Coś czuję ,że Paolo nie umie się turlać i ma teraz krucjatę 

 

Co do Sekiro miodzo gierka, pograłbym w coś takiego ale w stylistyce soulsów. A wygra wiadomo Wiesiek 3, jest zdecydowanie ciekawszą grą niż Bloodborne. Do dzisiaj nie było lepszej gierki cRPG, a misje poboczne są wzorem dla innych studiów. Jedyne co tam było generyczne i śmierdziało ubi to ta kontrabanda. Lata po Wieśku gierki mają gówniane poboczne questy patrz Zero Dawn czy Ghost. Nie wspominając o gierkach ubi. 

Ten tego, ale akurat Ghost miał fajne „główne” misje poboczne (te z twarzami NPCów na mapie jako ikony). Wielowątkowe,  z osobnym fabułami (często rozwijały główny wątek), w fajnych i klimatycznych miejscówkach.

Chyba, że mówimy o jakimś Ghost Recon, to nie ma tematu…

To ja może wyjaśnię, bo te podroby liderów opini w tym temacie to nie da się czytać i mikser na oczy. 

 

Wiedzmin to potężne lore, setki godzin wspaniałych chwil i pustka w sercu, którą mialy miliony graczy po zobaczeniu napisów końcowych. 

 

Geralt to jest taki gigachad POLAK, który wie kiedy opluclć innego polaczka cebulaczka ale i pomóc w potrzebie temu, kto tej pomocy naprawdę potrzebuje. Wie kiedy w tempo rzucić żarcikiem byś uśmiechnął się pod wąsem i byś sobie pomyślał 'ale mu doyebal hehe'. Geralt to każdy z nas. I to jest piękne. 

Gameplay daje rade na hardzie i ta MUZYKA. Słyszałem ją jeszcze na żywo w Krakowie na koncercie - cudowne doświadczenie. 

 

A bloodborne to gra wideło, która ma wspaniały system walki, lovecraftem jako elementem przewodnim i dobrym replaybilitiim. Ale pustkę w serduszku mialem tylko po Geralcie. 

15 minut temu, balon napisał:

Ten tego, ale akurat Ghost miał fajne „główne” misje poboczne (te z twarzami NPCów na mapie jako ikony). Wielowątkowe,  z osobnym fabułami (często rozwijały główny wątek), w fajnych i klimatycznych miejscówkach.

Chyba, że mówimy o jakimś Ghost Recon, to nie ma tematu…

 

28 minut temu, Ukukuki napisał:

Lata po Wieśku gierki mają gówniane poboczne questy patrz Zero Dawn czy Ghost.

 

29 minut temu, Ukukuki napisał:

a misje poboczne są wzorem dla innych studiów.

 

No, ale ja piszę o pobocznych, ale tych lepszych, nie jakieś przejmowania obozów itp. 
Ghost miał naprawdę dobre „główne „ poboczne. 
 

Mam chyba platynkę w GoT i nie pamiętam ciekawych pobocznych misji. Mówię o misji typu idziesz przez las i spotykasz randomowego wieśniaka który ma problem. A ty mówisz teraz o misjach pobocznych fabularnych od tych naszych towarzyszy/przyjaciół? 

2 minuty temu, Ukukuki napisał:

A ty mówisz teraz o misjach pobocznych fabularnych od tych naszych towarzyszy/przyjaciół? 

Taaaaa ofc o tych pobocznych. To nie były misje z głównego wątku. Można było spokojnie przejść grę bez ich robienia.

Reszta jak to taki zapychacze. Szacunek, że chciało ci się to czyścić do platyny. 

1 minutę temu, balon napisał:

Taaaaa ofc o tych pobocznych. To nie były misje z głównego wątku. Można było spokojnie przejść grę bez ich robienia.

Reszta jak to taki zapychacze. Szacunek, że chciało ci się to czyścić do platyny. 

Jednak trzeba nadmienić że przynajmniej gadki npc były w miarę mało powtarzalne, ich wygląd, dodatkowo czasami mieli kwestie zależne od etapu przejścia gry, zawsze jakiś progres.

12 minut temu, balon napisał:

Taaaaa ofc o tych pobocznych. To nie były misje z głównego wątku. Można było spokojnie przejść grę bez ich robienia.

Reszta jak to taki zapychacze. Szacunek, że chciało ci się to czyścić do platyny. 

 

Ja mówię o typowych pobocznych misjach, te w Wieśku są świetne. Te co ty mówisz to bardziej opcjonalne misje z wątku głównego o których jesteś informowany. W Wieśku było sporo misji na które trafiałeś przez przypadek podczas wędrówki a okazywały się ciekawymi historiami na 10-15 minut. Czasem były to bardziej złożone zadania. 

 

Co do platyny, mam może ich z pięć, z Gosta brakowało mi może kilka procent do pełniaka po zakończeniu gry więc je dobiłem. Mega przyjemna gierka. Tak samo komplet wpadł mi w Elden Ring, brakowało mi kilku osiągnięć (bez poradników i zaglądania do neta!). Więc też je dobiłem. Nie analizuję poradników, road map przed graniem w gierkę, nie gram z telefonem czy laptopem na kolanach. Nie powatarzam jakiejś czynności godzinami żeby wpadł pucharek. Nie rozumiem takiego przepalania czasu, jednak całaczkiw  takich grach jak Ghost czy Elden są dla mnie wzorem i zwyczajnie wydłużają przyjemność obcowania z świetną gierką.  

Glos na Papieza Polaka i nawet sie nie zastanawialem za dlugo. Moze jakbym nigdy nie zagral w Sekiro to jeszcze bym mial jakies watpliwosci. Nie mialem jakichs wiekszych problemow z gameplayem W3, poza tym tak mnie wciagnela wtedy ze przeszedlem dwa razy pod rzad w ogole nie nuzac a przy tym rozmiarze to jest cos. Swietna fabula i postacie a nawet jakos szczegolnie nie przepadam za fantasy a proze Sapkowskiego to w ogole uwazam za w chuj slaba. Do tego gra dostaje dwa dodatki ktorym pelnoprawne gry wychodzace w tamtym okresie mogly buty czyscic. Wybor jest oczywisty.

Dodatki do Wieśka 3? Tak dobre, że pamięta się je po latach. Sam fakt, że będę mógł zabrać się ponownie za ogranie tego cudu w jakości "next-gen" (czyt. jak u czezkyego w 2015) napawa mnie o p t y m i z m e m. Przygody Białego Wilka są już LEGENDARNE.

7 godzin temu, SlimShady napisał:

Jakby to była wersja GOTY, z najlepszymi dodatkami w historii, to nie byłoby problemu. Nie ma nic lepszego od takiego zestawu na ósmą generację, ale tutaj mowa o podstawce, a tam jest parę rys na Verbatimie.

Tu nie ma takiego podziału, chcesz oceniać pod kątem wersji GOTY to tak głosujesz. Nie grałeś to też możesz brać udział.

8 godzin temu, Ukukuki napisał:

W Wieśku było sporo misji na które trafiałeś przez przypadek podczas wędrówki a okazywały się ciekawymi historiami na 10-15 minut. Czasem były to bardziej złożone zadania. 

Szczerze mimo ponad 100h w podstawce Wieśka nie pamiętam tych przypadkowych pobocznych, tzn żeby coś fajnego było. Dla mnie R* dalej pod tym względem jest niedoścignionym liderem. 

W 2015 wychodzi w3 a pis przejmuje wladze. I teraz wiadomo jak do tego doszlo.

Ładnie mnie dojechaliście ale przynajmniej odpadł Retarded.

Najprostszy wybór w życiu. Wiedzmin 3 to bardzo dobra gr.... opowieść, która ciągnie to całe drewno i słabe elementy czysto RPGowe. Świat jest piękny, jednak dość szybko mnie zużył. Zabrakło wyzwania, jakiegoś rozwoju, tajemnicy, a więc elementów, które akurat mnie trzymają przy ekranie. Nie skończyłem wiedzmina, mając na liczniku ok 90h. Teraz mam podobnie z Elden Ringiem, który jednak przy tych blisko 4 dni przy konsoli, nadal intryguje. Słowo klucz. 

 

I intrygująca grą był i jest dla mnie właśnie Bloodborne. To taki mój RE4 poprzedniej generacji - grą, w którą GRA się wyśmienicie i mógłbym ją przechodzić bez końca. GRA, która zabija klimatem (jak jeszcze wcześniej np. Bioshock). GRA, która pod plaszczykiem kolejnych soulsów, daje od siebie bardzo wiele i ciągle zaskakuje. 

 

Obie produkcje są świetne w pewnych kategoriach - to fakt. Dla mnie jednak, BB jako gra (a nie opowieść), to klasa wyżej niż dzieło rodaków.

Przekonałeś mnie. Głos poleci na mniejsze zło.

I tak każdy true zagrajmer wie że prawdziwy finał to yakuza 0 vs nier automata 

Mega  ciężki wybór. Bloodborne to lepsza GRA - po prostu sam gameplay jest dużo ciekawszy i satysfakcjonujący. Wraz z każdą godziną czujesz progres, a same manualne masterowanie gry to jest po prostu esencja grania. No i ten KLIMAT.

Nie oszukujmy się bo Wiedźmin to po prostu samograj i generalnie można nawet darować sobie pakowanie postaci czy pogoń za lepszym ekwipunkiem ALE no nie mogę nie zagłosować na opus magnum rodaków. Gra, której feeling przywołuje wspomnienia z Gothica 2, GENIALNY dubbing, wspaniały świat, ciekawe dialogi i cięte riposty. REDzi wynieśli z powrotem gatunek RPG na panteon, a pod kątem fabularnego rozbudowania zadań pobocznych postawili poprzeczkę niebywale wysoko. Wielka szkoda, że team od W3 się rozpadł i Ci ludzie nie robią następnego Wiedźmaka.

Jeszcze dodałbym jedno: może to lenistwo twórców, może Sony ma wyjebane no ale coś w tym jest. że w Wiedźmina 3 można zagrać na takim Switchu, a taki Bloodborne nie został zoptymalizowany nawet pod kątem obecnej generacji.

 

Żaden ze mnie poeta ale zakończę poetycko: Lambert, Lambert ty chuju - głosuję na Geralta!

 

 

17 godzin temu, Pupcio napisał:

A jak sobie człowiek jeszcze przypomni cyrki na premiere O JENYSIU. No  nie wiem chuopaki ale ja bym się 2 razy zastanowił, jeszcze macie czas żeby zmienić głos na dopracowaną i pozbawioną wad gre generacji bloodfuckinporn

 

16 godzin temu, Bzduras napisał:

Popraw mnie jak się mylę, ale Wieśka połatali, a BB nadal chodzi jak gówno. Młokosisko, ja Ci mówię, zastanów się jeszcze.

Przecież on trolluje, jak z tym GoT, którego kupił niedawno, a od tygodni marudził, że japoński asasyn.
Wiesława, jak i Bloodborne kupiłem na premierę i obie miały techniczne problemy. Rzeźnik z Blaviken w kilku miejscach (nie tylko na bagnach) to był istny pokaz slajdów (konsolowa wersja). Faktycznie po jakimś czasie go połatali i znacznie lepiej szło mu trzymanie 30 k/s na PS4/Xbox One.

Yahram natomiast nie tylko raczył grającego koszmarnie długimi czasami ładowania (ponad 40 sek.), to jeszcze potrafił na dzień dobry zgubić kilka klatek nie tylko podczas walki, ale nawet przy obracaniu kamery. Tę pierwszą niedogodność wyeliminowano po kilku tygodniach topiąc loadingi do kilku sekund. Animację też udało się ostatecznie ustabilizować. Idealnie nie było, niemniej tytuł po kilku miesiącach od premiery trzymał w ryzach klatkaż.

Gdy grało się w kapitalne Serca z Kamienia/Krew i Wino oraz fantastyczne The Old Hunters, było już, jak być powinno na premierę, czyli niemal stała liczba klatek na sekundę, lecz podczas premiery obaj finaliści mieli w tym aspekcie zadyszkę. 

1 minutę temu, Sylvan Wielki napisał:

Przecież on trolluje, jak z tym GoT, którego kupił niedawno, a od tygodni marudził, że japoński asasyn.

To nie trolling, to propaganda Pupcia

Z czym trolluje? :0 że wiedźmin mi wieszał konsole na queście gdy grałem na premiere i byłem wkurwiony czy że tsushima to chiński asasyn co też jest prawdą xD 

A w ghościku już jestem w zimowej krainie więc niedługo oczekujcie jedynej prawdziwej recenzji 

18 minut temu, Pupcio napisał:

A w ghościku już jestem w zimowej krainie

 

podziwiam wytrwałość

BB, kolejne Soulsy i nagle liczy się gameplay, ale w finale szóstej generacji zamiast kamienia milowego branży w postaci RE4 był MGS i slasher dla każuli. xddd

 

Wówczas liczyła się pewnie historia i l o r e łysego, kurcze. Żeby było coś co łączy BB, MGSa3 i GoWa, a tego atrybutu nie miał RE4. CO TO MOGŁOBY BYC?

 

Nie zmieniajcie się "zagrajmerzy".

 

 

6 minut temu, Paolo de Vesir napisał:

Żeby było coś co łączy BB, MGSa3 i GoWa, a tego atrybutu nie miał RE4. CO TO MOGŁOBY BYC?

Dusza.