Skocz do zawartości

Final Fantasy VII Rebirth


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
18 godzin temu, Suavek napisał(a):

Może mi ktoś w spoilerze napisać, co jest w grze takim "definitywnym" momentem "bez powrotu"? Tj. momentem, gdzie już nie cofnę się do robienia side-questów itp.

  Pokaż ukrytą zawartość

I nadal będę miał komplet drużyny z Aerith.

 

Jestem drugi raz w Gold Saucer, punkt fabularny mam zaraz przed nosem, a ja wczoraj 3h męczyłem wyścigi Chocobosów, brawlera, motorek a jeszcze wyzwania Queen's Blood i Battle Square chyba jeszcze w kolejce...

 

Niby nie muszę, a jednak bym chciał, bo dużo tego powiązane z side-questami, postaciami, przekłada się na cut-scenki itp, w efekcie czego zwykle cieszę się, że to i owo przemęczyłem. Problem, to że chciałoby się trochę urozmaicenia, przerwy od robienia ciągle tego samego, ale że to już końcówka gry, to nie chciałbym się wpakować przedwcześnie.

 

Aha, czy na tych

  Pokaż ukrytą zawartość

terenach morskich

coś poza poszukiwaniem skarbów jest do odnalezienia? Bo tracker nic mi tam nie wyświetla, a z jakiegoś powodu region ma osobną zakładkę.


Moment bez powrotu to

Spoiler

gdy zacumujesz przy Temple of the Ancients


A co do morza

 

Spoiler

quest ze skarbem, trochę matsów do pozbierania na wodzie no i wyspa Gilgamesha.

 

  • Dzięki 1
Opublikowano

Jezus maria skończyłem chapter 12. Końcowy boss to najchujowsza walka w grze. Mam nadzieje, że końcówka dowiezie pięknie. Nadal nie jestem przekonany do zmian fabularnych ale licze na jedną, ze chociaż to im się uda zrobić. No ale zaraz się dowiem bo rozdział 13 dzieje się tam gdzie się dzieje :)

Opublikowano
4 minuty temu, pawelgr5 napisał(a):

Jezus maria skończyłem chapter 12. Końcowy boss to najchujowsza walka w grze. Mam nadzieje, że końcówka dowiezie pięknie. Nadal nie jestem przekonany do zmian fabularnych ale licze na jedną, ze chociaż to im się uda zrobić. No ale zaraz się dowiem bo rozdział 13 dzieje się tam gdzie się dzieje

Nie tak od razu, 13 jest chyba najdłuższy

  • Smutny 1
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Randka z Red XIII mi wyszła... :whyyy:

 

EDIT:

Sama scenka mimo wszystko bardzo sympatyczna, warta obejrzenia, jak większość cut-scenek w grze. Gorzej, że chwilę później

Spoiler

postać z randki jest przymusowym kompanem podczas serii walk. A Red XIII mimo wszystko przez całą grę nie nauczyłem się grać. Robi wyłącznie za support.

 

No ale dobra, dzieje się, więc liczę, że w weekend już grę skończę. Chyba, że w kolejnych aktach znowu odblokują mi serię nowych etapów w minigierkach. :D

  • Haha 1
Opublikowano

Poddaję się. Robiłem przez ponad 100h wszystkie opcjonalne zadania i inne pierdoły, ale quest Ultimate Party Animal (konkretnie koloseum) i wyspa Gilgamesha mnie przerastają. Nie wiem, czy to powinien być endgame content, nie potrafię grać, czy po prostu jestem już grą zmęczony, ale odpuszczam. Wrócę może przy okazji New Game+ kiedyś. Póki co kończę fabułę. Koniec z odskoczniami.

 

No dziwna sprawa. Niby fajnie, że gra ma aż tyle do zaoferowania, ale nie będę się oszukiwał, że wszystko jest w porządku. Gra jest rozwleczona chwilami wręcz do bólu. Kończysz jedną odskocznię, żeby pojawiło się pięć kolejnych.

 

Gra to wciąż GOTY, ale o platynie nawet nie myślę.

Opublikowano

Dlatego trzeba grać tyle, ile sprawia przyjemność. Masterowanie gier, gdzie twórcy nawalą po 500 challengy zapchajdziur na kolejne 200h to kompletnie nie dla mnie. Wyspy Gilgamesha nawet nie odwiedziłem xd

Ale sama narracja główna po skondensowaniu była mega fajnym doświadczeniem, mając w pamięci wydarzenia z oryginalnej FF7.

Opublikowano

Ja jestem rozdarty, bo duża część tych odskoczni była mimo wszystko fajna, bądź ostatecznie warta zachodu. W końcu część side-questów, wątków niektórych postaci, kryje się właśnie za tymi dodatkami i często rezultat był satysfakcjonujący i nagrodą sam w sobie. W tym właśnie motyw z Gilgameshem, choć to tylko przykład. Ale nie mam ochoty już bawić się w

Spoiler

serię walk z dwoma summonami jednocześnie,

żeby ten wątek zakończyć.

 

Z drugiej strony, jest tego zbyt dużo. Co innego zrobić kilka wyścigów G-Bike w większych odstępach czasu, a co innego zrobić ponad 20 minimum pięciominutowych wyścigów Chocobo, albo 150 walk na Arenie czy w VR. A wspomniany Ultimate Party Animal mam wrażenie, że jest już trollingiem ze strony twórców, patrząc na to, jakich wrogów tam wrzucili.

 

Może faktycznie źle do tego podszedłem, bo ogólnie ilość rzeczy do roboty w tej grze to zdecydowanie plus. Ale robienie tego wszystkiego przy pierwszym podejściu chyba nie było dobrym pomysłem.

 

Dlatego lecę do ostatniej lokacji w najbliższym czasie i kończę przygodę. Inne gry czekają.

Opublikowano (edytowane)

Wyspę Gilgamesza akurat udało mi się zrobić jeszcze przed skończeniem fabuły, ale UPA już po i byłem na ten quest tak dopakowany, że żadna walka nie stanowiła problemu. I cały czas polecam lecieć fabułę jak tylko pojawi się ochota, bo resztę można potem dokończyć i nic się nie stanie. A zwykle te dokończenie niektórych questów później jest po prostu szybsze i o wiele łatwiejsze. A naprawdę trudne rzeczy są tylko VR. 

Edytowane przez agst
Opublikowano

Racja, że to był błąd. Trzeba było robić fabułę, a resztę zostawić na ewentualne NG+. Tym bardziej, że nawet w ostatnich chapterach jeszcze zdobywamy nowe przedmioty, bronie i materie. A tak się trochę wypaliłem w pewnym momencie, w sumie niepotrzebnie.

 

Oczywiście przedobrzyłem, bo myślałem, że startując Ch.13 nie zostało mi już dużo do końca gry. O ja naiwny... ;) Pewnie jeszcze przynajmniej jeden weekend mi zejdzie.

Opublikowano

Po co sobie tak obrzydzać grę? Leć już tylko fabułę, bo ostatnie 3h to jest jazda bez trzymanki. Ludzie odpowiedzialni za reżyserię cut scenek wykonali niesamowitą robotę. I ta muzyka przy ostatnich pojedynkach, niemal grasz na stojąco. 

Cudowny tytuł.

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Opublikowano

Skończone... W jakimś tam stopniu "przemęczone". Ponad 110h na liczniku, a i tak później już olałem niektóre zadania opcjonalne.

 

Muszę przeprocesować jeszcze zarówno zakończenie, jak i resztę aspektów gry, zanim podejmę się jakichkolwiek większych wypocin. Ale czego bym nie napisał, to i tak będzie pewnie niewystarczające. No ale kto grał, ten zresztą sam już wie co i jak, więc nie ma się co powtarzać.

 

Ogólnie grę uważam za niesamowitą. Jak i niesamowite jest to, że gra w ogóle powstała w takiej, a nie innej formie. Cudowna przygoda, świetny gameplay i przede wszystkim rewelacyjne postacie. Setki zrobionych screenshotów, połowa z nich jak prześliczne obrazki. Sam tytuł piękny, zróżnicowany i genialnie wyreżyserowany i przedstawiony. Nie pamiętam, kiedy ostatnio byłem aż tak zachwycony wydarzeniami z gry.

 

Owszem, gra długa, momentami rozwleczona, jak i chwilami przez to irytująca, do tego stopnia, że musiałem sobie zrobić dłuższą przerwę. Ale jeśli oceniać jako całokształt, to wciąż moje GOTY i jeden z lepszych tytułów, w jaki kiedykolwiek grałem. Nie mogę się doczekać finału za te kilka lat.

  • Plusik 3
  • Lubię! 2
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

OPy, jakies tipy do ostatniej walki?

 

Spoiler

Zazwyczaj wbijam stagger Sephirotowi i zbijam go do tych 20-10% HP i jak odapla "The End is Nigh" to musze nabijac pusty pasek stagger. Jest jakis sposob zeby to bardziej strategicznie rozplanowac?

 

Opublikowano
41 minut temu, Kalel napisał(a):

OPy, jakies tipy do ostatniej walki?

 

  Ukryj zawartość

Zazwyczaj wbijam stagger Sephirotowi i zbijam go do tych 20-10% HP i jak odapla "The End is Nigh" to musze nabijac pusty pasek stagger. Jest jakis sposob zeby to bardziej strategicznie rozplanowac?

 

Nabijasz staggera jak najszybciej i odpalasz wszystko co masz, żeby ten skill trwał jak najkrócej, też 2/3 razy padłem na tym. 

 

Można też po prostu trzymać staggera aż do tego skilla, by wtedy wyrzucić wszystko, liczy się timing :). 

 

Dobra jest też umiejętność lecząca Aerith na początku jak Sephiroth odpala skilla i potem nabijanie pressure, tam trzeba szybko działać. 

  • Plusik 1
Opublikowano

Przyszedlem ponarzekac. Wrocilem do gry zeby zrobic w koncu ten symulator.

 

Ale jestem juz na skraju. Prawie 30 minut zeby zginac na kaktusach w 9/10 w seventh seal. 10 rund takich hardkorowych to juz serio przegiecie. Po czyms takim tak kurewsko sie nie chce zaczynac od poczatku, ze az boli.

Opublikowano

Ściana tekstu i analizy bo w grze z otwartym światem po kątach przewija się kilku homo NPC.

 

Już nie przesadzajmy z tym szukaniem dziury w całym. Też nie lubię skrajnego lewactwa, ale akurat w Rebirth nic mnie nie zraziło podczas tych wszystkich godzin rozgrywki, a ujęć cycków i tyłków postaci heteroseksualnych nie brakowało.

 

Pewnie by się znalazło trochę zmian w lokalizacji/tłumaczeniu, ale to jeszcze nie ten etap, że bym panikował, bo "forsują lgbt w moich japońskich grach!!!1"

 

A gdyby ktoś zapomniał:

maxresdefault.jpg

Opublikowano

Jeśli to że ci ludzie dostają takiego pierdolca bo dwie postaci bez twarzy w tych przewijających się dialogach w mieście mówią "hej, znalazłem kolesia dla siebie" "najs", i że leci im taka sraka z takiego okazu "BARDZO WYMUSZONEJ RÓŻNORODNOŚCI ŚWIAT SIĘ KOŃCZY" nie unaocznia komuś jak bardzo forumowiczom mózg zgnił od tej manii antiwoke, to już nie da się wiele dodać. Tych wywodów maniaka się nie da czytać i uznać, że ktokolwiek kto zareaguje inaczej niż śmiechem jest zdrowy psychicznie.

Jak komuś aż taka piana leci bo w grze na 200 godzin nie może nawet stać para homo w jakimś miejscu raz, to chyba oczywiste że nie ma limitu odklejenia dla niego i ogólnie po prostu nie radzi sobie z życiową frustracją już dość mocno i trzeba tylko patrzeć gdzie mieszka żeby dzieci nie wypuszczać w tę okolicę.

Opublikowano

tego to sie nawet komentowac nie chce. w grze przypominam grasz laseczkami z duzym biustem w bikini.

 

seventh seal zrobione, kluczem do sukcesu bylo nauczenie sie jak unikac polkniecia przez robaka. w ogole wrzucanie do 10 rundowych wyzwan tonberego czy innych one-shotujacych gosci na sam koniec to niezly low blow.

 

rulers of outer world robie z jutubem, wczoraj 3 podejscia i wydaje sie, ze kwestia pamieci miesniowej i dobrego rng i powinno pojsc. motywacje mam poki co wciaz sporą. musze miec platyne w najlepszej grze w historii ;)

  • Plusik 3
  • Lubię! 1
Opublikowano

Też odblokowałem niedawno rulersów, ale będe próbować ich sam bez podpowiadaczy.

Ja po najlepszej grze tej generacji musiałem zrobić miesięczną przerwę z powodu depresji pozakończeniowej, ale już jest trochę lepiej i odpalam na weekendy porobić te poboczne aktywności, i tak powolutku się zbliżam do platyny. :sir:

  • Plusik 1
Opublikowano

Mnie gra tak wymęczyła już, że potrzebuję dłuższej przerwy, żeby nawet rozważać powrót na potrzeby osiągnięć i wyzwań. Zabawne o tyle, że zanim dotarłem do zakończenia, to robiłem wszystko, co się dało. Odpuściłem tylko Gilgamesha na sam koniec i Ultimate Party Animal. A teraz nawet pojedynczych chapterów nie chce mi się powtarzać. Randki innych postaci bym zobaczył, ale nawet na to nie mam siły. :/

 

Śmieszna sprawa, bo nadal GOTY, ale jak ze wszystkim - co za dużo, to niezdrowo. Ale przynajmniej będzie pretekst, żeby sobie za parę lat odświeżyć grę przed premierą ostatniej części. Myślę, że chętniej wrócę do Rebirth, niż Remake. Chociaż jak trochę lepiej ogarnąłem ten system walki tym razem, to i może Remake też sobie odświeżę włącznie z wyzwaniami.

Opublikowano

Też nie zamierzam odpuszczać platyny w tej cudownej gierce. W tym roku mam mało czasu na granie i od premiery gram tylko w Rebirth. Wszystko mi się w niej podoba, nawet ta porażająca ilość minigierek (no dobra, Brawler w Gold Saucer to kupsztal). Superprodukcja i niekwestionowany faworyt do tytułu GOTY. Może jeszcze Yakuza ma szansę nowemu Finalowi zagrozić, ale tę ogram w swoim czasie.

 

Porównywanie FF XVI do FF Rebirth, to jak porównywanie Dacii do Mercedesa S-klasy :)

 

 

 

 

 

Opublikowano
1 godzinę temu, Ölschmitz napisał(a):

Rulers zrobione. Wprawdzie jak ostatnia szmata spamujac brumal form, ale jest. Teraz czas na legendarne, slyszalem, ze tam tez bywa grubo.

Tak, bonds of friendship jest najtrudniejsze z legendary. Właściwie tylko rulers od tego jest trudniejsze, przynajmniej dla mnie. Resztę legedary jest w miarę ok, poza cait sithem, bo nim nie umiem grać i po prostu trwa to dość długo. 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...