Shen 9 635 Opublikowano 21 maja Opublikowano 21 maja 3 minuty temu, Pix napisał(a): Swoją drogą, matury się kończą, więc mam nadzieję, że doczekamy się od Ciebie kolejnego magnum opus w stylu tekstu o Fatal Frame. Ostatnio wróciłem sobie do niego, no i według mnie to jest po prostu absolutny top tekstów w historii PE. Który to był numer Cytuj
Pix 914 Opublikowano 22 maja Opublikowano 22 maja 10 godzin temu, Shen napisał(a): Który to był numer #288 1 Cytuj
Basior 1 084 Opublikowano 22 maja Opublikowano 22 maja Nadane 07.05 i dziś jest. Poczta Polska wróciła do jakości 1 1 Cytuj
Perez 1 718 Opublikowano 22 maja Autor Opublikowano 22 maja 3 godziny temu, Basior napisał(a): Nadane 07.05 i dziś jest. Poczta Polska wróciła do jakości Najgorsze w tym to, że nawet kombinuję, bo może priorytet, tylko on jest tak ze 2,5x droższy, a weź na koniec się okaże, że też przychodzi, kiedy chce... Na pewno jak mówię - 100x bardziej bym wolał przejść na paczkomaty, bo działa to super, no ale siłą rzeczy koszt sporo większy, no ale szyjemy ofertę pod to. 3 Cytuj
Jontek80 234 Opublikowano 23 maja Opublikowano 23 maja Niech Sojer zrobi jakis opis, historie i porownanie serii Densha de Go do prawdziwej jazdy elektrowozem. Ja tam uwielbiam pociagi i nie wiem co sie stalo ze nie zostalem maszynista w pkp a wyladowalem na ciezarowkach. Mysle ze nie jestem jedynym i cos tam moglby dla nas stworzyc. Jest juz kilka tych serii o pociagach czy tez strategii. Cytuj
Mantis 1 123 Opublikowano 24 maja Opublikowano 24 maja (edytowane) Mam nadzieję, że szanowna redakcja się nie pogniewa za to co teraz zrobię Numer majowy z 2004 roku. Pamietam doskonale dzień w którym zakupiłem ten numer. Nie ja, a rodzice jak byli na zakupach w mieście. Czekałem jak wrócą, bo wiedziałem, że będzie recenzja MGS: TTS. Ale tym co mnie kompletnie zniszczyło w tym numerze, to była ta zapowiedź Jak to wtedy kosmicznie wyglądało. Nie wierzyłem własnym oczom. Do dziś tak na prawdę wygląda fantastycznie. Też do dziś udziela się entuzjazm redaktora. To przewaga prasy drukowanej nad netem. Gdy już nie poczytam wielu tekstów z tamtej epoki w necie, tak ciągle mogę stary numer wyciągnąć z szafki i poddać się jego magii. Coś pięknego. Kocham PE. Edytowane 24 maja przez Mantis 4 1 Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Frantik 2 571 Opublikowano 24 maja Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 24 maja Przedrukowali mnie w Szmatławcu Matka wreszcie ma być z czego dumna 7 4 Cytuj
SlimShady 3 384 Opublikowano 24 maja Opublikowano 24 maja Tylko nie wydaj tego hajsu na głupoty. 1 Cytuj
Square 8 604 Opublikowano 24 maja Opublikowano 24 maja 7 godzin temu, Mantis napisał(a): Ale tym co mnie kompletnie zniszczyło w tym numerze, to była ta zapowiedź #91 najlepszy, jest tam m.in. recka RE4. Cytuj
Perez 1 718 Opublikowano 24 maja Autor Opublikowano 24 maja Godzinę temu, Frantik napisał(a): Przedrukowali mnie w Szmatławcu Matka wreszcie ma być z czego dumna Swoją drogą naprawdę fajna recka. Wiele tam nie poprawiałem/zmieniałem, a nawet trochę było szkoda wycinac, no ale @Rogerowi szkoda miejsca na GL to co ja mogę... 1 Cytuj
Mantis 1 123 Opublikowano 24 maja Opublikowano 24 maja Oraz recenzja MGS3, oraz opis najlepszych stron internetowych o grach. Wybrali GameOnly i OnlyGames. Wtedy obie strony uwielbiałem. Później na obu redaktorowałem XD Swoją drogą lubię materiały Barona Ski z OnlyGames na YouTube. Posiada on ogromną wiedzę i opracowuje swoje materiały bez patrzenia na trendy. Robi swoje i fajnie mu to idzie. Dużo retro, co kocham. Spoko też się z nim pracowało. Cytuj
Ukukuki 6 989 Opublikowano 24 maja Opublikowano 24 maja @Mantis też go oglądam ale z masą jego poglądów na branżę się nie zgadzam. Czasem go niesie plotkowanie i dziwne newsy i mocne czarnowidzenie. A na forum gameony masę czasu siedziałem ale strasznie tam CW wjechało za czasów PS3 i X360. Przed tymi konsolami było super. Cytuj
Mantis 1 123 Opublikowano 24 maja Opublikowano 24 maja (edytowane) Ja głównie oglądam jego retro recenzje i zakupy growe. Komentarze o rynku mniej. Ale gdy oglądam to akurat częściej się zgadzam. Bo ja również czarno patrzę na branżę. Choć pociesza mnie, że może niedługo nastąpi reset i może od nowa zaczną robić gry dla graczy, a nie dla mas i akcjonariuszy. Oraz przestaną nam wciskać niedokończony gry wymagające neta. Czuję, że gry w pudełkach niedługo niestety znikną. I nie dla tego, że tego chce rynek. To wielcy gracze branży promują gry cyfrowe, bo na tym więcej zarabiają i mają pełną kontrolę. Co zabawne w numerze PE który dzisiaj zapodałem Już wtedy Ściera we wstępniaku pisał o tym, że koszty produkcji gier ciągle rosną i gry muszą coraz więcej na siebie zarabiać. A dalej w numerze jest artykuł z wypowiedziami Jasona Rubina, że wydawcy mają gdzieś kreatywność i talent developerów. Że oni są traktowani tragicznie i nie daje im się rozwijać skrzydeł, że jest to ogromny problem branży. I co by nie mówić miał chłop rację. Wtedy tego jeszcze nie było widać, albo człowiek był za młodu by to dostrzegać. Ale teraz widzę dokładnie, że devi są traktowani jak w każdym korpo. Zwykle zasoby ludzkie, które jedynie mają wykonywać swoją pracę. A później jest na nich wylewane wiadro pomyji, że widać w ich grach, że ktoś przyszedł wykonał co musiał i tyle, nic ponad to. Ale też czego od nich oczekiwać? Nikt z nas w swojej pracy nie będzie dawał 120% jeśli nikt go po tym nie docenia, dobrze nie opłaci i nie będzie traktował z szacunkiem. A teraz zdecydowanie jest kryzys, bo o tym jakie gry mają być produkowane często decydują ludzie którzy nic nie wiedzą o grach. Oni tylko chcą na tym zarobić. Najlepiej gra online coś jak Fortnite. Gra usługa na której można długi lata doić graczy. Wracając do starych numerów PE, to lubię je czytać też dlatego, że frajdę mam z zestawiania tego co przewidywano, a co ostatecznie się dokonało. Edytowane 24 maja przez Mantis Cytuj
K.Adamus 683 Opublikowano 24 maja Opublikowano 24 maja @Mantis W artykułach kilka razy pisałem, że branża urosła, nim dorosła. Zbyt szybko wskoczyła w naprawdę potężne pieniądze i nie było czasu na zdrowy rozwój. Trochę jak kurczaki na KFC. Na szczęście nie trzeba patrzeć tylko na tych największych. Zagrajcie w Muminki. 1 Cytuj
Mantis 1 123 Opublikowano 24 maja Opublikowano 24 maja (edytowane) Godzinę temu, K.Adamus napisał(a): @Mantis W artykułach kilka razy pisałem, że branża urosła, nim dorosła. Ja wiem, że człowiek jak był młody to wszystko idealizował, a i też lepiej wspominamy coś sprzed laty. Bo kiedyś to było pierwsze, nowe, nieznane. Rozumiem doskonale złożoność naszej psychiki i podłoże tego dlaczego tak wielu z nas ma boomerskie zapędy. Dzisiejsze dzieciaki po pierwsze wychowały się już na innych grach. Dla mojego chrześniaka gry na konsolach są super, kocha Nintendo, ale najwięcej gra na telefonie, bo do telefonu ma dostęp każdy z jego przyjaciół i mogą grać razem. Też podejście rodziców jest teraz inne. Każdy z nich woli trzymać dzieci pod kloszem. Wszystkie siedzą w domach i często jedynym rozwiązaniem na kontakt z rówieśnikami jest granie po sieci. Dla nich to będą super wspomnienia i gry, które kochają. Dlatego choć chciałbym by chrześniak zagrał we wszystkie dobre gry, to ostatecznie go do tego nie zmuszę. Nawet sam postąpiłem wbrew sobie i kupiłem mu na jutrzejszą komunię Xboxa Series S z drugim padem i abonamentem na trzy miesiące. By miał od razu dostęp do wielu gier, by nie musiał patrzyć na rodziców czy mu jakąś grę kupią, czy nie. A nie będą na pewno kupować. Więc abonament będę mu kupował, a i poprawdzie moich płyt nie zajeździ. Druga sprawa, że sam jak te dzieciaki kiedyś patrzyłem na świat dorosłych przez różowe okulary i tylko czekałem jak dorosnę. I okej super jest gdy mnie stać na wszytko co kiedyś było tylko moim marzeniem. Wielu nastolatków odwiedza nas i dopytuje czy kogoś szukamy do pracy? A ja łamiąc im serca odpowiadam, że nie. Bo nie ma na to funduszy. Sam bym chciał kogoś do pracy jeszcze, bo jest wiele do zrobienia, tak wiele, że często gdy mówię im nie, to sam pod nosem myślę - dzieciaku gdybyś tylko wiedział jak wiele w tej pracy musisz robić, jak ona gówniana bywa, to nigdy byś tutaj nie przyszedł. Pracuję przy czymś co kocham i gdy dobrze wykonam pracę i wszystko uda mi się dopiąć, to mam ogromną satysfakcję. Ale znajomi mówią, że się przepracowuję i coś w tym jest. Nie zliczę ile już niedziel spędziłem na spaniu, jak wiele razy odmawiałem, bo padałem po pracy. W zeszłym tygodniu coś walnęło mi w plecach. A mam 35 lat. Specjalistka wysłuchała jak moje życie wygląda i powiedziała wprost - Więcej ruchu, za dużo siedzisz. Za mało masz aktywności. Nie jestem otyły, bardzo lubię ruch, ale jak teraz pomyślałem, to faktycznie moje ostatnie kilka lat, to było życie pracą. Gdzie kiedyś grało się ciągle w piłkę, biegało, pływało. A teraz jedynie piłkę oglądam w tv, bo trudno kogoś zmówić na grę i samemu czas znaleźć i siłę. Swoją drogą trzymam kciuki w finale Ligi Mistrzów za Real któremu kibicuję od 25 lat. Dlatego też tak wielu z nas idealizuje przeszłość, bo choć teraz możemy spełniać swoje marzenia, to często nawet na to nie mamy czasu. Bo brakuje nam go by robić najprostsze rzeczy które kiedyś sprawiały nam radość. Edytowane 24 maja przez Mantis 3 Cytuj
K.Adamus 683 Opublikowano 24 maja Opublikowano 24 maja @Mantis Robi się dziwnie... Też 35 lat, też rozjebane plecy, w zeszłym roku prześwietlenia i rehabilitacja (plus rotator barku), też Real Madryt i tez od ćwierć wieku, w sumie to od momentu jak Figo przeszedl. Dziś odebrałem szalik Realu dla córki (ma dziesięć miesięcy a na druga bramkę Bayernowi, która musiałem jej pokazać powiedziała "bam") 1 1 Cytuj
Mantis 1 123 Opublikowano 24 maja Opublikowano 24 maja (edytowane) 8 godzin temu, K.Adamus napisał(a): @Mantis Robi się dziwnie... Też 35 lat, też rozjebane plecy, w zeszłym roku prześwietlenia i rehabilitacja (plus rotator barku), też Real Madryt i tez od ćwierć wieku, w sumie to od momentu jak Figo przeszedl. Dziś odebrałem szalik Realu dla córki (ma dziesięć miesięcy a na druga bramkę Bayernowi, która musiałem jej pokazać powiedziała "bam") Figo to był mój ulubiony zawodnik, dlatego też kibicuję Portugalii. Ach te Euro 2004, jak ja wtedy ryczałem po finale. Edit. A i jak ktoś stwierdzi, że łatwo być fanem Realu, to jeśli mowa o ostatnich 10 latach, to tak. To było pasmo sukcesów, ogromnych emocji i kolejnych rekordów. I liczę, że ten finał da nam wiele radości. Ale jednak jak ktoś dłużej był fanem, to wtedy percepcja się zmienia. Człowiek musiał oglądać dominację Barcelony, wysyp jej sezonowców, ciągłe zachwyty nad ich grą. Przełykać gorycz kolejnych porażek z tą drużyną, plus słynna manita. Długie czekanie na decimę. Ile to wtedy było odpadania w ćwierćfinałach, a później w półfinałach. Gdy przegraliśmy z Bayernem w półfinale po karnych, co Ramos tak okropnie przestrzelił (legendy głoszą, że dzieciaki od piłek, do dziś szuka tamtej piłki. Inne znów mówią o tym, że właśnie przelatuje przez pas Kuipera i niedługo opuści nasz układ słoneczny). A w następnym roku porażka z Borusią, co Lewy wtedy nam tak nastrzelał. Dramat to był dla mnie podwójny, bo następnego dnia miałem wypadek po którym dwa miesiące leżałem, a pół roku dochodziłem do zdrowia. Jak mi wtedy było szkoda, że jednak nie wygrał w finale pogromca Realu, za których z miejsca trzymałem kciuki, bo jak przegrać to ze zwycięzcami, tak jak my Euro 2016. Wtedy na premierę TLOU ogrywałem nadal leżąc połamany. Też wtedy o 3 w nocy czołgałem się do kompa by włączyć słynną konferencję Sony w której to zaorano Microsoft. Bolało strasznie, ale było warto. Ale wracając do Realu, to kibicowało się dalej i wyczekiwało sukcesów. Choć wtedy myślałem, że ta decima jest przeklęta. Bo nawet gdy wtedy wygrali Puchar Króla, to Ramos wrzucił go pod autokar. Bałem sie, że nic nie ugramy, ale był też sezon ligi hiszpańskiej (oglądałem wtedy każdy mecz Realu i największego wroga, czyli Barcy), który w końcu wygraliśmy i później w końcu ta upragniona Decima. A teraz może będzie zaraz 15 wygranych. W tym już trzy pod rząd, co się na zawsze zapisało w historii. Okej kończę offtop. Wybaczcie, obudził się we mnie kibic. Edytowane 25 maja przez Mantis 1 1 Cytuj
Ukukuki 6 989 Opublikowano 25 maja Opublikowano 25 maja 9 godzin temu, Mantis napisał(a): Wracając do starych numerów PE, to lubię je czytać też dlatego, że frajdę mam z zestawiania tego co przewidywano, a co ostatecznie się dokonało. Ja niedawno podczas przeglądania starych numerów trafiłem na artykuł chyba Dżujo który pisał o upadku grania na PC i dlaczego to musi nastąpić. Mocno nie trafił :p 3 Cytuj
Frantik 2 571 Opublikowano 25 maja Opublikowano 25 maja 20 godzin temu, Perez napisał(a): Swoją drogą naprawdę fajna recka. Wiele tam nie poprawiałem/zmieniałem, a nawet trochę było szkoda wycinac, no ale @Rogerowi szkoda miejsca na GL to co ja mogę... Miło czytać Będzie z 10 lat, jak niestety dostałem blokady z pisaniem dłuższych form i jedyne, co umiem jeszcze z siebie wykrzesać, to takie mini-wrażenia na forumku czy innym Discordzie. A jednak warto Cytuj
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Kmiot 13 663 Opublikowano 25 maja Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Opublikowano 25 maja Cześć, to ja. Standardowo mam kilka uwag, kilka pochwał i kilka uszczypliwości, które adresaci i tak mają głęboko w pompie, więc koniec końców wszyscy zadowoleni. Zapraszam. Newsy. O 550 milionach Balatro już wspominano. Ja trzymam takie szpileczki do końca w zanadrzu, by ta “recenzja” była pikantniejsza, ale ryzyko jest takie, że ktoś mnie uprzedzi, hehe. Generalnie autorowi Balatro jak najbardziej życzę 550 milionów sprzedanych egzemplarzy, bo czemu nie? Zasłużył. Przy okazji ktoś mógłby pomyśleć, że branża tak się rozrosła i ma wręcz miliardy graczy. Na ppe.pl tak myślą, ale oni mają prawo się nie znać na temacie. Co tam jeszcze mamy w newsach? O, CD Projekt RED robi gry. A co mieliby robić? Niesamowita, łamiąca wiadomość. Dla równowagi fajny news o symulatorze Hobbita. Nie słyszałem o tym, umknęło, więc te kilka zdań przynajmniej jakąś wartość dla mnie mają. Zabłockiemu marzy się “serial w stylu GTA”. Hmmm. Czyli gangsterski? Gdyby ktoś tylko wpadł na pomysł, aby nakręcić serial/film w tej tematyce! Ybarra w cytacie numeru się mota. Opcjonalna dodatkowa zapłata za zakończenie gry, by okazać swoją wdzięczność twórcom. Haha. A co, jeśli po zakończeniu gry chciałbym odebrać twórcom część kwoty, bo uznam, że pierwotne 70 dolarów to było za dużo? Też powinno być możliwe! Ech, Ybarra, po prostu kup drugi egzemplarz, dodatki, merch, inną grę tych twórców, nie wiem, ale coś wymyślisz, by ich dodatkowo wynagrodzić. Konsolometry. Co jest nie tak z tą czcionką w dymkach? Pamiętam, że to odwieczny problem, którego autor najwyraźniej nie potrafi naprawić. Chodzi o wielką literę Z. Raz wygląda jak Ż (konsolometr PS5), a raz normalne Z (konsolometr Xbox). Wiem, pierdoła, ale on tego nie widzi? Spróbuję też zapytać jeszcze raz, może tym razem nie zostanę zignorowany: kto jest autorem treści w konsoometrach? Z połączonych plotek i przecieków powstałem ja - artykuł o PS5 Pro i jego TFLOPSAMI SROPSAMI. Już w kolejnym numerze przecieki dotyczące Switcha 2, stay tuned. Bardzo usypiające strony. Transfuzje piękna. Największy zarzut do tego artykułu mam chyba taki, że dziwna decyzja z tymi ogromnymi fotkami modelek na całe kartki. Niby sześć stron, a treści na ledwie trzy. W dodatku nie każdy materiał graficzny jest warty tej ćwiartki strony. Pewnie, taką Jill aż chciałoby się polizać przez papier (hehe no co?), ale z drugiej strony mamy też takie nie-wiadomo-co jak plecy Eve albo “modelkę” z MGS4. A treść? Bez wątpienia solidna i całkiem staranna, mimo, że każdy z graczy mógłby zapewne podrzucić Grabarczykowi kolejne heroiny, których wątkiem warto byłoby się zająć. Autor wybrał po swojemu, pewnie uznał, że te akurat są najciekawsze, a ja jestem zmuszony mu uwierzyć. Azjaci ostatnim bastionem pięknych postaci w grach? Z grubsza pewnie tak, choć chyba wciąż możemy liczyć na wyjątki z zachodu, co? I jeszcze taki detal: jakoś dziwnie mi się komponuje wyrażenie “zrozumieć obie strony tej samej monety”. Niby nie całkowicie bez sensu, ale coś mi w nim podświadomie nie gra. King Kong. No kto miałby napisać artykuł o gigantycznym potworze, jak nie Maciek, który na pewno kąpie się z gumową Godzillą? Jestem też ostatnim, który mógłby podważyć kompetencje tak szanowanego w temacie uczonego, więc tylko mu złożę gratulacje, bo fajnie się to czytało. Wierzę, że w niczym nas nie okłamał. Hyde Park. O, Koso. Mój apel o więcej Kosa w PE się spełnił! Co prawda to tylko dodatkowy HP, ale na początek wystarczy. Aby się Marcin nie spłoszył. Przy okazji czy mógłby przybliżyć wątek Open Bety jako jednego z potencjalnych właścicieli PE? Jeśli nie tutaj, to w kolejnym HP na przykład? ;] Oczywiście bardzo pochwalam umożliwienie nowym twarzom przedstawienie się czytelnikom, o co zawsze zabiegałem. Efekt nowej miotły, o której Roger wspomina we Wstępniaku? Tak trzymać. Dziękuję. A przy okazji, czy @Seba89, który się pojawił w tym temacie (2 strona) to Kochaniec? Bo z wpisu tak wnioskuję. Jeśli tak, to witamy, rozgość się, zanim zaczniemy Cię hejtować. Aysnel na pytanie o top 5 ulubionych bohaterek z gier odpowiedział: Chyba lubi jrpgi, co? Nie pytajcie jak się domyśliłem. Dziwnie się czyta optymistycznego Konsolite. Chyba trzeźwy. Natomiast rozbawił mnie Zax i jego rozczarowanie faktem, że Ubisoft niewystarczająco żwawo usprawnia Skull & Bones. Haha. Podrzucę tylko cytat z samego siebie przy okazji #318: Cytat Teraz [Zax] staje w obronie S&B, które w tym momencie jest już prawdopodobnie martwe, chyba że wyląduje w Gamepassie, albo PS+, to może nieco odżyje. Sam Ubisoft gdyby mógł, to by tej gry nawet nie wypuszczał, ale Zaxowi się podoba, inni się nie znają. I ta niezachwiana wiara, że “gra będzie wspierana latami”. bo Ubisoft tak powiedział, a korpo przecież nie ma żadnych powodów, by okłamywać graczy, co nie? Do Zaxa chyba dociera, że z tej gry niczego dobrego już nie będzie, bo ona została skazana na porzucenie już w momencie premiery. Będą jakieś pozorowane ruchy, ale nie bez powodu oni ją robili tysiąc lat. Nie jest skomplikowana ani rozbudowana. To po prostu jakiś amatorski oddział Ubisoftu i tytuł dawno poszedłby na dno, gdyby nie fakt, że Ubisoft związał się umową z singapurskim rządem sponsorującym projekt i choćby skały srały, dowieźć musieli. Teraz już nic nie muszą. No, ale Zax najwyraźniej nadal czeka na swoim bocianim gnieździe na “nowości”. Arrr! Headshot. Wątek Anonima. Gdzieś mi się obiło o oczy, że kwestia plakatów to “bug przy aktualizacji”, bo coś tam było nie tak z rozdzielczością i “się usunęło”. Ponoć mieli przywrócić, ale nie chce mi się sprawdzać czy rzeczywiście. Naświetlam jedynie, że sranie się o to może być bezzasadne i nieaktualne. Recenzje. Stellar Blade. Dupa. Cycki. Mmm. Ciemne, chujowe screeny. Nie grałem. Czekam aż cena spadnie poniżej 200 zł. Sand Land. Chyba eksperyment Mazziego z recenzjami pisanymi przez AI nie wypalił, bo od jakiegoś czasu jest lepiej. Nadal potrafi przynudzić, ale już się nie zapętla wokół dwóch wyrażeń. Tak trzymać! Broken Roads. Haha, classic Zax. Źli krytycy się znęcają nad perfekcyjnym Starfeldem. Przekaz przemycony, Zax jako jedyny wciąż pamięta o tej grze. Brawo. A że recenzja dotyczy innego tytułu? Nieważne. Zapamiętajcie: Starfield za 10 lat będzie klasykiem. No Rest for the Wicked. Manor Lords. Ujmę to tak: recenzje gier PC są jak najbardziej i miło przeze mnie widziane w PE, ale czy koniecznie muszą to być tytuły z Early Access? Nie lepiej się wstrzymać, a miejsce przeznaczyć na tytuły pełne, które jakoś miarodajnie można ocenić? Jaki jest sens wpychać recenzję “jedynego rozdziału” gry, która zapewne diametralnie się jeszcze zmieni? W dodatku dostają całą stronę? Jeśli bardzo nam zależy, to lepiej takie materiały przepchnąć do playstestów w okolicach newsów, bo tam ich miejsce według mnie. Eiyuden Chronicle. Och, widzę autora Zaxa i wiem, że będą “dymy”. Tym razem chłop się gubi we własnych zeznaniach i odczuciach. Przeczytałem tę recenzję i pomijając dwa akapity skupia się ona na negatywach. Można natknąć się na takie stwierdzenia i określenia jak: "kompromitujące, koderzy dali ciała, programistyczna plaga, uwsteczniona, rozwodniona, tyle co kot napłakał, infantylny scenariusz, rozczarowanie, banalnie zarysowane postaci, komicznie słaba, mało przekonujące, trywialne absurdalne zadania, nie najlepiej zaprojektowane lokacje, wciąż powtarzające się grupy oponentów, nonsensowne kiepsko wykonane minigierki” i jeszcze parę innych. Spoko, jego prawo oceniać grę surowo. Z treści brzmi na soczyste 4/10. Ocena końcowa? 7/10. Za co? Najwyraźniej za “nostalgiczną zajawkę”, na czymkolwiek ona polega, bo autor nie wyjaśnił. Nie ma w tej recenzji pozytywów, poza “oprawą i muzyką”. Jest w treści coś wzajemnie się wykluczającego, jakaś nierzetelność i niejasność, zagubienie i wewnętrzny konflikt. Zax przez całe dwie strony nie potrafił mi jasno wyłożyć, dlaczego gra z tyloma istotnymi wadami (a trzeba przyznać, że wiele razy trafiał w punkt) dochrapała się tak wysokiej oceny zarezerwowanej dla gry “dobrej”. Nie wyjaśnił mi na czym polega ta nostalgiczna zajawka. A przecież potrafi jak nikt inny skupiać się na pozytywach oraz ignorować wady, wszyscy pamiętamy recenzję Starfielda. Propsy dla Rogera za dwie strony dla gry (obawiałem się jednej), szkoda, że zostały zmarnowane i Zax nie zdołał oddać grze sprawiedliwości. Strasznie żałuję, że recenzji nie dostał Kali, bo jego zapowiedź przynajmniej dawała jakąś namiastkę tego, czym jest nostalgiczna zajawka i sama w sobie byłaby piękną pętla, bo recenzję Suikodena II autorstwa Kaliego czytałem dziesiątki razy. To on mnie do gry przekonał i za to jestem mu dozgonnie wdzięczny. Może i nie byłaby w 100% rzetelna, ale przynajmniej od serca. A Zax tutaj brzmi jak podrzędny wypalony graczyk widzący tylko negatywy. Uf, podekscytowałem się niepotrzebnie. Coś tam jeszcze mamy w recenzjach? Terra Memoria na szczęście dostała tylko pół strony, bo Konsolite znowu by mi pierdolił, że “on dostał całą stronę, a ja to zignorowałem!”. Pół strony to z czystym sumieniem chyba mogę olać, co? Mixture. O kurcze, gra na PSVR2! Chodźcie dzieci, zobaczcie! Nie no, gram na PSVR2, dzisiaj zrobiłem platynę w Pistol Whip i chyba przy okazji wypadł mi bark, więc jest zajebiście. Retrorecenzja. Sporo tego Fallouta w tym numerze. Ale recenzja Adamusa jest tym materiałem, który obdarzę największą uwagą. Niewielką, bo się nie znam, ale resztę zupełnie zignoruję, więc nawet niewielka uwaga będzie tą największą. Bo jestem kompletnie "bezfalloutowym" graczem i zapewne takim pozostanę, chyba że dostąpię gamingowego objawienia. Ale pewnie życia mi nie wystarczy. Mimo wszystko nawet gra, która kompletnie mnie nie interesuje brzmi w kąciku Piechoty/Adamusa pysznie i uwielbiam czytać te ich zajawki. Publicystyka. Platformery 3D. Fakt, pełny tytuł artykułu w moim przypadku też gdzieś umknął, więc wstępniak wydawał się “od czapy”. O tym już wspomniano w tym temacie. Ale to jedyny zarzut, który mam do materiału. Pisałem o tym już Adamowi na jego Encyklopedii Platformówek , że czuję ekscytację z nadchodzącej lektury, teraz jestem po lekturze i było wybornie. Przede wszystkim pod kątem edukacyjnym, bo Piechota wskazuje wiele konkretnych tytułów, którymi warto się zainteresować, a nawet przewidział taki detal, jak informacja, czy gra jest dostępna na konsolach. Albo w planach. Corn Kidz 64 już zakupiłem i nawet przeszedłem (choć nie na 100%, ta wieża…), inne tytuły dodałem do listy życzeń (Clive ‘n’ Wrench widziałem że akurat w promocji na PS Store, więc kusi). Bardzo owocne strony, jestem za tym, by powracały do PE cyklicznie, gdy Adam nazbiera świeżego materiału. Zakończenie FF7 Rebirth. Chciałbym jedynie zaznaczyć, że o ile ZAWSZE czytam PE od deski do deski (no, poza horrorowatym kącikiem Myszaqa, który tylko przeczesuję wzrokiem), tak tym razem z pełną premedytacją ominąłem te dwie strony, bo wierzę, że kiedyś FF7 - zarówno oryginalne, jak i remake - nadrobię. Niemniej dziękuję za wyraźny spoiler alert. Przydał się. O deweloperskim inferno. 3/4 artykułu dotyczy Ubisoftu. Przypadek? Nie sądzę. Judas tam wrzucony trochę jakby na siłę, bo jeśli koniec końców tytuł wypali, to każdy w chuju będzie miał ile lat powstawał. No, ale autor pewnie koniecznie chciał znaleźć coś spoza Ubisoftu, hehe. A Zax dalej czeka na aktualizacje do Skull & Bones. Co mnie najbardziej rozbawiło to końcowe pytania autora do czytelników. "Macie jakieś gry w deweloperskim piekle, na które czekacie? Myślicie, że się doczekam?" Jakby nagrywał filmik na YT. Brakuje tylko: "dajcie znać w komentarzach i nie zapomnijcie kliknąć w suba i dzwoneczek." No kurwa. Critical Role. Robert Kubica bardzo słusznie zdecydował porzucić marzenia o ściganiu się samochodami i został autorem piszącym do PE. Spłodził nawet bardzo fajny artykuł, z którego dowiedziałem się całkiem sporo i były to ciekawe informacje. Nie odmienią mojego życia, bo mam tysiąc innych pomysłów na marnowanie swojego czasu na tym łez padole (np. ostatnio oglądałem 5,5 godzinny materiał Vaatiego na temat fabuły Armored Core 6), ale lektura zaskakująco przyjemna i “zajawkowa”. Fajne dupy tam mają. Bad Boys Hollywood. Bruckheimer, uspokój się, masz 81 lat, pora zmienić pieluchę, a on nowe filmy produkuje? Michał Ostasz generalnie dostarczył, a po wcześniejszym materiale o cyklu Mission Impossible wnioskuję, że chłop specjalizuje się w tematyce filmowej i ma na ścianach plakaty z Tomem Cruise. Moja siostra też miała. A moje zarzuty? Praktycznie za każdym razem, gdy pada nazwisko Simpsona, autor musi w jakiś sposób nawiązać, że lubił on kokainę. Niepotrzebnie. Raz, czy dwa razy wystarczyło. Japońskie ruchanie, czyli hentai. Ojejku. Nie wiem do końca dlaczego, ale niezmiennie mnie bawił ten tekst od początku do ostatniej kropki. Nawet nie jestem w stanie się do niczego przypierdolić, bo temat jest tak bardzo poza moją jurysdykcją, że wręcz boję się robić research pod tym kątem. W trakcie lektury bawiłem się dobrze (choć nie penisem, a przynajmniej nie swoim), ale nabytej wiedzy, podawanych tytułów raczej nie wykorzystam w życiu codziennym i pozwolę im szczeznąć w mojej dziurawej pamięci. Pozostanę przy pornosach z osłami i karłami. Napomknę jedynie, że w treści znalazły się przynajmniej dwie literówki, a wyrażenie “domyśleć” zostało użyte w kontekście “domyślić”. Ktoś najwyraźniej był rozkojarzony. Mackami czy czym tam jeszcze. MGS3. Gwiazda tego numeru według mojej opinii. Grabarczyk się dochrapał, ale gdyby spierdolił taki materiał, to niewielu by mu wybaczyło. Nie od dziś wiadomo, że autor ma tendencję do brnięcia w chaotyczne wątki, ale tym razem tego nie odnotowałem. Pewnie, że odrobinę zbyt często i nachalnie stara się nawiązać do puszczy, ale to w zasadzie jedyne, co mi się rzuciło w oczy. Poza tym trzeba Grabarczyka pochwalić, bo to każdy lubi jak się go klepie po plecach, to dodaje energii i zapału. Więc wirtualnie klepię, pamiętając jednocześnie swoją pierwszą styczność z MGS3 na PS2 i rozpływając się w nostalgicznym wrzątku. Grabarczyk przywołał wiele pozytywnych wspomnień tym tekstem. Brawo. Udało się. Leprechaun. O kurwa. Nie oglądałem tego i chyba nie zamierzam. Może jak się upiję z kolegami na kanapie, ale wtedy też będzie trudno. Niemniej Adamus kolejny raz udowadnia, że jest absolutnym Topem wśród autorów PE i gwarantem jakości. Absolutnie rewelacyjnie się czyta te teksty i nawet jeśli trafią się jakieś drobne zgrzyty, to natychmiast zostają przysypane literackim kunsztem. Trzymasz się tam z tym dzieckiem Kacper? Bo treści dostarczasz imponujące. Szacuneczek. PC Engine. O, Dżujo. Mam wrażenie, że go długo nie było. Materiał fajny, ale jakoś nie wzniecił we mnie płomienia, by gierki z PCE sprawdzić na własnej skórze. Umówmy się - konsola ciekawostka, która raczej numeru specjalnego PE się nie doczeka, hehe. Trochę żałuję, że Śledziu opuszcza PE. Lubiłem jego czasem niegłupie spostrzeżenia ubrane w komiksowe szaty. Zastanawiam się jedynie co to oznacza? Czy będzie ktoś na jego miejsce? Czy po prostu zyskaliśmy dodatkową stronę do zagospodarowania. Śledziu nie miał tutaj wielu fanów, ale ja mu zawsze dobrze życzyłem. Życze i teraz. Mija 384 miesiąc gdy Konsolite nie doczekał się odświeżonego layoutu BAKI. Przynajmniej tematyka kącika na czasie i zapewne niezwykle wartościowa dla graczy. No i cała strona dla Darka, szampany, hehe. Literówki to sól ziemi, na której wyrasta prasa, ale literówka w reklamie to już imponujące dokonanie. Na 103 stronie czytamy więc, że jest “nowa gra KOOPERACYJANA” i ktoś to wysyła do druku. Wow. Konkrecik. Felietony. Ech, nie mam zbyt wielu punktów zaczepienia. Zaxa już nie chce mi się bić, bo chłop i bez tego się zmaga z codziennością. Walkiewicz jak zawsze z godnością i swadą. Mielu trochę teasuje, ale rzeczywiście ma potencjał, bo się obraca w ciekawych kręgach. W odróżnieniu do Marcellusa, którego punktem honoru jest umieszczenie w treści “korporacji”. Piechota jak zwykle (ostatnio) krąży wokół tematyki dziennikarstwa growego, a przy okazji przemyca do treści ciekawe wnioski, jak również kompromitujące siebie samego wyznania. W Graczpospolitej dostajemy news jak ulał pasujący do forumkowego tematu “Czy baby są głupie?” i odpowiedź nasuwa się raczej twierdząca. Tylko Mazzi niezmiennie nudzi, ale tę stabilność też trzeba docenić. Roger niby odkrywa przed “januszami”, że gry spoza mainstreamu też potrafią być spoko i to godna pochwały postawa, szkoda, że daremna, hehe. Listy. Czy to moje przewidzenia, czy Hiv jakoś odżył. To znaczy umówmy się - nadal wkłada w te dwie strony absolutne minimum wysiłku - tu dwie fotki, tam dwa zdania dopisze i cyk: dział Listy gotowy. Tu się nic nie zmieniło. Bardziej mi chodzi o sam wstępniak i pewną presję. Myślę, że ten dział powinien być pod czujną obserwacją, bo z tym zaangażowaniem autora to daleko nie zabrnie, a obecnie objawia potencjał sprzed 15 lat. Forumki również pozdrawiają HIVa (.)(.) I tak, Debil Miesiąca brzmi zupełnie jak nasz forumkowy _M_. Losowość polskich znaków, spacje, ogólne zdałnienie - _M_ jak malowany. Ile bylibyście w stanie mu zapłacić za czytanie jego twórczości? Głos Ludu. To zostawiłem na koniec, bo zawiera osobisty wątek, po którym oczywiście poczułem się doceniony i jakoś mi cieplej (no homo). Sygnały otrzymywałem już wcześniej, czy to od Adama, Kacpra czy Grabarczyka, ale utrwalenie takich rzeczy w druku zawsze działa na wyobraźnię. Za dziesięć lat czytelnicy PE wrócą do tego numeru i się zastanowią “ciekawe co tam u tego Kmiota, co ponoć pisał recenzję numerów”. I mam nadzieję, że aby się przekonać wejdą na forum do tematu aktualnym numerze i tam będzie moja “recenzja”. Tego Wam i sobie życzę. Strzała. Nie w kolano. 8 7 Cytuj
Shen 9 635 Opublikowano 25 maja Opublikowano 25 maja 9 minut temu, Kmiot napisał(a): Eiyuden Chronicle. Och, widzę autora Zaxa i wiem, że będą “dymy”. Tym razem chłop się gubi we własnych zeznaniach i odczuciach. Przeczytałem tę recenzję i pomijając dwa akapity skupia się ona na negatywach. Można natknąć się na takie stwierdzenia i określenia jak: "kompromitujące, koderzy dali ciała, programistyczna plaga, uwsteczniona, rozwodniona, tyle co kot napłakał, infantylny scenariusz, rozczarowanie, banalnie zarysowane postaci, komicznie słaba, mało przekonujące, trywialne absurdalne zadania, nie najlepiej zaprojektowane lokacje, wciąż powtarzające się grupy oponentów, nonsensowne kiepsko wykonane minigierki” i jeszcze parę innych. Spoko, jego prawo oceniać grę surowo. Z treści brzmi na soczyste 4/10. Ocena końcowa? 7/10. Za co? Najwyraźniej za “nostalgiczną zajawkę”, na czymkolwiek ona polega, bo autor nie wyjaśnił. Nie ma w tej recenzji pozytywów, poza “oprawą i muzyką”. Jest w treści coś wzajemnie się wykluczającego, jakaś nierzetelność i niejasność, zagubienie i wewnętrzny konflikt. Zax przez całe dwie strony nie potrafił mi jasno wyłożyć, dlaczego gra z tyloma istotnymi wadami (a trzeba przyznać, że wiele razy trafiał w punkt) dochrapała się tak wysokiej oceny zarezerwowanej dla gry “dobrej”. Nie wyjaśnił mi na czym polega ta nostalgiczna zajawka. A przecież potrafi jak nikt inny skupiać się na pozytywach oraz ignorować wady, wszyscy pamiętamy recenzję Starfielda. Propsy dla Rogera za dwie strony dla gry (obawiałem się jednej), szkoda, że zostały zmarnowane i Zax nie zdołał oddać grze sprawiedliwości. Strasznie żałuję, że recenzji nie dostał Kali, bo jego zapowiedź przynajmniej dawała jakąś namiastkę tego, czym jest nostalgiczna zajawka i sama w sobie byłaby piękną pętla, bo recenzję Suikodena II autorstwa Kaliego czytałem dziesiątki razy. To on mnie do gry przekonał i za to jestem mu dozgonnie wdzięczny. Może i nie byłaby w 100% rzetelna, ale przynajmniej od serca. A Zax tutaj brzmi jak podrzędny wypalony graczyk widzący tylko negatywy. Jak zobaczyłem kto dostał recke [ też miałem nadzieje, że to będzie Kali ] to już wiedziałem, że będzie słabo. Gdybym miał się tylko ta recenzja kierować, to bym tej gry nie kupił. No ale nie wspomniał o starfield przez dwie strony, zawsze to jakiś plus. Cytuj
K.Adamus 683 Opublikowano 26 maja Opublikowano 26 maja Jak zawsze dziękujemy. A serię Leprechaun musisz obejrzeć, nie ma, że boli. To będzie na egzaminie więc sorry. Nie obiecuję, że będzie przyjemnie, nie obiecuję, że będziesz szanował siebie po seansie tak, jak przed nim, ale cóż, nikt nie mówił że popkultura ma sprawiać przyjemność Adam, wesprzyj mnie. Czytam tę recenzję numeru na wsi, w pięknych okolicznościach przyrody, popijam kawkę, córka zafascynowana od godziny patrzy jak pies leży na trawie (i niech patrzy do nocy), zona (kazała pozdrowic) opala nogi, pustułka pohukuje czy co tam pustułki robią. O ile to pustułka w ogóle a nie lokalny powsinoga Pan Z. Pięknie jest, Kmiot, dzięki w imieniu redakcji za dorzucenie cegiełki do porannego chillu. Wyjdź kiedyś z piwnicy, przyjedź do KRK, napijemy się zimnego 1 1 Cytuj
łom 1 980 Opublikowano 26 maja Opublikowano 26 maja 12 godzin temu, Kmiot napisał(a): że kiedyś FF7 - zarówno oryginalne, jak i remake - nadrobię Może wrzucenie do 'Forumkowy Klub Gierek Retro' będzie jakąś motywacją oczywiście dopiero po ograniu FF Tactics. Cytuj
LeifErikson 1 108 Opublikowano 26 maja Opublikowano 26 maja 12 godzin temu, Kmiot napisał(a): I jeszcze taki detal: jakoś dziwnie mi się komponuje wyrażenie “zrozumieć obie strony tej samej monety”. Niby nie całkowicie bez sensu, ale coś mi w nim podświadomie nie gra. Dokładnie takie samo mam wrażenie podczas lektury jego tekstów. Kiedyś już tez wyciągałem przykładowe cytaty, więc nie chce się znęcać ani hejtowac, ale podczas lektury Grabarczyka co najmniej parę razy na artykuł trafiam na tego typu sformułowania, które mi zawieszają mozg, bo nie wiem czy to ja jestem za glupi żeby je zrozumieć, czy to autor tekstu próbuje bawić się słowem w taki trochę karkołomny sposób. Do tego te króciutkie zdania. Jako zabieg retoryczny czasem są potrzebne. Owszem. Czasem. Jak taki rwany montaż w filmie. Ale kurde, nie aż tak często. Zbyt często. Niepotrzebnie. Zdecydowanie bardziej lubię jak teksty publicystyczne płyną długimi zdaniami, wielokrotnie złożonymi, meandrując jak rzeka, co sprawia, że czyta się to jakoś tak płynnie, przyjemnie, połyka tekst za tekstem z przyjemnością. 2 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.