Skocz do zawartości

Silent Hill 2 Remake


Figaro

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
1 godzinę temu, XM. napisał(a):

Pany, mam pytanie: gdzie w remaku wspomniane jest, że 

  Pokaż ukrytą zawartość

Angelę grzmocil też brat?

No nie mogę tego wyłapać. 

Tu chodziło ogólnie, nie tylko w rimejku, że 

Spoiler

zajebała też brata, może stąd wzięte te wnioski

 

Opublikowano

James z og > remake, Maria/Mary ton w sumie prócz dwoch spartolonych kwestii lepsza jest w remaku, no ale kurde to są ikoniczne kwestie i będzie mi ich już zawsze szkoda. 

Może na PC ktoś kiedyś zrobi z AI głosem nowej aktorki monologi z og w remaku.

Opublikowano

Jak usłyszałem jak nowa Maria krzyczy "ANYWAY, WHAT DO YOU MEAN ANYWAY", to aż mi ze śmiechu Polo Cockta poszła nosem i już wtedy wiedziałem, że do swojej poprzedniczki nie ma żadnego podjazdu. Scena w więzieniu jeszcze bardziej mnie w tym utwierdziła, tak że ten... reszta obsady spoko.

  • Plusik 1
  • WTF 1
Opublikowano

Jestem w szpitalu trochę po 2 bossie i powiem szczerze że to już nie ten poziom straszenia co kiedyś.
Nie pamiętam już czy sh2 taki był, ale przy 1 to po dojściu do szkoły czy nowhere to tak ryło banię że nie szło wytrzymać.
Tutaj jest dosyć lajtowo.
Na ten moment to z bólem serca jako fan SH muszę przyznać że remake re2 był lepszy.

Opublikowano
44 minuty temu, Josh napisał(a):

spacer.pngOgólnie ziomek ma sporo racji 

Tak. W ogóle jeśli chodzi o silent hill to każda część powinna traktować o jakimś innym spektrum/zaburzeniu, silent hill zmieniające się pod wpływem emocji czy to mgła, śnieg, dym, murzyni na ulicy, to jest to w jakim kierunku powinna iść seria.

  • This 1
Opublikowano
5 minut temu, Schranz1985 napisał(a):

Jestem w szpitalu trochę po 2 bossie i powiem szczerze że to już nie ten poziom straszenia co kiedyś.
Nie pamiętam już czy sh2 taki był, ale przy 1 to po dojściu do szkoły czy nowhere to tak ryło banię że nie szło wytrzymać.
Tutaj jest dosyć lajtowo.
Na ten moment to z bólem serca jako fan SH muszę przyznać że remake re2 był lepszy.

 

Moim zdaniem oryginalny SH2 jest dużo mniej straszny od rimejku, od SH1, 3 i 4.

 

Ja też się nie bałem za bardzo, a potem pograłem na słuchawkach sam w pokoju, cały dzień, w tym wieczorem i zmieniłem zdanie. Samo udźwiękowienie na słuchawkach ryje beret - te stuki, świsty, zgrzyty, szepty, ten chory ambient... Dodaj do tego to, że mało widzisz + no nie będziesz gotowy na każdy jump scare z manekinem, i okazuje się, że takie więzienie czy labirynt stają się mało znośne w takiej konfiguracji (sam, słuchawki, ciemno za oknem i w pokoju).

Opublikowano

Jeśli chodzi o udźwiękowienie to najbardziej pojebane jest w motelu i tylko na słuchawkach idzie to wyłapać - jakieś dźwięki, rozmowy, szepty, pojebane są w opór. Mnie się nie da przestraszyć, a miałem o 1:00 motyw że słuchając tego rozglądałem się po pokoju 

Opublikowano
16 hours ago, Josh said:

Jak usłyszałem jak nowa Maria krzyczy "ANYWAY, WHAT DO YOU MEAN ANYWAY", to aż mi ze śmiechu Polo Cockta poszła nosem i już wtedy wiedziałem, że do swojej poprzedniczki nie ma żadnego podjazdu. Scena w więzieniu jeszcze bardziej mnie w tym utwierdziła, tak że ten... reszta obsady spoko.

no i niestety list Mary na koncu tez wypada gorzej. w oryginale lzy sie cisnely.

Opublikowano
3 minuty temu, XM. napisał(a):

Tak. W ogóle jeśli chodzi o silent hill to każda część powinna traktować o jakimś innym spektrum/zaburzeniu, silent hill zmieniające się pod wpływem emocji czy to mgła, śnieg, dym, murzyni na ulicy, to jest to w jakim kierunku powinna iść seria.

Chciałbym zobaczyć Silent Hill o lęku, tzn. takie "Beau is Afraid" w wersji SH. Ale! Szybko mogłaby seria zacząć zjadać własny ogon w ten sposób, i to też właśnie stało się przy Origins, Homecoming, Downpour i Shattered Memories. No, ale to ostatnie przynajmniej zrobiło to dobrze.

 

Ja bym tam na miejscu twórców lawirował wśród wszystkich pomysłów, a nie jechał bezpiecznie, antologicznie o problemach ludzkiej psychiki. Fajnie, gdyby - wzorem odsłon na PS2 - jedna część traktowała o wspomnianym lęku, a druga o obrzędach i wzywaniu diabła.

Opublikowano

Może to wina braku słuchawek, ale szpital był taki se. Za dużo przeciwników rzeczywiście się zrobiło niekiedy. Plus natrudzisz się a tam strzykawkam jak zużyłeś w cholerę. To reload i na spokojnie.

Opublikowano (edytowane)
16 minut temu, XM. napisał(a):

 murzyni na ulicy

Nie no już bez przesady, takiego horroru nikt by nie wytrzymał :gayos:

 

Pograłbym w Silenta tak z 200 lat wstecz jak miasto było jeszcze zabitą dechami osadą, mogliby pójść w klimaty RE4 albo Village, tylko of course z większym mrokiem. Spowite gęstą mgłą błotniste ścieżki, jakiś las, bagna, może kopalnia albo jaskinia, dopiero raczkująca sekta Samaela, klimaty polowań na czarownice, składania ofiar na stosach, jakieś wesołe typki biegające w białych kapturach itp. Wcale bym się nie obraził, gdyby okazało się, że miasteczko potrafił zaginać nie tylko przestrzeń, ale i czas, więc miejsce dla nieco bardziej industrialnych motywów też by się znalazło, robiąc protagoniście ostrą sieczkę z mózgu.

 

Cytat

no i niestety list Mary na koncu tez wypada gorzej. w oryginale lzy sie cisnely.

To prawda. Oryginalny głos Mary bardziej robił podczas tej sceny, zwłaszcza jak się w kilku momentach zaczynał łamać. 

Edytowane przez Josh
Opublikowano

 

2 minuty temu, Basior napisał(a):

Może to wina braku słuchawek, ale szpital był taki se. Za dużo przeciwników rzeczywiście się zrobiło niekiedy. Plus natrudzisz się a tam strzykawkam jak zużyłeś w cholerę. To reload i na spokojnie.

 

Szpital nie jest specjalnie straszną lokacją - w przeciwieństwie do apartamentów, więzienia i labiryntu.

 

Zrób sobie tą "przyjemność" i następne lokacje pyknij w wyżej opisanym trybie - wieczór, sam, słuchawki. Powodzenia!

Teraz, Josh napisał(a):

Pograłbym w Silenta tak z 200 lat wstecz jak miasto było jeszcze zabitą dechami osadą, mogliby pójść w klimaty RE4 albo Village, tylko of course z większym mrokiem. Spowite gęstą mgłą błotniste ścieżki, jakiś las, bagna, może kopalnia albo jaskinia, dopiero raczkująca sekta Samaela, klimaty polowań na czarownice, składania ofiar na stosach, jakieś wesołe typki biegające z białych kapturach itp. Wcale bym się nie obraził, gdyby okazało się, że miasteczko potrafił zaginać nie tylko przestrzeń, ale i czas, więc miejsce dla nieco bardziej industrialnych motywów też by się znalazło, robiąc protagoniście ostrą sieczkę z mózgu.

 

Tak, "gotycki" SH mógłby robić robotę. Jest tylko jeden problem - otherworld wtedy nie istniał i musiałby wejść spory retcon, żeby dać tu potwory i surrealistyczne tła, żeby ani nie naciągać tej części za bardzo, ani nie psuć jedynki w sposób, który robił to Origins i został uznany za fanfik na licencji, bo tak bardzo się nie trzyma kupy z grami Team Silent.

 

Z drugiej strony nie wiem, czy wtedy otherworld i potwory musiałyby w ogóle istnieć... Mogłaby powstać gra osadzona twardo w rzeczywistości, ale z wczutą sektą i zrujnowaną psychiką głównego bohatera widzącego rzeczy, które sam chciałby poddać w wątpliwość. I tu gra mogłaby się bawić naszą wyobraźnią i oczekiwaniami.

Opublikowano (edytowane)

 

15 minut temu, Nyu napisał(a):

Z drugiej strony nie wiem, czy wtedy otherworld i potwory musiałyby w ogóle istnieć... Mogłaby powstać gra osadzona twardo w rzeczywistości, ale z wczutą sektą i zrujnowaną psychiką głównego bohatera widzącego rzeczy, które sam chciałby poddać w wątpliwość. I tu gra mogłaby się bawić naszą wyobraźnią i oczekiwaniami.

O, o, to, to. Pewnie byłoby trochę narzekania, że bez otherworld i innych motywów, które pojawiły się dopiero wraz z rozwojem miasta, jak i torturami na Alessie "to nie jest ten sam Silent", ale właśnie to mogłoby nadać więcej świeżości tej serii. Zresztą, wcale nie powiedziane, że nie byłoby w ogóle piekielnego wymiaru albo chociaż stworów w jakiejś innej formie, w końcu miasteczko od zawsze było miejscem obdarzonym nadnaturalną mocą, więc mogłoby materializować koszmary na nieco innej zasadzie (chociażby w wyniku obrzędów wczesnego The Order). Twórcy musieliby trochę pokombinować, ale na pewno by z tego jakoś wybrnęli. 

Edytowane przez Josh
Opublikowano

Anyway, w tym uniwersum można tyle wyczarować, że świeżości nie brakowałoby na kolejne 10 odsłon, i trzeba było być Konami, żeby to tak zmarnować. Tylko na jakiś straszny sukces komercyjny raczej nie ma co liczyć, to są za ciężkie motywy na podobną do Residenta sprzedaż albo jakiś viral jak Outlast (które tak, jest straszne, ale przeruchane i, no, nie są to wyżyny artystyczne).

 

Umiejętne zarządzanie budżetem, odpowiednia reklama, no i oddawanie produkcji w dobre ręce i coś z marki może jeszcze być.

 

Ciekawe, kiedy rozpocznie się jakakolwiek reklama Townfall i f... i czy nie pierdolną tą grą, do której zbierali pracowników, i nie rzucą Blooberowi nowej umowy, żeby to jednak oni robili następną część.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...