Skocz do zawartości

Battlefield 2025


Rekomendowane odpowiedzi

W przyszłym roku ma odbyć się premiera najnowszej produkcji DICE i choć ostatnio pojawiła się niepokojąca informacja dotycząca kampanii, twórcy wciąż rozwijają Battlefielda 7, by zaoferować jak najlepszą jakość.

 

 

Nad Battlefield 7 (wstępna nazwa) pracują teraz 3 zespoły – DICE, Ripple Effect oraz Ridgeline Games. Tom Henderson wykorzystał swoje kontakty, by na łamach Insider Gaming podzielić się pierwszymi szczegółami projektu.

Premiera Battlefielda 7 została zaplanowana na październik 2025 roku, a zdaniem insidera strzelanka powróci do korzeni serii. Twórcy postawią na mecze dla 64 graczy, powrót systemu czterech klas i „ulepszony system zniszczeń”.

Gra miała zostać umiejscowiona w czasach współczesnych, a dokładnie około 2025-2030 roku – DICE postawiło „silny nacisk na fabułę z nowoczesną technologią wykorzystywaną na wojnie”.

Insider przedstawił również temat „tajnego trybu” i „nowego doświadczenia” rozwijanego przez Ripple Effect. Ekipa została oddelegowana do stworzenia nowego tytułu Battle Royale, który według wstępnych ustaleń ma być dostępny w formie free-2-play.

DICE i EA mają podążyć drogą Call of Duty: Warzone i dorzucić do gry duży, bezpłatny tryb, zachęcający do produkcji premium. Za projekt ma odpowiadać Byron Beede, który wcześniej kierował grą-jako-usługą w serii Call of Duty.

źródło:

https://insider-gaming.com/battlefield-2025-battle-royale/
https://www.ppe.pl/news/337152/battlefield-7-z-pierwszymi-szczegolami-i-wstepna-data-premiery-nastawienie-na-fabule-bezplatny-tryb-i-wiecej.html

Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące temu...
  • 4 miesiące temu...

Coś czuję, że oni osrali się na miętowo po tym co pokazali chińczycy z Delta Force. BF nie wiadomo kiedy wyjdzie, ile będzie kosztował i czy (przede wszystkim) będzie działać. CoD jest w passie, Delta Force (która niedługo ma wyjść) za darmo. No, ciasno się robi. Nie ma miejsca na błędy. 

  • This 1
Odnośnik do komentarza

Ach, Dice znowu w akcji, obiecując „najlepszego Battlefielda w historii”. Tym razem nazywają to „Battlefield 7”, a gra ma być ich „największym projektem w dotychczasowej historii”. Brzmi znajomo, prawda? Zupełnie jak wtedy, kiedy reklamowali „Battlefield 2042” jako drugie przyjście taktycznych strzelanek, a skończyło się na chaotycznym, przeładowanym bałaganie, który przypominał skrzyżowanie lekkiego Battle Royale z „Apex Legends” — tylko z głębią kałuży.

Strategia PR-owa Dice zaczyna przypominać rosyjską propagandę państwową. Śmiałe deklaracje, graniczące z urojeniami, opakowane w błyszczące pudełko fałszywej nadziei. Pamiętasz, jak „obiecali”, że 2042 zrewolucjonizuje serię? Jedyną rzeczą, jaką zrewolucjonizowali, było tempo, w jakim można odinstalować grę. To miał być list miłosny do fanów, a zamiast tego wyszło jak wiadomość o zerwaniu wysłana o 2 w nocy. A teraz, z Battlefieldem 7, znowu robią to samo, snując opowieści o tym, jak „tym razem” naprawdę dostarczą. Maszyna hype'u się rozkręca, a niedługo pewnie zobaczymy nowe zwiastuny, gdzie z całą powagą będą podkreślać „wolność gracza” i „wciągające światy” z tą samą szczerością, co sprzedawca cudownych eliksirów.

W tym momencie zespół marketingowy Dice mógłby sprzedawać piasek na pustyni, mając taką zdolność do udawania, że „każdy nowy Battlefield” zdoła wymazać wspomnienie poprzedniej katastrofy. Obietnice są tak samo przesadzone jak zawsze: „next-gen wszystko”, „nowe, innowacyjne tryby”, i oczywiście „największe mapy w historii”! Bo nic tak nie mówi „wciągająca taktyczna strzelanka” jak bieganie przez pustkowie przez 10 minut, żeby zostać zastrzelonym przez przypadkowego gościa ukrytego w krzaku. Wygląda na to, że uważają, że im więcej pustej przestrzeni, tym lepsza rozgrywka.

Szczerze mówiąc, jeśli „następny Battlefield” jest ich największym projektem, to aż boję się pomyśleć, jak duża będzie ich kolejna porażka. Może tym razem uda im się rozczarować graczy na jeszcze większą skalę, ustanawiając nowy rekord w niedotrzymywaniu wielkich obietnic. To wygląda jak jakiś cykl: podkręć hype, pozwól, żeby wszystko się rozpadło, powtórz. Jeśli Battlefield 7 okaże się nawet w połowie tak wadliwy jak 2042, nie zdziwiłbym się, gdyby fani w końcu dali sobie spokój i założyli grupę wsparcia dla ofiar złamanych obietnic Dice.

W końcu chyba nie możemy ich winić. Dice opanowało do perfekcji sztukę nadmiernego obiecywania i niedostarczania. To już ich znak firmowy. Powinniśmy po prostu przygotować się na kolejną rundę „tym razem będzie inaczej”, a potem na szybkie zderzenie z rzeczywistością, gdy gra nieuchronnie okaże się niedopracowanym, pełnym błędów bałaganem. Może powinni zmienić swoje hasło na: „Battlefield—obniż swoje oczekiwania”.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

Wystarczy,że zrobią kopiuj wklej z BF3/BF4 jeśli chodzi o mechanikę i strzelanie i mają murowany sukces.

 

Jest nadzieja,że ktoś kumaty robi ta część jak doszli do wniosku,że 128 osób to chyyunia,testy długo przed premierą oraz wracają klasy.

 

Odnośnik do komentarza
On 5/8/2024 at 10:27 AM, MaZZeo said:

image.thumb.png.5bc90b3cd900c6f6136771f18f4638b4.png

 

TREMENDOUS LIVE SERVICE, czujecie ten hajp?

Och, no to już wiemy, że "na pewno" będzie dobrze, skoro sam Andrew Wilson– człowiek, który z pewnością spędza setki godzin na graniu w Battlefielda między kolejnymi spotkaniami zarządu – uznał, że to "niesamowita usługa na żywo". Ciekawe, ile on tam ma na liczniku? Pięć godzin? Może dziesięć? A może grał pół godziny w trybie tutorialu, zanim musiał przerwać, bo nie potrafił obsłużyć kontrolera? Przecież to nie byle kto – szef EA-, firma słynąca z innowacji, uczciwości i szczerego szacunku do graczy. 

No, ale skoro on sam grał, to w końcu wiarygodna opinia, prawda? W końcu nic tak nie mówi "uczciwa ocena", jak CEO, który ma więcej doświadczenia w tworzeniu PR niż w faktycznym graniu. Ta cała wypowiedź brzmi jak początek wielkiej propagandy kłamstwa, bo przecież nie chodzi o jakość gry, tylko o to, by sprzedać jak najwięcej "niesamowitych" mikrotransakcji w tej ich "usłudze na żywo". Ale hej, przynajmniej Andrew się dobrze bawił, a to przecież najważniejsze! :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...