Skocz do zawartości

Warhammer 40K: Rogue Trader


Bigby

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Po 80h dobiłem do prawdziwego końca tej Warhammerowej epopei. Końcówka może już tak fabularnie nie dowoziła i była dosyć liniona (z pierdyliardem zakończeń, a raczej ich permutacji). Mi wpadł jakiś jak się okazuje secret ending, bardzo ciekawy, dobry, jak na Warhammera dobry, czyli tylko pół świata rozpierdolona :)

 

No gra zachwyciła mnie, gdyby, nie to, że to tytuł z 2023, byłby w top3 roku nawet. Fantastyczny RPG. Owlcat wziął Warhammera i rozkurwił, za pierwszym podejściem. 

 

Jedyne co bym się mógł przyczepić to, że pod koniec mój statek i każda postać, a szczególnie main byli takimi bogami, że nikt nie mógł im podskoczyć, nawet finalny zły, ale było mi z tym dobrze, wbiłem też maksymalny 55 level gracza, a 13 statku  i grałem na normal, więc jak ktoś robi wszystkie questy i bitwy statkami, warto podbić na harda. 

 

9/10. 

 

Taki Power Armorek miałem na końcu kozacki <3. 

 

image.thumb.png.78d6fd3b31ca54fbaa66a29233c3deac.png

 

----

Wśród wRPG turówek non-fantasy?

 

RT > Wasteland 3, to na pewno, potem długo długo nic. 

  • Plusik 3
Opublikowano
W dniu 30.12.2024 o 20:40, KrYcHu_89 napisał(a):

Po 80h dobiłem do prawdziwego końca tej Warhammerowej epopei. Końcówka może już tak fabularnie nie dowoziła i była dosyć liniona (z pierdyliardem zakończeń, a raczej ich permutacji). Mi wpadł jakiś jak się okazuje secret ending, bardzo ciekawy, dobry, jak na Warhammera dobry, czyli tylko pół świata rozpierdolona :)

 

No gra zachwyciła mnie, gdyby, nie to, że to tytuł z 2023, byłby w top3 roku nawet. Fantastyczny RPG. Owlcat wziął Warhammera i rozkurwił, za pierwszym podejściem. 

 

Jedyne co bym się mógł przyczepić to, że pod koniec mój statek i każda postać, a szczególnie main byli takimi bogami, że nikt nie mógł im podskoczyć, nawet finalny zły, ale było mi z tym dobrze, wbiłem też maksymalny 55 level gracza, a 13 statku  i grałem na normal, więc jak ktoś robi wszystkie questy i bitwy statkami, warto podbić na harda. 

 

9/10. 

 

Taki Power Armorek miałem na końcu kozacki <3. 

 

image.thumb.png.78d6fd3b31ca54fbaa66a29233c3deac.png

 

----

Wśród wRPG turówek non-fantasy?

 

RT > Wasteland 3, to na pewno, potem długo długo nic. 

Dzięki za opinię, ostatnio mam znowu niezłą fazę na uniwersum W40k (dzięki Space Marine 2 xD) i tak się zastanawiałem nad Rogue Trader. Skuszę się w takim razie na najbogatszą edycję ;)

Opublikowano

Jak wygląda sprawa z językiem w grze? 40k ma specyficzną formę narracji wieloma wyrazami o zmienionej wymowie -czy potrzebny jest perfect english, aby nic nie stracić z fabuły?

Opublikowano
3 godziny temu, AdiCarrion napisał(a):

Jak wygląda sprawa z językiem w grze? 40k ma specyficzną formę narracji wieloma wyrazami o zmienionej wymowie -czy potrzebny jest perfect english, aby nic nie stracić z fabuły?

Angielski musi być na ogólnym poziomie co najmniej dobrym bo przed Tobą ściany tekstu do przeczytania oraz, na szczęście, wysłuchania. Nie jest to pitu pitu tylko rozbudowane tektu w stylu klasycznych rpg-ów, ale na spokojnie do ogarnięcia, tym bardziej, że znasz już ten świat.

 

Gra dodatkowo pomaga w wejściu w świat, tłumacząc "na nasz" co ważniejsze terminy z uniwersum (klikasz w odnośniki do specyficznych słów na tekście w oknie dialogowym).

 

Wypowiadam się po około 5h gry, gdzie nie natknąłem się póki co na żadne problemy. Przy okazji pozałem parę nowych słów czy zwrotów co normalne przy tak rozbudowanych tekstach. 

 

Śmiało.

  • Plusik 1
Opublikowano

Zaczynam grę i mam dwa pytanka ;)

Lepiej wybrać postać z tych zaproponowanych przez grę, czy stworzyć swoją? W takim Divinity lepiej było wybrać coś "defaultowego" ze względu na dodatkowe dialogi itp.

W drugiej walce (atak na mostek) nie mogłem w zasadzie nic zrobic tutorial pokazał możliwości używania osłon, natomiast zniknął kursor i na ślepo jedynie mogłem wybrać jakieś dwa miejsca do których mogłem się udać-tyle,że to nie były miejsca z osłonami.

Bug, czy tak miało być?

Opublikowano
4 godziny temu, AdiCarrion napisał(a):

Zaczynam grę i mam dwa pytanka ;)

Lepiej wybrać postać z tych zaproponowanych przez grę, czy stworzyć swoją? W takim Divinity lepiej było wybrać coś "defaultowego" ze względu na dodatkowe dialogi itp.

W drugiej walce (atak na mostek) nie mogłem w zasadzie nic zrobic tutorial pokazał możliwości używania osłon, natomiast zniknął kursor i na ślepo jedynie mogłem wybrać jakieś dwa miejsca do których mogłem się udać-tyle,że to nie były miejsca z osłonami.

Bug, czy tak miało być?

Ja mimo, że nigdy tego nie robię, wybrałem predefiniiwanego Bahadora, pasował mi na Rogue Tradera i byłem nieco zagubiony w mechanikach, nie znając zbytnio uniwersum i logiki, czy było coś predefiniowanego? No tutaj akurat nie bardzo. Na pewno nie poziom Divinity. Bardziej jak w pierwszych Baldurach po prostu portret + początkowe statystyki. 

 

Co do tutorialowej walki to nie pamiętam zbytnio co tam się działo, ale na pewno był tam jakiś samouczek. 

 

Parę hintów:

- można grę zapisywać w trakcie walki i warto to robić często, bo niektóre są długie 

- itemizacja gry jest bardzo specyficzna, ale przez to przez całą grę mamy mnóstwo sprzętu do zmiany, bo ciężko jednoznacznie określić, co jest lepsze, warto testować, nie ma typowych kolorków 

- jak masz season passa, rób szybko quest Kibellah, najlepszy w grze

  • Lubię! 1
Opublikowano

Krótki wywiad z twórcami na temat optymalizacji gry pod Steam Decka:

 

https://steamdeckhq.com/news/warhammer-40000-rogue-trader-should-have-won-best-game-on-steam-deck-at-the-2024-steam-awards/

 

Osobiście tak właśnie grałem od początku, na zmianę z GFN na TV i mogę potwierdzić, że Rogue Trader na Decku to całkiem przyjemne doświadczenie.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Noice

 

A ja wróciłem do gry :) Final Fantasy XVI zabijało już moją radość z grania w gry wideo i zacząłem rozważać sens życia oraz rozglądać się za innymi grami, a RT cichutko kwilił w kąciku, bo porzuciłem go na rzecz SW Outlaws (proszę się nie śmiać :D), na które miałem mały hajp i przeważnie tak bywa, że do dużych gier jest mi ciężko wrócić jak zrobię przerwę. Odpaliłem więc Rogue Tradera w weekend z postanowieniem, że chociaż spróbuję się w nim odnaleźć przez kwadrans. Od razu wciągnęło.

 

Nie wiem jak grałeś @KrYcHu_89, ale ja dużo czasu spędzam na ekranach rozwoju postaci. Jak mam godzinę na granie i akurat wpadnie awans, to już wiadomo, że dziś nic nie popchnę fabuły do przodu. Teraz rozkminiam które umiejętności przydzielić Heinrixowi, bo mnie interesuje co najmniej pięć, a muszę wybrać tylko jedną. Potrafię tak skanować te ekrany bardzo długo. Potyczki też są długie, bo też kminię, a gram na Daring. Czasem mam taką sesję gry, że zdążę przejść jedną walkę i pogadać z NPC i to by było na tyle.

Opublikowano
12 minut temu, DarkStar napisał(a):

Noice

 

A ja wróciłem do gry :) Final Fantasy XVI zabijało już moją radość z grania w gry wideo i zacząłem rozważać sens życia oraz rozglądać się za innymi grami, a RT cichutko kwilił w kąciku, bo porzuciłem go na rzecz SW Outlaws (proszę się nie śmiać :D), na które miałem mały hajp i przeważnie tak bywa, że do dużych gier jest mi ciężko wrócić jak zrobię przerwę. Odpaliłem więc Rogue Tradera w weekend z postanowieniem, że chociaż spróbuję się w nim odnaleźć przez kwadrans. Od razu wciągnęło.

 

Nie wiem jak grałeś @KrYcHu_89, ale ja dużo czasu spędzam na ekranach rozwoju postaci. Jak mam godzinę na granie i akurat wpadnie awans, to już wiadomo, że dziś nic nie popchnę fabuły do przodu. Teraz rozkminiam które umiejętności przydzielić Heinrixowi, bo mnie interesuje co najmniej pięć, a muszę wybrać tylko jedną. Potrafię tak skanować te ekrany bardzo długo. Potyczki też są długie, bo też kminię, a gram na Daring. Czasem mam taką sesję gry, że zdążę przejść jedną walkę i pogadać z NPC i to by było na tyle.

Przy końcu gry szczerze już przeklikiwałem tylko ten rozwój, po prostu było tego za dużo, 50+ lvl na kilkanaście postaci. Lekko przegięli z tym rozwojem, tzn. ok jest tego dużo, ale tak od 40 to już jesteśmy bogami (jak robimy wszystkie questy), ale ja grałem na normal. 

Opublikowano

Ja ogólnie w grach RPG nie lubię zarządzać towarzyszami. Właściwie jak tylko gra ma taką opcję (RT nie ma), to wybieram automatyczny rozwój bohaterów, a zajmuję się tylko protagonistą. Tutaj jest naprawdę dużo roboty z tym, a w tle cały system z papierowego Rogue Tradera.

Opublikowano
29 minut temu, DarkStar napisał(a):

Ja ogólnie w grach RPG nie lubię zarządzać towarzyszami. Właściwie jak tylko gra ma taką opcję (RT nie ma), to wybieram automatyczny rozwój bohaterów, a zajmuję się tylko protagonistą. Tutaj jest naprawdę dużo roboty z tym, a w tle cały system z papierowego Rogue Tradera.

W porównaniu do takiego Baldura 3, te wszystkie gry Owlcata mają ten "problem", w sensie system rozwoju bardzo papierowy i zajmuje masę czasu, ja z reguły się tam skupiam na głównej ekipie, a reszta to tak różnie  :)

Opublikowano

Jestem po 20 godzinach i powiem szczerze,że jestem trochę rozczarowany.Ze wszystkich wspólczesnych iteracji klasycznych gier rpg uważam ,RT chyba za najsłabszego.

Przecież takie Diviniti czy Baldurs w kwesti możliwości w czasie walki kładą RT na łopatki .Nawet taki Wasteland 2 wymagał o wiele więcej jeśli chodzi o taktykę .Tutaj walki nie są wymagające, tylko rozciągnięte w czasie przez zalanie nas dużą ilością przeciwników. Nasi towarzysze to typowe archetypy z gier fantasy wraz z całym dobrodziejstwem.

Teoretycznie mamy duże możliwości rozwoju postaci, w praktyce zaczyna się to wszystko powtarzać i po pewnym czasie mamy ekipę, której członkowie i tak mają dużą część tych samych umiejętności, lub inaczej nazwanych mających sprawiać wrażenie unikalnych .Ogólnie to w tej grze jest dużo wszystkiego, lootu, dialogów, umiejętności, możliwości itp, ale zabrakło doświadczenia,żeby korzystanie z tego miało jakiś głębszy sens.

Uwielbiam to uniwersum od lat 90-zarówno gamingowe jak i papierowe ale jakoś nie poczułem tej magii. 

Tu nie chodzi o to ,że gra jest zła, ale nie ma w niej niej tego "czegoś" co było w takim  Wastelandzie 2, czy Tideos of Numenera lub Divinity-każda ta gra jednak miała jakiś aspekt, który się wyróżniał i przyciągał-postacie, humor, system walki, możliwości...

P.S Na forach często spotykałem się z opiniami, że to jest "prawdziwe" crpg a nie jakiś Baldurs dla mas. Chytba największym "grzechem" Baldura jest to,że odniósł sukces.

Opublikowano

De gustibus :) Z mojej perspektywy:

Wasteland 2 - podchodziłem dwa razy (jestem backerem z Kickstartera) na dwóch platformach i dwukrotnie odpadłem.

Divnity - nie cierpię gier Lariana (przykro mi, bo to są obiektywnie wspaniałe gry, gdyby patrzeć na statystyki i oceny, ale do mnie nie trafiają; w BG3 nie grałem właśnie dlatego, że się obawiam fałszywego mesjasza)

Tides of Numenera - przeszedłem, było ok, ale nic szczególnego i "Torment" w tytule jest niezasłużony

 

Rogue Trader jest dla mnie grą dużo lepszą od wszystkich wymienionych, właściwie na każdym polu, przy czym zgadzam się z Twoją krytyką dotyczącą powtarzalnych archetypów/umiejętności czy przeciągania walk poprzez rzucanie na gracza fal wrogów. Ja przed zakupem RT nie miałem odczucia grania w coś wyjątkowego (w tym gatunku) chyba już od czasu pierwszego Dragon Age. Od Pillars of Eternity też się dwukrotnie odbiłem (jestem backerem xD) na dwóch platformach. Nie grałem w inne gry Owlcata (tylko w demo pierwszego Pathfindera, które mi się podobało).

Opublikowano

Dla mnie Baldur 3, mimo, że odniósł sic SUKCES jest zdecydowanie najlepszym cRPG, tutaj nie ma dyskusji.

 

Jednakże specyficzny styl gier Owlcata uwielbiam, właśnie ten stopień rozbudowania, ilości tekstu, lootu, rozbudowany świat i mapy, mimo innych bolączek i nowe uniwersum w cRPGowym świecie mnie tutaj wciągnęło. 

 

Fakt faktem, że gra imo ma wzloty i upadki i jest bardzo długa, jak chce się odwiedzić wszystkie planety (chociaż dużo zależy od poziomu trudności walk) ale ogólnie to dalej bardzo wysoki poziom. 

Godzinę temu, DarkStar napisał(a):

De gustibus :) Z mojej perspektywy:

Wasteland 2 - podchodziłem dwa razy (jestem backerem z Kickstartera) na dwóch platformach i dwukrotnie odpadłem.

Divnity - nie cierpię gier Lariana (przykro mi, bo to są obiektywnie wspaniałe gry, gdyby patrzeć na statystyki i oceny, ale do mnie nie trafiają; w BG3 nie grałem właśnie dlatego, że się obawiam fałszywego mesjasza)

Tides of Numenera - przeszedłem, było ok, ale nic szczególnego i "Torment" w tytule jest niezasłużony

 

Rogue Trader jest dla mnie grą dużo lepszą od wszystkich wymienionych, właściwie na każdym polu, przy czym zgadzam się z Twoją krytyką dotyczącą powtarzalnych archetypów/umiejętności czy przeciągania walk poprzez rzucanie na gracza fal wrogów. Ja przed zakupem RT nie miałem odczucia grania w coś wyjątkowego (w tym gatunku) chyba już od czasu pierwszego Dragon Age. Od Pillars of Eternity też się dwukrotnie odbiłem (jestem backerem xD) na dwóch platformach. Nie grałem w inne gry Owlcata (tylko w demo pierwszego Pathfindera, które mi się podobało).

Tides jakoś mnie ominęło, gdzieś się odbiłem od opinii, że nie leży blisko Planescape, ale chyba w tym roku podejdę do tematu. 

 

A BG3 się nie obawiaj, nic tutaj fałszywego nie ma i warto ograć minimum 2 razy, żeby to poczuć, z czego raz złym Dark Urge i na najwyższym poziomie (nie polecam na pierwsze, ale na drugie przejście), ta gra wyznaczyła standardy. 

Opublikowano
2 godziny temu, KrYcHu_89 napisał(a):

Tides jakoś mnie ominęło, gdzieś się odbiłem od opinii, że nie leży blisko Planescape

 

Ma dziwne uniwersum i lore bazujące na papierowej Numenerze. Mi nie smakuje, mam wrażenie, że celem było upchnięcie do gry jak największej ilości różnych elementów, które moim zdaniem często do siebie nie pasują. Byle było więcej i dziwniej. Wierzę, że science fantasy może działać (może Arcanum?), ale w tym systemie mnie nie przekonuje. Nie że w grze wideo, tylko w Numenerze jako RPG. Torment w tytule to chwyt marketingowy aby jechać na sentymencie do jednego z najlepszych erpegów w historii branży.

 

2 godziny temu, KrYcHu_89 napisał(a):

A BG3 się nie obawiaj, nic tutaj fałszywego nie ma

 

Mi w Divinity nie siadł setting i klimat, ani system walki (nie lubię, same beczki, wszystko płonie, itd). Słyszałem, że BG3 jest utemperowane pod tym względem, natomiast setting to znane Forgotten Realms. Nadal jednak mam obawy, że to jest przebrane Divinity 3.

Opublikowano

Divinity: OS 1&2 - wspaniałe gry w czasie kiedy wychodziły, dużo godzin odbiłem i polecam.

Pillars of Eternity - jedynka wspaniała, przeszedłem robiąc wszystko w podstawce i dodatku, dwójka według mnie słabsza, ale bardziej rozległa i rozbudowana, przeszedłem wszystko, jedno DLC było bardzo fajne, pozostałe raczej słabe, nie grałem w wersję turową, która dodali później. 

Tyranny - taki odpowiednik IceWind Dale w stosunku do PoE, grałem dopóki bug mi nie zablokował dalszego postępu.

Tides of Numenera - gówno obesrane, za użycie w kampanii promocyjnej nawiązań do Planescape: Torment powinien być karny kutas w dupę wszystkim devom. Żałuję, że kupiłem, nie polecam. 

BG3 - no arcydzieło, którego wciąż nie ukończyłem, dla mnie za długa gra, mnie wszystko po 100h zaczyna nudzić, ale gra jest szczytowym osiągnięciem gatunku. 

Pathfinder: Kingmaker - bardzo podobała mi się ta gra, ale dla mnie jest przekombinowana, to zarządzanie królestwem mnie skutecznie odrzuciło, dlatego dwójki nawet nie ruszyłem. 

  • Plusik 1
Opublikowano

D2 - bardzo dobra gra, świetna muzyka. Od jedynki odbiłem się jakoś w 1/3,

PoE 1 - bardzo dobra gra, świetny świat. Dwa w każdym aspekcie lepsza, ale absolutnie nie mój klimat i słaby główny wątek,

Tyranny - zdecydowanie topka gier, fenomenalny klimat bycia "złym", mroczny świat, bardzo fajny system czarów, szkoda tylko, że nie będzie kontynuacji, bo tak była gra planowana,

Pathfinder Kingmaker - odbiłem się, nie podszedło,

Pathfinder WoTR - jeden z lepszych cRPG jakie grałem, bardzo ciekawa fabuła, postacie, polecam 

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Jak zdobywa się punkty potrzebne do wytyczania szlaków? Gra nie była łaskawa umieścić wyjaśnienia w leksykonie. Przemieszczanie się między układami to jakaś absolutna mordęga, non stop przerywana dialogami, wytyczaniem, skipowaniem, potwierdzaniem, zatwierdzaniem....Przecież nawet powrót już wyznaczonym szlakiem to masa niepotrzebnego klikania i i czekania za każdym razem na wytyczenie szlaku, zatwiedzenie, wskazanie, potwierdzenie, czekanie,przeczytanie komunikatu,  potwierdzenie....

Opublikowano
2 godziny temu, AdiCarrion napisał(a):

Jak zdobywa się punkty potrzebne do wytyczania szlaków? Gra nie była łaskawa umieścić wyjaśnienia w leksykonie. Przemieszczanie się między układami to jakaś absolutna mordęga, non stop przerywana dialogami, wytyczaniem, skipowaniem, potwierdzaniem, zatwierdzaniem....Przecież nawet powrót już wyznaczonym szlakiem to masa niepotrzebnego klikania i i czekania za każdym razem na wytyczenie szlaku, zatwiedzenie, wskazanie, potwierdzenie, czekanie,przeczytanie komunikatu,  potwierdzenie....

Skanowanie planet, dialogi, najczęściej z Lore(warp), quest Cassi, questy poboczne. 

 

To jest bardzo inteligentna mapa i nie można na niej randomowo klikać, bo można potem się szybko wystrzelać i mieć problemy, generalnie nie korzystaj z punktów poniżej czerwonego i wytyczaj szlaki tylko między ścieżkami, gdzie masz główne bazy i jakieś miejsca na drugim końcu mapy itp. no wiesz o co chodzi. Nie ma lekko :). 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...