Skocz do zawartości

Star Wars: Outlaws


Patricko

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dawno nie widziałem tak trafnej i przy okazji całkiem zabawnej recenzji - polecam, choć pod sam koniec chłop mocno zaspoilerował tę ch#jową fabułkę, więc jak ktoś przewrażliwiony to niech sobie tę minutkę przewinie.
 


Wszystko co tam wymienił to absolutna prawda i wszystko mega trafnie wypunktowane.

 

Opublikowano

To nie jest zła gra, nie jest wybitna ale nie jest zła. W porównaniu do ostatnich Assasynów jest dobra, lepsza.
Jedno mnie jednak zastanawia: mam zepsute PS5 czy jak? Ta gra nie może być tak rozmazana prawda? 

Opublikowano

Niestety ale ta gra po prostu tak wygląda. Na PC przed niedawnym patchem to było dosłownie gówno rozmazane bez znaczenia co ustawiłem. :reggie:

Opublikowano

Jest rozmazana, ma mleko zamiast czerni i masę artefaktów, poszarpanych krawędzi itp.
Ma sporo ślicznych miejscówek, fantastycznie wykonanych wnętrz czy klimatycznie wyglądających skupisk budynków (jak ta pierwsza osada na Tatooine), ale ma też miejscówki, że człowiek zastanawia się, czy czasem PS3 nie odpalił.

  • Smutny 1
Opublikowano
11 godzin temu, suteq napisał(a):

Niestety ale ta gra po prostu tak wygląda. Na PC przed niedawnym patchem to było dosłownie gówno rozmazane bez znaczenia co ustawiłem. :reggie:

 

Grałem na PC i nic takiego nie uświadczyłem. Pobaw się ustawieniami bo pewnie masz jakiegoś DLSSa albo FSR na ultra-performance ustawione. 

Opublikowano

No właśnie nie, miałem ustawione na Quality a nawet z ciekawości wyłączyłem DLSS i wszystko dalej było rozmazane jakbym odpalił w jakimś 720p. Nie wiem czemu, ale ja miałem też mocny problem z doczytywaniem tekstur które za każdym razem po kilkunastu minutach od odpalenia gry przestały być szczegółowe a wszystko wyglądało jakby się właściwe nie wczytały (rozmazane). Poszperałem w internecie i problem został rozwiązany zmianą jednej wartości w pliku ini, nagle gra zaczęła wyglądać 2-3 razy lepiej. :reggie:

Opublikowano

kompletnie nie mieści mi się w głowie, że można z własnej woli brnąć w gierkę będąc świadomym, że jest badziewna. Albo graliście i przeszliście już wszystko albo wasza doba ma 48 godzin. Siur w te pieniądze, czy to pełniak czy z abonamentu to też mało ważne ale CZAS jest bezcenny po cholerę przepalać go w ubigierce waląc zadania z mapki w grze bez ani jednego głębokiego systemu. Abstrakcja, jedni chowają się ze Steam Deckiem w kiblu inni przepalają dziesiątki godzin na skrzynki w Outlaws. Niesamowity jest świat ludzi. 

Opublikowano

Mnie poruszył film, na którym koleś opowiada, że jest misja w obiekcie imperium gdzie mamy odblokować jakieś drzwi, więc korzystając z pomocy kompana (tego pieska głównej bohaterki) wysłał go aby te drzwi otworzył no i gra uznawała to za śmierć/przegraną. BO TO TY musisz podejść do tych drzwi i je odblokować booooooooo... ;) tak i już. Na tym przykładzie widać jaka ta gra jest zgodna sama ze sobą, czyli wcale. 
No nie wiem czy nie jest badziewna bo ona nie ma podobno żadnego systemu stworzonego wybitnie, wszystko co robisz to tylko takie JEST BO JEST strzelanie jest takie se, latanie jest takie se, fabułka jest taka se, skradanie jest takie se więc to czy ona rzeczywiście według komisji gier badziewnych będzie uznana za badziewną to nie zmienia kompletnie nic w tym, że ja nadal jestem i będę pod ogromnym wrażeniem wszystkich zwykłych ludzi, którzy z własnej woli przepalają najcenniejsze co mają czyli CZAS w gierce gdzie wszystko jest takie se. 
Takie se to i tak jest bardzo delikatne podejście bo wielu ludzi porównując pewne składowe tej gry do innych tytułów, które robią to lepiej określiło by je jako po prostu gówniane.
Wiadomo, że każdy ze swoim czasem i życiem robi to na co ma ochotę ale to nie zabrania mi być nadal pod ogromnym wrażeniem. 

Opublikowano

Ja jestem pod ogromnym wrażeniem ludzi, którzy łykają bez popity opinie jakichś ludków z Internetu dotyczące gier, z którymi nie mieli osobiście żadnej styczności i przyjmują je jako swoje, a następnie toczą krucjatę mającą za zadanie przekonać innych graczy, którym ta gra się podoba, do tego, że ma się im nie podobać.

 

10 minut temu, Krzysztof93 napisał(a):

Mnie poruszył film, na którym koleś opowiada, że jest misja w obiekcie imperium gdzie mamy odblokować jakieś drzwi, więc korzystając z pomocy kompana (tego pieska głównej bohaterki) wysłał go aby te drzwi otworzył no i gra uznawała to za śmierć/przegraną. BO TO TY musisz podejść do tych drzwi i je odblokować booooooooo... ;) tak i już.

 

Jestem w finałowej misji, zrobiłem bardzo dużo contentu pobocznego i ani razu nic takiego się nie zdarzyło. Nix może otworzyć każde drzwi, które nie są zablokowane, a jeżeli twórcom zależało, żeby Kay jakieś drzwi otworzyła, to najczęściej są zamknięte w taki sposób, że trzeba je otworzyć szpilą (rodzaj elektronicznego wytrychu), którą bohaterka nosi ze sobą. To co opisujesz, jeżeli rzeczywiście wystąpiło, na pewno musiałoby być bugiem.

  • Plusik 4
Opublikowano
14 minut temu, DarkStar napisał(a):

Ja jestem pod ogromnym wrażeniem ludzi, którzy łykają bez popity opinie jakichś ludków z Internetu dotyczące gier, z którymi nie mieli osobiście żadnej styczności i przyjmują je jako swoje, a następnie toczą krucjatę mającą za zadanie przekonać innych graczy, którym ta gra się podoba, do tego, że ma się im nie podobać

To znaczy powiem tak ja od pierwszego trailera byłem na nie. Wiedziałem, że nie będę w to grał na długo przed pierwszymi negatywnymi opiniami. To nie moje gwiezdne wojny. 
Wszystko jest spoko tylko, że nawet tutaj w temacie ludzie, którzy grają wymieniają więcej problemów niż zalet a z tych zalet to są WIDOCZKI i KLIMACIK SW :reggie: no nieźle 
A tak po prostu wyłączając widoczki i klimacik to co w tej grze jest idealne/wybitne, który element autentycznie zachwyca? Jakaś czynność, którą wykonujesz w SW Outlaws i se myślisz: ,,o ja jebe :banderas:ale miód, oby inne gry robiły to w ten sposób'' 
Może takie są, nie wiem, nie natrafiłem na żadną analizę tego, że przykładowo latanie statkiem w przestrzeni jest tak świetne, że tylko na tej mechanice można by było oprzeć inną nową grę. Skradanie? No to też jest przykre bo ubisoft jedne co robi ostatnio dobrze to dobitnie pokazuje, że oni się po prostu cofają w rozwoju względem swoich starszych gier. 

Opublikowano
Godzinę temu, Krzysztof93 napisał(a):

Wszystko jest spoko tylko, że nawet tutaj w temacie ludzie, którzy grają wymieniają więcej problemów niż zalet 

 

Akurat w tym temacie wypowiada się więcej osób, które nie grały i opierają swoje wywody na filmiku kiszczsraka i innych asmenów xD

Osoby, które faktycznie grały raczej są zgodni, że to nie jest żadne opus magnum gamedevu tylko typowa, troche usprawniona ubigra 7/10.

Opublikowano
Godzinę temu, Krzysztof93 napisał(a):

To znaczy powiem tak ja od pierwszego trailera byłem na nie. Wiedziałem, że nie będę w to grał na długo przed pierwszymi negatywnymi opiniami.

 

To rozumiem. Ja miałem dokładnie odwrotnie, co już napisałem wcześniej w tym wątku.

 

Godzinę temu, Krzysztof93 napisał(a):

A tak po prostu wyłączając widoczki i klimacik to co w tej grze jest idealne/wybitne, który element autentycznie zachwyca?

 

Godzinę temu, Krzysztof93 napisał(a):

Może takie są, nie wiem, nie natrafiłem na żadną analizę tego, że przykładowo latanie statkiem w przestrzeni jest tak świetne, że tylko na tej mechanice można by było oprzeć inną nową grę.

 

No właśnie nic. :) To nie jest nowa jakość w grach wideo i nie jest grą przełomową, z której będą później czerpać inspirację inne tytuły. Jednocześnie jest grą dobrą, po prostu dobrą grą wideo, która daje fun z obcowania z nią i ocieka klimatem SW. Co jest dalekie od bycia "badziewną" jak ją określiłeś. Jeżeli przyjmiemy takie kryterium, to 95% gier jest badziewnych, w tym praktycznie każda oceniana na 8/10, bo nie redefiniują gatunku.

  • Plusik 1
Opublikowano
3 godziny temu, Rooofie napisał(a):

 

Akurat w tym temacie wypowiada się więcej osób, które nie grały i opierają swoje wywody na filmiku kiszczsraka i innych asmenów xD

Raczej osoby, które są świadome, że Ubisoft od jakichś 20 lat nie potrafi robić gier, a jeżeli już coś mu wyjdzie, to totalnie przez przypadek (np. ostatni Prince). To jest właśnie piękne w ich obecnych grach, że nawet nie trzeba w nie zagrać, żeby wiedzieć ile są rzeczywiście warte, bo są aż tak przewidywalne, klepane w kółko według tego samego schematu i nigdy nie wychodzące poza swoje bezpieczne ramy, że wystarczy obczaić ze dwa trailery, trochę gameplayu i naprawdę więcej nie potrzeba, żeby wyrobić sobie opinię.

 

Cytat

Osoby, które faktycznie grały raczej są zgodni, że to nie jest żadne opus magnum gamedevu tylko typowa, troche usprawniona ubigra 7/10.

Osoby, które zagrały i są zgodne, to zawsze te same osoby, które od paru dekad zajadają się tą Ubisoftową paszą i wmawiają sobie, że to coś więcej niż totalne copy-paste średniaki, których kreatywność i ambicja skończyła się na drugim Assassin's Creed. 7/10 to można dać Jedi Survivor, a nie kolejnemu Assassynowi w nieco bardziej atrakcyjnej skórce. 


 

Spoiler

Jakby co to tylko kręcę beczułkę i wcale tak naprawdę nie myślę, więc się nie gniewajcie.

meme-troll.gif

 

Opublikowano (edytowane)

Ja nisko oceniam Star Wars: Outlaws z jednego głównego powodu. 

 

Przede wszystkim dlatego że Massive po naprawdę bardzo udanych dwóch częściach the Division zarysowało swój jakiś unikalny styl. Pokazało że umie robić gry mimo wszystko bardzo wciągające w kwestii rozgrywki, z dobrymi mechanikami głównymi, z cudownie wykreowanym światem (ubóstwiam architekturę w obu częściach), ciekawie zarysowaną historią i ogólnie miałem wrażenie że to jest jedno z nielicznych studiów Ubi które jednak będzie iść w swoim kierunku. 

 

Natomiast SW: Outlaws to jest całkowite zaprzeczenie tego co osiągnęli z The Division. To jest dosłownie podporządkowanie się schematowi Ubi gierek który jest klepany na jedno kopyto (z lepszym bądź gorszym skutkiem, Mirage mi się podobał na przykład) a dodatkowo całość prezentuje naprawdę mizerny poziom w kwestii historii, głównych mechanik, prezencji świata (jest co najwyżej OK niestety a OK to za mało na Star Warsy), postaci, stanu technicznego a własnego stylu tutaj nie ma. I to mnie boli najbardziej. To wszystko wygląda jakby Massive dostało jakieś wytyczne odnośnie Ubi gier tylko datowane na 2013 rok i uważam że gry tak fatalnie zaprojektowanej, tak nijakiej i tak totalnie bez pomysłu na siebie w 2024 roku nie powinno się tworzyć. To po prostu strasznie przestarzała gra. 

 

Można mówić wiele o Asasynach i że są klepane pod jeden schemat ale nawet najgorszy Asasyn (a skończyłem wszystkie z głównej serii poza Nexusem) jest dla mnie lepszy niż Star Wars: Outlaws. 

Edytowane przez suteq
Opublikowano

Ja tego Mirage od lipca nie mogę skończyć i chyba nieprędko do niego wrócę. Więc za Outlaws chyba nie mam się nawet co zabierać, skoro jest nawet od tego gorsze, a aż takim fanem SW nie jestem, choć byłem tym zainteresowany. 

Opublikowano

Skończyłem wczoraj. Myślę, że zrobiłem spokojnie z 80%+ wszystkiego co było do zrobienia. Szukałem skarbów (lubię kombinować w grach jak się gdzieś dostać), zajadałem się przekąskami z Nixem, znalazłem wszystkie skrytki Jeta Kordo, zrobiłem trochę zleceń, żeby podreperować reputację u syndykatów. Szukałem skarbów w kosmosie (też fajny tryb). Zrobiłem masę zadań pobocznych. I oczywiście wątek główny.

 

Czy podtrzymuję początkowy zachwyt? Nie. Moim zdaniem bardzo dobrą recenzję gry zrobili w Forumogadce 302. To jest tak jak Qbar mówi -- gotujesz zupę, masz wszystkie dobre składniki, pokroiłeś ziemniaczki i na końcu jak już masz ją w talerzu, to się orientujesz, że nie dałeś żadnych przypraw. Niby zupa jest ok, ale czujesz, że mogła smakować znacznie lepiej i brakuje jej czegoś. I takie jest właśnie SW Outlaws. Dobry tytuł, ociekający klimatem Star Wars, z fajnymi miejscówkami i interesującą eksploracją, ale (zwłaszcza pod koniec gry po kilkudziesięciu godzinach) towarzyszyło mi podobne uczucie jak w AC Odyssey -- że ślizgam się po szybie, za którą znajduje się coś za(pipi)istego, ale nie mogę tego dosięgnąć. Uważam, że twórcom zabrakło odwagi w podejmowaniu ryzyka. Pierwsze misje (baza imperialna i Bosnak czy  rozbity krążownik Kasztelan) są moim zdaniem najlepsze. Ba, nawet bym powiedział, ze są za(pipi)iste. Gdyby przez cały wątek główny utrzymano ten sam poziom, to byłaby wspaniała gra. Miałem wrażenie, że potem twórcy zaczęli ścinać zakręty. Czasem robiłem jakieś fajne zadanie, ale na samym końcu strzelał kapiszon. Miałem mocne poczucie niedosytu.

 

Ta gra robi bardzo dużo dobrze, ale w ostatniej chwili traci pewność siebie i wycofuje się. I tak cały czas. 

 

Pisałem, że zrobili lepszego Starfielda niż Bethesda i jeżeli chodzi o kosmos, latanie statkiem, lądowanie na planetach i strzelanie, to podtrzymuję.

 

Pisałem, że zrobili lepszą Andromedę niż BioWare i tutaj się muszę wycofać. Początkowo mi się wydawało, że to zbieranie drużyny będzie bardziej rozbudowane, że będzie więcej interakcji z członkami naszej ekipy, że wytworzą się jakieś więzi, a mi będzie zależało na tych NPCach, ale jednak nie. Kontakt z drużyną mamy prawie zerowy, każdy ma misję, w której musimy go zwerbować, a potem już nic. Można zamienić parę zdań na pokładzie Śmiałka i tyle. Tuż przed finałową misją można pogadać z drużyną i trzy postaci nie mają ŻADNEGO dialogu. Siedzą przy stole i tyle.

 

Ostatecznie dla mnie to też jest dobry tytuł 7/10, z momentami (jak wspomniane powyżej misje), którym bym dał znacznie wyższą notę (8.5/10).

 

12 godzin temu, suteq napisał(a):

Pokazało że umie robić gry mimo wszystko bardzo wciągające w kwestii rozgrywki, z dobrymi mechanikami głównymi, z cudownie wykreowanym światem (ubóstwiam architekturę w obu częściach), ciekawie zarysowaną historią i ogólnie miałem wrażenie że to jest jedno z nielicznych studiów Ubi które jednak będzie iść w swoim kierunku. 

 

Grałeś lub grałbyś w The Division solo? Ja tego nie widzę. Przeszedłem całe w co-opie z kumplami i uważam, że to świetna gra, ale sam bym nie chciał w nią grać. Czuję, że to byłby srogi grindfest. Nie wiem czy tytuł multi się da dobrze skonwertować w grę dla pojedynczego gracza. Faktycznie, pewne mechaniki można by przenieść, chociażby system osłon.

 

12 godzin temu, suteq napisał(a):

Można mówić wiele o Asasynach i że są klepane pod jeden schemat ale nawet najgorszy Asasyn (a skończyłem wszystkie z głównej serii poza Nexusem) jest dla mnie lepszy niż Star Wars: Outlaws. 

 

Tutaj się nie zgadzam. Nie grałem we wszystko, ale w większość. Valhalla mnie pokonała po 100h, nie dałem rady jej ukończyć. :)

Opublikowano
36 minut temu, DarkStar napisał(a):

Grałeś lub grałbyś w The Division solo? Ja tego nie widzę. Przeszedłem całe w co-opie z kumplami i uważam, że to świetna gra, ale sam bym nie chciał w nią grać. Czuję, że to byłby srogi grindfest. Nie wiem czy tytuł multi się da dobrze skonwertować w grę dla pojedynczego gracza. Faktycznie, pewne mechaniki można by przenieść, chociażby system osłon.

Najpierw skończyłem dwójkę w coopie a potem jedynkę solo. W obu bawiłem się bardzo dobrze głównie przez bardzo dobrze wykonany trzon rozgrywki. 

  • Plusik 1
Opublikowano

Outlaws > Mirage, ale Avatara cośtam zacząłem z ciekawości i wygląda na najlepszą ze wszystkich 3, przynajmniej pod względem dopracowania, detali, poruszania się, możliwości postaci i grafiki. Fabuły Avatara nie oceniam, bo grałem za mało. 

 

Została oceniona najniżej z nich, chooj Wie czemu.  A to wyraźnie dopracowana gra i tryb FPP delikatnie mówiąc lepiej wypada na tym silniku.

  • Plusik 1
Opublikowano

Zapomniałem dopisać. Dla tej dodatkowej misji "Jabba's Gambit" nie warto dopłacać w żaden sposób. To zwyczajne zadanie, których w grze i tak jest na pęczki i nie jest niczym wyjątkowym. W założeniach to mogłoby być całkiem ciekawe, bo chodzi o zdobycie informacji, które mają posłużyć Jabbie do szantażowania (i ewentualnie usunięcia) gubernatora planety - pomysł dla mnie super, widziałbym to na sesji RPG. A w praktyce to gdzieś jedziemy, szczelamy, lecimy i szczelamy i potem przez komlink misja zostaje podsumowana kilkoma zdaniami. No kapiszon, to o czym pisałem. Tak samo w tych nowych Asasynach miałem - czuję, że gdyby pozwolono niektórym scenarzystom w Ubi rozwinąć skrzydła, to są w stanie naprawdę ciekawe historie i questy stworzyć, ale trzeba wyjść poza pewne ramy, a Ubi robi to bardzo zachowawczo.

 

W chwili obecnej nie czekam szczególnie na DLC. Gdybym miał je dostać dziś i zapłacić za kolejny miesiąc abonamentu, to nope. Jestem przekonany, że to będą po prostu kolejne zadania poboczne, których zrobiłem w podstawce pierdyliard. Musiałby się czymś wyróżniać, a tak ja jestem najedzony i ktoś mnie pyta czy chcę dokładkę tego samego - no nie chcę. Może jak będę głodny znowu za jakiś czas. Grało mi się na tyle fajnie, że jestem w stanie sobie wyobrazić, że kiedyś mnie najdzie ochota, żeby na chwilę do tych DLC wrócić, tylko musi minąć spora przerwa.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...