Skocz do zawartości

Forumkowy Klub Gierek Retro - 01.2024


W co gramy w Styczniu?  

12 użytkowników zagłosowało

  1. 1. W co gramy w Styczniu

    • Darkwing Duck (NES)
    • Beyond Oasis: The Story of Thor (Sega MD)
    • 1080 Snowboarding (N64)

Ankieta została zamknięta

  • Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.
  • Ankieta została zamknięta 31.12.2023 o 22:59

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Drodzy Panowie, przed nami pierwszy miesiąc nowego roku oraz pewnie ostatni jak chodzi o Retro Klub - raz, że mało nas, dwa że mało czasu na granie w starocie a trzy, że jestem ostatni na liście i jakoś chętnych nie widać.

 

E: nie zamierzam głosować we własnej ankiecie. Zamknie się w sylwestra jak będzie grać w Tomb Raidera ;)

 

Niemniej jednak mam nadzieję, że znajdziecie odrobinę czasu żeby zagrać w cokolwiek z proponowanych gierek:

 

1. Darkwing Duck (NES). Jedna z moich gier dzieciństwa i w zasadzie to pewniak dla mnie osobiście, że będę się dobrze bawił. Capcom umiał w gierki w czasach NES jak mało kto. Batman  Darking Duck ma podobny schemat co inne produkcje wspomnianej firmy, czyli wybór poziomu który chcemy ograć i na końcu jakieś boss fighty. Poziom trudności to bardziej Duck Tales niż Megamany, ale wspomniany wybór poziomów znacząco ułatwia start. Gierka do ogrania w godzinę więc idealnie na start roku. Gdyby ktoś chciał dorwać legalnego ROMa to jest on w kolekcji Disney Afternoon Collection razem z kilkoma innymi sztosami (dwa razy Brygada RR, dwa razy Duck Tales oraz Tale Spin a całość na promkach lata za mniej niż 30zł).

 

 

 

2. Beyond Oasis: The Story of Thor (Sega MD)

 

Do kupienia w składankach Segi na każdej platformie (na Steam można osobno brać). To miała być odpowiedź na Zelde, ale że znamy historie gier video to wiemy, że nie była. Niemniej jednak jest to solidna produkcja, ze świetną grafiką i dobrym gameplayem. HLTB pokazuje, że do zrobienia w 6h (Main story). Wrzucam bo zawsze chciałem to sprawdzić a teraz być może będzie ku temu okazja. Podobno jedno z najlepszych action adventure jakie były na MD. Polecam obczaić poniższe video, żeby sprawdzić jak mniej więcej się to prezentuje w ruchu (bardzo fajni bossowie).

 

 

 

3. 1080 Snowboarding (N64) - Legalnie do ogrania dziś tylko w abonamencie na Switchu (tzn jak macie oryginał na N64 to szanuje). Pamiętam, że jak kupiłem Konsolowe Kompendium z Neo+ to zajarałem się na tę grę i zazdrościłem posiadaczom N64. Chwile popykałem w abo i jest odrobinę topornie i trzeba mocno poćwiczyć. Niemniej jednak jest śnieg (którego może nie być za oknem). Gra może być idealna na szybką partyjkę na kacu 1 stycznia. Dodatkowo nie było tu za dużo takich gier do wyboru. Ja tam pewnie dam szansę. SSX3 to może nie jest ale też porządny kawał historii :)

 

 

 

Edytowane przez pawelgr5
  • Plusik 2
  • Lubię! 2
Opublikowano

Głosowałem na podróbę zeldy, bo:

- gry nesowe są już chyba za trudne i za brzydkie dla kogoś kto nie grał w ten tytuł w latach 90.

- snowboard wymaga pewnie skilla, a już jesteśmy za starzy na naukę :) np dzisiaj podejrzewam ze w tony hawka bym się nie nauczył grać. 

  • Plusik 1
Opublikowano

Dzień dobry, cześć i czołem! Jako że dostałem info, że droga do zabawy otwarta, to głosuję również na podróbkę Zeldy, bo Darkwing Ducka ogrywałem jak szalony jak dzieciaka (nawet jakiś czas temu znowu), więc wolałbym spróbować czegoś nowego. Snowboard odpada z tego względu, że średnio lubię gry sportowe i takie bez fabuły. No i to, o czym wspomniał Grzybi.

Opublikowano

Głosowałem na DarkWing Ducka. Oczywiście już grę już przeszedłem (chyba będzie z 50ty raz hehe) na konsoli legitnie a także na emu. W sumie całą znam na pamięć wraz z mechaniką bosów, sekretami, kiedyś nawet wrzucałem tutorial na forum EmuNes. Da się przejść bez straty życia :D

No ale więcej napiszę jak przejdę kolejny raz, wtedy poleci obszerna recenzja bo gierka to zaiste zajebista.

Opublikowano

Beyond Oasis jak i sequel na saturna Legend Of Oasis to ulubiona seria action RPG Johna Linnemana z DigitalFoundry.

W podcascie( o tematyce Segi) mówił, że jedynka na MD chodzi w 60fps, a dwójka na saturna tylko w 30 i podczas pobytu w Japonii spotkał producenta tych gier czyli znanego kompozytora Yuzo Koshiro i zapytał o to, a ten mu odpowiedział, że niestety nie pamięta niczego z produkcji tych gier :reggie:

 

Taka nieistotna ciekawostka.

  • Haha 1
Opublikowano

Głos na Beyond Oasis. Jeśli będę w styczniu grał, to najchętniej w takie coś. Nigdy o grze nie słyszałem, ale wygląda ciekawie, plus ma ładną, kolorową estetykę i płynną animację.

 

Darkwing odpada z automatu u mnie, bo platformówka. Snowboard w sumie na filmiku fajnie wygląda, ale nie wiem, czy by mi się chciało emulatorem bawić.

  • Plusik 2
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Gdyby ktoś przegapił, to Beyond Oasis jest dostępne na Switchu w ramach NSO, z tym że trzeba mieć subskrypcję z Expansion Pack. 

Zresztą podobnie jak 1080 Snowboarding.

Opublikowano

1704574403855.thumb.jpg.2f3f216dfc8a6a650149c5aab53d876a.jpg

 

Przeszedłem, choć pokusie saveslotowania się nie oparłem.

 

Gra jest bez wątpienia ładna. Wystarczy zresztą spojrzeć. Rusza się też nienagannie. Animacja bohatera nawet imponująca, szczególnie, że ruchów mu nie brakuje, a system walki chwilami przypomina uproszczoną bijatykę z kręceniem kółek na padzie i innymi kombinacjami. Bo bić jest kogo. Końcowe statystyki pokazują mi, że rozjebałem blisko 1700 wrogów, a przecież i tak większość po prostu omijałem, bo tłuczenie ich nie przynosi specjalnych profitów, poza sporadycznymi dropami jedzonka. Różnorodność przeciwników pozostawia nieco do życzenia, bo przy takim nagromadzeniu szybko zaczynają się powtarzać i od początku do końca gry w zasadzie bijemy na okrętkę tych samych wrogów, dla niepoznaki tylko inaczej pokolorowanych. 

 

A co oprócz ciągłej walki nas czeka w Beyond Oasis? Będą przypominające te zeldowe dungeony. Czyli szukanie kluczyków, przełączników, a przede wszystkim kolejne walki, również takie z bossami. Ostatecznie zyskujemy nową umiejętność żywiołu, która pomoże nam dostać się do kolejnego dungeonu. Gra ma jednak problem z objaśnieniem nam niektórych zależności. Znajdujemy artefakty pasywne, ale próżno szukać opisu co one nam dają (ostatni to chyba powolna regeneracja zdrowia, ale pewności nie mam). "Brawo, znalazłeś naszyjnik, on pomoże ci w dalszej podróży, elo". Na mapie gra wyraźnie nam zaznacza gdzie aktualnie powinniśmy szukać progresu, aż do jednego momentu, gdy trafiamy na zamkniętą bramę i powinniśmy najpierw udać się gdzieś indziej. Gdzie? Domyśl się. Odnajdujemy też różnokolorowe kryształy, które prawdopodobnie wzmacniają dany typ magii, ale na jakiej zasadzie? Nie wiadomo. Trwa dłużej? Jest mocniejsza? Trudno orzec. 

 

Dungeony to osobna kwestia. Pierwsze dwa to jeszcze pieszczoty. Co prawda nie dysponujemy żadną mapą, a wrogowie potrafią odradzać się bez końca, ale to początek gry, więc dajemy radę. Później możemy zacząć się pocić. Dochodzą bowiem elementy platformowe, a skakanie po małych elementach w perspektywie "od góry" nigdy nie należy do specjalnie intuicyjnych czynności. A kiedy w międzyczasie po okolicy kręci się mrowie przeciwników, często strzelających do nas z dystansu, to robi się chwilami frustrująco. Czasami gra wymaga od nas wyczyszczenia danej lokacji z przeciwników i dopiero wtedy zrzuca skrzynkę z kluczem niezbędnym do progresu. Innym razem przeciwnicy odradzają się bez końca i tak naprawdę nigdy nie wiemy czy powinniśmy sumiennie wszystkich wytłuc, czy to zbędny trud i strata czasu. Nie unikniemy pewnego backtrackingu, gdy okazuje się, że do przejścia dalej potrzebujemy pomocy jednego z naszych magicznych pomagierów, a tych zwykle nie możemy przywołać od ręki, bo aktywuje ich odpowiedni żywioł. Więc wracamy i szukamy jakiejś kałuży, pochodni czy roślinki. Grze zdarza się też obchodzić z nami po chamsku, bo nierzadko dostaniemy bombę na ryj od razu po wejściu do nowej lokacji, zanim zdążymy jakkolwiek zareagować. Albo trafi się szarża przeciwnika zza ekranu. W ostatnich dungeonach niejednokrotnie utknąłem na dłużej nie bardzo wiedząc czego gra ode mnie oczekuje i gdzie szukać progresu. Raz zdarzyło się nawet, że gdzieś mnie przeteleportowało i do dzisiaj nie wiem dlaczego xd Powiedzieć, że gra bywa niejasna, to nic nie powiedzieć.

 

Ale przyznaję, że ma też coś w sobie zeldowatego i jak już usiadłem, to potrafiłem grać kilka godzin, bo pozwalałem się wciągnąć. Ostatecznie całość zajęła mi nieco ponad 10 godzin (rozbite na trzy wieczory), choć to wynik osiągnięty głównie dzięki save slotom, bo gdybym przy każdym zgonie musiał każdorazowo podejmować się dungeona od nowa (gra pozwala na zapis, ale tylko poza lochami), to musiałbym doliczyć dodatkowe godziny, a aż tak ambitny nie jestem. 

Ogólnie fajna gra, tylko za bardzo nastawiona na ciągłe walki z setkami wrogów kosztem eksploracji. Słabo tłumaczy swoje oczekiwania wobec gracza czy systemy. No i zbyt często robi wszystko, by ujebać gracza i niech zaczyna od nowa, lamus.

  • Plusik 4
Opublikowano

Odpaliłem wczoraj to Beyond Oasis ale niestety nie zaskoczyło. Gra naprawdę świetnie wygląda i rusza się ale walka i setting nie przemówiły do mnie niestety.

Snowboard całkiem przyjemny, może odpalę kilka wyścigów. Nie patrzyłem jeszcze na Darkwinga.

Opublikowano

W Beyond Oasis pograłem 20 minut i mi starczy.

Za to ograłem 1080 Snowboarding  i jak na takiego starocia jeździ się całkiem przyjemnie. Czuć dynamikę (kurtka elegancko łopocze na wietrze), sterowanie jest responsywne, są całkiem fajne efekty śniegu i różne powierzchnie po jakich jeździmy (na lodzie bardziej się ślizgamy). Jest nawet parę dobrze brzmiących kawałków. Gorzej z systemem trików i skoków, czasem postać upada mimo wydawać by się mogło idealnie ułożonej deski i kliknięcia Z. Samo czesanie trików też jest lekko zamulone, kręcenie kółek na analogu żeby robić obroty to dziwny pomysł. Boli też to że na trasie podczas wyścigu jest tylko jeden przeciwnik więc mało się dzieje.

W swoim czasie gra na 100% robiła wrażenie fizyką jazdy, reszta jest średnio dopracowana i ma się wrażenie że to takie mocno rozbudowane demo techniczne. Mimo wszystko warto przynajmniej odpalić na chwilę bo podstawy ma ta gra dobre, co nie zmienia faktu że 1.5 roku później THPS zawiesił poprzeczkę o wiele wyżej a następnie SSX wyznaczył standardy elektronicznych snowboardów. 7/10

  • Plusik 2
Opublikowano

Darkwing Duck też sobie ukończyłem (kiedyś grałem na Pegasusie ale na 100% nie przeszedłem). Przyjemna platformówka. Praktycznie pod każdym względem jest przynajmniej dobra, poza paroma momentami gdzie właściwie trzeba przyjąć na klatę strzała nic zbytnio nie frustruje. Nawet odradzający się przeciwnicy (mimo że niektórzy przyjmują za dużo razów) nie irytują bo czasem zostawiają czy to HP czy ammo. Bossowie mają jakieś wzory ataków więc można ich pokonać podstawowym pistolecikiem a jak specjalne pociski akurat podpasują pod ruchy bossa to padają oni po parunastu sekundach. Oprawa też jest na wysokim jak na NESa poziomie, grafika jest schludna a muzyka wpada w ucho.

 

    Gameplay to typowa platformówka z tamtych czasów, jedyny w miarę oryginalny patent to możliwość zasłonienia się płaszczem przed niektórymi pociskami, ale zbyt często nie korzysta się z niego. Reszta to standard, skaczemy, zbieramy życia czy specjalne pociski (parę typów ale w 'kieszeni' można mieć tylko jedne) i tłuczemy bossów. Nie mam się do czego czepić, przyjemnie spędziłem czas ale raczej nie będę do tej gry wracał. 8-/10

  • Plusik 1
Opublikowano

Ja ukończyłem własnie Darkwing Duck. Bardzo przyjemna gierka. Do tego wcale nie trudna i nadal bawi mnie tak jak za dzieciaka. Podobało mi się i pewnie kiedys jeszcze to ogram. Beyond idzie ciężko bo te walki jednak lekko nużą. Może się uda dokonczyć. No i za chwile włączam Snowboard.

Opublikowano

Za późno odkryłem ten temat i nie zdążyłem zagłosować na Darkwing Ducka. Moja ulubiona gra z Pegasusa NESa, skończona setki razy i robione speedruny zanim się dowiedziałem, że coś takiego jak speedrun w ogóle istnieje. W moim prywtanym rankingu Mario-killer. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy wróciłem do gry po wielu latach i odkryłem, że odpowiada za nią Capgod :sadkek: wychodzi na to, że od zawsze są moim ulubionym devem dostarczającym najlepsze gierki.

Opublikowano
14 minut temu, Josh napisał:

Za późno odkryłem ten temat i nie zdążyłem zagłosować na Darkwing Ducka. Moja ulubiona gra z Pegasusa NESa, skończona setki razy i robione speedruny zanim się dowiedziałem, że coś takiego jak speedrun w ogóle istnieje. W moim prywtanym rankingu Mario-killer. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy wróciłem do gry po wielu latach i odkryłem, że odpowiada za nią Capgod :sadkek: wychodzi na to, że od zawsze są moim ulubionym devem dostarczającym najlepsze gierki.

Ale to ze cos nie wygralo nie ma zadnego znaczenia. Polecam zagrac jeszcze raz. Gierka nadal robi robote.

  • Plusik 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...