Skocz do zawartości

Final Fantasy VII Rebirth


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
2 godziny temu, Ölschmitz napisał(a):

jeszcze ze dwa lata i wjezdza mam nadzieje.

Dobrze, że nie rozpisali na 5 części, bo nasze pokolenie mogłoby nie doczekać finału. 

Opublikowano

Gram już kilka godzin i muszę powiedzieć ze ładnie to wygląda, miałem zrobione z 80% gry na PS5 ale chciałem poczekać na PC wersje żeby nacieszyć się na max-a ta gre, tutaj nie muszę już wybierać czy 60fps i rozmazane tło albo 30 fps i wszystko ładnie wygląda,

na 3080 w 1440p wszystko pięknie to wygląda i gra utrzymuje te 70-80fps ładnie 

 

?imw=5000&imh=5000&ima=fit&impolicy=Letterbox&imcolor=%23000000&letterbox=false

 

?imw=5000&imh=5000&ima=fit&impolicy=Letterbox&imcolor=%23000000&letterbox=false

 

?imw=5000&imh=5000&ima=fit&impolicy=Letterbox&imcolor=%23000000&letterbox=false

 

?imw=5000&imh=5000&ima=fit&impolicy=Letterbox&imcolor=%23000000&letterbox=false

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Opublikowano

Można już powiedzieć, że jest to najbardziej udany release pecetowy na PC od SE, przebijający wszystkie inne porty, myślę, że 3jka wpadnie na PC day1. 

 

Co wpłynęło na 40k concurrent na Steam względem połowy z tego dla FF XVI? 

 

No Rebirth to lepsza gra, po prostu :). 

  • Plusik 1
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Nie wiem i mom to w pompce, u mnie na smoku działa luksja. Ciągle jak gram to mam cały czas cieplutko na serduszku. Robię poboczniaki i jest ich akurat tyle, że jak zaczynam lekko ziewać z nudów to rusza fabuła, a tam już nie ma przebacz - banderas co 10 sekund :banderas:Już widzę, dlaczego dla wielu na forum było to GOTY 2024, po prostu nie da się nie docenić tego, jaki ogrom pracy włożono w tę grę i jak świetnie wyszedł efekt końcowy. Cudo.

  • Plusik 8
Opublikowano

kapuję - chyba ta nuta dopiero jest na koniec gry, bo jestem nadal w trakcie i jakoś jej sobie nie przypominam. Przesłuchałem na yt i jest ciekawa. Na żywo pewnie mega. Ale theme z jedynki jakoś bardziej mi siadł: 

 

Opublikowano

Raczej ten występ w Carnegie Hall to był jej jedyny występ.

 

Myślę też, czy nie iść na ten koncert (poprzednim razem nie poszedłem), niby to tylko ze 100 euro na bilet i jeden wieczór, ale też myślę, że w sumie co będę siedział i słuchał muzyczki z gierki. I jeszcze płakał, otoczony jakimiś obcymi nerdami. Konstrukcja tego OST sprawia, że wypełnienie programu faktycznego koncertu nie jest takie oczywiście - w muzyce growej nie ma tak do końca tak wielu faktycznych wielkich utworów, z początkiem, środkiem i końcem, do siedzenia i słuchania ich osobno. W Rebirth jest masa muzyki, ale dużo z niej niezbyt można przełożyć na orkiestrę. Show brzmi tak sobie, nie jest to podobno zgrane jakoś ze scenami z gry pokazywanymi na ekranie.

Opublikowano

Bylem pare lat temu na podobnym koncercie z 7 i 8 bodajze w Berlinie, i dupe mi rozerwalo prawie w pierwszych 30 sekundach :D

Ten rzutnik za orkiestra mogliby sobie od razu darowac - tak jak piszesz, pewnie nie zgrywa sie to z muza wiec tak to tylko rozprasza od faktycznego eventu wieczoru - muzyki. Jak chor zacznie nucic "Sephiroth!" to zapomnimy o kazdym wydanym eurosie. A jak bedzie niedosyt, to mozna sobie nastepnego dnia po miescie pare tapasow podjesc ;)

Opublikowano

Gold Saucer :banderas: Poddaję się, GOTY <tu wstaw sobie rocznik jaki chcesz>, nie mam absolutnie żadnych pytań. Chadleya tylko wyjebać z tymi jego world intel i GOTG jak nic.

  • This 2
Opublikowano
1 godzinę temu, Bzduras napisał(a):

Gold Saucer :banderas: Poddaję się, GOTY <tu wstaw sobie rocznik jaki chcesz>, nie mam absolutnie żadnych pytań. Chadleya tylko wyjebać z tymi jego world intel i GOTG jak nic.

 

Spoiler

FINALFANTASYVIIREBIRTH_20240322194338.thumb.jpg.f4b2cadb7fe4443cdd6b5b91f861f942.jpg

KURADO-SAN!

 

  • Smutny 1
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Jestem w 8 rozdziale. Po początkowych zachwytach - rozdział z Nibelheim był super - z każdym kolejnym rozdziałem coraz mniej chce mi się w to grać.

 

Trochę mało się dzieje w tych rozdziałach, a pomysł na pchanie fabuły do przodu opierający się na podążaniu za zakapturzonymi lemmingami jest, hmm, leniwy?

 

I te ciągłe zmiany nastroju - raz smutno raz wesoło czy wręcz kiczowato. 
 

Minigierek też już powoli zaczynam mieć dosyć, wszystko musi być minigierką. Cud, że możliwość zapisu gry nie jest poprzedzona minigierką.

 

W moim odczuciu Rebirth próbuje złapać zbyt wiele srok za ogon, przez co gra jest strasznie rozwodniona i bez tożsamości. Czuję się trochę jakbym scrollował krótkie filmiki na instagramie czy tiktoku - szybkie strzały dopaminy, o których chwilę później zapominam.

 

Dosłownie przewracam oczami, gdy mam moment tak jak właśnie w 8 rozdziale - nie mogę dostać się do Barreta, póki nie ukończę minigierki w postaci wyścigu, a do wyścigu nie podejdę dopóki nie nakarmię czokobo, a nie nakarmię czokobo dopóki nie przejdę… tak jest - minigierki.

 

 No mam lekki kryzys z Rebirth.

  • Plusik 1
  • Dzięki 1
Opublikowano

Ja strasznie psioczyłem na Remake ale jak teraz się zastanowię to Remake bardziej mi się podobał. Tu jak mówisz, zamiast skupić się na grze to siadali i wymyślali mini gierki. Mnie srogo zawiodły końcowe lokacje 

Spoiler

Temple of the Ancients i Forgotten Capital

 

Opublikowano (edytowane)

Przeszedłem wczoraj po 45h. FF7 original to gra mojego dzieciństwa i gra życia chyba. Jak widziałem trailery remake to myślałem że to niemożliwe że na prawdę dożyję jak robią od nowa moją ulubioną grę. FF7 + współczesna grafika ... to musi być to.

 

Rzeczywistość była jednak inna. Po początkowym hajpie w rebirth, gdzie 1 teren zrobiłem na 100% wszystko, drugi już zrobiłem gdzieś w 60%. Trzeci i wszystkie kolejne ledwo co liznąłem. Szkoda mi czasu na podnoszenie słupków, symulator wchodzenia na drabinę, bieganie za ptaszkiem, wąchanie chocobosem i przechodzenie z miejsca na miejsce żeby podłubać w ziemi... Nasrane tego jak w Assasynie jakimś.

Z każdą godziną coraz bardziej mnie `nudziła`. Wszystkie te mini gry całkowicie mnie nie interesują - tylko przeciągają grę elementami które są gimmickiem. Bieganie za `muminkami` żeby je zapędzić do ich miejsca, poor mans Rocket League, nawet karciankę olałem po paru grach. Żadna z tych gier nie sprawiała mi przyjemności a po prostu czułem jak tracę czas i myślami byłem już gdzie indziej. IMO powinni 50% tego całkowicie wywalić i ten czas poświęcić ulepszeniom core-gry: UI skillsów to tragedia. Jedno z gorszych jakie widziałem w grach. Walka, mimo że prze-widowiskowa, też jakoś mogłaby być głębsza. 2 z 3 postaci przez 90% czasu nie robi nic... Z materii nie trzeba używać nic oprócz podstawowych elementów + heal. 80% materii nawet nie wypróbowałem. 

 

Nic nie napiszę czego inni by przez 80 stron nie napisali. Mimo że nie czuję jakiegoś wielkiego zawodu i summa sumarum czuję satysfakcję ze skończenia gry, to na pewno wyobrażenie o grze przerosło ją samą. Osobiście jakoś magia Sephirotha w tej grze prysnęła. Tak jak w oryginale był przez większość gry legendą, tak tutaj bombardują nas nim co godzinę. IMO trochę jego nadużywanie jest na minus bo z tajemniczego badassa, stał się ... sam nie wiem czym :shrug

 

A ostatnie dwie lokacje, tak jak inni tu pisali były meh. Sczególnie ta z 13 rozdziału była generyczna, blada i nudna.

 

Ale nie że hejtuję - postacie, muzyka, grafa, core-gameplay - wszystko to na plus. IMO takie 8/10. I to z sentymentu. Gdyby nie Cloud i spółka, to bym tego pewnie nie przeszedł.

 

PS. za wszystkie te motywy gdzie trzeba przeciągać jakieś skrzynki trzymając L2 i cloud chodzi z prędkością żółwia... powinna być jakaś kara dla tego co to wymyślił.

Edytowane przez Bishonen88
Opublikowano

Po początkowym zachwycie teraz męczę się z tą grą okropnie. Te aktywności open worldowe... Ubisoft byłby dumny, bo dogoniły pierwszego Asasyna i tylko proto relic jakoś się wyróżnia. Od rozdziału 10 już mam je totalnie w dupie i nawet nie zawracam sobie nimi głowy bo tylko psują flow i nie wnoszą absolutnie nic poza checklistą do odhaczenia. Fabuła zaczyna skręcać w dziwne rejony, ale nadal trzyma się kupy i jest moim motorem napędowym. Bo nawet jeśli w Cosmo Canyon trochę zapikowała w dół z historyjką

Spoiler

Seto i to, jak bardzo przewidywalne to było, a do tego Gi... no nie jestem fanem dodatków do oryginalnej historii które wprowadza Nomura

to jednak obietnica tego, że zobaczę coś tak świetnego jak w pierwszych rozdziałach nadal wisi w powietrzu i kusi. Dużo minigierek mi nie przeszkadza, ale przez nie ton całości skacze naprawdę dziwnie - od poważnych i absolutnie rewelacyjnych scen jak prolog po cringe taki, że aż zęby bolą z żenady. A ta zmiana

Spoiler

głosu Reda po wizycie w Cosmo Canyon

:kekyayaya: Oj, panie Fajnal, jednak z tym GOTY to wystrzeliłem za wcześnie. Całość jest wysoko ale dołki tej gry są tak głębokie, że aż ciężko mi uwierzyć w to, że znajdują się w tym samym tytule który zaserwował mi Nibelheim.

  • This 1
Opublikowano

Motyw z głosem Reda to nic nowego bo był też obecny w OG, z tym że to była jedna z miliona rzeczy które zatraciły się w kiepskiej lokalizacji.

 

Scenarzystą trylogii jest Nojima, czyli dokładnie ta sama osoba co w 1997, a dyrektorem Hamaguchi. Nomura nie ma nic wspólnego ze scenariuszem, on co najwyżej może coś tam zasugerować ale ostatnie słowo nie jest jego.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...