Skocz do zawartości

Pentiment


Figaro

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
16 godzin temu, Figaro napisał:

 

no merytorycznie ten człowiek jest na poziomie svena, jak nie gorzej

nie zgodzę się, Frosti ostatnio ma o wiele lepszy forumnig

Opublikowano (edytowane)

Skończyłem, no trzeci akt trochę przeciągnięty na początku, potem lepiej. Generalnie bardzo mi się podobało, choć rozumiem, że kogoś gra mogła zmęczyć. Dużo rozmów o sprawach bieżących, dużo Bóg z Tobą, Amen itd. Mnie to nie wadzi, bo lubię taki klimat, ale niektórych może zmęczyć.

 

Same wydarzenia są ciekawe i to, że tak naprawdę

 

Spoiler

nie wiemy kto dokonał dwóch początkowych morderstw 

 

jest całkiem spoko rozwiązaniem. Gra jednak nie ma aż takiego mocnego rozbudowania jakiego się spodziewałem, wszystko prowadzi do takiego samego końca, reszta to detale na zasadzie czy kogoś do czegoś przekonaliśmy podczas swojego grania i kogo oskarżyliśmy. 

 

Z pewnością zabrakło trochę minigier, było kilka, ale stanowczo za mało, zabrakło trochę więcej muzyki, bo głównie cisza przez większość gry. Zabrakło również aktorów głosowych, ojj dużo bym dał za to. Dźwięk pisania mi nie przeszkadzał jak niektórych, a i grałem na oryginalnej czcionce do samego końca. Na początku sprawiało to problem, ale szybko nauczyłem się każdej z nich. Backtracking mnie nie bolał, szczerze to spodziewałem się czegoś poważniejszego po opiniach i recenzjach, przejście z początku do końca mapy nie trwał jakoś długo, a i ciężko tu zabłądzić, dziennik wszystko wyjaśnia i wiemy po prostu gdzie iść.

 

Z plusów to sama otoczka, relacje mieszkańców, przemijający czas, wspominki, świetnie do tego podeszli. Ciężko tutaj przekonać kogoś do swojej racji, trzeba idealnie się wstrzelić z odpowiedziami, co udało mi się tylko kilka razy, aż miałem żal, że nie dałem rady przekonać kilku osób.

 

Przejście zajęło mi niecałe 21 godzin, dosyć dużo jak na taki tytuł, ale rozmawiałem z kim się da, bo lubiłem to robić. Dla mnie osobiście GOTY tego roku, ale też u mnie za dużej konkurencji po prostu nie było, Horizon znudził totalnie, Elden nie moja działka, a w GOWa nie grałem. Takich mniejszych gier Obsidian może robić więcej.

Edytowane przez Moldar
  • Plusik 4
Opublikowano

To jest scenariusz którego trzeba być absolwentem historii żeby docenić mdr?

 

Nie no, ja jestem fanem Disco Elysium, ale nie widzę większego związku. Jestem fanem Disco Elysium bo lubię dobre gry, nie że musi być detektyw. Pentiment to nie jest "Imię Róży", delikatnie mówiąc, bardziej "Imię Róży lite". Podejmuje wiele ciekawych tematów, ale też je ładnie przedstawia, nie trzeba mieć doktoratu żeby w pełni wszystko czaić heh (tak jak w Disco Elysium gdzie gra bardzo pokątnie, zazwyczaj szyderczo odnosi się do różnych rzeczy z naszej historii, i wyłapałem pewne drobne smaczki oparte na dosłownie każdym języku jaki znam). Najwyżej z czytania kaligrafii mdr. Niektóre teksty wręcz krzyczą "opowiem ci ja osoba z XXI wieku jak wyglądało średniowiecze". Na to też jest odbiorca, tak samo jak na książki tego typu, ale nie czuję jakoś relacji z Disco Elysium czy innymi takimi grami. Pierwsze 10 minut DE miało więcej przepięknych cytatów czy dewastujących komentarzy o życiu niż cały Pentiment. Który rozkręca się bardzo powoli i chce bardziej wciągnąć całością możliwego wydarzenia i rozbieżności ścieżek i polityką całej intrygi, niż maestrią jakiejkolwiek sceny.

 

Nie wiem, Pentimment to dla mnie bardziej gra dla miłośników klasycznych pecetowych RPG-ów, z jakich też słyną twórcy, albo Bioware. Seria scen dialogowych. Przyziemna oprawa. Bardziej komentarz o naszym świecie niż o sensie życia. Bardzo duże nastawienie że możesz wybrać. Gra rozkręca się najbardziej gdy właśnie wybory i konsekwencje stają nam przed oczami. Czeka aż podejmiesz wybór (nie wiem, na ile realny), żeby dopiero wtedy cię pie'rdolnąć. Zostanie zapamiętana jako klasyk pod tym względem - bezlitośnie nie mówiąc nam, jaka jest "prawdziwa" prawda, zostawiając ten wyjątkowy cierń.

 

W DE prawie wszystko co jest interaktywne ma jakieś znaczenie. Możemy wygrzebać jakąś butelkę z kosza na śmieci i to będzie niesamowicie napisana, zaskakująca, przezabawna, przemroczna historia. Pentiment zaś wypełniony jest animacjami przechodzenia z domu do domu gdzie często nic się nie dowiadujemy i nic nie robimy, ot ludzie nam mówią "hej", albo "czy masz plany na obiad" i tak wypełniona jest duża część czasu rozgrywki (kurde, nawet jakby był "czas na gadanie" to jest taka masa oczywistycb pytań, których NIE mogłem zadać, niby w każdej grze tak będzie a jakoś tutaj wyjątkowo mocno). W DE było niesamowite znajdywać różne detale, w Pentiment są w pewnym sensie detale ale trzeba spędzić sporo czasu na niczym żeby je odnaleźć, bardziej "wydajne" jest po prostu iść tam gdzie mapa pokazuje, traci się bardzo mało bo najważniejsze rzeczy są bardzo wyraźne, a praktycznie nic ukrytego do klikania nie ma.

 

 

Czytałem gdzieś że "ta gra sprawia że się czujesz bystry" i tego to ja kompletnie nie czuję. W sensie fajnie, że jest słowniczek do którego zaglądamy po każdym zdaniu itd., po prostu uczucie "o, jestem bystry" bierze się IMO z wykmniniania czegoś samemu, albo przynajmniej po sznurku ale faktycznie robienia czegoś, a nie oglądania pasywnie jak coś się samo dzieje. A tutaj co, nawet jak była pierwsza zagadka to wszystko podała mi na tacy. Akurat tyle o astrologii chyba każdy wie, że są jakieś znaki wodne, ziemne itd., że są symbole tych znaków, a gra tutaj sama nawet to wszystko automatyzuje i jedyna "zagadka" to dosłownie wybrać ikonkę którą i tak widzisz teraz na ekranie w kolejności lol. Podobnie z innymi wątkami detekywistycznymi.

 

Ot, weźmy ten tekst. Koleś jest tak podjarany że gra wymaga... wiedzieć kim był Marcin Luter i co robił mdr. To wg niego dowód że to jest najbardziej elokwentna gra ostatnich lat lol. Zresztą ja nawet tak nie uważam - myślę, że jak ktoś patrzy na reakcje postaci i co mówią, to rozumie doskonale jaką rolę w tej rozmowie pełni Luter nawet bez żadnej wiedzy z prawdziwego życia. Ten tekst w zakończeniu mówi tyle: ta gra nie jest jak Asasyn. No tak, tekst o tym że to jest "najmądrzejsza gra ostatnich lat" jako jedyne porównanie używa Asasyna.

 

Pentiment is the smartest game I’ve played in years | Tom's Guide (tomsguide.com)

 

 

 

Gra spoko ale porównania do Night in the Woods czy Disco Elysium jakoś kompletnie nie przeżywają.

Teraz wyszło Norco na Xboxa, dla mnie to jest co innego. Chociaż sterowanie na Xboksie też czyni grę lekko męczącą bo celuje się kursorem. Mimo to, i scenariusz i tempo, inny poziom. Grałem w wiele gier, gdzie się gada, czasem jest tam tylko tekst - ale w moich ulubionych, ten tekst LECI SZYBKO.

Gdyby Pentiment miał taki interfejs jak te gry, albo jak np. niedawne Beacon Pines itp., to by trwał kilka godzin z tym samym scenariuszem hehe.

 

 

Nie dyskutuję tutaj z atrakcyjnością gry jako takiej, tylko tym, że absolwent historii to jakoś specjalnie ma to lubić.

 

Nota bene wiele rzeczy w grze pachnie "historycznie" dziwnie. Na przykład zupełnie współczesne używanie przekleństw. Z tego co wiem, w ogóle takiej kategorii mówienia wtedy nie było (przynajmniej po angielsku? Na przykład "shit" czy ówczesny odpowiednik "fuck" się z tego co wiem po prostu mówiło na akt srania czy je'bania i nikt nie widział czemu ta czynność to jakaś słowna zniewaga), i to nie tylko detal ale coś mówi o czasach, bo właśnie potem nastał purytanizm i tabuizowanie. Wiele takich rzeczy wskazuje że średniowiecze potraktowano jako fajne tło, zbiór contentu, do własnej nowej opowieści.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Skończyłem wczoraj po ok. 20 godzinach i niestety się zawiodłem.

 

Najbardziej zawiodłem się na aspekcie, który powinien być najmocniejszym punktem tego typu gry fabularnej, czyli fabule. Cała historia była dla mnie bardzo przewidywalna i od drugiego aktu domyślałem się kto może być mordercą i irytowałem się że gra nie daję mi możliwości oskarżenia tego kogo chciałbym.

Poza tym irytował mnie również koślawa rozgrywka wypełniona backtrackingiem, mini loadingami, przydługimi mało wnoszącymi rozmowami i mało ambitnymi minigierkami.

Zawiodłem się również na oprawie graficznej, która nie próbuje wiernie naśladować historycznych rycin, o co aż się prosiło, ani nie przedstawia żadnego innego konkretnego stylu, w związku z tym jest po prostu nijaka. Do tego razi w uszy niemal kompletny brak muzyki, a szkoda bo gdy już się pojawia w tle to brzmi bardzo dobrze.

 

Na zdecydowany plus tło historyczne gry, na przestrzeni kilkudziesięciu lat i  przykładzie małego bawarskiego miasteczka, możemy zaobserwować zmiany społeczne i polityczne zachodzące w Europie w XVI wieku. Tutaj widać że twórcy odrobili zadanie domowe i przyłożyli do tego bardzo dużą uwagę, a że są to mało eksplorowany temat w popkulturze to tym bardziej gra zyskuje, bo opowiada o czymś o czym gry chyba wcześniej nie opowiadały.

 

 

 

 

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Dobra, skończone, w końcu. Niestety duży zawód i czuje mocno zmarnowane 20h. Czekałem aż się rozkręci, a potem już mi było głupio zostawić i postanowiłem zobaczyć zakończenie. 
Był potencjał, ale większość rzeczy nie dojechała.

Gameplay? No nie było go praktycznie.
Grafika? Niby ciekawa, ale jakaś taka bezjajeczna, można było więcej z tego stylu wyciągnąć, kreska też deko udziwniona. 

Dialogi? Niby fajne, ale mocno przegadane.

Fabuła? Jest, ale strasznie rozwleczona.

 

Plusy? Niektóre dialogi, tło historyczne oraz kilka nawiązań do wielkiej i dumnej Polski. 

Jakby dać tu gameplay przygodówki p’n’c, skrócić ją o połowę, to coś by z tego było.

 

Takie 5/10 i chyba nawet nie warto grać „za free”, bo 20h jednak piechotą nie chodzi.

  • Plusik 1
  • beka z typa 1
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Gram dalej i zaczęły mnie wkurzać nielogiczne momentami skutki wybrania jakiejś opcji dialogowej. Kto by pomyślał, że 

Spoiler

okazanie współczucia zdradzanemu mężowi przyniesie negatywny skutek, przez co typ nam nie pomoże w rozwiązaniu śledztwa XD

Zdarzyło się tak parę razy, że wybieram opcję z (imo) pozytywnym lub najwyżej neutralnym wydźwiękiem, a postać z którą rozmawiam strzela focha albo nie chce o tym gadać. Mam później poczucie, że gra jakby naprowadza na złe wybory, przez co później mamy mniej wskazówek przy wydawaniu wyroku. Nie wkurzałoby to tak bardzo, gdyby nie ograniczony czas na rozmowy, zdobywanie wskazówek łażąc gdzieś itd. Ja wiem, że finalnie to pewnie nie będzie miało aż takiego znaczenia, ale jednak w trakcie rozgrywki potrafi zirytować 

Opublikowano

Życie to nie Persona, że podejście "liż każdemu dupę na maksa" to zawsze najprostsza droga do sukcesu.

 

To akurat mi się podoba, że zazwyczaj chcesz dobrze a tylko pogarszasz sprawę (albo przynajmniej ktoś tak o tobie uważa), nie wiem, życiowe, zresztą dość typowe dla cRPG-ów i ich inspiracji.

  • Plusik 1
Opublikowano

Ja wiem i też mi się podobają te nieoczywistości, ale są momenty, gdzie przebieg rozmowy wskazywał na zupełnie coś innego niż jej końcowy wynik

Spoiler

tak jak w przypadku tego zdradzanego gościa. rozmawiamy normalnie, Andreas okazuje współczucie, gość dziękuje i nie ma tam cienia negatywnych emocji, po czym gra daje to podsumowanie rozmowy z minusikiem. zrozumiałbym, jakby npc powiedział, że mam sie nie wtrącać albo, że nie chce o tym rozmawiać, a tak, to totalnie nielogiczny wynik wyszedł

 

Opublikowano

No IMO to wykonanie tego pomysłu jest średnie (przykładowo dziennik z tymi wszystkimi postaciami, jak wszystko w grze - wygląda stylowo, ale niespecjalnie pomaga cokolwiek wiedzieć), jestem jednak zaskoczony że według wszelkich rankingów które czytam, gra jest wśród 3-5 najlepszych w tym roku.

 

No i pod wieloma względami to nie jest gra o średniowiecznej kulturze, tylko "współczesne tematy w przebraniu mnicha, czy ogólnie w przebraniu czegoś co było tak dawno od teraz że pewnie w średniowieczu".

 

Nie wiem jak ta konkretnie rozmowa dokładnie przebiegała, może coś pominąłeś. Aczkolwiek to brzmi jak coś co czasami się dzieje w tej grze.

Opublikowano
3 minuty temu, ogqozo napisał:

Nie wiem jak ta konkretnie rozmowa dokładnie przebiegała, może coś pominąłeś

i to jest kolejna bolączka tej gry - nie można zrobić save i sprawdzić później innych opcji. A przechodzić drugi raz z ciekawości, to chyba mało kto ma czas i ochotę

  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

Sawyer opowiada o procesie produkcji Pentiment:

 

 

W preprodukcji nad prototypem pracowało 5 osób (pół roku). W czasie produkcji nad grą pracowało jednocześnie maksymalnie do 13 osób (dwa i pół roku). Prawie cała produkcja od początku do końca była prowadzona zdalnie.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...