HenrykIggO 260 Opublikowano 15 sierpnia Opublikowano 15 sierpnia 4 godziny temu, ginn napisał(a): Aa no i jeszcze przeglądam oferty wynajmu samochodów i tutaj mam zagwozdkę, bo gdzie nie spojrzę to depozyt min. 200 euro, no i bez ubezpieczenia od zniesienia udziału własnego się pewnie nie obejdzie. Tak, we Wloszech (w przeciwienstwie do Grecji) za samochod wszedzie musisz zostawic depozyt. 200e to malo - to takie minimum bym powiedzial. Zdarzylo mi sie zaplacic 500e depozytu, za Citroena Cactusa xD 1 Cytuj
ginn 803 Opublikowano 15 sierpnia Opublikowano 15 sierpnia 2 godziny temu, HenrykIggO napisał(a): Tak, we Wloszech (w przeciwienstwie do Grecji) za samochod wszedzie musisz zostawic depozyt. 200e to malo - to takie minimum bym powiedzial. Zdarzylo mi sie zaplacic 500e depozytu, za Citroena Cactusa xD I bez karty kredytowej nie przejdzie? Nigdy z takiej nie korzystałem i nie uśmiecha mi się zakładanie jej tylko po to, żeby wykorzystać jeden raz pod depozyt... Cytuj
HenrykIggO 260 Opublikowano 15 sierpnia Opublikowano 15 sierpnia 36 minut temu, ginn napisał(a): I bez karty kredytowej nie przejdzie? Nigdy z takiej nie korzystałem i nie uśmiecha mi się zakładanie jej tylko po to, żeby wykorzystać jeden raz pod depozyt... Nie musisz miec karty kredytowej. Normalnie na debetowej robia blokade czasowa srodkow. Po kilku dniach od zwrotu samochody bedziesz mial pieniadze z powrotem na koncie. Cytuj
_Red_ 12 064 Opublikowano 15 sierpnia Opublikowano 15 sierpnia Może nie we Wloszech, ale w Hiszpanii/Kanarach dawałem ostatnio gotówką 200E depozytu za auto, bo nie chciałem potem zastanawiac się czy na debetówkę Revolut wrócą mi srodki (support Revoluta to chybawyłącznie czat z obcokrajowcami). Kredytówka z banku pewnie by jeszcze za transakcję i przewalutowanie pobrała jakieś prowizje. Gotowke bez problemu odzyskałem po zdaniu auta. Cytuj
Sylvan Wielki 4 638 Opublikowano 2 września Opublikowano 2 września Niebawem lecimy zwiedzać Arktykę, ale zanim zawitamy w chłodne rejony, wybraliśmy się na tygodniową wycieczkę rowerową do słonecznej Italii. Jezioro Garda, Arco, Cima Presena, Adamello, Ossana, Mezzana, Tonale, Marilleva i tak dalej. Było pięknie. Codziennie kilkadziesiąt kilometrów na rowerze. Piękne widoki, zwiedzanie, smaczne jedzenie, no i popołudniowe cappuccino. 6 1 Cytuj
mcp 2 045 Opublikowano 2 września Opublikowano 2 września Eh, za mało ciebie na tych zdjęciach 1 Cytuj
ginn 803 Opublikowano 13 września Opublikowano 13 września (edytowane) No fajnie na tej Sycylii. Wyspa stoi górskimi widokami, wieloma plażami i czystym morzem. Spędziłem z żoną tydzień i zdecydowanie się nie nudziliśmy. Co ciekawe, najmniejsze wrażenie zrobiło na nas Palermo - straszne korki, absolutny chaos na ulicach, syf. Najwięcej pozytywów wynieśliśmy tam z ogrodu botanicznego. Największą robotę zrobiła jedna z najlepiej zachowanych świątyń greckich na świecie - w miejscowości Segesta. Później to chyba rezerwat Zingaro, w którym totalnie przeciągnąłem żonę po górskich szlakach. Jedzenie smaczne - pasty, pizza, tiramisu, cannolo, no i kawy każdego rodzaju. Restauracji mnóstwo, więc było w czym wybierać. Ludzie mili, ale jednak zdystansowani do turystów. Za rok Katania i zwiedzanie drugiej części wyspy, w tym koniecznie zobaczenie Etny możliwie jak najbardziej z bliska. Edytowane 13 września przez ginn 1 4 Cytuj
Gregorius 504 Opublikowano 11 grudnia Opublikowano 11 grudnia W dniu 13.09.2024 o 12:24, ginn napisał(a): Za rok Katania i zwiedzanie drugiej części wyspy, w tym koniecznie zobaczenie Etny możliwie jak najbardziej z bliska. Katania to katastrofa - najbrzydsze miejsce jakie odwiedziłem we Włoszech a zjechałem prawie całe. Jedyny plus to bliskość do lotniska i do Etny. Jako baza wypadowa - jeszcze ujdzie, na dłuższy pobyt absolutnie nie. Spędziłem tam 4 dni i żałowałem, że tak długo, po raz pierwszy w Italii. Jeśli Palermo Ci nie podeszło( mi tak) to Katania jest o wiele większym bagnem i syfem. Jeden dzień i wystarczy. Syrakuzy, Taormina po tamtej stronie obowiązkowo - tam dzieje się magia. Dodatkowo bardzo uroczym miastem jest doświadczona historycznie Messina - to tam gdzie przeprawa na główny ląd. Czyściutko, schludnie, odnowiona zabudowa w większości miasta - podejrzewam, że kamień na kamieniu tam nie pozostał po lądowaniu aliantów w '43. Tam się zatrzymamy chyba jak wrócimy w okolice na pewno nie w Katanii. Dalej od wszystkiego ale doświadczenia o wiele lepsze. 1 Cytuj
DarkStar 146 Opublikowano 11 grudnia Opublikowano 11 grudnia A mi się Katania podobała bardziej niż Palermo. Nie wizualnie (wszystko brudne od popiołu z Etny, szare budynki, itd.), bo Palermo oczywiście ładniejsze, ale w temacie zwiedzania. Znalazłem tam więcej atrakcji dla siebie (mnie głównie interesują miejsca historyczne), na Palermo nawet jeden dzień to dla mnie za dużo. To pewnie zależy od tego czym ktoś jest zainteresowany. Katania jest również lepszą bazą wypadową na wycieczki samochodowe po Sycylii, bo jakoś większość tych fajnych miejsc jest bardziej na południu. Syrakuzy mi się podobały najbardziej ze wszystkich sycylijskich miast, trochę mi chorwacki Split przypominają, tylko z innym klimatem. 3 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.