... kolejnej linii metra, tylko z gorszym oświetleniem... :/

 

Graficznie bez szału. Jest ładnie, ale gdyby się przyjrzeć, to całość jest stosunkowo prosta. Widać, że budżet duży nie był, ale Atlus starał się zrekompensować to stylistyką. Za to soundtrack naprawdę mi się podoba
 

Spoiler

 

 

Kupiłem wersję ze wszystkimi DLC, ale prawdę mówiąc tylko te fabularne zasługuje na uwagę, gdyż jest to seria dodatkowych side-questów, a następnie lochem i bossem. Pozostałe można sobie śmiało odpuścić. Kostiumy i BGM to wiadomo, bzdet dla urozmaicenia walk. Natomiast dodatkowe demony zalatują pay-to-win, szczególnie, że można je przyzwać z kompendium w dowolnym momencie za darmo. Czyli mając lvl 10 można przyzwać lvl 90 Satana. Oczywiście ja tego nie robię, ale nawet jak zrobiłem normalnie fuzję Tzitzimitl, to miała ona domyślnie zdolność o wiele lepszą, niż inne demony na tym samym poziomie. A biorąc pod uwagę, że demony widzimy właściwie tylko i wyłącznie podczas animacji Sabbathu (nie licząc eksploracji w lochach), to całe DLC wydaje się zwyczajnie niepotrzebne.

 

Ogólnie ja się bawię bardzo dobrze, ale te wszelkie oceny rzędu 7/10 są jak najbardziej na miejscu. To gra, która mogła, a wręcz powinna być sprzedawana za znacznie niższą cenę, chociażby po to, żeby przyciągnąć większą ilość konsumentów. Tu Atlus trochę spartolił, bo nie dość, że gra droga, to jeszcze pierdyliard day-1 DLC i już widzę, jak ludzie jęczą z tego powodu, zaraz obok komentarzy typu "cheap garbage". Oczywiście z tym drugim się nie zgadzam, ale za pełną cenę grę polecam tylko osobom spragnionym kolejnego kompetentnego, aczkolwiek standardowego jRPG. Reszta niech poczeka na obniżki 30-50%.

 

Co nie zmienia faktu, że po kilkunastu godzinach moje wrażenia z rozgrywki są znacznie lepsze, od przereklamowanego SMT5. No zwyczajnie bawię się lepiej i nie irytuję tyle na jakieś niedociągnięcia.

  • Plusik 1
Opublikowano
Quote

Natomiast dodatkowe demony zalatują pay-to-win, szczególnie, że można je przyzwać z kompendium w dowolnym momencie za darmo. Czyli mając lvl 10 można przyzwać lvl 90 Satana. Oczywiście ja tego nie robię, ale nawet jak zrobiłem normalnie fuzję Tzitzimitl, to miała ona domyślnie zdolność o wiele lepszą, niż inne demony na tym samym poziomie. A biorąc pod uwagę, że demony widzimy właściwie tylko i wyłącznie podczas animacji Sabbathu (nie licząc eksploracji w lochach), to całe DLC wydaje się zwyczajnie niepotrzebne

wat.  to oni ich nie wycieli z gry? 

alleluja i do przodu w takim razie 

Opublikowano

Cały marketing tej gry, to jakieś nieporozumienie. Tzn. nie można powiedzieć, żeby mało było zwiastunów, czy materiałów promocyjnych, ale moim zdaniem za dużo tu u Atlusa wątpliwych decyzji.

 

Brak "SMT" albo "Devil Summoner" w tytule. Wysoka bazowa cena gry. Brak wersji Switch. Chujowe i drogie DLC. Blokowanie contentu edycjami cyfrowymi. Zapowiedź stosunkowo późna, raptem kilka miesięcy temu.

 

Sama gra też nie sądzę, żeby miała jakiś szczególny budżet. Widać to od razu i da się odczuć podczas rozgrywki. Pytanie tylko, jakie oczekiwania miał Atlus? Jeśli niewygórowane, to może wcale ich taka sprzedaż nie rozczarowuje akurat.

 

ogqozo by powiedział, że "w taką grę najlepiej by się grało przenośnie na Switchu" i prawdę mówiąc był moment, że gra mi zaleciała mocno odsłonami typu Strange Journey, albo grami typu Etrian Odyssey z NDS/3DS. No bo pomijając widoczny model naszej postaci, to cała gra to nic innego jak schematyczny, niskobudżetowy (co nie znaczy, że zły) dungeon crawler, jakich wiele było na handheldach. Jeśli ktoś oczekuje czegoś więcej od strony gameplay'u, to się rozczaruje.

 

Myślę, że gamepass to kwestia czasu, podobnie jak wersja Switch (w przyszłym roku?). Na premierę to jednak gra głównie dla takich oszołomów, jak ja. Mnie się gra dobrze, ale nie będę czarował - najlepsi w tej grze są główni bohaterowie z Ringo na czele. Reszta to ponadprzeciętny dungeon crawler i za taką cenę, to trudno się dziwić, że popularność jest niewielka.

Opublikowano

Miejscami ta gra jest zwyczajnie paskudna... :/

 

20220903162920_1.thumb.jpg.9fe923c3660c50392093ff600ce6a528.jpg

 

Takie tekstury 20 lat temu wyglądałyby kiepsko...

 

I nie, te modele postaci to nie wynik ustawień (wszystko mam na max, minus wyłączony DoF). Niestety, nie dość, że są one "ząbkowane", jak w Persona 5 Strikers, a Antyaliasing ledwo cokolwiek w grze daje, to jeszcze w niektórych cut-scenkach wszystko dodatkowo jest rozmazane przez jakieś niepotrzebne filtry.

 

"Next-gen" proszę państwa.

Opublikowano

Masakra. Niezła kupa graficzna. A design postaci mega generyczny jak w takim typowym anime bez polotu. Szkoda, że  Kaneko już nie robi grafik dla Atlusa bo dzięki niemu megateny cechowały się nietuzinkowym klimatem, jaki trudno było szukać  gdzie  indziej. 

 

Opublikowano

Brzmi po prostu jak średnia gra, ze średnim budżetem, średnią promocją i średnimi opiniami. Chyba nie ma się czemu dziwić. 

 

W sumie jedyne co tutaj ciekawe to że nie wyszło na Switcha, bo po SMT V nie wydaje się, by taka gra była tak trudna do sportowania, a nie wiem czy Sony faktycznie miało powody za to płacić. No ale to jest Atlus, firma która nawet jak raz zrobiła grę wybitną to ją sprzedażowo zarżnęła robiąc ją na Vitę, dopiero po śmierci Vity przenosząc projekt na PS4, wydając przy minimalnej promocji a potem po cichu portując na Switcha.

Opublikowano

Bogactwo detali... :D :( :turned: :/ :facepalm: :laugh: :cray:

 

20220904143511_1.thumb.jpg.84398e318cc2cb10f0dedb76ca27bade.jpg

 

20220904143059_1.thumb.jpg.2110dbec304a81a99afe31860b910548.jpg

 

20220904143417_1.thumb.jpg.cdc5341f91f67c0faa9e27d4d001a341.jpg

 

Powinni zrobić perspektywę FPP i poruszanie się po "blokach", jak w oldschoolowych rpgach i starych odsłonach serii. Może wtedy nie wyglądałoby to tak żenująco...

 

Z tym Switchem, to nie wiem, bo gra działa na silniku Unity, a Nocturne na Switchu działał okropnie. Może więcej czasu potrzebują na optymalizację? Chgw.

 

Bardziej mam wrażenie, że cała ta gra jest dla Atlusa jakimś eksperymentem i badaniem rynku. Szkoda tylko, że o ile sam gameplay jest w porządku, tak niestety pełno tu nieprzemyślanych, lub niedopracowanych elementów. Ja naprawdę nie mam nic przeciwko monotonnym dungeon crawlerom - przeszedłem takich mnóstwo - ale w tym przypadku brak choćby minimalnego urozmaicenia to zdecydowanie największa wada gry. Bo ani wizualnie wiele się nie zmienia, ani muzycznie...

 

20220903230534_1.thumb.jpg.3cada69e90fc757d70ac9cba083622bc.jpg

 

Przy grze trzyma mnie całkiem spoko klimat, charyzmatyczni bohaterowie, oraz satysfakcjonująca mechanika rozgrywki, jak na dungeon crawlera. Co do tego nie mam większych zastrzeżeń i nie powiem, żeby gra była kiepska. Po prostu nie jest warta swojej ceny. Nie mogę też powiedzieć, żeby fabularnie działo się coś szczególnie wybitnego. Jestem gdzieś w połowie gry, może dalej, i jakichś większych plot-twistów na razie nie uświadczyłem. Tj. nie takich, które by mnie faktycznie poruszyły.

Opublikowano

ta gra powinna kosztować pół normalnej ceny na premierę. 

może wtedy by się lepiej sprzedała :D

ręka w górę kogo boli łepetyna na scenkach w soul matrixie? :wacko:

ciekawe czy uda mi się ją skończyć. smt5 dalej leży i kwiczy. 

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Soul Matrix to najbardziej zjebany aspekt gry. Nie tyle sam pomysł, co fakt, że stanowi on zdecydowaną większość dungeon-crawlingu w grze, nie ma w nim absolutnie żadnego zróżnicowania w grafice i muzyce, a do tego niby jest opcjonalny, ale wiadomo, że jak się chce nowe zdolności i true-ending, to trzeba go przeboleć.

Na początku niby nie jest źle, ale obecnie teleporty na 4 poziomie naprawdę testują granice mojej cierpliwości...

 

Liczę, że do kolejnego weekendu uda mi się grę przejść, to napiszę więcej, ale ogólnie Atlus zwyczajnie zjebał. Bo jest tu dobra, przyzwoita gra, ale niedorobiona i źle sprzedana. Kilka drobnych zmian mogło znacząco poprawić odbiór rozgrywki, zaś stonowanie z DLC lub redukcja ceny mogły przyczynić się do lepszej sprzedaży. Ale nie, oni wiedzieli lepiej i wyszło, co wyszło.

 

No cholera, muzyka w grze jest zajebista i zróżnicowana, ale ktoś wpadł na "genialny" pomysł, żeby WSZYSTKIE dungeony miały JEDEN motyw muzyczny. No idiotyzm.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...